Polska III Liga
Ten manifest użytkownika cosnek przeczytało już 664 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
- Co za patałachy!!! 0-6!!! Z czym do trzeciej ligi?!! Tak to możecie grać jedynie na dożynkach w Obornikach!!! Nosz k***a mać!!! Czego wy oczekujecie po sobie??!! Po co w ogóle wyszliście na to boisko?!! Mogliście siedzieć na dupie w chałupie i narzekać na naszych "polityków"!!! Jesteście g**no warci!! Zagraliście kompletną wiochę!!! - przemawiałem do tych buraków siedzących na rozwalających się ławkach w szatni Hutnika. Patrzeli na mnie jakby się im ukazał przed obliczem Jezus ew. Duch Święty.
- Panie trenerze! Panie trenerze! - z oddali klubowych korytarzy, dobiegał głos mojego asysenta. Gdy wpadł zasapany do szatni odpalił - Panie trenerze! Jest sprawa!
- Czego?!! - wzasnąłem równie głośnym tonem co przed chwilą na zawodników. Michał rozejrzał sie po szatni, spojrzał na miny zawodników i chyba dopiero wtedy doszło do niego, co tu przed chwilą się wydarzyło. Z lekko przerażonym głosem odparł jedynie: "To ja może przyjdę później". Szybko zamknął za sobą drzwi i było słychać jak udał się do szatni sztabu szkoleniowego. Zresztą tego szatnią nazwać nie można było.
Ja tymczasem wróciłem do znęcania się nad moją bandą patałachów i odrzekłem:
- No na czym my to skończyliśmy?
Już widziałem Patryka siędzącego z nogą w gipsie i przygotowującego się do odpowiedzi na moje pytanie. Ja jednak go wyprzedziłem:
- A no tak! Na tym że jesteście zgrają nieudaczników. Dalej nie pojmuję jak można tak badziewnie grać!!! Nie pokazaliście Cię niczego, co zasługuje na pochwałę!!! Zero plusów!!! Piłkarze Znicza przewyższają Was o klasę!!! I Wy chcecie z Nimi rywalizować w lidze?!! Może od razu...
- Trenerze! Sądzę, że Pana słowa są niepodstawne...
- Milcz Patryk !!! No Ty to jako jedyny coś pokazałeś, ale po 30 minutach zeszłeś z boiska ze złamaną nogą!!! Nasz najlepszy zawodnik!!! I cały sezon przygotowawczy w d*pę!!! No, żesz ku*wa!!! Co za amatorszczyzna!!! Cały ten klub to kupa g**na!!! Nawet pralki nie ma!! Wodę samemu trzeba załatwiać!! No chyba, że nasz kochany prezesunio się zlituje!! Nawet przysznice nie działają!! Z nimi to by się jedynie Stary Portier dogadał!! Nie ma, gdzie d**y umyć!! Potem się przychodzi do sklepu, a ludzie się od Ciebie odsuwają, bo śmierdzisz potem na kilometr!! - kopłem stojąca przede mną futbolówkę w szafki małej prostokątnej szatni. Chyba "Bóbr" - nasz prawy obrońca - dostał w łeb. Jednak miałem to głęboko gdzieś. Powiedziałem im tylko: "Możecie się zbierać." i udałem się do szatni sztabu by porozmawać z Michałem moim asystentem.
***
Otwierając drzwi do szatni odparłem:
- No Michał! Co chciałeś?
- Mam dwie wiadomości. Pierwsza dobra, druga już nie całkiem. Ta lepsza dotyczy tego, że do klubu przyjechał już trener, którego chciałeś zatrudnić - Bogdan Zając. Od jutra będzie mógł prowadzić treningi z zespołem.
- OK. Jutro mu dokładnie powiem, jakie aspekty gry będzie z chłopakami robił.
- Druga wiadomość. Dowiedziałem się, że rośnie nam konkurencja w wyścigu o nasze dwa cele transferowe - Karola Jezewskiego i Rafała Gila. Może renegocjować z Nimi kontrakty i więcej zaoferować?
- Nic nie rób. Nawet jeśli nie przyjdą do Nas, na poziom trzeciej ligi znajdzię się mnóstwo piłkarzy podobnego kalibru co oni.
- Dobrze trenerze. Jest jeszcze jedna kwestia. Może by nie tak ostro postępować z zawodnikami, to nie są przecież profesjonaliści?
- Ale ja mam ambicje do tego, by w tym sezonie awansować! Rozumiesz?! Więc muszę wymagać od nich więcej! 0-6 z zespołem na naszym poziomie to wynik makabryczny!
- Ale przecież Oni są dopiero po kilku treningach. Nie byli tak dobrze przygotowani do meczu, jak Ci ze Znicza.
- No dobra rozumiem! Wybaczyłbym jeszcze nawet porażke 0-3! Ale 0-6!! No proszę Cię, bardzo!! I jeszcze tak bezsensownie tracić bramki!!
- Druga połowa była już lepsza w ich wykonaniu!
- Bo Ci z Pruszkowa też już byli zasapani i czołgali się po trawie!! A nam dodatkowo odpadł najlepszy grajek - Patryk!!
- A nie mówiłem, żeby go nie wystawiać, dopiero co przyjechał do klubu.
- To była moja decyzja! I kompletnie jej nie żałuje! Nie wpłynęła na pewno na to, że teraz siedzi z gipsem na nodze! Zresztą ta dyskusja nie ma najmniejszego sensu! Do zobaczenia, jutro! - wyszłem z tej małej klitki trzaskając drzwiami. Wsiadłem do mojego rozwalającego się Poloneza i ruszyłem do domu.
***
Kiedy wszedłem o godzinie 19:00 do szatni klubu, wszyscy już byli obecni wraz z moim nowym trenerem - Bogdanem Zającem. Odparłem:
- Prepraszam, za moje lekkie spóźnienie. Przedstawiam Wam naszego nowego trenera - Pana Bogdana Zająca - wskazałem na Niego ręką - Wczoraj wszystko sobie przemyślałem, no może faktycznie ten mecz taki zły nie był i lekko źle Was oceniłem. Na chwilę obecną jesteście może zgrają patałachów, ale mam nadzieję że wspólnymi siłami dojdziemy do celu i kiedyś będę Was mógł nazwać dobrymi III-ligowymi piłkarzami. Jednak przed nami jeszcze kupa roboty. A tymczasem 10 kółek wokół połowy boiska. Raz, raz !!
To tyle, jeśli chodzi o dzisiejszy manifest, mam nadzieję, że będzie ich więcej. Bedą one chaotyczne, nie będę opisywał dokładnie całej kariery, publikować teksty będę wtedy kiedy najdzie mnie ochota, niektóre wątki z kariery będę omijać, a niektórym poświęcę większą uwagę.
Dziękuję za uwagę!
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Zasada ograniczonego zaufania |
---|
Jeżeli nie jesteś przekonany co do umiejętności swojego asystenta, nie pozostawiaj mu przedłużania kontraktów. Może sprawić, że zwiążesz się z niechcianym zawodnikiem na dłużej lub możesz przeoczyć koniec kontraktu kluczowego gracza. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ