Ten manifest użytkownika Rikulec przeczytało już 784 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Każdy pewnie zna to uczucie. FM uwielbia płatać rozmaite figle, niekiedy irytujące, niekiedy zabawne. Jestem pewien, że któraś z opisanych sytuacji przytrafi się albo już przytrafiła któremuś z was.
1. Przebudzenie, czyli nagły powrót skuteczności.
"Jakiś Napastnik wciąż ma olbrzymie problemy ze skutecznością, już od 666 minut nie potrafi pokonać bramkarza rywali". Zapewne niejednokrotnie czytaliście podobne wypowiedzi na temat zawodnika drużyny, z którą akurat przyszło wam grać. Przychodzi mecz, nie ustawiamy dla tego gracza instrukcji, bo po co? Przecież skoro tak długo nie strzelił gola, to nam pewnie też nie strzeli. Co się dzieje dalej, łatwo się domyślić. Jedna bramka. Druga. Trzecia. Nie pomaga nawet ścisłe krycie, pressing, agresywny odbiór piłki i wymuszenie gry słabszą nogą. Przegrywamy mecz, a dotychczas najmniej skuteczny piłkarz drużyny przeciwnej zostaje jego bohaterem z oceną co najmniej 9. I jak tu nie rzucić myszką o ścianę, a klawiaturą w monitor?
2. Wirtuozem być, czyli przebłyski geniuszu ogórków.
Sytuacja nader często spotykana w niższych ligach angielskich. Jest sobie jakiś piłkarz, atrybut "Strzały z dystansu" - powiedzmy, że 2. Oprócz niego paru innych, którzy - jak na warunki tej ligi - potrafią całkiem nieźle uderzyć (10 i więcej). Kto strzeli nam piękną bramkę w okienko z trzydziestu metrów w doliczonym czasie gry? Oczywiście, że ogórek! Takie przebłyski zdarzają się oczywiście tylko w meczach z nami, tylko w tych ważnych i tylko w końcówkach, bo inaczej byłoby przecież za łatwo odrobić straty. Kolejna myszka roztrzaskana, kolejny monitor zniszczony przez atak furii z użyciem klawiatury.
3. No gdzie on był, czyli FM przemielający dane.
Mamy rzut rożny, tudzież rzut wolny w odległości ok. 40-50 metrów od bramki rywala. Wrzutka, zamieszanie w polu karnym. Gwizdek. Karny?! Nie, to tylko nasz środkowy obrońca popełnił głupi faul. Sędzia przywołuje zawodnika do siebie... nie, nie tylko nie to! A jednak. Żółty kartonik, a że piłkarz już wcześniej taką karę zarobił, no to żegnamy ozięble z workiem goryczy. Zmiany? A gdzie tam, już dawno wszystko wykorzystaliśmy. Wchodzimy więc na ekran taktyki i cofamy do obrony środkowego pomocnika, który ma jako-takie predyspozycje do gry na tej pozycji. Jest końcówka, prowadzimy jedną bramką, może się uda. Ale co się dzieje? Rzut wolny dla rywali, szybkie przetransportowanie piłki pod pole karne, prostopadłe podanie i gooooool! Wyrównanie w dramatycznych okolicznościach, cóż za emocje! Ta. Szczególnie dla gracza, który właśnie się orientuje, że FM nie przesunął wskazanego pomocnika do obrony, bo przecież potrzebował tej minuty czy dwóch, żeby się zorientować, że taka zmiana została wykonana. I znów atak furii, wszystko w promieniu dwóch metrów doszczętnie zniszczone.
4. Blokada, czyli niewykorzystane sytuacje... no, i tak dalej.
Mamy sobie napastnika. Wykańczanie akcji 15, opanowanie 14, inne atrybuty też niczego sobie. Jego vis-a-vis - co najmniej o dwie klasy gorzej. Zgodnie z przewidywaniami mamy miażdżącą przewagę, a nasz napastnik raz po raz dochodzi do sytuacji strzeleckiej. Co się dzieje? Ano to, że jeśli w ogóle trafi w bramkę, to albo prosto w golkipera, albo ten popisze się interwencją życia, albo piłka trafi w słupek lub poprzeczkę. Aż tu nagle przychodzi sytuacja. Jedna, jedyna. Jedyny strzał w meczu oddany przez gracza rywali. Czarna rozpacz - piłka w siatce! Sytuacja identyczna, jak te pięć poprzednich zmarnowanych przez nas. Tyle tylko, że tym razem padł gol. Rzucamy się do szaleńczego ataku. Nic z tego, mecz przegrany 0:1. A gracz? Zachowuje się identycznie, jak przy trzech powyższych punktach.
5. Ale jak to możliwe, czyli nasze ukochane...
Zbudowaliśmy potężny zespół. Niszczymy wszystko na swojej drodze, zdobywamy mistrzostwo i wszystkie możliwe puchary w kraju, awansujemy do rozgrywek europejskich. Tam sen trwa dalej, kończy się dopiero na którejś z wielkich potęg typu Barcelona, Chelsea czy MU. W kraju dalej to samo - od zwycięstwa do zwycięstwa, nikt nie jest w stanie się nam przeciwstawić. Aż tu nagle przychodzi TEN dzień. Krytyczny błąd, crash dump. Żadna z metod, jakie można znaleźć w czeluściach internetu nie przynosi efektu. Cały save idzie się chędożyć. Tutaj oprócz standardowych zniszczeń połamaniu ulega także płytka z FMem. Obiecujemy sobie, że "już nigdy nie zagram w to gówno!". Na drugi dzień tworzymy nową grę...
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Stawiaj na dwie taktyki |
---|
W okresie przygotowawczym warto przyuczać piłkarzy do dwóch taktyk – np. domowej i wyjazdowej. Piłkarze łatwiej będą dostosowywać się do zmiany ról w trakcie sezonu i będą lepiej przygotowani taktycznie do spotkań. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ