Ostatni gwizdek arbitra oznacza upragniony wypoczynek dla piłkarzy, ale nie dla menedżera. Opiekun drużyny z prawdziwego zdarzenia rozpoczyna analizę wyniku – szczególnie, jeśli ten okazuje się niekorzystny. Każda przegrana musi mieć jakieś przyczyny, wszak nie można w nieskończoność zrzucać odpowiedzialności na pecha lub przypadek. Przeglądnięcie danych zgromadzonych w trakcie meczu jest najważniejszym elementem analizy pomeczowej, która często przynosi wiele odpowiedzi, a najważniejszą rolę odgrywają tutaj statystyki. Mniej interesują nas w tym miejscu oceny końcowe zawodników, koncentrujemy się na poszczególnych danych liczbowych.
Dla wszystkich piłkarzy szczególnie ważnymi statystykami są celność podań oraz pokonany dystans. Celność podań daje nam ogólną ocenę dyspozycji zawodnika: jak współpracował z kolegami, jaki miał udział w wyniku spotkania, w jakim stopniu wypełnił powierzone mu zadania. Zauważymy też od razu, którzy z graczy byli najczęściej przy piłce, na kim opierała się gra, jak nasza taktyka sprawdziła się w konfrontacji z rywalem. Z kolei przebiegnięty dystans pokazuje jak zawodnik pracował podczas spotkania.
Analizując te same dane w odniesieniu do piłkarzy przeciwnika możemy z łatwością określić, którzy zawodnicy odegrali kluczową rolę podczas spotkania i na kim opierała się ich gra. Dodając do tego statystyki strzałów oraz przechwytów piłki będziemy mieli pełny obraz taktyki rywala - mając zdefiniowane kluczowe postaci będziemy mogli lepiej przygotować się do spotkania z kolejnym przeciwnikiem, który zastosuje podobne ustawienie. A jeżeli prawidłowości będą się powtarzać, nasze wnioski zamienią się w reguły.
Najważniejszymi statystykami formacji defensywnych są: ilość przechwytów oraz pojedynków główkowych. Zwróćmy uwagę jak bardzo będą się one zmieniać w zależności od taktyki rywali: kiedy większość ataków przeprowadzana jest środkiem pola wzrosną wartości u naszych środkowych obrońców, kiedy ciężar gry taktyka przenosi na skrzydła nasi boczni defensorzy znacznie zwiększą swój dorobek. Skuteczność obu tych statystyk to wynik umiejętności i dyspozycji konkretnych zawodników, ale i naszych ustawień taktycznych (w tym poleceń indywidualnych). Starajmy się poznawać różne ustawienia i śledzić zmiany tych wartości. Z czasem zaczyna się zauważać oczywiste zależności.
Kluczowe statystyki ofensywne są oczywiste: ilość strzałów i ominięć rywala, wraz ze wspomnianą powyżej celnością podań, dają nam ogólny obraz gry zawodnika. Ilość fauli na danym zawodniku wskazuje jak blisko niego grał i jak często agresywnie odbierał mu piłkę przeciwnik. Znaczny wzrost wartości fauli na danym zawodniku powinien spowodować naszą reakcję, aby zapewnić większą płynność gry oraz uniknąć ewentualnej kontuzji. Zmniejszenie rajdów z piłką oraz ustawienie krótkich podań powinno rozwiązać problem. Jeżeli dodatkowo gracz charakteryzuje się dobrymi ofensywnymi atrybutami psychicznymi (kreatywność, przewidywanie, decyzje, błyskotliwość i opanowanie) możemy dać mu większą swobodę taktyczną. Ostatecznie możemy kazać mu zamieniać się pozycjami z odpowiednim partnerem na skrzydle lub w środku pola.
Zaglądajmy również do statystyk indywidualnych zawodników. Dają one niemal te same dane, które znajdziemy w statystykach meczowych, ale ich graficzne przedstawienie i przede wszystkim logiczny podział znacznie pomagają w ich analizie.
Oceny zawodników nie zawsze są miarodajnym źródłem informacji o postawie zawodnika w meczu. Zawsze będą one nieco niższe, kiedy przegrywamy całe spotkanie, nawet jeżeli zawodnik wyróżnia się na tle obu drużyn. Oceny zawsze również rosną po strzeleniu bramki lub zaliczeniu asysty, choćby piłkarz przez poprzednie 80 minut ledwo człapał po boisku. Nigdy też zawodnik, który nie zdobywa bramek w meczu nie może liczyć na najwyższe oceny, co nie zawsze odzwierciedla obraz gry. Polecam Wam obejrzenie kilku meczów w całości, przez pełne 90 minut! Football Manager to umożliwia, a przez to będziecie mogli sami sobie wyrobić zdanie na temat postawy całej swojej drużyny. Zapewniam, że nigdy nie zgodzicie się z oceną pomeczową zawodników, traktujcie ją więc bardziej jako wskazówkę, niż sztywny parametr gry. Podczas podejmowania wielu decyzji właśnie na podstawie danych liczbowych zapominamy czasem, że niektóre z nich są bardzo subiektywne. Proponuję podchodzić do ocen zawodników jak do artykułu prasowego, w którym redakcja ocenia grę Twoich zawodników.
Wahania w ocenach też bywają znaczne. Dwie tragiczne pomyłki obrońcy ściągają jego ocenę z 8.1 do 5.3, że nie wspomnę co robi z nią czerwona kartka. W trakcie meczu to zrozumiałe, ale kto z Was analizując formę zawodnika po kilku spotkaniach pamięta, że tak niska ocena jest wynikiem czerwonej kartki? Co dziwne, spudłowany karny, albo dwie zmarnowane sytuacje sam na sam nie dają już tak piorunującego efektu. Będziecie czasami świadkami sytuacji, kiedy Wasz napastnik nie strzeli ani jednej bramki, ale ze statystyką 11 strzałów, w tym 6 celnych, zakończy mecz z oceną 7.5. Cóż z tego, że nie trafił z dwóch metrów do pustej bramki, a dwukrotnie nie potrafił minąć samotnego bramkarza?
Znacznie mniejsze wahania ocen wykazują bramkarze, choć Ci są więźniami bardzo twardych statystyk: strzałów przeciwnika. Kiedy puści 4 bramki w meczu rzadko kiedy jego ocena będzie wyższa niż 6.0 i nie jest ważne, że wszystkie będą wynikiem błędów obrońców. Kiedy zaś napastnicy rywali będą na potęgę pudłować, Twój bramkarz skończy mecz na pewno powyżej 7.0 i nikt nie będzie pamiętał, że ledwie trzy razy złapał piłkę.
Po meczu mamy też często okazję do skomentowania poczynań różnych osób. Najbardziej oczywistą wydaje się być możliwość interakcji z własnymi zawodnikami.
Z doświadczenia wiem, że nadużywanie tego elementu nie wychodzi na dobre, szczególnie na początku przygody z drużyną. Kiedy poznasz już nieco osobowość swoich zawodników, dowiesz się, jak reagują na rozmowy motywacyjne (cenna informacja od Twojego asystenta), jak współpracują z innymi zawodnikami, jak znoszą kontuzje, treningi, trudne mecze i zamieszanie transferowe - wtedy możesz wypowiadać się bardziej swobodnie. „Na początku wszystko jest trudne” – jak mawiał poeta i kto wie, czy nie był menedżerem jakiegoś klubu... Ostrożności też nigdy za wiele - nadmierne krytykowanie postawy zawodnika, jak i zbyt wiele pochwał mogą zaszkodzić Waszym stosunkom i jego formie.
Zupełnie przy okazji: opcji rekomendacji innych piłkarzy lub pracowników sztabu polecam tylko w przypadku kłopotów osobistych piłkarza w klubie (aklimatyzacja). Wówczas jakaś bratnia dusza w zespole rzeczywiście może pomóc, nawet jeżeli po jednym sezonie pożegnamy nowy nabytek.
Interakcja z rywalem jest bardzo ważnym narzędziem motywacyjnym. Jeżeli masz ambitną i zdeterminowaną drużynę pamiętaj, że stając po jej stronie w sporach z innymi menedżerami możesz liczyć na poparcie i dodatkową mobilizację na boisku. Jest to szczególnie ważne przed i po meczach z odwiecznymi rywalami lub bataliami o najwyższe stawki.
Nadmierne krytykowanie pracy innych menedżerów przynosi jednak efekty w postaci frustracji. Bardziej zrównoważeni piłkarze stają się niezadowoleni z Twoich komentarzy, inni menedżerowie Cię nie lubią, a podczas rozmów transferowych z nimi musisz zawsze szukać dodatkowych kilku milionów (sic!) oszczędności. Z drugiej strony nie miej złudzeń - nawet największe tryumfy na europejskich boiskach nie spowodują zachwytu u konkurencji.
Komentowanie pracy sędziego (czyt. interakcja z ZPN) to najbardziej nieaktywna z aktywnych opcji w FM-ie. Krytykowanie i wytykanie błędów nie powoduje cofnięcia jakichkolwiek decyzji, a może spowodować kary finansowe lub wręcz zakaz prowadzenia zespołu w najbliższym meczu (o gniewie zarządu nie wspominając). Z kolei zgadzanie się z ich opiniami może ściągnąć Ci na głowę gniew zawodników, którzy uznają, że nie wspierasz ich poza boiskiem. Moja rada brzmi: „Cheerleaderki zasłaniały mi widok” - czyli brak komentarza.
I to by było chyba na tyle. Nie zapominajmy jednak, że czasami nawet bardzo skuteczny zawodnik popełnia jeden błąd w przechwycie, przegrywa jeden pojedynek, czy jeden raz niecelnie podaje i taki błąd zaważy na całym wyniku spotkania. Na tym polega wszak piękno futbolu, że nawet żelazna taktyka doprowadzona do perfekcyjnego wykonania może polec wobec geniuszu jednego piłkarza. Chylmy czapki z głów przed Football Managerem 2009, który uwzględnia także ten element futbolu, wymykając się czasami wszelkim statystykom. I zadbajmy o to, żeby geniusze grali także dla nas.
Słowa kluczowe:
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ