Divizia Nationala to najwyższa klasa rozgrywkowa w Mołdawii. Gra w niej dwanaście zespołów:
- cztery z
Kiszyniowa (
Dacia,
Zimbru,
Academia-UTM,
CSCA-Rapid)
- dwa z
Tyraspola (
Sheriff,
FC Tiraspol)
- jeden z
Rybnicy (
Iscra-Ribnita)
- jeden z
Otaci (
Nistru)
- jeden z
Bielc (
Olimpia)
- jeden z
Orgiejowa (
Milsami)
- jeden z
Suruceni (
Sf. Gheorghe)
- jeden z
Floreszt (
FC Floresti)
Oto kilka zasad panujących w tej lidze:
- można zgłosić
30 zawodników, ale tylko
8 spoza Mołdawii (najlepiej kontraktować rumunów, gdyż język w tych dwóch krajach jest ten sam)
- dwanaście zespołów
- dwadzieścia dwie kolejki
- mistrz awansuje do
drugiej rundy elim. Ligi Mistrzów (Iscra-Ribnita)
- druga drużyna gra od
pierwszej rundy elim. Ligi Europy (Dacia)
- trzecia drużyna gra od
pierwszej rundy elim. Ligi Europy (Tiraspol)
-
zdobywca Pucharu Mołdawii (ew. czwarta drużyna) gra od
drugiej rundy elim. Ligi Europy (Sheriff)
- do
Divizii A spadają dwie ostatnie drużyny
- liga gra
regularnie co tydzień (więc będą mecze co trzy dni) -
jest to wynik błędu w rozgrywkach, gdyż gra się do grudnia, potem następują trzy miesiące przerwy i dogrywa się dwa ostatnie mecze w marcu.
Żadna z drużyn w pucharach nie pograła długo.
Iscra odpadła ze
Spartą Praga (0-0, 0-1),
Sheriff pokonał
Ulisses FK, ale w trzeciej rundzie odpadł z
Zagłębiem Lubin (0-2, 1-3). Druga drużyna z Tyraspola -
FC Tiraspol - również szybko odpadła, ale z
Neftci Baku (1-1, 0-2).
Dacia wygrała pierwszy mecz ze
Slavią Sarajewo 3-2, by u siebie przegrać 0-2 i odpaść. W związku z czym żadna drużyna nie będzie męczyła się pucharami w trakcie sezonu. Faworytem do mistrzostwa pozostaje
Sheriff Tiraspol i
Dacia Kiszyniów. Jeśli nie oni - mistrzem powinna zostać
Olimpia Balti. W zasadzie
Iscrze nikt nie daje większych szans na obronę mistrzostwa. Natomiast kandydatami do spadku jesteśmy
my,
Academia-UTM i
Nistru Otaci. Wspomina się czasem o
Milsami, którym rozleciał się skład (aż pięciu piłkarzy odeszło za darmo do Floresti).
Przewidywany układ tabeli na koniec sezonu:
1.
Dacia Kiszyniów
2.
Sheriff Tyraspol
3.
Olimpia Balti
4. Zimbru Kiszyniów
5. Iscra-Ribnita
6. FC Tyraspol
7. FC Sfintul Gheorghe Suruceni
8. CSCA-Rapid Kiszyniów
9. Milsami Orgiejów
10. Nistru Otaci
11.
Academia-UTM Kiszyniów
12.
FC Floresti
Całe szczęście, że skład zacząłem kompletować jeszcze w marcu, dzięki czemu 11 lipca przyszedł ostatni zawodnik jako ważny element składu. Potem były to już tylko uzupełnienia typu środkowy obrońca numer sześć, środkowy pomocnik numer cztery czy środkowy napastnik numer trzy. Dlaczego? Otóż nałożono na mnie... piąte embargo transferowe, gdyż
Iurie Hilotii chciał sprzedać klub. Zostało ono po dwóch tygodniach zdjęte, bym mógł ściągać dalej zawodników, lecz rozmowy toczyły się dalej. Co ciekawe, klub chciał kupić ten sam koleś, który chciał go kupić, gdy klub grał w Divizii B i był wart 8 tys. zł. Wtedy go nie kupił przez brak funduszy. Teraz jest wart... 13 razy więcej. Ręce opadają..
Ostatecznie nasz skład względem Divizia A nieco uległ zmianie, ale nie była to tak gruntowna przebudowa jak po awansie na zaplecze ekstraklasy (która była wymuszona masowymi odejściami z klubu). Podstawowa jedenastka, która miała występować etatowo w meczach miała wyglądać następująco:
Opracowałem także nową taktykę, która będzie mi potrzebna tylko w wypadku gonienia wyniku - założenie jest grą dziesiątką zawodników do przodu (trzech z tyłu) i rozgrywanie piłki bardzo wysoko, tak, by przeciwnik został zmuszony bronić się niemal całym zespołem w okolicach szesnastki:
A tak wyglądały transfery przez całe okienko transferowe do i z klubu:
Wszyscy przyszli i odeszli za darmo - za wyjątkiem Solomona Neculai, który wymógł transfer na mnie i odszedł za 10 tys. zł. Najbardziej szkoda było mi odejścia Gennady'ego Cherepanova, bo to był świetnie zapowiadający się skrzydłowy, być może nawet lepszy od Petrovicia, ale rozwalił sobie więzadła w trakcie sezonu i gdy wrócił do piłki w marcu... wyglądał jakby się bał gry. Szkoda, lecz myślę, że Lilcora to dla niego dobra szansa odbudowania się i być może gry w ekstraklasie już w przyszłym sezonie.
Okres przygotowawczy zaczęliśmy 26 czerwca, najwcześniej z całej stawki ekip w naszej lidze. 28 czerwca postanowiliśmy się sprawdzić z mistrzem kraju i nie wypadliśmy wcale tak źle - ostatnie dwie bramki straciliśmy w ostatnich dwunastu minutach. Następne mecze to spotkania z odpowiednio: trzecioligowcem, czwartoligowcem i piątoligowcem. Flacara to nasz stary znajomy, z którym mierzyliśmy się nie raz (podobnie jak Olimp Ungheni, z którym graliśmy ostatni sparing). Wszystkie mecze kończyły się bliźniaczo - nie traciliśmy więcej niż jednej bramki. Niestety, w meczu z kolejną ekstraklasową drużyną - Nistru Otaci - po prostu jej nie strzeliliśmy. 0-1 po bardzo słabej grze wprowadziło w szeregi Floresti sporo wątpliwości, czy aby na pewno damy sobie radę w tej lidze.
Warto też jest się przyjrzeć stadionowi. Będziemy grali na kilku naprawdę niezłych stadionach i aż wstydem jest organizacja spotkań we Floresti. Pomijając już sam stadion zdolny pomieścić ledwie tysiąc osób. Murawa na nim jest w fatalnym stadionie, ale niestety na nic nie mamy pieniędzy. Sprzedaż Neculaia pozwoliła nam na spłatę zaległości i wystartowanie z zerowym kontem do sezonu. Na dotrwanie z zerem nie ma szans. Naszą jedyną nadzieją jest wysokie miejsce w krajowym pucharze (najlepiej jego wygranie) i dostanie się do europejskich pucharów, gdzie za samo odpadnięcie w drugiej rundzie jest już całe mnóstwo pieniędzy. Ale na puchary pewnie trzeba będzie długo poczekać, zwłaszcza, że liga jest cholernie trudna i każdy błąd w niej może oznaczać utkwienie na dnie. Trzeba grać ze świadomością, że
pięć kolejek to
1/4 sezonu.