Prem'yer Liha
Ten manifest użytkownika hera przeczytało już 1047 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
11 lipca rozgrywamy pierwszy mecz ligowy sezonu. Każdy, począwszy od zawodników, poprzez zarząd, na kibicach kończąc oczekuje w tym roku walki o mistrzostwo Ukrainy. Jesteśmy na to gotowi ? A może raczej, czy ja jestem na to gotowy ? Nie wiem... Zawodnikom i prezesowi staram się wmawiać, że mamy duże szanse na zajęcie drugiego, może nawet pierwszego miejsca. Pytanie: kto MI to wmówi ? Bo ja sam nie potrafie... Czy to znaczy, że nie wierzę w swój zespół ? Wierzę, ale jestem także racjonalistą. Nie mogę powiedzieć zawodnikom, że nie mamy szans nawet na wicemistrzostwo, bo skończylibyśmy pewnie gdzieś w środku tabeli. Z drugiej strony to dobrze, bo pierwsze dwa miejsca są premiowane grą w Lidze Mistrzów, a na to na pewno nie jesteśmy gotowi...
Ostatnio na Ukrainie dużo się dzieje wokół mojej osoby, przez co nie mogę skupić się tylko i wyłącznie na pracy. Prasa co dzień wymyśla nowe bzdury o moim rzekomym odejściu, o konflikcie z Olexandrem, a nawet o kłótni z zawodnikami. Nie mam zamiaru zwoływać konferencji z powodu plotek, przez co jeszcze bardziej mi się dostaje. Chyba w końcu będe musiał to zrobić....
Był ósmy, albo dziewiąty lipca. Miałem wolne z powodu prac wykończeniowych związanych z instalowaniem podgrzewanej murawy w klubie. "Wolne" to w zasadzie za dużo powiedziane, bo i tak musiałem popracować w domu. Zanim jednak się do tego zabrałem wyszedłem z mieszkania po Dziennik Sportowy Ukraina. To jeden z tych brukowców, który najwidoczniej się na mnie uwziął. Nie cierpiałem tej gazety, ale musiałem kontrolować jak wielkie bzdury piszą. Idąc ulicą miałem dziwne wrażenie, że skupiam na sobie spojrzenia przechodniów. Po pierwszym roku pracy ludzie mieszkający w mojej okolicy zaczęli mnie rozpoznawać. Coraz częściej spotykałem się z gratulacjami, krótkimi uwagami, czy nierzadko rozmową. Dzisiaj jednak nikt do mnie nie podszedł, nikt się nie uśmiechnął. Wręcz przeciwnie, wszyscy obdarowywali mnie niezbyt przyjemnymi spojrzeniami. Podszedłem do tego kiosku co zawsze...
- Dziennik Sportowy Ukraina poproszę.
- 2 UAH - powiedział sprzedawca rzucając niedbale gazetę na blat.
- Co jest dzisiaj ze wszystimi ?
- Co jest ?! Czytaj pan!
Wziąłem gazetę do ręki i moim oczom ukazał tytuł artykułu na pierwszej stronie: "To koniec! Menedżer Metalistu dogadał się z Sunderlandem. Zostawia zespół bez słowa!".
- To kłamstwo. Chyba w to nie wierzycie ?
- Kłamstwo, czy nie, ja tam nie wiem. Wiem tyle, że w każdej bajce jest trochę prawdy. Skoro ciągle piszą, że zostawia pan zespół na lodzie, to coś w tym musi być, prawda ?
- W tej bajce akurat nie ma ani trochę prawdy. Proszę mi wierzyć. Jutro odbędzie się konferecja prasowa i wszystko się wyjaśni. Do widzenia.
- Do widzenia! - mruknął pod nosem sprzedawca.
Wiedziałem, że muszę kontrolować poziom głupot jakie wypisuje prasa. Tym razem osiągnął zbyt wysoki pułap. O moim nowym kontrakcie prasa miała się dowiedzieć podczas konferencji z okazji pierwszego meczu sezonu. To był jednak błąd. Mogliśmy ujawnić dziennikarzom tą informacje zaraz po podpisaniu umowy. Uniknął bym tym samym takich właśnie sytuacji.
Wróciłem do domu, chwyciłem za telefon i nie wiele myśląc zadzwoniłem do prezesa...
- Halo ? Olexandr ? Słyszałes co prasa wypisuje ?
- Słyszałem. Nic się nie przejmuj, jutro z samego rana zwołamy konferencję. Wiesz, o której masz być w klubie ?
- Nie, o której ?
- Przyjedź trochę wcześniej niż zwykle. Najlepiej około ósmej. Będziesz nam potrzebny na prezentacji nowej trybuny i płyty boiska.
- Trybuny ? Mówiłeś, że prace skończą się za tydzień.
- Tak, ale napotkany problem okazał się nie tak poważny jak myśleliśmy. Muszę kończyć zaraz mam spotkanie ze sponsorem. Do jutra.
- Do jutra. Cześć.
Jutro czeka mnie niezbyt ciekawy dzień. Najpierw nudna prezentacja nowej zachodniej trybuny, potem zżerająca nerwy konferencja. Dobrze, że mam przed sobą jeszcze cały dzień wolnego. No, może nie cały. Musiałem przejrzeć jeszcze raporty scoutów na temat lewego obrońcy - zmiennika dla Gancarczyka - którego poszukujemy już od jakiegoś czasu. Pośród sterty papierów 16-17 letnich chłopaków, którzy są za młodzi i za mało doświadczeni na grę w pierwszym składzie, dostrzegłem jeden raport - wykonany przez naszego najlepszego scouta Eugene Krasnikova - na temat Jonasa Elmera. Niedrogi, młody, perspektywiczny rezerwowy. Wydaje się być pewniakiem do zakupu. Decyzja zostanie podjęta jednak dopiero wraz z końcem sierpnia.
Następnego dnia, rano, bo już przed siódmą musiałem wstać i przygotowywać się do wyjścia. Jak co dzień, pół godziny przed opuszczeniem mieszkania dzwoniłem po taksówkę. Tak, dalej nie kupiłem sobie samochodu. Szczerze mówiąc, przy moich obecnych zarobkach nie nastąpi to zbyt szybko. Taryfa w kilka minut była pod domem. Zabrałem teczkę i wyszedłem...
- To prawda, że odchodzi pan z klubu ? - zapytał prosto z mostu taksówkarz.
- Proszę nie wierzyć we wszystko co piszą gazety.
- Uff. Już się bałem, bo dobry z pana menedżer! Klub może zajść daleko pod pana wodzą!
- (śmiech) dziękuję...
Standardowo już, wysiadłem za rogiem i do klubu podszedłem pieszo. Przed wejściem widziałem już kręcących się dziennikarzy i mojego asystenta - Khruslova. Wiedziałem, że błysku fleszy i natłoku pytań nie zdołam uniknąć.
"Jak pan skomentuje dzisiejsze doniesienia prasowe?", "Podobno Marko Devic zdeklarował chęć odejścia?", [b]"Dlaczego nie zdecydował się pan przedłużyc kontraktu?" [/b].... I inne tego typu bzdury. Mało mnie nie oślepili robieniem zdjęć, przez co zdołałem wydusić krótkie: "Bez komentarza. Za chwilę konferencja. Wszystkiego się dowiedzie".
Khruslov powiedział mi, że prezes mnie oczekuje w gabinecie. Podobno chce razem ze mną uczestniczyć w konferencji, żeby przerwać wszelkie spekulacje. Dobrze. Może to przekona tych pismaków do znalezienia sobie innego tematu. Odrazu poszedłem do gabinetu, na drzwiach którego wisiała tabliczka: Olxandr Yaroslavskyi - prezes klubu.
- Podobno mnie oczekiwałeś ?
- Tak, siadaj. Wybieram się z tobą na konferencję. Chciałem tylko powiedzieć czego lepiej nie mówić dziennikarzom.
- Tak ?
- Unikaj tematu klauzul zawartych w umowie, najlepiej jak podasz im tylko długość kontraktu. Proponuję też, nie wdawać się w dyskusję o transferach. Najlepiej jak będziesz mówił ogólnikowo.
- Zawsze tak robię...
- Wiem, przypominam ci tylko żebyś niepotrzebnie się nie zdenerwował i nie palnął jakiejś głupoty.
- Spokojnie, mam wszystko pod kontrolą.
- W takim razie chodźmy. Już po ósmej, pewnie czekają na nas...
Olexandr miał rację. Sala była już pełna. Dostrzegłem także dziennikarzy z .... Polski. Ciekawe co oni tutaj robią ?
Witam państwa. Przepraszamy za to niewielkie spóźnienie. Konferencja będzie trwała 40 minut. Proszę, możecie państwo zadawać pytania - powiedział prezes.
- Pytanie do menedżera. Jak skomentuje pan dzisiejsze doniesienia prasy ?
- Prasy ? Ma pan na myśli tego podrzędnego brukowca wypisującego niedorzeczne historie ? To nie wymaga komentarza. Jedna wielka głupota, w którą niepotrzebnie uwierzyli kibice.
- Głupota ? Zaprzeczy pan, że rozmawiał z Sunderlandem o posadzie ?
- Nie zaprzeczę. Rozmawiałem z prezesem Quinn'em. Było to jednak w czasie kiedy moja przyszłość na Ukrainie nie była jasna. Skoro wszyscy są tak głodni sensacji, to mogę powiedzieć, że rozmawiałem także z władzami Loko Płodiw'a i Mallorci. Zresztą, teraz to już nieistotne...
- Właśnie. Czy podpisał pan nowy kontrakt z klubem ?
- Tak, podpisałem. - w tym momencie rozpoczęło się jedno wielkie przekrzykiwanie i machanie rękami.
- Do kiedy związał się pan z klubem i dlaczego tak długo zwlekał pan z podpisaniem umowy ?
- Umowa obowiązuje do czerwca 2011 roku. Czy długo zwlekałem ? Nie sądze. Wraz z wygasaniem poprzedniego kontraktu, prezes przedstawił mi nową propozycję. Przemyślałem wszystkie za i przeciw i podjąłem decyzję.
- Ja mam pytanie do prezesa. Mówiło się dużo o pana kłótni z menedżerem i wyraźnej niechęci przedłużenia kontraktu. Czy to prawda ?
- Nie, to nie prawda. Fakt, nie zawsze się zgadzaliśmy, ale to normalne w tej pracy. O żadnej kłotni nie ma mowy. Niechęć do przedłużenia kontraktu ? Pierwsze słyszę. Dlaczego mielibyśmy tego nie zrobić ? Wojtek zajął w swoim pierwszym sezonie pracy miejsce na podium Ukraińskiej Ekstraklasy, rozegrał z zespołem wiele pamiętnych meczów, zakupił piłkarzy uznanych za transfery roku na Ukrainie... wymieniać dalej ? W takiej sytuacji przedłużenie umowy było tylko kwestią czasu.
- A może coś bardziej szczegółowo ? Na jakim poziomie zostały ustalone zarobki, oraz czy są jakiejś nadzwyczajne punkty umowy ?
- Myślę, że niema sensu o tym dyskutować. Takie rzeczy to sprawy prywatne Wojtka i nie widzę potrzeby podawania ich do publicznej wiadomości.
- Witam, mam pytanie do menedżera. Maja W., przyjechałam z Polski, reprezentuję Gazetę Wyborczą. Na pewno słyszał pan doniesienia o rezygnacji trenera reprezentacji Polski - Leo Beenhakkera. Czy zdaje pan sobie spawę, że w Polsce jest pan wymieniany jako jeden z głównych kandydatów do objęcia funkcji fotela po Beenhakkerze ?
- Oczywiście, słyszałem o rezygnacji Beenhakera. Nie wiedziałem natomiast, że jestem wiązany z pracą w reprezentacji. Mogę panią zapewnić, że nawet gdyby napłynęła ze strony PZPN stosowna oferta to nie przyjąłbym jej. Mam dwa powody. Po pierwsze, mam na głowie pracę w klubie, w którą angażuje się w 120%, nie wiem jak miałbym to połączyć z tak odpowiedzialną funkcją jak trener reprezentacji kraju. Po drugie, uważam, że nie jestem na to gotowy. W Polsce jest wielu świetnych trenerów, lepszych odemne, którzy mają czas i umiejętności pozwalające reprezentować nasz kraj na arenie międzynarodowej.
- Jak wygląda w tym sezonie polityka klubu w sprawie transferów ? Pytanie kieruję do prezesa.
- Proszę nie oczekiwać żadnych spektakularnych zakupów. Pozyskaliśmy już Mosalmana, teraz poszukujemy lewego obrońcy. Uprzedzam następne pytanie - będzie to rezerwowy, zmiennik dla Gancarczyka, więc nie, Gancarczyk nie odchodzi z klubu.
- Mówi pan o zakupach. A sprzedaż zawodników ? Możemy się spodziewać, że ktoś odejdzie z klubu ?
- Wszystko się niedługo wyjaśni. Żadnych konkretów na razie nie ma.
Dziękuje państwu za przybycie, ale musimy już kończyć. Za 20 minut odbędzie się prezentacja nowej trybuny i płyty boiska. Zapraszam.
Dobrze, że prezes poszedł ze mną na tą konferencję. Przynajmniej część pytań była kierowana do niego. Kompletnie zaskoczyło, a może nawet zszokowało mnie pytanie o reprezentację Polski. Widać, tam jestem bardziej szanowanym menedżerem niż tutaj...
Odsłonięcie trybuny to chyba najnudniejsza cześć tego dnia. Moja rola sprowadzała się do stania pośród członków zarządu i słuchania przemówienia prezesa o planach przebudowy jeszcze dwóch trybun i zadaszeniu stadionu. Spędziłem tam prawie dwie godziny..
11.7.2009
Dzisiaj gramy pierwszy mecz ligowy sezonu 2009/2010. W związku z tym od rana w klubie panuje chaos. Najwięcej zamieszania robią kibice, którzy przyszli kupić bilety na za pięć dwunasta. Co roku jest tak samo..
Spotkałem się także rano z kapitanem zespołu - Olexandrem Goryainovem, żeby dowiedzieć się jaka atmosfera panuje w szatni. Według tego co Goryainov mi powiedział, wszystko jest w jak najlepszym porządku. Piłkarze są zmotywowani przed nowym sezonem i co najważniejsze głodni zwycięstw. To dobrze. Martwię się jedynie, żeby ta zbyt wielka pewność siebie nie obróciła się przeciwko nam...
Metalist Charków - Krywbas Krzywy Róg
Stadion: Metalist, Charków
Składy
Bardzo kiepski mecz. Duża ilość strzałów, ale niestety więkoszść niecelnych. Kompletnie niewidoczni napastnicy i skrzydłowi. Jeszcze musi parę spotkań minąć zanim piłkarze złapią rytm meczów ligowych. Dopiero po stałym fragmencie gry w końcówce spotkania objęliśmy prowadzenie, dzięki strzale głową Gueye. Cieszy wygrana, martwi styl w jakim zagraliśmy. Mam nadzieję, że to tylko początkowe niezgranie.
Wynik
18.7.2009
Jedziemy na mecz do Łucka. Po ostatnim spotkaniu porozmawiałem nieco z piłkarzami i mam nadzieję, że dzisiaj zagramy o wiele lepiej niż ostatnio.
SK Wołyń Łuck - Metalist Charków
Stadion: Awangard, Łuck
Składy
Już na początku po raz kolejny świetnie główkował Gueye dając nam tym samym prowadzenie. Właściwie od 24 minuty mecz się skończył dla przeciwników. Kilka niecelnych strzałów z daleka to wszystko na co było ich stać. Po jednym trafieniu dołożyli za to Godin i Edmar. Martwi mnie nadal nieskuteczność napastników.
Wynik
25.7.2009
Domowy mecz z rywalami z Lwowa. Jesteśmy absolutnymi faworytami spotkania.
Metalist Charków - Karpaty Lwów
Stadion: Metalist, Charków
Składy
W zasadzie kopia meczu poprzedniego, tyle, że gola strzeliliśmy w 26 minucie. Devic pewnie wykorzystał jedenastkę, dzięki czemu - mam nadzieję - się przełamie. Trafienie Edmara w drugiej połowie tylko przypieczętowało naszą dobrą i pewną grę.
Wynik
26.7.2009
Dzień po meczu miało odbyć się losowanie par fazy eliminacyjnej Ligi Europejskiej. Jest to bardzo ważny dzień dla klubu i dla mnie. Każdy po cichu liczy, że trafimy na niewymagającego przeciwnika. Jest także paru sceptyków, którzy przypominają, że choć szanse trafienia na rywala takiej klasy jak rok temu są niewielkie, to należy pamiętać, że w losowaniu bierze udział kilka znakomitych zespołów o klasę, czy nawet dwie lepszych od nas. Nie ukrywam, że w grupie sceptyków znajduję się również ja. W tym roku została wydzielona specjalna sala, w której będzie można obejżeć losowanie. W zasadzie jest to ta sama, sala, w której odbywają sie konferencje prasowe, ale specjalnie na tę okazję zotała stosownie przerobiona. Jest więc duży telewizor i około 40 krzeseł przygotowanych dla zawodników i zarządu...
O 16 wszystko miało się zacząć, więc 15 minut wcześniej wszystkie krzesła były pozajmowane. Ja siedziałem z tyłu, obok prezesa i dyrektora technicznego. Nikt na sali się nie odzywał, każdy siedział w nerwach i czekał. Mimo, że nikt otwarcie nie mówił, że możemy trafić na przeciwnika nie do przejścia jak rok temu, to jednak było widać zdenerwowanie i obawę na twarzach obecnych. Zaczęło się losowanie....
Po dość długim czekaniu wylosowano wreszcie piłeczkę zawierającą karteczkę z napisem: Metalist Kharkiv. W tym momencie panowała w sali wręcz grobowa cisza. Słychać było każdy świst wydychanego powietrza, a nawet własne bicie serca, które było dość szybkie... Wylosowanie piłeczki z nazwą naszego rywala trwało może 30 sekund, a było to najdłuższe 30 sekund w moim życiu. Zimny pot oblał moje ciało kiedy Sekretarz Generalny UEFA wyciągnął karteczkę z napisem... FC Porto. Kur.. mać! To jakiś niewyobrażalny pech! Trafiliśmy najgorzej jak tylko mogliśmy, równie beznadziejnie jak rok temu. Widziałem, że niektórzy piłkarze łapali się za głowy, inni się pocieszali, jeszcze inni kręcili głową z niedowierzaniem. "I co ty na to ?" - zapytał mnie prezes. "Gorzej nie mogliśmy trafić" - odparłem. Nie miałem teraz siły nic powiedzieć zawodnikom. Zresztą, nie chciałem im nic mówić. Mam ich znowu pocieszać i motywować dając im tym samym do zrozumienia, że juz odpadliśmy ? Nic z tego! Potraktuję ten mecz jak każdy inny..
Wiedziałem jedno - moja praca w klubie zawisła właśnie na bardzo cieniutkim włosku......
1.8.2009
Wyjazdowy mecz z bardzo niewygodnym przeciwnikiem, oscylującym przez większość sezonu między 5 a 6 miejscem w tabeli.
Metalurh Zaporoże - Metalist Charków
Stadion: Sławutycz Arena, Zaporoże
Składy
Tak jak myślałem, nie był to łatwy mecz. Nikt ani myślał odpuszczać i zacięta walka o każdy centymetr boiska toczyła się od pierwszej do ostatniej minuty. Cieszę się, że Marko Devic zaczyna strzelać bramki, martwię się tym, że zwycięstwo znów dał nam środkowy obrońca. W kontekście zbliżającego się meczu z Porto nie wrózy to nic dobrego.
Wynik
8.8.2009
W moje urodziny rozgrywamy mecz z teoretycznie słabszym rywalem z Kijowa. Mecze z Arsenalem nigdy nie należały do łatwych, pewnie tak będzie i tym razem.
Metalist Charków - Arsenal Kijów
Stadion: Metalist, Charków
Składy
Zgodnie z moimi przewidywaniami: brzydki, nieciekawy mecz. Mimo, że oddaliśmy aż 30 strzałów na bramkę przeciwnika, to tylko jeden z nich znalazł drogę do bramki. Ponadto Renato doznał lekkiej kontuzji, która stawie jego występ w meczu z Porto pod znakiem zapytania. Dzięki tej wygranej udało nam się wskoczyć na pierwsze miejsce w tabeli .
Wynik
13.8.2009
Wielki dzień, wielki sprawdzian. Wyjazd do Portugalii, który pokaże czy będziemy w tym roku w ogóle się liczyć w pucharach. Pokaże także, czy włos, na którym wisi moja posada nie zacznie powoli pękać...
FC Porto - Metalist Charków
Stadion: Estadio do Dragao, Porto
Składy
Pierwsza połowa była bardzo wyrównana, o dziwo stawialiśmy dzielny opór ofensywie portugalczyków, ale także sami potrafiliśmy skonstruować groźne akcje. Niestety w trzeciej minucie doliczonego czasu gry dostaliśmy bramkę do szatni. W przerwie starałem się przekazać zawodnikom jak najwięcej instrukcji taktycznych, nie musiałem ich motywować, dobrze wiedzieli o co grają. Na drugą cześć spotkania wyszilśmy o wiele pewniejsi, o wiele agresywniej nastawieni. Ku uciesze mojej i wszystkich kibiców Metalistu, w 48 piłkę do własnej bramki skierował Zanetti i wynik znowu pozostał sprawą otwartą! Niestety Porto pokazało, kto jest lepszym zespołem zdobywajac dwie wspaniałe bramki odpowiednio w 62 i 72 minucie. Na otarcie łez minutę przed końcem spotkania Edmar przeprowadził indywidualną akcję, którą zamienił na gola. Nie tak wyobrażałem sobie ten mecz, ale pewnych granic nie jesteśmy w stanie przeskoczyć. FC Porto to dużo lepszy zespół od nas i trzeba to szczerze przyznać, choć nie wiele zabrakło do wywiezienia z Portugalii remisu.
Wynik
16.8.2009
Zaledwie kilka dni poźniej czekał nas mecz w Mariupolu. Obawiałem się o wynik dzisiejszego spotkania w kontekście demotywującej porażki sprzed trzech dni.
Illyczywiec Mariupol - Metalist Charków
Stadion: Illiczowiec, Mariupol
Składy
Bardzo zacięty, wyrównany mecz. Przeciwnicy byli w świetnej dyspozycji. Udawało im się rozbijać zdecydowaną większość naszych ataków. Sczęśliwe zwycięstwo w końcówce zapewnił nam Alberto Paloschi. Wywozimy z Mariupola 3 punkty.
Wynik
22.8.2009
Tym razem gramy u siebie z rywalami z Odessy. Mimo, że dalej plasujemy się na pierwszym miejscu, to przeciwników sklasyfikowano jako faworytów tego spotkania.
Metalist Charków - Czornomoriec Odessa
Stadion: Metalist, Charków
Składy
Nie przez przypadek nie zostaliśmy uznani za faworytów. Czornomoriec to bardzo solidny, dobry zespół. Mimo, że Lewandowski szybko dał nam prowadzenie, to każdy kibic drżał o wynik do samego końca. Sczęśliwie udało się wywalczyć 3 punkty. Mam nadzieję, że taka passa zwycięstw ligowych podziała motywująco na zawodników, bo następny mecz to rewanż z Porto.
Wynik
27.8.2009
Arcyważne spotkanie rewanżowe z FC Porto. Plan jest prosty: zamierzamy podejść do tego meczu jako faworyci, wyjść na boisko i zmieść z niego rywala!
Metalist Charków - FC Porto
Stadion: Metalist, Charków
Składy
Nasze nadzieje na zwycięstwo szybko zostały ostudzone, bo już w 17 minucie straciliśmy głupią bramkę po błędzie obrony. Przez najbliższe kilkanaście minut graliśmy jak w amoku, byliśmy cieniem walecznego Metalistu. Widać było, że ta bramka odebrała chęć walki zawodnikom. Niespodziewanie w 30 minucie w sytuacji "z niczego" bramkę zdobywa Marko Devic! Na stadionie Metalist jest już 1:1, kibice szaleją śpiewając hymn klubowy. Wynik do przrwy nie zmienił się. Rozmowa motywacyjna znów była bardzo krótka, bardziej zależało mi na przekazaniu uwag taktyczych zawodnikom. W 66 minucie sfaulowany na połowie przeciwnika został Edmar. Do bramki Heltona było ponad 40 metrów. Do piłki podszedł Olexyi Godin i... uderzył na bramkę.... GOOOL! Co za bramka! Stadiony świata! Helton stał jak wryty, nie spodzewał się takiego atomowego uderzenia! Od tego momentu zaczęliśmy naciskać rywala, grać swój futbol. Pod koniec spotkania, w 84 minucie Polyovyi wykonywał rzut wolny na linii środka boiska. Zagrał 50 metrową piłkę w pole karne rywali gdzie wspaniale odnalazł się Devic, który zamienił to podanie na bramkę! Coś niewiarygodnego! Prowadzimy z Porto 3:1! Kibice dosłownie oszaleli! Ostatnie 6-7 minut spotkania to prawdziwy horror! W 89 minucie mogliśmy stracić bramkę, ale Hulk trafił w poprzeczkę! 93 minuta - sędzia gwiżdże po raz ostatni. GRAMY W FAZIE GRUPOWEJ! Cała ławka rezerwowych wbiegła na stadion, a za nimi kibice, których ochrona nie zdołała powstrzymać. Wszyscy się ściskali, gratulowali sobie, czy nawet płakali ze szczęścia!
Wynik
W następnym odcinku: mecze ligowe, a także losowanie i mecze w fazie grupowej Ligi Europejskiej.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Śledź przeciwnika |
---|
W analizie pomeczowej zwracaj uwagę na sektory, w których najczęściej tracisz piłkę. Jeżeli odbierają ją boczni obrońcy, nacieraj środkiem, jeżeli środkowi pomocnicy, atakuj skrzydłami. Śledź konkretnych piłkarzy przeciwnika. |
Dowiedz się więcej |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ