Fortuna I Liga
Ten manifest użytkownika Gerard31 przeczytało już 513 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Źle się dzieje... Obawiałem się po dwóch ostatnich kolejkach że drużyna popada w kryzys formy i niestety miałem rację. Liczyłem że uda się mi temu w jakiś sposób zażegnać, ale moje wysiłki spełzły na niczym. Wpierw trzy po nieudanym meczu z KSZO gościliśmy na własnym obiekcie Ruch Radzionków. Bezbramkowy wynik po nudnej grze był pokazem naszej bezsilności. Nie mogłem mieć nawet pretensji do naszych napastników za nieskuteczność, bowiem sytuacji strzeleckich mieliśmy jak na lekarstwo. Moi chłopcy wyraźnie wyglądali na przemęczonych, więc liczyłem że dziewięć dni przerwy jakie dzieli nas do kolejnego ligowego spotkania z GKP Gorzów, pozwoli wszystkim zregenerować siły i na świeżości przystąpić do tego spotkania. Owszem, zawodnicy wypoczęli, ale nic to nie wpłynęło na nasza formę. Po słabym meczu ulegliśmy gospodarzom 0:2. Zaczynał się problem, i to spory...
17 września podejmowaliśmy u siebie groźny Bruk-Bet Nieciecza. Potrzebowaliśmy w tym meczu zwycięstwa jak ryba wody. Z przeciągu całego meczu mogę powiedzieć śmiało ze znów zagraliśmy bardzo słaby mecz, a jedynie nieudolność naszych rywali sprawiła że bramka Udarevica po stałym fragmencie gry, wystarczyła by zainkasować tak cenne trzy punkty. Większych powodów do zmartwienia przysporzył mi fakt że już przed meczem podczas treningu kontuzji doznał jeden z naszych liderów- Cristian Muscalu, co wyklucza go z gry na minimum dwa miesiące. Zaś podczas meczu jeszcze groźniejszego urazu nabawił się, także pewny punkt naszej drużyny- Grzegorz Mania. Ten zaś pauzować będzie musiał minimum pięć miesięcy. to ogromny cios dla nas, no ale... biednemu wiatr w oczy.
Mecz drugiej rundy Pucharu Polski był chyba najdziwniejszym spotkaniem w mojej dotychczasowej karierze szkoleniowej. Nie ukrywam ze do tego meczu podchodziłem z dużą dozą pesymizmu, mając na uwadze nasze ostatnie występy a także fakt że mieliśmy zmierzyć się z siódmą drużyną Ekstraklasy. Jagiellonia Białystok chyba również nie wyobrażała sobie innego rozstrzygnięcia jak tylko ich zwycięstwo. Dlaczego ten mecz był "dziwny"? Przez pierwsze 30 minut graliśmy jak natchnieni, Białostocczanie nie istnieli w ogóle na boisku, a nam brakowało jedynie zimnej krwi pod bramka rywala. Co z tego skoro chwila przebudzenia gości sprawiła że przegrywaliśmy 0:2. Te dwie bramki całkowicie podcięły nam skrzydła. Wtedy stało się coś czego się nie spodziewałem ani czego nigdy wcześniej nie widziałem na oczy. Mianowicie w drugiej połowie graliśmy wciąż z podciętymi skrzydłami a nasza gra w ogóle się nie kleiła. Mimo to strzeliliśmy silniejszym "na papierze" rywalom aż cztery gole! Jak to się stało? Trzy celne dośrodkowania z rzutów rożnych oraz jednego rzutu wolnego, a obrońcy "Jagi" zachowywali się przy nich jak rodem z ligi okręgowej. Może nie zdziwiłbym się aż tak bardzo gdyby stałe fragmenty gry były naszą jakąś mocną stroną, ale jest to od zawsze jeden z największych mankamentów w naszej grze. A tu nagle takie coś... Przypadek? Szczęście? Nie było to dla mnie ważne. Liczył się sensacyjny awans do kolejnej rundy i jeden z największych sukcesów w mojej karierze. Przy okazji należy odnotować piękny hattrick Łukasza Jasińskiego oraz trzy wspaniałe asysty Bartłomieja Niedzieli. Oto nasz skład z tego meczu:
Żukowski- Krajanowski, Jasiński, Udarevic, Mazurkiewicz- Zaninovic (46' Pruchnik), Bodziony, Niedziela, Stankiewicz- Chi Fon (46' Zieliński), Arifovic (62' Nwaogu)
W losowaniu trzeciej rundy Pucharu trafiliśmy na obrońcę trofeum- Koronę Kielce. Po meczu z Jagiellonią wiem ze jesteśmy w stanie sprawić kolejną niespodziankę.
Tymczasem 24 września kontynuowaliśmy pasmo zwycięstw. I jak dotychczas- szczęśliwych zwycięstw. Mecz z Polkowicami najlepiej można by podsumować stwierdzeniem- "więcej szczęścia niż rozumu". Już w 31 sekundzie gry, za czerwoną kartkę z boiska wyleciał zmagający się ostatnio z kryzysem formy Charles Nwaogu. Mogliśmy słono przypłacić za jego głupotę. Na szczęście los znów nam sprzyjał i po przypadkowej bramce Udarevica zdobyliśmy komplet punktów.
1 października tuż przed meczem z wiceliderem I ligi, Pogonią Szczecin, spotkała mnie bardzo miła chwila. Uroczyście wręczono mi dyplom z okazji rocznicy pracy we Flocie, która miała miejsce dzień wcześniej.
A wiatr wciąż mocno wiał nam w oczy... Przed meczem do grona kontuzjowanych dołączyli bohaterzy spotkania z Jagiellonią- Jasiński i Niedziela, a w dodatku za czerwoną kartkę pauzować musiał Nwaogu. Uratował nas chyba jedynie fakt iż mieliśmy od dawna jakiś patent na Szczecinian. W osłabieniu, z juniorami w składzie, po zaciętym boju zwyciężyliśmy 2:1. Fantastyczna partię w tym spotkaniu rozegrał 17 letni Przemysław Stankiewicz. Jeśli nadal będzie się tak rozwijał to klub w przyszłości będzie miał wiele pociechy z niego. Po meczu kolejne osłabienia- Paczkowski i Udarevic przekroczyli limit kartek i będą musieli pauzować w następnej kolejce. Nie mam pojęcia kim w takim wypadku wyjdziemy 5 października naprzeciw Podbeskidziu Bielsko-Biała...
Tabela I ligi po 12 kolejkach wygląda następująco:
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
FM na Androida? Czemu nie! |
---|
Warto wiedzieć, że w naszą ulubioną grę można zagrać również na systemie Android. Jeżeli masz smartfona lub tablet, śmiało możesz poprowadzić swoją drużynę w podróży lub w szkole. Koszt? 34 złote. Upewnij się jednak, czy aplikacja jest zgodna z Twoim urządzeniem. |
Dowiedz się więcej |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ