Eredivisie
Ten manifest użytkownika Janewooer przeczytało już 1601 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Nikt nie jest "stuprocentowo normalny" i nikt nie może wyznaczyć takich kryteriów, ale już na pewno odpowiednią osobą do punktu odniesienia normalności nie jest BM. Zapraszam na odc. 2 holenderskich przygód, przygotowany w dosyć nietypowej formie
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
(...)
Powodów do radości nie zabraknie dziś także fanom ADO Den Haag. Spotkanie bez historii z SBV Excelsior ustawiła już pierwsza połowa (3:0), a końcowy wynik to 4:1. Dodatkowy powód do radości stanowi fakt świetnego występu Ukraińca, Aleksandra Yakowenko, który zastąpił kontuzjowanego Wilsona, zaliczył bramkę, dwie asysty i został wybrany zawodnikiem meczu. Do "11. tygodnia Eredivisie" trafił obok niego lewy obrońca, Aaron Meijers. "Mając za sobą tak poukładanego taktycznie i stabilnego emocjonalnie szkoleniowca jest Ci łatwiej, słowo. Nasze wyniki to wynik ciężkiej pracy całej drużyny, ale bez BM to by nie było możliwe" - mówił rozemocjonowany (wciąż) na drugi dzień Holender
Ocknął mnie przebłysk myśli - niczym w słabo uświadomionym śnie o LD. "Dobrze, że to tylko sen." Przecież normalnie nigdy bym się nie załatwił w takim miejscu. Jeszcze tylko test rzeczywistości. Zaraz, chwila, ja nie śpię! To co ja tu w ogóle robię?!
Rzut oka na kalendarz w telefonie rozjaśnił wątpliwości. Właśnie doświadczyłem fugi dysocjacyjnej. Na szczęście niezbyt długiej, bo uciekł mi tylko jeden dzień. Gdybym tylko mógł się dowiedzieć co działo się przez ostatnie 30h... Poszukajmy poszlak. Sięgnąłem do kieszeni, a to co tam znalazłem przysporzyło mnie o ból głowy. Jeszcze obejrzałem galerię i stało się oczywistym...
A niech mnie to dunder świśnie! Przecież miałem tego już więcej nie robić. Uraczyłem przypadkowo spotkanego murzyna wesołym prezentem i zacząłem szukać godności po kieszeniach. "Nikt nigdy się o tym nie dowie" - postanowiłem. Tak czy tak najwyższa pora wykonać parę telefonów i znaleźć jakiegoś busa do Hagi. Tylko dlaczego muszę być taki zmęczony?
Siedziałem na trybunach i rozkoszowałem się piękną, bezchmurną pogodą. Miałem jeszcze kilka h do meczu z SBV Vitesse, więc dopicowywałem wszystko na ostatni szlif. Jednocześnie czułem się dziwnie lekki i zadowolony, choć przecież chyba powinienem być zaniepokojony. "Czołem!" - pozdrowiłem stróża, jedynego Polaka jakiego tu znałem, rozejrzałem się i westchnąłem z dumą - (myśli) "Ah, moja drużyna i moje śmieci"
Ciesz się życiem każdego dnia,
tylko wtedy będziesz szczęśliwy-zalążek idei w mojej głowie
(...)
Weszliśmy w spotkanie bardzo dobrze. Mecz przebiegał dość wyrównanie, ze wskazaniem na nas. W 16. minucie Yakovenko obsłużył pięknym podaniem Gehrta, który wykończył akcję uderzeniem po długim słupku i wyszliśmy na prowadzenie! W sercu triumfowałem
Niestety stan ten nie trwał długo, gdyż chwilę później arbiter odgwizdał pozycję spaloną. Jęk zawodu na trybunach jakby domagał się zmiany decyzji, ale późniejsze powtórki telewizyjne wykazały, że kalosz podjął słuszną decyzję
W 23. minucie niegroźną akcję rywali na naszym lewym skrzydle faulem przerwał Malone. Po przeciętnie wykonanym rzucie wolnym piłka jakimś niesłychanym cudem trafiła pod nogi van der Heijdena, który z czuba huknął na bramkę i otworzył wynik spotkania
Chwilę później nasza składna akcja zakończyła się strzałem w poprzeczkę, po którym obrońcy Vitesse wybili piłkę "na róg", który jednak nie przyniósł nic efektywnego. Potem było jeszcze niewykorzystane "sam-na-sam", a że niewykorzystane sytuacje się mszczą, przeciwnicy skontrowali nas (znowu ich prawym skrzydłem), Ibarra ładnie dośrodkował, a Qazaishvili pierwszym kontaktem opanował piłkę w powietrzu, a drugim ładnie, z woleja huknął i podniósł wynik
Choć graliśmy lepiej, przegrywaliśmy dwiema bramkami. Od tej pory mecz znacznie się wyrównał. Na drugą połowę wychodziliśmy bardzo zmotywowani, ale swoje szanse miały obie drużyny. Ostatnie 20 minut postanowiłem zaryzykować i zagrać nieco bardziej ofensywnie, co poskutkowało większą ilością akcji po obu stronach. W końcu, w 77. minucie, dający bardzo dobrą zmianę van Duinen wspaniałym podaniem uraczył Houtkoop'a, który wyszedł na "sam-na-sam" i dał nam radość. Zapaliło się światełko w tunelu
Nasze nadzieje trwały 5 minut. W 82. minucie wspaniałym podaniem popisał się Djurjevic, który wykorzystał wysunięcie się naszej obrony i wyprowadził na "100%" Qazaishvili'ego, a ten - dobrze dysponowany - nie zawiódł
Wyrównane spotkanie zakończyło się naszą przegraną. Pocieszyłem chłopaków i przypomniałem, że z drużyną z Arnhem jeszcze się spotkamy. Gazety po meczu napisały: "Vitesse - fuksiarze!"
Następne spotkanie graliśmy z NAC Breda na wyjeździe. Zespół z podobnej półki co my, toteż i nasza postawa będzie bardzo miarodajna, jeśli chodzi o oczekiwania na bieżący sezon. Kopacze zapomnieli już o porażce i wyglądali na treningu na wyluzowanych: dzielne dziewczyny - przywykły już do solidnego trenowania :)
BM: Bardzo lubię te nasze wspólne chwile na treningach. Szum liści, świeże powietrze i nawet tych waszych spoconych mordek nie czuć :)
Timothy Derijck: Miłość nie jedno ma imię, kołczu xD
BM: Jasne :) Widzisz tamten pachołek? Sprawdź co jest na nim napisane, raz raz :]
TD: SEIO? Kołcz to jest...
Zapraszamy na relację live z Bredy, gdzie ligowy bój stoczą lokalne NAC Breda i ADO Den Haag! Gospodarze dotychczas zgromadzili 7 punktów, ostatni mecz remisując bezbramkowo z SBV Excelsior. Z kolei goście mają na swoim koncie "o jedno oczko mniej". Bukmacherzy przewidują wyrównane spotkanie.
(...)
32. minuta. ADO Den Haag! Gooool! Świetne podanie Houtkoppa na bramkę zamienił grający dziś od pierwszych minut Mike van Duinen
52. minuta. NAC Breda! Goool! Gospodarze wyprowadzili kontrę i po zamieszaniu w polu karnym w końcu do siatki piłkę wpakował Fernandez. Musimy przyznać, że zasługiwali na tą bramkę!
59. minuta. Ebuehi dośrodkowuje kąśliwie z prawego skrzydła, gdzie na piłkę czeka już Mike van Duinen. Gooool! Goście znowu obejmują prowadzenie
74. minuta. Gospodarze nie grają już w tym meczu, teraz atakuje tylko ADO Den Haag, które chyba zachowało więcej sił na końcówkę tego spotkania. Tym razem znów akcja prawym skrzydłem, dośrodkowanie Yakovenko i... Gooool! Strzelcem oczywiście Mike van Duinen, który zalicza hat-tricka!
Ostatnia minuta regulaminowego czasu gry. Doprawdy nie wiemy, co stało się z ekipą gospodarzy, ale nie potrafią znaleźć recepty na świetnie grający zespół gości. Faul przed polem karnym odwleka to, co i tak wisiało w powietrzu. Houtkoop do Kristensena i mamy nokaut!
Fenomenalne widowisko! ADO Den Haag odnosi zasłużone zwycięstwo - jest to zespół, który udowodnił w tym meczu twardy charakter, zaprezentował walkę do samego końca, a sytuacje które stwarzali były groźniejsze. Szkoda trochę gospodarzy, którzy w plecy są aż -3, zgadzamy się jednak, że to na ich własne życzenie
- Skarbie, widziałeś? Twoi chłopcy znowu są wyróżnieni! Chodź, zobacz!
<*ring *ring>
- Telefooon!
- No chwila, biegnę!
(...)
- M.
- Dobry wieczór, tu Ed Beeftnik. Konsultowałem się już z tym doktorkiem, którego Pan polecił i szału nie ma. Przesyłam Panu prognozy faksem. Miłego wieczoru.
- Dziękuję, dobranoc.
- Jeszcze tylko chciałem zapytać. Co z Wilsonem, odsyłamy?
- Damn it. Jeszcze się muszę zastanowić. Skontaktuję się z Panem.
Dla niewdrożonych: Wilson konsumuje 313 tysięcy €/rocznie (to więcej niż ma u nas przeciętny zawodnik) i jest wypożyczony ze Sportingu Lisbona, a my szukamy oszczędności
A tabela Eredivisie po 4. kolejkach maluje się tak:
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Twoja Kariera |
---|
Kariera jest sercem Football Managera, a moduł Kariery jest centralnym miejscem Twojej aktywności na stronie. Stwórz karierę, opisz ją w kilka chwil i połącz z nią screeny, filmy, blogi - pokaż się eFeMowej społeczności z dobrej strony. |
Dowiedz się więcej |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ