WRACAM Z DALSZYMI EPIZODAMI PRZYGÓD POPRADU (PRZYGOTOWANYMI JUŻ JAKIŚ CZAS TEMU), MAM ICH KILKA, A POTEM ZOBACZYMY...
______________________________________________________________________
Liga Mistrzów, Liga Mistrzów. Już w 6 sezonie mojej pracy w Muszynie będę miał szansę awansować do tych elitarnych rozgrywek. Brakuje nam jednak doświadczenia, mamy wąską kadrę, kiepski współczynnik UEFA, mały stadion, beznadziejne zaplecze- można by tak wymieniać bez końca.
Niech was to jednak nie zmyli. Jeszcze do żadnego z naszych sukcesów nie byliśmy faworytem, ba, nikt w ans nie wierzył, ale udawało się. Mamy w zespole kilku utalentowanych zawodników, którzy nabrali doświadczenia w zeszłym sezonie i liczę, że w nadchodzącym będą jeszcze lepsi.
Kolejne lato przebiegało pod znakiem "potrzebujemy wzmocnień". Możliwości finansowe Popradu zwiększają się, reputacja rośnie, będziemy walczyli o awans do europejskich pucharów- mam nadzieję, że to wszystko spowoduje, że zrealizujemy przynajmniej dużą część naszych celów transferowych.
Jeszce w czerwcu udało mi się "zaklepać" 3 transfery. O tym, że uprzednio wypożyczony do nas defensywny pomocnik
Razvan Negrescu podpisze z nami kontrakt od lipca pisałem już poprzednio.
Wreszcie również dopiąłem swego i wyciągnąłem z Legii Warszawa
Mateusza Wieteskę. Chłopak miał jeszcze wyższy potencjał niż jego obecne umiejętności- może u nas do niego nawiąże, gdyż Legia trzymała go u siebie na siłę. Na szczęście na Łazienkowskiej poszli po rozum do głowy i wystawili go na sprzedaż za milion złotych. Nie wahałem się, złożyłem ofertę i wygrałem rywalizację o jego podpis z kilkoma zagranicznymi klubami- niewątpliwie przeważyła albo Liga Mistrzów albo chęć pozostania w Polsce. Będzie rywalizował z Maślanką i Helikiem.
Potrzebowałem także bramkarza, gdyż 1 lipca miałem zostać tylko z Oliwierem Wienczatkiem. Wienczatek może i prezentował się bardzo dobrze w mistrzowskim sezonie, ale mile widziany dla niego konkurent, a poza tym jego umiejętności jednak nie powalają. Dlatego też gdy Feyenoord postanowił pozbyć się
Kamila Miazka za śmieszne 150 tysięcy złotych, skorzystałem z okazji. Muszę powiedzieć, że jestem zadowolony, gdyż jeszcze rok temu gdy zawodnik miał oferty z kilku różnych klubów, raczej nie wybierał Popradu. A teraz- drugi piłkarz, drugi wędruje do Muszyny.
<Źródło: mistrzowie.org>
Tak więc z 1 lipca mieliśmy już zabezpieczone: bramkę, środek obrony (oraz boki, również po dwóch zawodników) oraz defensywną pomoc. Najintensywniej szukałem kandydata do gry w ataku, gdyż zostaliśmy tylko z przeciętnie grającym, często kontuzjowanym Martinem Tomko. Napad, lewa pomoc, środek pomocy, prawa pomoc- tak przedstawiały się moje priorytety wraz z początkiem okienka transferowego.
Niestety, znalezienie dobrego napastnika, który nie miałby nie wiadomo jakich oczekiwań kontraktowych i za którego klub nie żądałby milionów stanowi nie lada wyzwanie- nadal szukam, oferuję sprawdzam, sonduję.
Tymczasem rozszerzyłem swoje możliwości w środku pola- przyszedł może nie wybitny, ale wszechstronny Polak
Oktawian Skrzecz za jakieś marne pieniądze z Schalke 04 Gelsenkirchen.
Przeprowadziłem również bardzo zaskakujący- nawet dla mnie- transfer. Ściągnąłem zawodnika z przeszłością w Premier League. Moje zdziwienie nieco opadło gdy okazało się, że Gigoła i Szymorek stoją w hierarchii mojego sztabu wyżej od niego. Ale nadal- doświadczenie i umiejętności
Darrona Gibsona mogą Popradowi bardzo wiele dać.
Tymczasem w 2 rundzie eliminacji LM wylosowaliśmy helsińskie HJK. Liczyłem na kogoś słabszego na początek.
Ciekawa historia wiąże się z Oktawianem Skrzeczem. Otóż po jego przyjściu okazało się, że według moich współpracowników jest dopiero 4 środkowym pomocnikiem i 3 prawym- to drugie mnie rozczarowało, gdyż widziałem w nim zastępcę Dębiczaka w roli zmiennika Misiaka. Zacząłem się zastanawiać, czy dobrze zrobiłem ściągając go do klubu, tym bardziej po pierwszym sparingu, w którym wygraliśmy z Hajdukiem Split 2-0, a on otrzymał notę 6.1. Wszedłem w jego profil i okazało się, że kilka klubów jest zainteresowanych jego sprowadzeniem. Niewiele się zastanawiając wystawiłem go za 325 tysięcy (kupiłem za 110) i już następnego dnia otrzymałem dwie oferty... Przyjąłem je, ale byłem zdecydowany by anulować transfer w razie czego- chciałem tylko sprawdzić, czy zawodnik jest w stanie opuścić zespół Mistrza Polski. Skrzecz zerwał rozmowy kontraktowe z kontrahentami.
Tak jak już napisałem, od 1 lipca moje działania były skoncentrowane na znalezieniu porządnego napastnika i przyzwoitego lewego pomocnika. Niestety, wszyscy albo byli po prostu zbyt słabi albo oni lub ich kluby krzyczeli sobie zbyt dużo.
W międzyczasie wypożyczyłem z Evertonu brazylijskiego środkowego pomocnika, z ManUtd angielskiego napastnika, z Liverpoolu duńskiego lewego pomocnika- wiem, cyganeria, ale mieli oni przede wszystkim rozszerzyć kadrę. Przyjąłem również na testy Doriana Babunskiego, wychowanka Realu Madryt, macedońskiego napastnika. Niby byłby niezłym nabytkiem, ale chciał aż 20 tysięcy tygodniowo przy najwyższej pensji w zespole na poziomie 13...
Mecz z HJK rozpoczął się dla nas katastrofalnie- debiutujący Miazek wyszedł przed pole karne i wybił piłkę wprost pod nogi pomocnika gości, który umieścił ją w pustej bramce. Na szczęście, moi gracze nie załamali się i zdominowali przeciwnika- szczególnie w drugiej części, gdy Martin Tomko dwoma golami dał nam zwycięstwo a mi trochę spokoju jeśli chodzi o pozycję napastnika-
może jeszcze coś z niego będzie.
Przed rewanżem z Finami przyszedł czas na inaugurację T-Mobile Ekstraklasy. Na mecz z Górnikiem Zabrze wybiegł rezerwowy skład wzmocniony wracającym po kontuzji Gigołą. Żaden z zespołów nie pokazał niczego specjalnego, i przy minimalnej przewadze Popradu skończył się podziałem punktów.
Natomiast na rewanż z HJK dzięki powrotowi rzeczonego Gigoły wystawiłem w moim mniemaniu najsilniejszy skład. Wynik 2-1 przywieziony z Muszyny nie był zbyt bezpieczny, a my graliśmy o spełnienie oczekiwań zarządu oraz o kolejne przynajmniej 4 mecze w Europie.
W tym spotkaniu
pokazaliśmy swoją zdecydowaną wyższość, pewnie ogrywając rywali na ich terenie. Byliśmy groźniejsi od początku, nie zraziła nas wyrównująca bramka ani czerwień dla Negrescu.
W 3 rundzie zmierzymy się z APOELem Nikozja, który miał pewne problemy z albańskim Kukesi. Między innymi z tego powodu podchodzę do dwumeczu optymistycznie, jednak musimy być od początku do końca skoncentrowani.
Zanim jednak eliminacje LM to 2 ligowa kolejka- starcie w Gliwicach, które miało nieco podobny przebieg to pierwszego meczu z HJK. Niedokładna gra na początku, przewaga Piasta udokumentowana przez Podgórskiego. Natomiast później na boisku
istniał już tylko podrażniony Poprad.
Dziennikarze twierdzili, że trafiliśmy na "przeciwnika o podobnych umiejętnościach", ja jednak faworyta dwumeczu widzę w APOELu, który dodatkowo będzie miał w rewanżu atut własnego boiska. Pytano mnie czy zamierzam oszczędzać zawodników na Superpuchar Polski z Legią Warszawa- gdybym nie ugryzł się w język to niektórzy mogli by wyjść z konferencji ze łzami w oczach. My tu gramy o Ligę Europy oraz przedłużenie marzeń o LM, a Ci mi tu pie..tralalala..mówią o jakimś superpucharze...
Tak na marginesie, w ramach rozluźnienia przed meczem, to chyba musiałem przegapić przejęcie Pogoni przez jakiegoś szejka (może mieszka gdzieś na Wyspach?). Za półtora miliona złotych ściągnęli z Villarealu 31-letniego południowoafrykańskiego napastnika, zapewniając mu kontrakt na poziomie 190 tysięcy tygodniowo. Co więcej, niedługo potem zaoferowali 15 milionów za środkowego pomocnika Wisły Płock Adama Radwańskiego. A nie grają nawet w pucharach.
W całym meczu najbardziej zdenerwowałem się gdy Gigoła w 87 minucie opuszczał plac gry z kontuzją. Szybkie dwie bramki ustawiły mecz, który toczony był pod nasze dyktando. Straciliśmy co prawda gola (jedyny celny strzał APOELu), ale jesteśmy jedną nogą w 4 rundzie.
W rewanżu nie działo się wiele, Cypryjczycy trochę częściej mieli futbolówkę w swoim posiadaniu, ale to my byliśmy zespołem groźniejszym- i udokumentowaliśmy to tuż przed przerwą golem Burke'a. Pod koniec spotkania rozluźnienie wdarło się w nasze szeregi, i mecz skończył się remisem. Poprad w Lidze Europy, zagramy o LM!
A zmierzymy się z naszym klubem patronackim (który zresztą ch..., nic nam nie daje) FC Kopenhaga- jestem zadowolony z tego losowania, jest to w mojej opinii jeden z dwóch najłatwiejszych przeciwników na których mogliśmy wpaść.
W związku z dobrą sytuacją w Lidze Mistrzów przed rewanżem, na Superpuchar- jako mistrz mamy przywilej grania u siebie, taki mecz na stadionie o pojemności 4500- zdecydowałem się wystawić optymalny skład, bez kontuzjowanych Gigoły (tydzień) i Misiaka (dwa tygodnie przerwy).
Artur Boruc na tomiast postawił na nieco ekscentryczny środek pola.
Po nieco niespodziewanej dominacji zdobyliśmy to trofeum! Zagraliśmy Ległej na nerwach, gdyż nie dość, że otrzymaliśmy dwie jedenastki, to jeszcze wykorzystało je dwóch byłych Legionistów.
Adam Radwański podpisał kontrakt w Szczecinie- 130tys./tydz. Z ciekawości sprawdziłem, że najwyższe pensje w Legii to 60 na tydzień. Nasza liga robi się coraz ciekawsza.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ