W poprzednich poradnikach przekazaliśmy Wam moc informacji o zarządzaniu własną drużyną i rozpracowaniu taktyki rywali. Jednak wizje i nadzieje muszą w końcu przejść przez etap weryfikacji, czyli stajemy oko w oko ze sztuczną inteligencją na poligonie znanym pod nazwą ekranu meczowego.
Kiedy wybierzemy już skład i ustawienie taktyczne, zatwierdzamy nasz wybór i przechodzimy do rozegrania meczu. Pierwszy ekran jaki się przed nami pojawia to ekran analizy przedmeczowej.
Jako pierwsza otwiera się przed nami formacja taktyczna rywala oraz jego skład. To moment kiedy możemy zobaczyć, jak sprawdziły się nasze przedmeczowe przewidywania. Jeżeli trafiliśmy w 100% możemy spokojnie przejść dalej. Jednak jeśli przeciwnik nas czymś zaskoczył, przyjrzyjmy się wprowadzonym zmianom, by zaraz po rozpoczęciu meczu na nie zareagować.
Drugi ekran analizy przedmeczowej przynosi nam kolejną garść informacji, są to jednak głównie medialne zapowiedzi: notowania bukmacherów, przewidywania i oceny prasy oraz trochę statystyk zespołowych.
Jest jednak na tym ekranie jedna bardzo ważna informacja, która co prawda pojawia się już we wcześniejszych zapowiedziach spotkania, ale jeżeli ją uprzednio przeoczyliśmy, to teraz jest ostatni moment, aby jeszcze uwzględnić: dowiadujemy się kto będzie sędziował w naszym meczu i warto przejrzeć statystyki „rozjemcy”. Jeżeli trafimy na wyjątkowo surowego arbitra, który nie żałuje kartek i nie waha się przed dyktowaniem jedenastek, warto przemyśleć nasze polecenia wydane zawodnikom dotyczące agresywnej gry, odbioru piłki czy ścisłego krycia – szczególnie jeżeli na tych pozycjach mamy niezbyt czysto grających zawodników. Jeżeli z kolei arbiter okaże się być łagodnym barankiem radzę wzmóc naszą presję na przeciwniku i zażądać od zawodników bardziej agresywnej walki na boisku.
Na kolejnym ekranie mamy szansę na zapoznanie się z opiniami naszego asystenta. Ekran ten będzie zresztą dostępny także w trakcie meczu, co okazuje się być bardzo przydatne.
Oczywiście im zdolniejszy asystent, tym ciekawsze rzeczy ma do powiedzenia, jednak okazuje się, że nawet Ci słabsi zaskoczą nas niejednokrotnie trafnym spostrzeżeniem. Z wielu opinii niewiele wynika, a raczej niewiele da się z tym zrobić podczas spotkania, ale niekiedy jakaś uwaga może odwrócić losy meczu – o ile zdecydujemy się wyciągnąć z niej wnioski i wprowadzić zmiany na boisku.
Szczególnie spostrzeżenia naszego asystenta dotyczące poczynań poszczególnych naszych zawodników oraz zawodników rywali pomogą nam zwrócić uwagę na nasze słabości i silne strony przeciwnika. Tymczasem, wyposażeni w solidną dawkę informacji, wchodzimy do szatni i mamy swoje kilka minut na rozmowę motywacyjną przed meczem.
W pierwszej kolejności zawsze warto sprawdzić propozycje asystenta, ale odradzam korzystanie z nich bezkrytycznie. Chyba, że naszym zastępcą jest rzeczywiście klasowy motywator... Z kilku zawsze dostępnych opcji możemy wybrać jedną dla całego zespołu lub też indywidualnie dla każdego zawodnika. Najlepiej jednak motywować cały zespół jedną rozmową, wybierając indywidualne w szczególnych przypadkach i to tylko dla 3-4 zawodników. Sposób rozmowy z zawodnikami dobierajmy biorąc pod uwagę kilka elementów:
- Siłę przeciwnika – nie wymagajmy zbyt wiele przed meczami z silniejszym rywalem, bo w przypadku przegranej morale zespołu znacznie spadnie. Nie popadajmy też w euforię po kilku zwycięstwach, bo żadna seria nie trwa przecież wiecznie
- Morale zespołu – od dobrze dysponowanych możemy wymagać więcej, zaś Ci o niższym morale potrzebują często naszego wsparcia i wiary w ich umiejętności. Unikaj jednak wystawiania tych z najniższym morale, mogą zepsuć efekt pracy całego zespołu, szczególnie jeżeli brakuje im ambicji, determinacji czy waleczności
- Nasz cel w danym meczu – jeżeli zadowoli Cię remis nie każ zespołowi wygrywać, żaden zespół nie zniesie ciągłej presji wyników, a zdumiewające rezultaty przynosi czasami łagodne podejście do spotkania, bo zawodnicy grający bez presji wyniku okazują się również skuteczni
- Osobowość zawodnika – zawodnicy o niskiej ambicji nie reagują zbyt żywiołowo na krytykę i oczekiwanie ciągłych wygranych, z kolei ci mało profesjonalni, a obdarzeni temperamentem, mogą być oburzeni Twoją krytyką lub rozgniewani żądaniem lepszej postawy przy korzystnym wyniku; jak w życiu – każda osobowość reaguje inaczej – co nie znaczy, że każdego należy traktować indywidualnie, ale na pewno warto brać pod uwagę jego zachowanie
Kiedy zespół już wie czego od niego oczekujemy, przechodzimy do wydania zawodnikom instrukcji dotyczących rywala. Znając już dokładny skład i ustawienie przeciwnika możemy wybrać kilka poleceń do wyboru:
- Ścisłe krycie
- Pressing
- Odbiór piłki
- Wymuszenie zagrania wybraną nogą
Jakkolwiek nie zalecam nadużywania tych instrukcji, w każdym meczu i dla każdej formacji warto skorzystać z możliwości utrudnienia życia rywalowi. Pamiętajcie jednak, że ścisłe krycie i pressing choć bywają bardzo skuteczne, narażą również Waszego zawodnika na większe niebezpieczeństwo minięcia go zwodem lub dryblingiem. Wymuszenie zagrania wybraną nogą otworzą przeciwnikowi możliwość zagrań drugą ze stron, a agresywny odbiór narazi Was na kartki. Z drugiej strony nie ma lepszego bodźca dla Waszej drużyny, jak wyłączenie z gry rozgrywającego rywali poprzez stałe nękanie go pressingiem, tudzież dodatkowa presja na rywalu, który złapał lekką kontuzję. Pamiętajmy jednak, że instrukcje wydawane w tym miejscu dotyczą tylko i wyłącznie konkretnego zawodnika, a nie pozycji na której gra (jak to się dzieje na ekranie taktycznym). Jeżeli zmieni on miejsce na boisku, polecenia w dalszym ciągu będą go dotyczyły, ale jeżeli zejdzie z boiska, wobec jego następcy trzeba już wydać nowe polecenia.
Kiedy wreszcie zabrzmi pierwszy gwizdek właściwe jest aktywne podglądanie czterech ekranów:
- Formacji przeciwnika – jakie zmiany zachodzą w taktyce przeciwnika
- Ocen zawodników – jak sobie radzą nasi piłkarze i rywale, co wraz z danymi o ich kondycji może być już podstawą do decyzji o zmianach
- Stref boiska – gdzie widać, w której strefie boiska mamy przewagę
- Podpowiedzi asystenta – o czym była mowa już powyżej.
Wszystkie informacje możemy śledzić w łączonym widoku:
W trakcie przerwy mamy czas na spokojne przeanalizowanie statystyk meczowych, szczególnie tych dotyczących naszej drużyny. Zwracam uwagę na nowy element, który pojawił się w FM 2009, a mianowicie dystans, jaki przebiegł zawodnik. Od teraz nie musimy śledzić całego meczu, by wyłapać mało aktywnych czy słabiej dysponowanych. Wraz z uwagami asystenta zyskaliśmy fantastyczne narzędzie do dodatkowej oceny zawodników.
Rozmowa motywacyjna w przerwie nierzadko decyduje o postawie drużyny w drugiej połowie. Ostrzegam! FM bardzo szybko potrafi zniwelować przewagę dwóch bramek. Starajmy się więc chwalić zespół za dobrą postawę, ale znajdować słabiej dysponowanych i zachęcać ich do wysiłku w drugiej połowie. A jeżeli po 20 minutach drugiej części meczu nie reagują na nasze zachęty, polecam wprowadzać w ich miejsce rezerwowych.
W przypadku niekorzystnego wyniku, sama rozmowa nie wystarczy. Oczywiście należy zachęcić cały zespół do wysiłku, skrytykować najsłabszych, może nawet pochwalić najlepszych, ale przede wszystkim zidentyfikować tych, którzy mogą odwrócić losy spotkania i jasno im o tym powiedzieć. Następnie należy przeprowadzić zmiany i od razu zmotywować wchodzących do gry rozmową (wprowadzając rezerwowych na boisko podczas trwania meczu nie mamy już takiej możliwości). Korekta należy się także naszej taktyce, która najwidoczniej nie zdaje egzaminu. Analiza statystyk i podpowiedzi asystenta powinny wystarczyć do wyciągnięcia prawidłowych wniosków. Wyjątkiem jest tutaj sytuacja, gdy zdecydowanie dominujemy w meczu, a niekorzystny wynik jest efektem naszej nieskuteczności oraz szczęścia rywala. Wówczas możemy zachęcić nasz zespół do wysiłku, pochwalić najlepszych i nie zmieniając niczego w taktyce wierzyć, że bramki są tylko kwestią czasu. Oby go wystarczyło...
W końcówce meczu któraś ze stron zazwyczaj rzuca się do odrabiania strat, więc ostatnie minuty spotkania dłużą się w nieskończoność lub pędzą jak szalone - w zależności od punktu widzenia. Dla odrabiających straty to dobry moment na włączenie ofensywnego nastawienia, swobody taktycznej, tudzież przesunięcie większej ilości graczy do zadań ofensywnych, a nawet rzucenie w pole karne bramkarza podczas rzutów rożnych. Dla broniących wyniku to fragment defensywnej gry na czas, agresywnego odbioru piłki, cofnięcia skrzydeł, a nawet całej linii obronnej. Dobrym pomysłem jest wpuszczenie na boisko świeżych defensorów w miejsce zmęczonych napastników. Proszę zwrócić również uwagę, że AI Football Managera przesuwając do zadań ofensywnych większą liczbę zawodników, przeprowadza większą część akcji skrzydłami, więc musimy wzmocnić nasze flanki. Wyłączenie rajdów z piłką oraz ograniczenie pressingu do własnej połowy dla naszych bocznych obrońców wydaje się być w tej sytuacji zasadne. Polecam także wyłączenie opcji ścisłego krycia, a nawet krycia 1 na 1. Przy zmasowanym ataku przeciwnika i naszej koncentracji w obronie na własnej połowie może przebywać nawet 20 zawodników. Krycie indywidualne przy takim zagęszczeniu nie ma uzasadnienia, zawodnicy wystarczająco często będą zmieniać pozycje, a miejsca na rozegranie płynnego ataku będzie niewiele. W tej fazie gry piłka często zmienia opiekuna, a dłuższe utrzymanie się przy niej nie udaje się zbyt często.
Po zakończonym meczu mamy jeszcze okazję skomentować uzyskany wynik w rozmowie z zespołem oraz obejrzeć krótkie podsumowanie.
Zwracam także uwagę, że to ostatni moment na zapoznanie się z uwagami asystenta dotyczącymi tego spotkania. Potem nie będą już widoczne, a zapoznanie się z nimi „na chłodno”, po zakończonej rozgrywce, może okazać się bezcenne w świetle późniejszej analizy pomeczowej.
Słowa kluczowe:
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ