Zwykły gracz, strudzony ciężkim dniem wygodnie zasiada w swoim fotelu i spokojnie uruchamia ulubioną grę, po czym zatapia się w wirtualnym świecie dając odpocząć swoim szarym komórkom. Tak właśnie robią zwyczajni ludzie, którzy lubują się w zwyczajnych produkcjach. Jednak my, grupa odmieńców zwana eFeManiakami, nie jesteśmy w stanie spokojnie usiąść i zwyczajnie stuknąć myszką w napis "Nowa Gra". Pod nasze nogi rzucone zostały olbrzymie kłody, które przygważdżają nas do podłoża ciężarem wyboru. I nie jest to zwyczajny wybór opierający się na doborze ligi oraz klubu, bowiem zaraz po załadowaniu się kilku pasków, które znamionują tworzenie nowej gry, podejmujemy bardzo ważną decyzję dotyczącą sposobu, według którego zamierzamy spędzić następne kilkanaście godzin z Football Managerem.
Wielu z Was zapewne spyta - o co chodzi? Przecież wybierając rozgrywki oraz drużynę ustalamy, jak chcemy grać. Otóż nie, duża część graczy jest kompletnie nieświadoma tego, że już pierwsze ruchy myszką określają ich styl oraz poziom trudności gry na jaką się zdecydowali. Istnieje również spora grupa świadomych ludzi, którzy dobrze wiedzą na co się decydują, ponieważ sami ustalają sobie pewne granice, dzięki którym są w stanie poznać swoje prawdziwe umiejętności. Spokojnie, brak snu nie sprawił, że zwariowałem, zaraz wszystko się wyjaśni…
GRACZE PROŚCI
Dzielą się na dwa typy – według pierwszego z nich, gracz korzysta z wszelkich ułatwień, które posiada gra. Osobnik ten po załadowaniu bazy danych i pierwszym spojrzeniu na skład natychmiast udaje się do przyjaznego ekranu wyszukiwania, gdzie może w spokoju (popijając przy tym herbatę) stworzyć za pomocą filtrów profile zawodników, którzy będą w stanie znacząco podnieść poziom gry zespołu. Gdy już złoży pierwsze oferty, chwilowo opuszcza swoje legowisko i udaje się do dostępnych w klubie współpracowników. Po dokładnej selekcji wraca do wyszukiwarki i kompletuje tam sztab szkoleniowy z prawdziwego zdarzenia. System scoutingu jest dla niego kompletnie obcy, bo po co zatrudniać dodatkowych ludzi i płacić im pieniądze za pracę, która może zostać wykonana przez niego samego za pomocą kilku kliknięć myszką. Podobnie jest z opcją "ukrywaj atrybuty piłkarzy" – to przecież tylko zbędne utrudnienie, bez którego spokojnie można się obejść. Niemniej jednak ten typ można za coś pochwalić, otóż w pocie czoła tworzy on swoją własną taktykę opierając się tylko i wyłącznie na tym, co zobaczy w grze. Program treningowy również budowany jest przez niego od podstaw. W efekcie otrzymujemy gracza, który mimo tego, iż korzysta z pewnych ułatwień, zdaje sobie sprawę, że przede wszystkim własną pracą można dojść do wielu sukcesów. W tym momencie dochodzimy do typu drugiego, czyli gracza, który oprócz udogodnień dostępnych w grze używa także rozwiązań innych eFeManiaków. Taki osobnik nie zamierza tracić czasu na zbędną pracę, woli pobrać gotową taktykę i reżim treningowy z Internetu, a w ekstremalnych przypadkach korzysta on nawet z metody save&load. Do tego wszystkiego dochodzą wszelkie edytory, dzięki którym możliwe jest wyszukanie odpowiednich zawodników, zmiana ich atrybutów, bądź przenoszenie ich do wybranych klubów. Podsumowując - cała gra opiera się na wszelakich udogodnieniach, które znacznie ułatwiają życie.
GRACZE ZAAWANSOWANI
W taki właśnie sposób przechodzimy do zgoła innej grupy graczy, którzy sami wyznaczają sobie granice i decydują, jak będzie wyglądała ich rozgrywka w Football Managerze. Już od dobrych kilku lat działa w sieci pojęcie gry trybem HC. Polega na nakładaniu sobie pewnych ograniczeń, żeby zbliżyć swoją rozgrywkę do jak największego realizmu. Porównując do osobnika prostego, człowiek kierujący się tymi zasadami nie korzysta z ułatwień dostępnych zarówno w grze, jak i w sieci. Chcąc załatać dziury w składzie, wysyła swoich scoutów w poszukiwaniu wzmocnień, kompletuje sztab szkoleniowy poprzez ogłoszenia, nigdy nie używa cudzych taktyk ani treningów, a o edytorach nawet nie chce słyszeć. To tylko podstawowe utrudnienia, które nakłada sobie taki gracz. Istnieją bowiem również inne, polegające chociażby na rezygnacji z korzystania z centrum transferowego i szybkiego wyszukiwania, maksymalnym ograniczeniu zasad scoutingu, czy też aktualizowaniu swojej bazy danych wyłącznie poprzez łatki. Najczęściej tacy osobnicy są biegłymi taktykami i nie straszna im jest żadna analiza przeciwnika, ponieważ dobrze wiedzą na co spojrzeć, by wiedzieć, w jaki sposób wygrać spotkanie. Założeniem takiego sposoby gry jest bez wątpienia chęć zbliżenia się do roli prawdziwego trenera, który nie posiada w zanadrzu komputerowych rozwiązań, a może polegać tylko i wyłącznie na swoich umiejętnościach.
Niemniej jednak, mając przed sobą opisy dwóch zupełnie odmiennych postaw, zadaję sobie pytanie – która z nich jest w stanie dostarczyć nam, graczom, maksymalną radość z gry, i która potrafi przytrzymać nas przed ekranami monitorów na długie godziny. Na pewno każda z nich wymaga od nas innego rodzaju wysiłku. Jeżeli szukając wzmocnień korzystamy z wyszukiwarki bądź zewnętrznego edytora, to z pewnością jest nam łatwiej poprowadzić klub do wielu sukcesów. Natomiast jeśli zdamy się wyłącznie na naszych scoutach, to nie zawsze zatrudnimy takich płkarzy, jakich byśmy chcieli (szczególnie w słabych klubach). To samo tyczy się stworzenia odpowiedniej taktyki i treningu. Pobranie stosownych plików z Internetu nie jest niczym trudnym, pozostaje nam tylko przydzielić piłkarzy na wybrane pozycje, bądź do określonego systemu treningowego. Schody zaczynają się, gdy postanawiamy popracować samemu – zajmuje to z reguły sporo czasu, a o efektach dowiadujemy się dopiero po rozegraniu pierwszych spotkań w lidze. Na pewno dużą rolę odgrywa także czas, którym dysponujemy. Pierwszy sposób nie jest zbytnio czasochłonny, a gra w późniejszym etapie zamienia się głównie w ciągłe kontynuowanie i oczekiwanie na kolejne spotkanie, drugi zaś wymaga od nas sporej pracy, więc automatycznie wydłuża się czas rozgrywki. Warto także zwrócić uwagę na satysfakcję, która pojawia się po pierwszych zwycięstwach. Sukces, grając trybem HC, z pewnością smakuje o wiele lepiej, ponieważ mamy świadomość, że zawdzięczamy go tylko własnej pracy. Oczywiście gracz prosty także może być dumny z triumfu, ale nie będzie to już ta sama radość, jak u tego zaawansowanego.
Jednak ważniejsza od wyżej wymienionych spraw jest odpowiedź na jedno kluczowe pytanie – czego oczekujemy po grze w Football Managera? Jeśli chcemy po prostu odprężyć się po ciężkim dniu i nie mamy zamiaru użerać się z skomplikowaną taktyką, szukaniem piłkarzy przez scoutów, czy też zatrudnianiem sztabu szkoleniowego wyłącznie za pomocą ogłoszeń, to przyjmujemy postawę gracza prostego. Jeżeli zaś chcemy wszystko kontrolować, decydować o każdym elemencie naszej gry, a przy okazji pragniemy jak najbardziej poczuć pracę prawdziwego piłkarskiego trenera, to oczywiście stajemy się graczami zaawansowanymi.
Ja osobiście należę raczej do graczy prostych, którzy cenią sobie przede wszystkim przyjemność zdobytą niekoniecznie dzięki spędzaniu długich godzin przed komputerem, ale potepiam korzystanie z edytorów, czy też cudzych taktyk bądź treningów. Niemniej jednak tuż przed zakończeniem mojej przygody z FM 2009 nieco bardziej zaczęło interesować mnie zgłębianie wszystkich tajników gry. Powód takiego działania jest prosty – mimo korzystania z kilku ułatwień nadal nie potrafiłem osiągnąć wielkiego sukcesu. Mam nadzieję, że dzięki małej nauce najnowszy FM będzie już bardziej dla mnie szczęśliwy. A jakimi Wy, drodzy użytkownicy, jesteście graczami? Oczekujecie po prostu miłej zabawy, czy traktujecie grę jak najbardziej serio i kierujecie się trybem HC? Przyznam, że z miłą chęcią poznałbym Wasze sposoby gry w dzieło SI. Na zakończenie sprawa dotycząca drugiego odcinka cyklu, który jak zapewne pamiętacie pojawił się na stronie nieco później. Był to jednorazowy problem dotyczący przekazania tekstu do publikacji i chcę zapewnić Was, że wszystko wróciło do normy, a Bezsenna Parta Snów będzie ukazywać się w późne, poniedziałkowe wieczory!
Słowa kluczowe:
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ