Effodeildin
Blog użytkownika Maeg przeczytało już 12304 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
9 marca 2011, Tórshavn , Wyspy Owcze
A wiecie, że jeśli owce nagle zechciałby uzyskać prawa wyborcze na Wyspach, to miałyby sporą szanse zgarnąć większość w tutejszym parlamencie? Z resztą Farerzy stali by się mniejszością, bo ludzi jest tutaj 1,75 razy mniej niż owiec. Można się jedynie pocieszać tym, że nie wpadną one nigdy na taki pomysł. Choć z drugiej strony, taka wizja zdaje się być intrygująca. Nie chciałby ktoś zobaczyć jak wygląda świat rządzony przez owce?
U nas w klubie one nie rządzą, robią to ludzie. Choć ostatnie transfery, szczególnie gdy patrzono na wiek sprowadzanych piłkarzy, mogły u niektórych wywołać pewne wątpliwości w tej kwestii. Choć 33 lata Lakay'a jeszcze da się przeżyć, to wspomniany wcześniej 40-letni Florescu już może budzić pewien niepokój.
Dziś zaś udało się zakończyć negocjacje z kolejnym „seniorem", do zespołu dołączył 36-letni Julian Johnsson. Potrzebowaliśmy doświadczonego defensywnego pomocnika, więc nie mam zamiaru narzekać, szczególnie, że na tę pozycję dostępnych było bodajże trzech 16-17 latków co dopiero nauczyli się prosto piłkę kopać.
Dziś czeka nas jeszcze mecz z farerskim AB. Spotkanie ma przynieść ze sobą kilka odpowiedzi, głównie zaś w kwestii, na jakich pozycjach musimy się wzmocnić. Liczę też na to, że jeszcze ktoś pozytywnie mnie zaskoczy.
Tym razem w pierwszej jedenastce zaszły zmiany. Na boisku będzie można zobaczyć Hanssena, Johnssona, a Laga oraz Thorleifssona. Florescu zaś zacznie na ławce rezerwowych, tak samo Lakay.
Skład: Thomsen - a Lag, Holm, Hreiðarsson, Rubeksen - Mortensen - Johnsson, Benjaminsen - Thorleifsson - Hanssen, av Fløtum
Dobrze zaczęliśmy, przynajmniej tak mi się wydawało. Ostro, z intensywnym pressingiem. Na pierwsze efekty trzeba było czekać jednak do 26 minuty, gdy w zamieszaniu w polu karnym, największym sprytem wykazał się av Fløtum. Miałem nadzieje, że następne bramki to tylko kwestia czasu. Oczywiście się pomyliłem, pierwsza połowa zakończyła się bez zmiany rezultatu. Kilka roszad w pierwszym składzie przyniosło efekt w 50 minucie gdy Mortensen strzałem z dystansu podwyższył na 2:0. Powinno to poderwać chłopaków do dalszej walki, ale stało się wręcz odwrotnie. Nagle jakby zapomnieli jak się gra w piłkę. AB przycisnęło i już osiem minut później było 2:1. Sprawcą tego nieszczęścia był Stenberg, a w 64 minucie stan meczu wyrównał Mørkøre. Chwilę później wpuściłem na boisko Lakaya i Florescu licząc na ich doświadczenie, okazało się, że jednak na próżno. Do końca nic się już nie zmieniło, a bliżej zwycięstwa byli nasi przeciwnicy.
Ten mecz to kubeł zimnej wody na nasze głowy. Fatalna gra w drugiej połowie, co zaowocowało tym, że nie potrafiliśmy sobie poradzić z pierwszoligowcem. Kolejne wzmocnienia będą konieczne. Bez korekt w taktyce też się nie obejdzie. Gdy zawodnicy zeszli już do szatni, zatrzymałem na chwile mojego asystenta.
- Kári zostań jeszcze chwilę. Mam do Ciebie prośbę byś ponownie przejrzał rynek w poszukiwaniu wolnych zawodników. Koniecznie potrzebny nam będzie dodatkowy obrońca, jeden środkowy pomocnik i ofensywny skrzydłowy.
- Skrzydłowy? Chcesz zmienić ustawienie?
- Tak, chłopaki zupełnie nie radzą sobie z obecnym. Kilku ewidentnie ciągnie na skrzydło, a te kilka sparingów, to za mało czasu by ich tego oduczyć.
- Zobaczę co da się zrobić. Masz może jakieś dodatkowe wytyczne?
- Tak! Niech na liście znajdzie się kilku zdatnych do gry zawodników, ale żeby nie mieli skończonych 30 lat!
10 marca 2011, Tórshavn , Wyspy Owcze
Mówiłem już, że Kári to skarb? Znalazł mi trzech zawodników, dokładnie takich jakich chciałem. Szkoda tylko, że znów przyjdą obcokrajowcy. Zdecydowałem się zacząć z nimi rozmowy gdyż pamiętam ich z gry w Polsce. Tam nie błyszczeli ale umiejętności na Vodafonedeildin mają wystarczające. Co ja gadam, będą jednymi z czołowych zawodników. Przynajmniej mają taki potencjał i jeśli będzie im się chciało, to możemy zawojować ligę.
11 marca 2011, Tórshavn , Wyspy Owcze
Świętujemy nowe transfery! Cała trójka graczy, których znalazł asystent zgodziła się na nasze warunki. Teraz już nikt nie powie, że jesteśmy ostatnim przystankiem na drodze do oldboyów.
Campos, to środkowy pomocnik. Ten 24 letni Brazylijczyk grał kiedyś w Pogoni Szczecin. Rozegrał 13 spotkań, po czym wrócił do swojej ojczyzny. Teraz my damy mu szanse zawojowania jakiegoś fragmentu Europy.
Daniel Henz to drugi Brazylijczyk w naszym klubie (26 lat), dwa lata temu do siebie ściągnęła go Jagiellonia. W lidze w pierwszym zespole jednak nie zadebiutował. Pamiętam go ze sparingów i dla naszej obrony będzie solidnym wzmocnieniem.
Fernando Ismael Rodríguez Morales, 25 letni Paragwajczyk, powinni pamiętać go kibice Zagłębia Lubin i Śląska Wrocław. Sprawa ma się podobnie jak z Henzem, spędził jednak w Polsce więcej czasu niż brazylijski obrońca. Lewa strona będzie jego, pod warunkiem, że poprawi swoją wytrzymałość.
W ten sposób zamknęliśmy kadrę, przynajmniej do czasu następnego okienka. Obserwujemy już kilku zawodników, w tym nasz cel numer jeden czyli Andrása Gángó, 27 letniego węgierskiego bramkarza z NSÍ Runavík.
A na mecz z nami przyjechała dziś szynka. To znaczy takie było moje pierwsze skojarzenie gdy zobaczyłem jak nazywają się nasi przeciwnicy. Komuś wychowanemu w Polsce słowo „Ham" nie kojarzy się z tym właśnie produktem? Na szczęście powstrzymałem się przed podzieleniem się tym „zabawnym" skojarzeniem z trenerem Norwegów. Przygotowaliśmy też wczoraj nowe ustawienie. Rezygnujemy z dwóch zawodników z środka pola i przesuniemy ich na skrzydła, będzie to nic innego jak „4-2-2-2". W pierwszej jedenastce też zaszły zmiany, wątpię czy dziś już pokażemy to czego oczekuje od zawodników, dlatego nakazałem sobie zachowanie spokoju.
Skład: Thomsen - Daniel Henz, Holm, Hreiðarsson, Benjaminsen - Johnsson, Campos - Samuelsen, Rodríguez Morales - Lakay, av Fløtum
Bramkarz! Potrzebny nam bramkarz! W 8 minucie Halvorsen chciał chyba dośrodkować z rzutu wolnego, a wyszedł mu strzał. Piłka leciała z niezbyt dużą szybkością ale na koniec dziwnie skręciła. A Thomsen stał jak zaczarowany, aż wpadła mu za kołnierz. Szybko wystawali moją cierpliwość na próbę. Nie ma co. Halvorsen potwierdził moje przypuszczenia, bo był równie zszokowany jak ja. Ruszyliśmy do przodu, to dobrze. Źle zaś, że cały czas nasze ataki kończyły się 30 metrów od bramki rywali. Gdy moja cierpliwość i pierwsza część spotkania kończyły się, z dobrej strony pokazał się Campos. Dostrzegł niepilnowanego na prawej stronie Johnssona, ten zaś nie miał problemów by dośrodkować piłkę do wchodzącego w pole karne Rodrígueza Moralesa. Paragwajczyk zrobił co do niego należało czyli wpakował piłkę z pięciu metrów do bramki. W przerwie powiedziałem zawodnikom, że wiedzą co mają robić i nic dodawać nie muszę. Tym razem z dobrej strony pokazali się rezerwowi. Florescu i Nielsen, a ich dwójkowa akcja z 77 minuty przyniosła nam wygraną.
Zagraliśmy lepiej niż z AB, choć do ideału jeszcze trochę brakuje. Zwycięstwo się przyda, podbuduje morale w zespole. Sam nie przykładam do wyników zbyt dużej wagi, sparingi mają pomóc zbudować formę i zgrać zespół. I oczywiście odkryć miejsca w których trzeba poprawić pierwotne założenia. Dlatego przed pierwszą rundą Løgmanssteypið zagramy jeszcze z FC Suðuroy, Bærum SK i Skálą.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
"Ucz się, ucz się chłopcze dziarski..." |
---|
Warto zlecać używanie taktyki pierwszego zespołu rezerwom i drużynie młodzieżowym. Dzięki temu będziesz mógł podejrzeć, jak na danej pozycji radzą sobie młodzi adepci i zyskasz na czasie, wprowadzając juniorów do pierwszego składu. |