Nawyki są bardzo ważne. Nawet nie wiedziałem, że tyle rzeczy, które robię w Football Managerze można podhaczyć pod triki. Myślę, że wielu mniej doświadczonych graczy na tego typu tekście tematycznym mogłoby skorzystać. Może wkrótce go popełnię, tylko jakoś to wszystko usystematyzuję. Bo nie wiem czy uzbierałoby się tego aż tyle. 

Jestem po pierwszym meczu w Lidze Mistrzów. Grałem z CSKA Moskwa na Łużnikach. Wygrałem 1:4. Super mecz, a to uczucie gdy wychowanek strzela hat-tricka, w absolutnym debiucie na takim szczeblu rozgrywek... Niesamowite. Jean-Pascal Fontaine to w ogóle ciekawy piłkarz. Bo Boucher i Mendy to zawsze były takie typowe talenty. Zresztą Zacharie to obecnie najlepszy bramkarz w FM-ie 2013, jakiego można wytrenować, olewając absolutnie jego śmieszny potencjał. W sumie Benjamin też te najwyższe wartości PA zdaje się mieć już za sobą. Może po tym transferze do Juve się coś konkretnie bujnie? 

Trochę zawodników poodchodziło. Odszedł Rakotharisoa, tak, umiem napisać jego nazwisko z pamięci! To chyba najlepsza rekomendacja dla tego gościa? Teraz szarżuję po bułgarskich boiskach. Szczęścia mu życzę, bo w takiej lidze powinien być najjaśniejszą gwiazdą. Do Vannes poszedł Melfloury. Następny szybki i w sumie nic poza tym. Z nowych umów skapło się jedynie Ambrosiniemu, bo za rok byłoby tuż, tuż, a to taki talent, że mógłby już wtedy nie mieć o czym ze mną rozmawiać. Na szczęście wydłużyłem swój spokój o rok.

No i wreszcie pierwszy dobry kontrakt dostał inny gracz, który podobnie jak większość robił dobrą grę, a zarabiał skromnie. Yannis Tafer. Nazywany przez wielu słabym. 25 tysięcy euro tygodniowo wypracował sobie najpierw w Superpucharze Francji, jakkolwiek to się tam zowie, ale strzelił dwa gole i miał asystę! Wygrałem 4:0 i byłem przeszczęśliwy. Apogeum było po meczu w Cardiff, gdzie sensacyjnie ograliśmy triumfatora Champions League. 2:0 i dwa gole Tafera. On mi przypomina takiego gościa z Etiopii. Fikru Tefera, szczególnie Zachi powinien go doskonale pamiętać. 

Samym Francuzem, który jest w sumie też Algierczykiem, jestem oczarowany. W lidze trafia jak na zawołanie. Zapowiada się druga korona króla strzelców. Na razie przez jego formę z ławki wchodzi Yassine Benzia. Też obywatel Francji/Algierii. Do tego w ostatnim dniu okienka, jak jest już to całe odliczanie, sprowadziłem sobie zaproponowanego przez agenta gostka z Australii. Marco Rojas znany był mi z rzeczywistej piłki. Jako że niedawno zasilił Stuttgart, a na Antypodach traktowany był nie gorzej niż Del Piero. Tak czy inaczej 2,5 mln euro okazało się ceną okazyjną, bo już po transferze ma coś koło czwórki. Na pewno się przyda, bo przewiduję, że Malouda lada moment padnie, 34 lata robią swoje.

Długi czas miałem problem z defensywnym pomocnikiem. Był Francois, ten Louvien wyleciał z hukiem, za pyskówki agenta, mimo tej całej kontuzji. Liczyłem, że coś wyrwę z wolnego. Ale kicha, dużo doświadczonych piłkarzy, którzy mieli duuuuuże wymagania. Taki Pirlo, byłby idealny. Więc co? Śpiewał o jakiś 70 tysiącach euro. No szkoda - naprawdę byłby idealny. Ale w końcu znalazłem dwóch. Mohamed Sissoko, ten z Liverpoolu, Juve i PSG, no i Brana. Rodrigo Brana z Estudiantes. Parę lat temu, jak dobrze pamiętam, Maradona go powołał do reprezentacji Argentyny w krajowym składzie. A gość był już dość wiekowy! Teraz, u mnie, ma 35 lat. Myślę, że sezon pociągnię. Rozglądam się z akimś młodszym, bo dwóch 35-latków na defensywnym pomocniku to żadna dobra wiadomość.

Niedługo po tym, gdy dowiedziałem się, że Francja nie jedzie na Mundial do Brazylii zgłosiłem się na selekcjonera. Do wyboru była Hiszpania, Peru, Urugwaj, Kolumbia i Dania. Tylko Ci pierwsi mnie nie chcieli. Przeanalizowałem to i owo i wziąłem Danię, którą już na poprzedniej łatce też prowadziłem, grając Le Havre. W sumie wziąłby ich z dwóch powodów. Czaję się na Euro 2016 i chcę po nim przejąć Francję, a łatwiej będzie mi to wywołać, gdy może dostanę szansę an wyrzucenie ich z turnieju. A dwa, że udział Danii w Euro 2016 jest niemal pewny. Śmieszna grupa z Bośną i Grecją. Marzenie! W pierwszym meczu eliminacji rozprawiliśmy się z Kazachami 5:0. 

Mam nawet jednego newgena z Danii, który rzuca na podłogę, więc od początku będę dawał mu szansę gry w kadrze. A propos -powołanie do reprezentacji Tricolores niespodziewanie dostał Benzia. Ale nie wybiegł na boisko. Szkoda, choć samo powołanie było lekko szokujące. Ten gość zagrał w poprzednim sezonie 5 meczów, z czego 2 w podstawowym składzie! A ojczyzna wezwała go jeszcze przed tym sezonem ligowym. A teraz prasa coraz częściej domaga się powołania dla... Tafera.

W ciągu 5 sezonów chciałbym mieć iście francuski zespół. Najlepiej taki, który mógłby nawet wystawiać w kadrze - jedenastką identyczną. Planuję ściągnąć Paula Pogbę do domu. To koszt rzędu 35 mln euro. Z Lyonu chcę wyrwać Umititiego, a z Saint-Etienne Zoumę. Łącznie tak gdzieś 70 mln euro. Co prawda będą też inne wydatki, bo decyzją zarządu po sezonie wykupuje stadion. Według oficjalnych kalkulacji kosztował ciutkę ponad 100 mln euro. Ciekawe czy prezes rzuci mamoną? Pewnie kredyt. 

Ale prócz tych planów nacjonalsitycznym nie zapominam o moich dwóch newgenach z naboru. Obaj na razie grają dla młodzieżowych reprezentacji Italii. Jeden - Simone Ambrosini ma 16 lat, a Gianfranco Aliperta 15. Wiążę z nimi spore nadzieje na przyszłość. Ambro ma grać na lewej flance, na prawej Ali. To mogą być zabójcze skrzydła na spokojne 15 sezonów. Zobaczymy co z tych nadziei wyjdzie.

Na razie jeśli o nie chodzi - rozczarował mnie prezes, Villeneveu. Zaproponował mi sam z siebie przedłużenie kontraktu, pokłosie oferty z Lyonu, a wcześniej również z Rennes i Saint-Etienne. Zapomniał jednak, że jestem cenionym menedżerem i nie dał mi podwyżki. Wyrwałem jakoś 18,5 tysiąca euro tygodniowo, ale dalej chciałem 20, więc negocjacje zakończyły się negatywnie. Nie przejmuję się tym zbytnio, w końcu mam jeszcze roczną umowę. Pytanie czy wtedy ten klub będzie na mnie stać? Zastanówcie się nad tym, a ja idę przygotowywać się do kolejnego meczu w Lidze Mistrzów. Pierwszego na Stade Oceane... z wielkim Manchesterem United!