Już od dobrych kilku lat istnieje w FM-owym społeczeństwie pewien życiowy cykl, który dzieli się na trzy etapy. Pierwszy z nich jest najdłuższy, bo rozpoczyna się w okolicach lutego i trwa aż do września. W tym okresie gracze mają już za sobą czas, w którym przyzwyczajali się do nowej produkcji. Cała rozgrywka wchodzi w pewną rutynę, która wycisza społeczeństwo pogrążone w rozgrywaniu kolejnych karier. Drugi z kolei etap zapoczątkowują zawsze pierwsze doniesienia ze strony twórców, którzy rozpoczynają kampanię reklamową nowej odsłony serii. W tym czasie ogólne podniecenie trwa aż do premiery, kiedy to wszyscy wchodzą w etap trzeci. Ten zaś w przeciwieństwie do dwóch poprzednich co roku jest inny, a o jego przebiegu decyduje kilka spraw.

Zwykle zależą one od twórców, jednak w naszym kraju dużą rolę odgrywa także dystrybutor oraz sklepy internetowe wraz ze współpracującymi jednostkami (m.in. kurier). Postawa wyżej wymienionych firm kształtuje sporo naszego wolnego czasu na następny rok, więc nawet najmniejszy błąd może spowodować, że przynajmniej jego część będzie zmarnowana. Ta jakże poważna sprawa skłoniła mnie do zastanowienia się nad obecną sytuacją graczy, a pomogą mi w tym z pewnością doświadczenia sprzed roku.

Zacznę może od sprawy najważniejszej, czyli pracy panów ze Sports Interactive. Nie będę jednak oceniał już wszelkich nowych rozwiązań dostępnych w grze, ponieważ o recenzję gry pokusiłem się już jakiś czas temu, a Wy sami po trzech dniach od premiery zapewne macie wyrobione własne zdanie na ten temat.. Przede wszystkim chcę skupić się na wielkim zamieszaniu, które było efektem możliwości (bądź niemożliwości) instalacji gry poprzez platformę Steam. Nie wiem jak Wy, ale ja od szerokiej współpracy SI z ludźmi tworzącymi to narzędzie oczekiwałem nie tylko dodatkowych "bajerów"  w postaci automatycznie pobieranych łatek i możliwości zdobycia 70 osiągnięć, ale przede wszystkim niezawodności. Jednak, gdy widzę masę opisywanych problemów dochodzę do wniosku, że coś jest nie tak. A było ich sporo i dotyczyły kilku spraw – był kłopot z połączeniem, awarie gry, a nawet w krytycznych sytuacjach FM w ogóle się nie uruchamiał! Nie zrozumcie mnie źle, wcale nie potępiam chęci rozszerzenia dostępu do gry poprzez takie działanie, ale nie może być tak, że gracze dopiero dzięki userowi forum SI mogą spokojnie grać. Zresztą nie tylko fani FM-a zetknęli się z podobnymi problemami, wielokrotnie bowiem spotkałem się z narzekaniami graczy na tę platformę. Miałem nadzieję, że po doświadczeniach sprzed roku, gdy instalacja była utrudniona przez system zabezpieczeń, twórcy nie popełnią więcej takiego błędu. Na całe szczęście sytuacja jest trochę lepsza niż przy okazji FM-a 09, ponieważ tym razem mamy do wyboru instalację offline. Oczywiście zapewne daje to również większe pole do popisu dla piratów, ale wydaje mi się, że lepsze to niż utrudnianie życia uczciwym ludziom. Kolejną sprawą, która jednak znacznie mniej ugodziła fanów, jest uboga instrukcja dołączona do gry. W porównaniu z rokiem ubiegłym nie zawiera ona tylu niezbędnych informacji dla nowych graczy. Uzupełnieniem tych braków jest bez wątpienia poradnik przygotowany na oficjalnej stronie FM-a, lecz nie jest on dostępny w języku polskim.

Mimo tego, że było trochę problemów z zainstalowaniem gry i zrozumieniem jej przez niektórych, to już sama rozgrywka wydaje się być o wiele bardziej przystępna niż przed rokiem. A to dlatego, iż na chwilę obecną nie widać żadnych poważniejszych błędów, które uniemożliwiłyby normalną zabawę. Gracze nie muszą martwić się zepsutym systemem kwalifikacji do europejskich pucharów bądź tym, że gra w pewnym momencie sama się wyłączy. Jedynymi poważniejszymi mankamentami, które wyłapałem w sieci są problemy przy podpisywaniu kontraktów z piłkarzami przez asystenta i fakt, iż Real Madryt jest klubem filialnym AS Romy. Na dodatek te i kilka mniejszych błędów naprawiono przez patcha, który ukazał się w dniu premiery. Co ciekawe, waży on niespełna 71 mb (rok temu 166 mb). Podsumowując – gra okazała się grywalna zaraz po premierze, oby tylko kolejne dni były tego potwierdzeniem.

Inną jednak sprawą są wszystkie spostrzeżenia graczy dotyczące samego silnika gry. Oczywiście, jak co roku w sieci pojawiło się sporo wniosków, do których każdy dochodził sam. Tym razem zaraz po premierze narzeka się przede wszystkim na zachowanie bramkarzy, zbyt dużą ilość bramek oraz niestosowne kwoty, których oczekują kluby za swoich piłkarzy. Niemniej jednak dotąd nie zauważyłem opisanych problemów u większej grupy ludzi, więc zapewne niektóre z nich są jak zwykle przesadzone.

Prócz wykonywanej pracy przez twórców, w naszym kraju dużą rolę odgrywają także sklepy internetowe oraz dystrybutor. Do ludzi przygotowujących polską wersję chyba nie ma się o co przyczepić, ponieważ pierwszy raz w historii premiera FM-a w naszym kraju pokrywa się ze światową, więc już to sprawia, że spełnili oni swoje zadanie. Natomiast ci pierwsi, poza brakiem edycji kolekcjonerskiej, mogli podpaść graczom jeszcze czymś innym. Mam tu oczywiście na myśli szybką i pewną dostawę zamówionego produktu do naszych domów. Niemal za każdym razem po premierze FM-a można było spotkać się w sieci z falą niezadowolenia, które było przedstawiane w postaci nieparlamentarnych słów pod adresem kurierów. A to paczka przyszła z opóźnieniem, a to "utknęła" gdzieś w Polsce, jednym słowem – tragedia. Wygląda jednak na to, iż w tym roku jest o wiele lepiej. W swych sieciowych obserwacjach nie dostrzegłem komentarzy dotyczących zwłoki kurierów, więc wydaje się, że przynajmniej w tym elemencie widać w naszym kraju znaczną poprawę.

Porównując naszą obecną sytuację zaraz po premierze z tą sprzed roku dochodzę do wniosku, że jest lepiej. Co prawda pojawiło się kilka problemów, jednak ich wymiar jest o wiele mniejszy. Wygląda więc na to, że etap trzeci naszego FM-owego życia odbędzie się w miarę spokojnie, a jedyne emocjonujące sytuacje będą dotyczyć naszych potyczek z rywalami. Jak potoczy się nasz kolejny trzyetapowy cykl? O tym dowiemy się zapewne dopiero po kilku miesiącach…