Do piątego sezonu pod moją wodzą Montpellier przystępował jako mistrz Francji. Zarząd ustalił budżet transferowy na wysokość 15mln€. Powiększył się on o 10.5mln€ po tym jak z klubu odeszli m.in. Federico Casarini, Adryan i Henri Bedimo. Do klubu postanowiłem sprowadzić tylko dwóch graczy.
Jako pierwszy dołączył do nas 24-letni środkowy obrońca Parmy - Ezequiel Muñoz. Włosi otrzymali za niego 8mln€.
Drugim i ostatnim transferem w tym sezonie był ofensywny pomoncik Dries Mertens. Aston Villa otrzymała za Belga aż 9.25mln€. Miał on rywalizować o miejsce w podstawowym składzie z Arrudą, jednak znacząco okazał się od niego lepszy więc to on był naszym podstawowym graczem.
Jeśli chodzi o ustawienie i taktykę, w porównaniu do poprzedniego sezonu nie zmieniło się nic. Wyszedłem z przekonania, że po co zmienić coś co okazało się najlepsze w poprzednim sezonie. Tak prezentowała się nasza wyjściowa 11 w sezonie 15/16:
Wszyscy gracze, którzy wystąpili w tym sezonie:
Schumacher (Jourdren) -
Martinho,
Yanga Mbiwa,
Muñoz (Figueiredo, El Kaoutari),
Gassama -
Cristetig (Stambouli) -
Bertolacci -
Griezmann (Ait Fana),
Mertens (Arruda, Muhammed Demirici),
Belhanda (Leandro) -
Fierro (Paloschi)
Postawa zespołu we wszystkich rozgrywkach:
Champions Trophy
Jako zwycięzcy Ligue 1 graliśmy mecz o superpuchar Francji. Naszym rywalem był Olympique Lyon jako zwycięzca Pucharu Francji. Po wyrównanym meczu, gdzie rozstrzygnięcie było w rzutach karnych ponieśliśmy porażkę. Na szczęście to dopiero początek sezonu i przed nami jeszcze wiele pucharów do wygrania.
Coupe de la Ligue
W tym sezonie zaliczyliśmy znacznie lepszy występ w tych rozgrywkach niż przed rokiem. W czwartej rundzie nasze rezerwy pewnie pokonały Dijon FCO 3:0. W ćwierćfinale również postawiłem na skład rezerwowy i pewnie pokonał on AS Beauvais Oise 5:2. W półfinale czekał nas poważny sprawdzian umiejętności. Mieliśmy się zmierzyć z Olympiquiem Lyon. Po niezwykle wyrównanym meczu zwyciężyliśmy 3:1 dopiero po dogrywce. W finale trafiliśmy na Stade Brestois 29 i zgodnie z oczekiwaniami zwyciężyliśmy w pucharze ligi po raz pierwszy w całej historii Montpellier.
Coupe de France
Zarząd oczekiwał ode mnie, że doprowadzę drużynę do półfinału. Ja jednak oczekiwałem zwycięstwa. Do półfinału doszliśmy bez większywch problemów, eliminując po drodzę m.in. AS Saint-Etienne i Toulouse FC. W półfinale trafiliśmy na lokalnego rywala Nimes Olympique. Roztrzygnięcie nastąpiło dopiero po rzutach karnych, w których wygraliśmy 5:4. W finale czekał na nas już Lyon, który zmotywowany wcześniejszą porażką w pucharze ligi, nie pozwolił nam na zbyt wiele. Dzięki znakomitej postawie Schumachera przegraliśmy tylko 0:1.
Ligue 1
Do rozgrywek ligowych przystępowaliśmy jako obrońca tytułu. Początek nie zbył najlepszy, w pierwszych 5 meczach zaliczyliśmy 3 remisy. Później szło nam już znacznie lepiej. Do końca rundy zaliczyliśmy tylko dwie porażki, z Monaco i Tuluzą. Po rundzie jesiennej zajmowaliśmy drugą pozycję, z zaledwie 1 punktem straty do obecnego lidera. Nasze wyniki i tabela po rundzie jesiennej:
Rundę wiosenną przeszliśmy jak burza. Zaliczyliśmy tylko jeden remis po meczu pełnym emocji z Żyrondystami i niewiele brakło abyśmy zgarnęli pełną pule. Silniejszy od nas okazał się tylko Lyon, z którym polegliśmy 1:3. Na szczęście wystarczyło to do udanej obrony tytułu i to ze znaczną przewagą nad wicemistrzem. Montpellier po raz drugi mistrzem Francji. Cieszył mnie również fakt ze stylu w jakim to osiągnęliśmy. Mieliśmy drugą najlepszą ofensywę w lidze, tylko bramka zdobyta mniej od PSG.
UEFA Champions League
Jako mistrzowie Francji mieliśmy zapewnione prawo do gry od fazy grupowej, więc z niecierpliwością czekaliśmy na zakończenie eliminacji i poznanie naszych rywali. Gdy poznałem naszych rywali, pomyślałem, że możemy powalczyć o 3 miejsce, ewentualnie jak się bardzo postaramy to o awans. W grupie trafiliśmy na HSV, AS Rome i Barcelone. Jednak po trzech meczach zacząłem myśleć o awansie i to nawet z pierwszego miejsca. W grupie nie przegraliśmy żadnego meczu, zaledwie dwa remisując z Romą i HSV, wygrywając do tego dwa mecze z Dumą Katalonii. Tak wyglądała grupa po 6 meczach.
Po awansie z pierwszego miejsca myślałem, że trafimy na troszkę mniej wymagający zespół. Niestety na drugim miejscu w swojej grupie zakończył Real Madryt i to właśnie z nim przyszło rozegrać nam mecz o ćwierćfinał. Wszyscy zapowiadali nam tęgie lanie, jednak ku zdziwieniu wszystkich Montpellier wygrał przerwszy mecz skromne 1:0. Zostawał rewanż na Santiago Bernabeu, do którego przystępowałem z wiarą w awans. Udało się, nie straciliśmy żadnej bramki, żadnej też nie zdobywając, oczywiście dało nam to awans do 1/4 finału. Tam z koleji trafiliśmy na rywala z krajowego podwórka, mowa tu o PSG. Pierwszy mecz na Stade de la Mosson wygrali moi podopieczni 2:1 po bardzo dobrzej grze w ofensywie. Momentami nasz styl przypominał troszkę styl Barcelony Guardioli. W rewanżu nie było wielkich niespodzianek, przypominał on rewanż z Realem, tam jak i tu był ten sam wynik. W końcu półfinał. Drużyna, która 4 lata temu była średniakiem Ligue 1, dziś jest w czwórce najlepszych zespołów europejskich. W 1/2 finału trafiliśmy na Manchester City, drużynę, która przed rokiem nas wyeliminowała. Po pierwszym meczu, zakończonym niesety remisem 0:0 bardzo liczyłem na awans. To my cały czas okupowywaliśmy bramkę Joe Harta, zabrakło jednak kropki nad "i". W rewanżu również był podobny scenariusz, jednak The Citizens umiało zamienić akcję na gola i tak przegraliśmy 0:3. Uważam, że możemy być zadowoleni z tego jak daleko zaszliśmy. Teraz moim celem na najbliższe sezony będzie dotarcie do finału. Wszystkie wyniki:
W między czasie, PZPN zwolnlił dotychczasowego selekcjonera reprezentacji Polski - Jacka Zielińskiego. Działacze postanowili złożyć propozycję objęcia naszej reprezentacji właśnie mi.
Do rozegrania został mi tylko jeden mecz w eliminacjach do Mistrzostw Europy. Szanse na awans do baraży mieliśmy, jak zawsze, tylko matematyczne. Postanowiłem, że powołam na ostatni mecz z Włochami młodych zawodników. Okazało się, że to było dobre posunięcie i zaliczyłem udany debiut. Pokonaliśmy Włochy 1:0, po nie najgorjszej grze. Dalej rozegrałem jeszcze tylko 3 mecze towarzyskie i na razie mam 100% skuteczność. Moje wyniki: