Zanim zacznę ten inny formą manifest, słowo wyjaśnienia. Postanowiłem wrócić do starej i sprawdzonej metody "1 manifest, 1 sezon". Dlaczego? Cóż, są 3 główne powody. Po 1. - nie mam czasu na opisywanie każdego meczu z osobna. Po 2. - nie czuję się dobrze w tej formie, mam wrażenie, że każdy mecz opisuje tak samo, jest to sztuczne i nie czyta się tego dobrze, w skrócie - nie umiem opisywać pojedynczych spotkań. Po 3. - nie lubię grać jednego sezonu przez pół miesiąca, wolę grać szybko i rozegrać 20 sezonów zamiast 5. No, skoro sprawy organizacyjne mamy już za sobą, zapraszam do lektury!
Transfery
Zimowe okienko
Mając w pamięci plany wykupienia stadionu, nie chciałem za bardzo szaleć w okienku. Ba, nie planowałem w ogóle jakichkolwiek transferów! Ale nie mogłem przepuścić takiej okazji. Przeglądając raporty moich scoutów znalazłem, moim zdaniem, perełkę. Z belgijskiego drugoligowca Sint-Truiden wykupiłem za śmieszną kwotę 43,5 tys. euro senegalskiego obrońcę Moussa N'Diaye. No powiedzcie, czy to nie genialny interes?
Jeżeli o transferach wychodzących mowa, to tutaj tylko wypożyczenia juniorów. Nic godnego uwagi.
Swoją drogą, Śląsk na transferach zarobił w tym okienku, uwaga, 77 mln euro!
Nabór juniorów
Z corocznego naboru na miejsce w zespole juniorskim zasługuje tylko jeden piłkarz. Jest to 15 letni obrońca Tomasz Orzeł.
Rozgrywki
Sparingi
Zarząd ogłosił, że w zimę udamy się na zgrupowanie do słonecznej Hiszpanii.
Zimowe sparingi graliśmy przeważnie na wyjeździe i, o dziwo, wychodziło nam to całkiem nieźle. Poprawiły się morale moich podopiecznych, ale okupiliśmy to kontuzją Frolova. Nie odpoczęliśmy też za bardzo, bo zagraliśmy sporo meczy.
Ekstraklasa
Ostatnie mecze rundy jesiennej graliśmy w kratkę, chociaż pewną zależność można było bez najmniejszego problemu znaleźć. Wspominałem już o tym problemie nie jednokrotnie - nie potrafimy grać na cudzych boiskach. Wszystko poza domem przegraliśmy, a u siebie - komplet punktów. O ile pomimo porażek w większości przypadków graliśmy jako tako, to starcie ze Śląskiem to tragedia. Oddaliśmy jeden niecelny strzał. To wszystko, na co było nas stać.
W nowym roku, pomimo nie najgorszego okresu sparingowego, wciąż nie byliśmy w stanie zagrać dobrego, wyjazdowego spotkania. Oczywiście porażki z drużynami pokroju Legii czy Lechii to norma i wpływ boiska jest tutaj znikomy. Zanotowaliśmy wszakże pierwszy remis w tym sezonie. Podzieliliśmy się punktami z Mistrzem, czyli Ruchem. Pod koniec rundy zasadniczej udało nam się ograć Wisłę, dla odmiany, na wyjeździe. Po tym spotkaniu mieliśmy aż miesiąc przerwy.
Przed ostatnimi 3 meczami mieliśmy 4 punkty przewagi nad 9. miejscem. Niżej niż 8. być nie możemy, gdyż nie chcę przeżywać nerwów związanych z utrzymaniem. Jak nam poszło w tych 3 kolejkach? Odpowiedź tutaj.
Tabela rundy zasadniczej: http://i.imgur.com/QKMZMMp.jpg
Co ciekawe, przy dobrych wynikach PP, już 5. miejsce daje grę w Eliminacjach Ligi Europy. Pewny awans to miejsce 4. Dlaczego o tym wspominam? Otóż uważam, że zajęcie 5. czy 4. pozycji jest jak najbardziej realne!
Niestety, większość meczy przyszło nam grać poza Nowym Sączem. Ta ostatnia prosta była dość wyboista. Do ostatniego gwizdka arbitra w ostatnim meczu zażarcie walczyliśmy o miejsce dające możliwość gry w europejskich pucharach. Chociaż bilans spotkań wyszedł nam dodatni, to na nic się to zdało. Zajęliśmy piąte miejsce, ale Puchar Polski trafił w ręce Mistrza Kraju, więc miejsce w eliminacjach przypadło Widzewowi. Ehhh :/
Tabela grupy mistrzowskiej: http://i.imgur.com/tbEZvpV.jpg
Tabela grupy spadkowej: http://i.imgur.com/1QIqSfE.jpg
Inne
Listopad był bardzo intensywnym miesiącem, jeżeli mowa o wydarzeniach poza boiskowych.
13 listopada na treningu ciężkiego urazu doznał Szymański. Na szczęście było to już pod koniec rundy jesiennej (choć to może trochę na wyrost), więc tak dużo nie przegapił.
Dwa tygodnie później wreszcie ukończyłem kurs trenerski i mogę się od tej chwili cieszyć Licencją Kontynentalną C.
Drugą dobrą informacją jest fakt, iż udało mi się namówić zarząd na wykup stadionu. W prawie każdym meczu mamy komplet na trybunach, więc chyba czas rozbudować nasz obiekt?
Przed spotkaniem ze Śląskiem, na początku grudnia, do treningów wrócił Matenko. Kontuzja okazała się nie tak poważna jak przewidywał nasz fizjoterapeuta, 2 miesiące wystarczyły, aby przywrócić tego snajpera do sprawności. Z początkiem stycznia wrócił też Szymański.
W międzyczasie dostałem śmieszną ofertę pracy. Oczywiście odrzuciłem.
W jednym ze sparingowych meczy urazu doznał Frolov. Ukrainiec nadwyrężył więzadło kolanowe i czeka go 2 miesięczna przerwa od futbolu. Chwile po powrocie do zdrowia, Ukrainiec, tym razem na treningu, nadciągnął ścięgno podkolanowe (4-5 tyg.). Dzień później dołączył do niego N'Diaye (6-7 tyg., nadwyrężona kostka), nasz nowy nabytek.
Jak zapowiadano, tak też się stało - stadion jest nasz.
Udało mi się też sprzedać jednego z zawodników za duże pieniądze (ale to w kolejnym odcinku), więc mogliśmy od razu przejść do rozbudowy stadionu.
Podsumowanie
Debiutancki sezon w Ekstraklasie trzeba ocenić jak najbardziej na plus. Udało nam się bezproblemowo utrzymać, a nawet załapaliśmy się do walki o puchary! Gdybyśmy potrafili grać równie dobrze na wyjazdach, co u siebie, to moglibyśmy osiągnąć o wiele więcej. Cóż, pierwsze koty za płoty, trzeba się cieszyć z tego, co się ma - 5. miejsce to i tak ogromny sukces.
Czas na garść statystyk. Zaczniemy od tych drużynowych. Nasz stadion miał 2. największy % zapełnienia (98,34%), zaraz po Ruchu (98,98%). Nie jest to wielką niespodzianką, gdyż nasz obiekt może pomieścić najmniej chętnych w całej lidze. Z drugiej strony, tylko 9 raz nasze trybuny były w pełni obsadzone. Trochę kiepsko, zważywszy na naszą domową formę i pojemność naszego stadionu. Inna ciekawa statystyka - płacimy najmniej w całej lidze! 15. w tej klasyfikacji Bełchatów płaci swoim zawodnik o 1.5 mln euro rocznie więcej. Na 2. miejscu podium znaleźliśmy się też w kategorii % posiadania piłki. Spędzaliśmy średnio 55,76% czasu przy piłce. Byliśmy też drugim zespołem, jeżeli chodzi o wydatki transferowe netto, a wydaliśmy... 54,580 euro... Moi piłkarze obejrzeli też najwięcej czerwonych kartek, aż 7.
Liderem pod względem ilości obejrzanych czerwonych kartek jest Szymański, który zobaczył 3 takie kartoniki. Co ciekawe, najwięcej biegającym w ciągu meczu zawodnikiem okazał się Albustin. Niemiec przebiegał średnio 13,61 km/90 minut. Na drugim miejscu uplasował się Prioglio, który biegał tylko o 0,2 km mniej. Szwajcar znalazł się też na 3. miejscu pod względem liczby kluczowych podań. Wykonał ich 57. I to by było na tyle, jeśli chodzi o naszych piłkarzy na tle innych zespołów.
Najlepszym strzelcem zespołu został Kosela, który wbił szaloną ilość bramek - całe 11. Matenko trafił 10 razy, a Kotnik - 9. Zaskakująco słabo grał ten ostatni, który w I Lidze radził sobie nad wyraz dobrze. Dużo lepiej wygląda sprawa asyst. Prioglio z Szalkiem zaliczyli po 12 ostatnich podań, a Torres miał o jedno mniej. Zatrzymajmy się na chwilę przy postaci Gilberto Torresa. Portugalczyk jest świetny! Im starszy, tym lepszy. Z sezonu na sezon gra coraz lepiej, a teraz przerósł samego siebie. 11 asyst i 6 bramek, takich cyfr nie miał nawet w I Lidze, a tu proszę - pierwszy sezon w E-klasie i takie cudo. Niestety, chyba sodówka uderzyła mu do głowy i żąda ogromnej podwyżki, na którą nie możemy sobie pozwolić.