Informacje o blogu

Manifest użytkownika Pikawa

Valencia CF

La Liga Santander

Hiszpania, 2020/2021

Ten manifest użytkownika Pikawa przeczytało już 1345 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

POPRZEDNIO: [#13] VALENCIA NA TRONIE

Do tej pory w życiu nie przytrafiło mi się nic lepszego. Zdobycie kolejno Pucharu Hiszpanii po zwycięstwie nad Barceloną, zwycięstwie w ligowych rozgrywkach BBVA po zaciętym boju do ostatniej kolejki z Realem Madryt i na zakończenie tegoż jakże wspaniałego sezonu zdobycie pucharu w najbardziej prestiżowych rozgrywkach – Lidze Mistrzów ogrywając Szachtar Donieck. Wszystko to w jednym sezonie. Dopiero teraz, gdy wracam z urlopu dociera do mnie to, że zdobytych trofeów będzie trzeba bronić. Dopiero teraz rozpocznie się prawdziwa walka o być albo nie być. Wzrosną nie tylko wymagania zarządu. Kibice także będą rządni kolejnych wielkich sukcesów ich ulubionej drużyny. Za powtórzenie tego wszystkiego mam być ponownie odpowiedzialny ja.
 


Poprzedni sezon zaczęliśmy fatalnie. Byłem na skraju zwolnienia lecz ciężką pracą razem z moimi podopiecznymi wyszliśmy z tego trudnego okresu zwycięsko. Kilku z nich zostało nagrodzonych za swoje osiągnięcia. Najwięcej wyróżnień w naszym zespole mógł dostać tylko jeden gracz. Był nim Agustin Allione. Został on wybrany do jedenastki sezonu 2019/2020. W dodatku zdobył miano najlepszego piłkarza roku w lidze BBVA i Lidze Mistrzów. Bez wątpienia zasługiwał on na te wszystkie wyróżnienia, gdyż miał on duży wpływ na każdy wynik końcowy naszych spotkań. W dodatku był graczem, który najczęściej asystował swoim partnerom przy zdobytych bramkach. 23 asysty robiły wrażenie w dodatku zdobył przy tym jeszcze 13 bramek. Na koniec każdego meczu 8 razy ogłaszany był mianem gracza meczu więc niewątpliwie Agustin może zaliczyć ten sezon do niezwykle udanych. Miejmy nadzieję tylko, że nie był to ostatni tak udany sezon w jego wykonaniu w Valencii.
Czas otworzyć jednak kolejną kartę w swoim notesie i rozpocząć przygotowania do najcięższego jak do tej pory sezonu. Prócz obrony trzech zdobytych już przez nas trofeów będziemy mieli możliwość zatriumfowania w trzech kolejnych rozgrywkach. Będzie to Superpuchar Hiszpanii i Europy. W dodatku dzięki zwycięstwie w LM dostaniemy możliwość gry w Klubowych Mistrzostwach Świata. Zatem czas zacząc realizować kolejne postawione przed nami cele. Nie wyobrażam sobie tego, że w obecnej dyspozycji nie jesteśmy w stanie sprostać tym wymaganiom.


Jak zwykle jeszcze przed powrotem piłkarzy z urlopów wraz ze swoim dość licznym sztabem zdołałem się spotkać i omówić kilka ważnych spraw związanych przede wszystkim z przydatnością kilku graczy w naszej drużynie. Nie spodziewałem się jednak tego, że z klubem pożegna się aż 19 graczy. Jednak część z nich była jeszcze na kontraktach juniorskich.
Wraz z rozpoczęciem nowego sezonu postanowiłem przetrzepać naszą drużynę juniorską. Niektórzy mi naprawdę zaimponowali a inni dzięki swoim słabym występom zarezerwowali sobie miejsce na liście transferowej. Na nasze nieszczęście nawet tam za przysłowiowy grosz nikt nie chciał ich od nas wykupić, tak więc kontrakty zostały rozwiązane z dziewięcioma młodzikami.
Nie tylko juniorzy nie mieli zbyt dużego popytu na rynku transferowym. W związku z tym kilku seniorów także musiało zostać zwolnionych. Suso był pierwszym zawodnikiem, który pożegnał się z drużyną na własne życzenie. Podobny los spotkał Karima Benzemę, Ignacio Camacho i Dominigo Huerta. Nie mieli już oni chęci reprezentowania naszych barw w związku z tym zostali zwolnieni z kontraktu. Na szczęście w tym gronie znalazł się Benzema gdyż jego kontrakt w żadnym stopniu nie odzwierciedlał jego obecnych umiejętności. Niewątpliwie był to mój niezbyt dobry ruch transferowych i nawet kilka bramek w jego wykonaniu nie zrekompensuje nam straconych pieniędzy, które mogłyby być zainwestowane w innego, lepszego zawodnika bądź w młodzież.
Pierwszym graczem, który opuścił nas za większą sumkę pieniędzy był Gustavo Rezzano. Spartak Moskwa wykupił go od nas za 13,75 mln EURO. Pewnie gdyby nie to, że Rezzano chciał grać w drużynie od zaraz, dalej reprezentowałby nasze barwy i w tym sezonie miałby już szansę wgryźć się na jeden z boków pomocy. Nie miał on jednak aż tyle czasu więc pożegnałem się z nim. WIelka szkoda gdyż pokładałem w nim swoje nadzieję. Problem z lewym pomocnikiem mieliśmy od zawsze a on mógł być receptą na nasz ból.
Podobny los spotkał Fernando. Ten Portugalczyk miał predyspozycje do gry na środku pomocy jednak widząc obecnie zaostrzoną rywalizację na tej pozycji między wszystkimi Argentyńczykami, także na własne życzenie opuścił zespół. Dołączył do Getafe za 1,1 mln EURO.
Opuścili nas także obydwaj boczni obrońcy grający do tej pory bardzo często w wyjściowej 11-stce. Reprezentujący prawą flankę Kieran Trippier został sprzedany do Romy za 4,2 mln EURO, a reprezentujący lewą flankę Alex Grimaldo opuścił nas za 17 mln EURO dołączając w szeregi AS Monaco.
Młody Januzaj także przez te kilka sezonów pobytu w drużynie nie zyskał mojej zgody na grę w przyszłym sezonie. Zgłosił się po niego Angielski Liverpool. Sprzedany został za 23 mln EURO.
Nie był to jednak najdrożej sprzedany przez nas zawodnik gdyż za cenę dwa razy większą, czyli za dokładnie 46 mln EURO sprzedany został Jean-Philippe Brunel. Dzięki temu, że jego gra podobała się Barcelonie nasz budżet transferowy został naprawdę hojnie obdarzony. Mieliśmy zatem okazję do kupna kilku naprawdę przyzwoitych zawodników.
Mimo początkowych planów na coś wielkiego, gdyż na koncie naszej drużyny znajdowało się ponad 100 mln EURO przeznaczonych na nasze transferowe ruchy, do klubu przybyło tylko sześciu graczy. W dodatku tylko dwóch z nich nadawało się do gry w pierwszym składzie od zaraz. Kolejni czterej zawodnicy byli zakupieni z myślą wzmocnienia drużyny w przyszłości. Spowodowane było to przede wszystkim strasznie wygórowanymi wymaganiami finansowymi, przed którymi stawiały nas różne ekipy. Pewnie gdyby nie to w drużynie znalazłoby się jeszcze kilku graczy, wzmacniając tym samym drużynę. Jednak tym razem nie mam zamiaru przepłacać.
Gerardo Berza to pierwszy gracz, który miał od razu wejść do składu drużyny w nowym sezonie. Transfer ten nie wywołał jednak aprobaty fanów. Zakupiony on został za 20 mln EURO z Levante a jak wiemy nasi kibice za tymże klubem i ich zawodnikami nie przepadają. Miejmy jednak nadzieję, że Gerardo udowodni wszystkim, swoją dobrą grą, przydatność dla naszej formacji ofensywnej pomimo tego.
Anthony Martial to drugi zawodnik w którym pokładam duże nadzieję. Zakupiony za 26 mln EURO z PSG z myślą o grze w pierwszej drużynie. Miejmy nadzieję, że szybko zaaklimatyzuje się w naszej drużynie i będzie solidnym wzmocnieniem. Do tej pory PSG zbyt wielu szans mu nie dawało lecz w naszej drużynie będzie miał szansę częstszych występów.
Okienko transferowe w moim wykonaniu bez Argentyńskiego zawodnika nie byłoby czymś normalnym. W związku z tym do klubu za jedyne 4,1 mln EURO dołączył Edgardo Luque. Ten utalentowany zawodnik ma duże szansę na załapanie się na naszą ławkę rezerwowych i grę w zastępstwie za Zoume czy Jedvaja na środku obrony.
Predyspozycję do gry na tej samej pozycji ma także młody Holender Nicky dos Santos. Zakupiony po okazyjnej cenie 3,1 mln EURO z AZ Alkmaar środkowy obrońca ma przed sobą świetlaną przyszłość a pod moim okiem będzie mógł znacząco powiększyć swoje obecne umiejętności.
Do drużyny zostało zakupionych także dwóch przeciętnych grajków. Obydwaj mogli się jeszcze znacząco rozwinąć, lecz wiek powoli mógł im w tym przeszkadzać. Postanowiłem jednak skorzystać z okazji i sprowadzić ich z wolnego transferu z Manchesteru City. Tymi szczęściarzami są Ian Barlow i Darko Abaza.
Na tym ruchy w przedsezonowym okienku transferowym się zakończyły. Szansa na powtórzenie sukcesu z poprzedniego sezonu jest duża lecz ciąży na nas większa presja niż poprzednio. Jednak ja w takich warunkach czuję się jak ryba w wodzie.
 


Sezon 2020/2021 zbliżał się wielkimi krokami, tak samo jak nadchodzące mecze towarzyskie. Przeciwnicy nie robili szału, jednak dużych zmian personalnych w zespole nie wprowadziłem więc testowanie drużyny w meczach z silniejszymi drużynami było nam niepotrzebne. Wolałem rozstrzelać obecny skład.
 
Mimo tego, że okres ten zakończyliśmy bez porażki, byłem lekko zawiedziony. Drużyny, z którymi graliśmy do czołówki światowej nie należały, nie można było niektórych uznać nawet za drużyny przyzwoite. Mecze te powinny bez wątpienia kończyć się wyższymi zwycięstwami. Z nadzieją jednak patrzę w przyszłość gdyż w grze zespołu nie wszystko wyglądało źle.
 
 
W dodatku w pierwszym meczu ligi BBVA zaliczyliśmy udany początek sezonu. Przeciwnik nie był w stanie nam zagrozić co poskutkowało tym, że nie oddał on w tym meczu ani jednego strzału żeby sprawić jakikolwiek kłopot naszemu nowemu golkiperowi. Ponownie ze świetnej strony zaprezentował się Agustin Allione asystując przy pierwszej bramce i zdobywając drugą. Mam nadzieję, że nie zawiedzie mnie w kolejnych konfrontacjach, gdyż one będą zdecydowanie trudniejsze. Mowa tu o meczu w Superpucharze Hiszpanii z Barceloną i Superpucharze Europy z Leverkusen.
 
Mecz na Camp Nou w Barcelonie przyjechało oglądać prawie 100 tys. widzów. Mimo tego, że debiutowałem w tychże rozgrywkach, razem z drużyną nie miałem zamiaru odpuścić. Mimo, że jest to mecz wyjazdowy od pierwszego gwizdka rzucimy się na rywala, by już w tym meczu być pewnym zdobycia tegoż trofeum.
 
 
Po części przedmeczowy plan się powiódł. Nie wywieźliśmy jednak z Barcelony wyniku, który zapewniałby nam spokojny mecz u siebie. Czego nie zrobił wynik, zrobiła nasza gra. Zagraliśmy świetny mecz a Barcelona może nam jedynie pozazdrościć formy. Nie przystępowaliśmy do tego meczu z pozycji faworyta w dodatku w mediach dużo mówiło się o tym, że nasz były gracz Jean-Philippe Brunel pokrzyżuje nam nasze plany. Teraz może on jedynie żałować, że nie postanowił jednak z nami zostać bo gdyby nie zdecydował się na odejście pewnie teraz grałby razem z nami.
<Zawodnik meczu: Leleu>
 

Na kolejną znakomitą grę czekałem w meczu z Niemieckim Leverkusen. W poprzednim sezonie prezentowali się oni zaskakująco dobrze i miejmy nadzieję, że ich dobra forma jest już za nimi.
 
 
- Bernhard, to na pewno tutaj dziś gramy? – rzekłem zdziwiony do swojego asystenta gdy razem z piłkarzami wychodziliśmy na murawę tuż przed rozpoczęciem spotkania.
- Oczywiście że tu! Co za głupie pytanie… Stres Cię zjada?
- Nie, oczywiście że nie, po prostu nie wygląda mi to na mecz o Superpuchar Europy…

No i rzeczywiście nie wyglądało. Spotkały się ze sobą jedne z lepszych drużyn w Europie a na stadionie zasiadło ledwo 27 tys. widzów. To co tutaj zobaczyłem nie dorastało do pięt naszej konfrontacji z Barceloną. Jest co żałować gdyż garstka tych kibiców zobaczyła naprawdę dobry mecz, przynajmniej w wykonaniu mojej drużyny. Widać, że to nam bardziej zależało na końcowym zwycięstwie stąd praktycznie cały mecz był pod nasze dyktando. Nie zanudzaliśmy jednak przybyłych fanów a wynik 3:1 (Allione, 2x Cavani) w pełni był zasłużony, choć gdybyśmy strzelili jeszcze kilka bramek pewnie nikt by nie narzekał.
<Zawodnik meczu: Cavani>
 

Przed rewanżowym spotkaniem z Barceloną pozostał nam jeszcze ligowy mecz z Malagą. Na boisko wychodziliśmy jako duży faworyt spotkania, śmiem powiedzieć, że nikt nie wyobrażał sobie naszej porażki. I tak też to spotkanie przebiegało. W 70 minucie na tablicy wyników widniał rezultat 4:0. W ostatnich 10 minutach postanowiłem dać szansę juniorom i spowodowało to, że Maladze udało się ustrzelić dwa gole ustalając ostatecznie wynik na 4:2 (Jedvaj, 3x Allione). Jednak nie mam co narzekać. Do tej pory nie dawałem im zbyt dużo szans na grę lecz jeszcze przed rozpoczęciem tego sezonu postanowiłem, że ma się to zmienić. Razem z zarządem uzgodniłem, że z wprowadzania i wychowywania młodzieży w naszym zespole mam być rozliczany. Może wyjść to nam tylko na dobre. Jednak w kolejnym meczu nie miał zamiaru już tak ryzykować.


Ponownie świetnie weszliśmy w ten mecz szybko twierając wynik i jeszcze w pierwszej połowie podwyższając nasze prowadzenie. W drugiej części spotkania, mimo tego, że to my nadal kontrolowaliśmy przebieg meczu, Barcelona potrafiła wykorzystać nasze błędy i doprowadzić do wyrównania. Ostatecznie wynik zakończył się wynikiem 2:2 (Jedvaj, Berza) i już na początku sezonu do gabloty klubowej wpada kolejne trofeum.
<Zawodnik meczu: Neymar>


- Czu jest Pan zadowolony z tego, że już na początku sezonu odnieśliście triumf w dwóch pucharach? - zapytał jeden z dziennikarzy.
- Oczywiście! Czemu miałbym być niezadowolony? Zagralismy znakomite spotkania i nie ma na świecie drużyny, która na te trofea zasługiwałaby bardziej. Dodam jeszcze, że to nie ostatnie puchary, które planujemy w tym sezonie zdobyć!

Po tych słowach razem z Bernhardem opuściliśmy konferencję prasową, szykując się już mentalnie na kolejny mecz ligowy.
 
 

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.