Aviram  Baruchyan to najnowszy nabytek Polonii Warszawa. Jest to Izraelczyk,  który przez całą swoją karierę reprezentował barwy Beitaru Jerozolima. W  ciągu rozegranych tam lat rozegrał 221 spotkań strzelając 36 bramek.  Aviram zadebiutował w reprezentacji Izraela 13 października 2007 w meczu  przeciwko Chorwacji. Dotychczas Baruchyan zakładał narodowy trykot  dziesięciokrotnie, pokonując przy tym bramkarza rywali dwukrotnie. Gra  na pozycji pomocnika. 
Osobiście  nazwisko Baruchyan jest mi znane. Pamiętam Avirama z dwumeczu Ligi  Mistrzów z Wisłą Kraków, kiedy to w Jerozolimie dwukrotnie pokonał  ówczesnego bramkarza Białej Gwiazdy - Mariusza Pawełka. Później o nim  prawie nie słyszałem, czasami obiły mi się o uszy wiadomości dotyczące  jego występów w narodowej reprezentacji. 
Gdy  Polonia sprowadziła Avirama, na usta od razu cisnęło się pytanie czy to  będzie drugi Maor Melikson.  Patrząc na liczbę jego występów w  Beitarze, ten chłopak musi coś umieć. Potwierdził to też we wcześniej  wspomnianym przeze mnie dwumeczu z Wisłą Kraków. Ostatnimi czasu w  Polsce zrobiła się moda na piłkarzy z Izraela. Sprawdźmy, jak w ostatnim  czasie Izraelczycy radzili bądź radzą sobie w polskiej lidze:
1. Maor Melikson (Wisła Kraków) - znakomite posunięcie działaczy Wisły Kraków. Piłkarz,  który robi różnicę w grze mistrzów Polski. Od samego początku, gdy  zagościł w Krakowie, pokazuje swoją wysoką wartość dla drużyny. Kiedy  jest kontuzjowany, gra Białej Gwiazdy nie jest już tak widowiskowa i  efektowna. Moim zdaniem jeden z najlepszych piłkarzy z obecnych w  Ekstraklasie.
2. Tamir Cahlon (Cracovia Kraków) - piłkarz, który był testowany przez Legię Warszawę.  Dotychczas Tamir w barwach ''Pasów'' rozegrał 7 spotkań ligowych i 2  pucharowe nie strzelając bramki. Po byłym piłkarzu Maccabi Tel-Awiw  można było się spodziewać więcej. Zobaczymy jak Cahlon będzie się  spisywał wiosną.
3. Moshe Ohayon (Legia Warszawa) - kolejna nieudana próba znalezienia drugiego  Meliksona przez polski klub. A szkoda, bo był to materiał na dobrego  piłkarza. Moshe, który większość swej kariery spędził w Ashdod SC, w  sezonie 10/11 strzelił aż 17 goli co przemówiło za jego transferem do  stołecznego klubu. Niestety, dziś Ohayon jest już zawodnikiem wolnym.
4. Dudu Biton (Wisła Kraków) - można powiedzieć, że Wisła Kraków ma patent na  piłkarzy rodem z Izraela. Niestety Dudu jest tylko wypożyczony, a wykup  tego piłkarza z belgijskiego Charleroi kosztowałby Wisłę prawie dwa  miliony euro. I tu rodzi się pytanie, sięgnąć głęboko do kieszeni i  wykupić Bitona czy dać sobie spokój i szukać jego zastępców? Ja byłbym  za pierwszym rozwiązaniem. A co się stanie? O tym dowiemy się za pół  roku, kiedy wypożyczenie Dudu się skończy.
5. Liran Cohen (Podbeskidzie Bielsko-Biała) - wychowanek Maccabi Tel-Awiw. Ściągnięty  do Podbeskidzia z nadzieją, że będzie to drugi Maor. Niestety wszyscy  lekko się zawiedli. Jesienią rozegrał 10 spotkań ligowych, w których ani  razu nie pokonał bramkarza rywali. Może brakuje jeszcze Cohenowi czasu,  aby się w Polsce zaaklimatyzować. 
Jak  widać, piłkarzom rodem z Izraela wiodło się różnie. W sumie nie było  ich dużo w naszej lidze, lecz Polska jak i cała Europa coraz częściej  sięga po usługi piłkarzy z tego kraju. Nie pozostaje mi nic innego, jak  życzyć Aviramowi jak najlepiej. Niech Maor w końcu znajdzie godnego  siebie rywala!