Wszystkim, którzy myśleli, że runda wiosenna w Ekstraklasie będzie
nudna i nieznośnie przewidywalna, pierwsza kolejka po zimowej przerwie,
przyniosła pozytywne rozczarowanie.
Legia Warszawa, już w grudniu uważana była za pewniaka do tytułu, przeprowadziła trzy bardzo inteligentne transfery, a co za tym idzie, zwiększył się apetyt kibiców z Ł3 na dominację w lidze,
W roli zimnego prysznica wystąpili piłkarze z Kielc. Niby mecz był wyrównany i kompromitacji nie było, ale to nie tak miało być! Za kompromitację można natomiast uznać wpadkę Jagiellonii w Bielsko-Białej. Drużyna, która celuje w pierwszą szóstkę z tak charyzmatycznym trenerem nie powinna przegrywać z takimi zespołami. A już na pewno nie w takim stylu.
Miejmy jednak nadzieję (i zwracam się z tym do wszystkich Polaków, nie do kibiców Legii), że warszawska drużyna odzyska formę i zdobędzie mistrzostwo Polski, a drugą drużyną zostanie Lech.
Może ktoś powie, że zwariowałem, bo jaki sens widzi w tym kibic Ruchu czy Wisły, ale uważam, że jest w tym wyższe dobro. Dobro wspólne. Mianowicie Europejskie Puchary, a przede wszystkim Liga Mistrzów.
Bądź my szczerzy. W zeszłym sezonie drużyny Śląska i Ruchu nie były przygotowane do walki z Zachodem. Nie chodzi tu tylko o poziom sportowy, ale też finansowy i mentalny. A to dwie pierwsze drużyny z Ekstraklasy będą miały realną szansę na fazy grupowe.
Legia Warszawa już dzisiaj jest na to gotowa. Fakt przegrali z Koroną, ale to pierwszy mecz po przerwie.
Rytm meczowy przyjdzie z czasem. Jest to jedyna drużyna, która od paru lat w zasadzie się nie osłabia, a wręcz rośnie w siłę, no może z wyjątkiem Niecieczy, która jeśli utrzymałaby tempo rozwoju, to za pięć lat mielibyśmy fazę grupową LM.
Być może w pozycjach ligowych tego nie widać, ale chodziło mi raczej o poziom finansowy i kadrę. Co do Lecha, to jest to drużyna, która ostatnio łapię zadyszkę, ale po wzmocnieniu ofensywy ich potencjał z pewnością wzrósł. Ślusarski nie będzie już samotny, a Teo na pewno taniej od Lewego nie sprzedadzą.
To czego nam brakuje to ciągłości, mistrza, który przez parę sezonów z rzędu będzie mógł próbować, uczyć się na błędach i zatrzymywać swoje gwiazdy. Spójrzmy na CFR Cluj, BATE …
Wszystko co te drużyny osiągnęły zawdzięczają swojej postawie w lidze i kilku podejściom. Niestety w Polsce tego brakuje. Brakuje pieniędzy! Brakuje formy! Trenerów! Bazy! Motywacji! Ambicji!
Nie! Nigdy wszystkiego na raz. Zawsze jest jeden, czy dwa czynniki przez, które się nie udaję.
A dwie przeszkody z pewnością można ominąć. Wystarczy tylko trochę się postarać i nauczyć się grać na dwa fronty.
Nie przesadzajmy. Poziom naszej ligi z pewnością nie jest wyższy od Czech, czy Chorwacji. Jednak połączyć tego nie udało się dotąd nikomu, nawet w LE, nie wspominając już o LM. Wisła, która przecież tak nie dawno omsknęła się o swe marzenia przegrywając z APOEL-em, Dzisiaj chyli się ku upadkowi. Odszedł Melikson, gwiazdy się starzeją. Poziom Górnika Zabrze.
Tak nie może być. Nie możemy dłużej uznawać szczytem czegoś, co powinniśmy nazywać przystankiem. Więcej ambicji, wiary i ryzyka! A może szaleństwa? Czy tylko ono nam już zostało?
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ