Znacie kobiety, które na równi z mężczyznami są zafascynowane tą grą? Czy słyszeliście, by jakieś małżeństwo rozpadło się z powodu zbytniego zaangażowania damskiej połówki w rozgrywanie kolejnych sezonów w FM-ie? "Nie, to niemożliwe", stwierdzi znaczna większość środowiska. I wiecie co? Ja jestem gotów przyznać im rację.
Można powiedzieć, że miejsce kobiet w grze, wirtualnej i realnej, jest w równej mierze ograniczone. Chodzi mi oczywiście o męską odmianę, ponieważ (niestety?) nie możemy porównywać obu w żeńskiej z prostej przyczyny – brak jest damskiej odmiany FM-a. Tak więc kobiet zaangażowanych w futbol jest niewiele. Zdarzy się pani sędzia na linii w drugiej czy trzeciej lidze, czasami wystąpi jako techniczny, może jest lekarzem drużyny, w Ekstraklasie jest pani prezes, a kiedyś obiło mi się o uszy, że jeden klub eksperymentalnie zatrudnił kobietę na stanowisku trenera drużyny seniorów. Efektu niestety nie znam.
W piłce najwięcej kobiet jest na stadionie i na trybunach. W Anglii wręcz powszechnie można spotkać płeć piękną w pełnym przekroju wiekowym, równie zaangażowaną w doping, życie zespołu, wyniki, szczegóły… Nie tylko patrzącą przez pryzmat urody piłkarzy czy zainteresowania tą dyscypliną przez ich drugą połówkę. W Polsce również widzimy coraz więcej pań na trybunach. Natomiast w FM-ie kobiety są wyjątkiem. Przyznam się, że nie znam żadnej, która by choćby próbowała grać przez jakikolwiek czas, ba, ja nawet nie szukałem… Do czasu – w rozległym środowisku CM Rev udało mi się znaleźć jedną odważną… Twierdzę więc, że w męskim świecie futbolu oraz tej gry miejsce kobiet jest podobne. Nie jest to temat tabu, ale raczej uśmiech politowania (niesprawiedliwy!), coś, co można określić mianem porozumiewawczego mrugnięcia okiem do kolegi.
Skoro jest więc futbol kobiecy, może przyszedł czas na damską odmianę managera? Może by dla pań specjalnie grę (wirtualną) uatrakcyjnić, wprowadzić możliwość wyboru koloru i kroju strojów, fryzur piłkarek, krzesełek na stadionie, wystrojenia biura czy szatni, tworzenia menu zawodniczek… Przepraszam Was (a szczególnie panie) za wyrażenie, ale same "suche" te żarty. Można jednak sobie wyobrazić, jak wielką futbol kobiet dostałby szansę na spopularyzowanie go także pośród… mężczyzn, którzy zaciekawieni rozpoczęliby niejedną karierę w tym świecie wirtualnym. Warto w tym momencie wspomnieć, że mimo braku odmiany komputerowej, żeńska piłka nożna jest i tak już popularna, a poziom niektórych lig profesjonalnych, rozgrywek europejskich, a nade wszystko międzynarodowych zaskoczyłby wielu malkontentów.
Prawda jest jednak taka, że kobiety nie akceptują FM-a i to jest największa różnica dzieląca tę odmianę futbolu wirtualnego i realnego. Nie wiem i nie rozumiem z jakich powodów, ale popularność tej gry wśród pań jest bardzo, bardzo znikoma. Szukając najprostszych odpowiedzi, bo przecież często takie są prawidłowe, może powodem jest monotonia FM-a? No ale moment, ile pań gra w symulację życia - The Sims? Jeśli więc to jest dla nich ciekawsze… Może nie będę kończył tego zdania. Zapytam więc, czy futbol męski, realny i wirtualny, potrzebuje więcej kobiet bardziej zaangażowanych bezpośrednio w grę? Z pewnością świat do tego dąży. Choć pośród zawodników różnica płci zawsze będzie, to właśnie w sztabach szkoleniowych, przy gwizdkach i chorągiewkach widzę miejsce pań już w ciągu najbliższych kilku, kilkunastu lat. Wyobraźcie to sobie – za dwie, trzy dekady, prezes PZPN, pan Zima zwołuje konferencję prasową by przedstawić mediom i kibicom nową selekcjoner reprezentacji, panią Smudę…
Nie odnoście jednak wrażenia, że ten tekst jest (słabym) żartem skrytego szowinisty. Ja wręcz chcę wystąpić do Was i do pań z apelami. Kobiety proszę o akceptację dla grających w piłkę wirtualną/realną mężczyzn oraz zapraszam do swoistego "coming-outu" – nie wstydźcie się, że same gracie, pokażcie się środowisku, wyróżnijcie się! Natomiast do męskiej części środowiska (czyli pewnie 99% czytających) kieruję inny apel – o panie dbajcie i szanujcie je, pod żadnym pozorem nie wyśmiewajcie ich, nie kpijcie i nie deprecjonujcie ich osiągnięć. Ta grupa jest zbyt mała i zbyt wyjątkowa, byśmy mogli sobie pozwolić na utratę jej zaufania czy w ogóle zniknięcie jej z futbolowej, wirtualnej mapy.
Słowa kluczowe:
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ