Manifesty użytkownika Jadranko przeczytało już 75310 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Lechowi do końca rundy jesiennej Ekstraklasy pozostały trzy spotkania, dodajmy że Kolejorz rozegra jeszcze dwa spotkania rundy wiosennej. Tak przedstawia się kalendarz gier: Jagiellonia (W), Ruch Chorzów (D), Zagłębie Lubin (W), Piast Gliwice (D) i Korona Kielce (D). Najważniejszym spotkaniem dla mojego zespołu będzie starcie z ‘’niebieskimi’’, którzy w tabeli są tuż za nami. Kielczanie zajmują wysokie piąte miejsce. To również będzie ciężki mecz. Na szczęście te trudne spotkania gramy przed własną publicznością co będzie nam pomagać.
Na mecz z Jagiellonią wyjeżdżałem niezwykle szczęśliwy, kiedyś grałem zawodowo w tym klubie. Wtedy awansowaliśmy po raz pierwszy do Ekstraklasy, później rozegrałem tam jeden pełny sezon i wyjechałem za granicę. Opowiedziałem moim podopiecznych o moim pobycie w Jadze, nadspodziewanie wsłuchiwali się w moje opowiadanie. Na koniec dodałem, że na boisku nie może być żadnych sentymentów. Miałem mały ból głowy co do wystawienia wyjściowej jedenastki. Po godzinie przemyśleń zdecydowałem się na tych piłkarzy:
Kasprzik – Gancarczyk, Arboleda, Bosacki, Wojtkowiak – Wilk, Stilić, Injac, Litmanen, Kikut – Lewandowski
Zaczęliśmy niezwykle ofensywnie. Już w trzeciej minucie po strzale Lewandowskiego piłka odbiła się od poprzeczki i tak niefortunnie trafiła w Sandomierskiego że padła bramka samobójcza. To nie był koniec. Naszych akcji defensorzy Jagi nie byli w stanie zatrzymać, cuda w bramce żółto-czerwonych wyczyniał Sandomierski. Do przerwy było 0:1 dla nas. Druga połowa była taka sama, ciągle przeważaliśmy a drugą bramkę zdobyliśmy dopiero w końcówce. Krzysztof Chrapek zdobył gola strzałem z dystansu. Stosunek strzałów wynosił 2:17 dla Lecha, piłkarzem meczu został bramkarz Jagi. Z Białegostoku wyjeżdżamy zadowoleni.
Jagiellonia Białystok 0:2 Lech Poznań
Bramki: ‘3 Grzegorz Sandomierski sam., ‘90+4 Krzysztof Chrapek
Widzów: 7490
Sędzia: Piotr Siedlecki
Kolejny mecz ma decydować o tym, kto zostanie mistrzem jesieni 2009. Walka toczyła się między moim zespołem a Ruchem. Właśnie niebiescy będą kolejnym rywalem Kolejorza. Stawka jest niezwykle wysoka. To będzie ostateczny test przed wyjazdowym spotkaniem LE z Valencią. Co prawda zagramy jeszcze z Zagłębiem Lubin, jednak Ruch jest mocniejszym zespołem od miedziowych. Do nadchodzącego spotkania wystawiłem najmocniejszą jedenastkę:
Kasprzik – Gancarczyk, Arboleda, Bosacki, Wojtkowiak – Wilk, Bandrowski, Injac, Krivets, Peszko – Lewandowski
Na początku obydwa zespoły ‘’badały się’’. Później mój zespół ruszył do zmasowanego ataku. Pierwszego gola zdobył Arboleda po rzucie rożnym. Po bramce zwolniliśmy nieco tempo aby nabrać sił na kolejne akcje. Na kilka minut przed przerwą na 2:0 podwyższył Lewandowski. Po przerwie na boisku było bardzo ciekawie. W 55 minucie po brutalnym faulu Bosackiego kontuzji nabawił się Grzyb. Kiedy moja drużyna zaczynała przejmować inicjatywę, Ruch skontrował nas i zdobył gola na 2:1. We Wronkach zaczynało się robić gorąco. Na szczęście czerwoną kartkę dostał Piotr Stawarczyk, grało nam się o niebo lepiej. Zaraz po tym fakcie podwyższyliśmy na 3:1 za sprawą Lewego. Po koniec spotkania rezerwowy Salcinović ustalił wynik spotkania na 4:1. W szlagierze Ekstraklasy odnosimy przekonujące zwycięstwo.
Lech Poznań 4:1 Ruch Chorzów
Bramki: ‘’22 Manuel Arboleda, ’39 ’70 Robert Lewadnowski, ’80 Fenan Salcinović : ’62 Ariel Jakubowski
Widzów: 5300
Sędzia: Hubert Siejewicz
Odskoczyliśmy Ruchowi na wiele punktów. Jeżeli do końca sezonu zachowamy formę taką jak teraz, to na końcowe zwycięstwo mamy ogromne szanse. Przed wyjazdem do ciepłej Hiszpanii czekało nas spotkanie z Zagłębiem Lubin. Nie dałem odpocząć zbyt wielu piłkarzom, blok defensywny pozostał ten sam natomiast w środku pola doszło do kilku zmian. Oto one:
Kasprzik – Gancarczyk, Tanevski, Bosacki, Wojtkowiak – Wilk, Salcinović, Kukiełka, Injac, Peszko – Lewandowski
Po kwadransie gry nie było mi do śmiechu. Kontuzji nabawił się Grzegorz Wojtkowiak, pewne było to że z Valencią nie zagra. Do gry wszedł Kikut. Marcin był niezwykle aktywny, to od jego podania zaczęła się bramkowa akcja dla Lecha. Gola zdobył niezawodny ostatnimi czasy Lewandowski. Oh jak dobrze by było dowieźć ten wynik do końca. Gospodarze jakoś nie kwapili się do akcji ofensywnych. Nie narzekałem na to. Na nasze szczęście nikt więcej nie odniósł kontuzji i zgarnęliśmy cenne trzy punkty.
Zagłębie Lubin 0:1 Lech Poznań
Bramki: ’37 Robert Lewandowski
Widzów: 7568
Sędzia: Adam Łyczmański
Ależ podniecenie i podekscytowanie udzielało się wszystkim przed wyjazdem do Hiszpanii. Większa część piłkarzy po raz pierwszy odwiedzi Valencię. Niestety w kraju zostaje Wojtkowiak który nabawił się kontuzji. Nadchodzące spotkanie będzie kluczowe dla dalszych losów Lecha w LE. Jakiekolwiek punkty zdobyte na wyjeździe dadzą nam pewny awans do kolejnej rundy. Porażka nie wyklucza nas z rozgrywek, lecz musimy patrzeć na wyniki innych drużyn. Do meczu z mocną Valencią wystawiłem taką oto jedenastkę:
Kasprzik – Gancarczyk, Arboleda, Bosacki, Kikut – Wilk, Stilić, Kukiełka, Bandrowski, Peszko – Lewandowski
Piłkarze gospodarzy wyszli na spotkanie bardzo pewni swojego wyniku. Było to także widać na boisku. Wyluzowani i rozluźnieni piłkarze Valencii stracili bramkę na samym początku! Gola na 0:1 dla Kolejorza zdobył Manuel Arboleda. Trzy tysiące kibiców Lecha wpadło w szał radości, 33 tysiące Hiszpanów nagle zamilkło. A my powoli się rozkręcaliśmy, Lewandowski miał dwie stuprocentowe sytuacje niestety obie niewykorzystane. Po dwudziestu minutach gry nadzialiśmy się na kontrę gospodarzy, gola zdobył Villa. Kilka minut później sytuacja wróciła do normy, bramkę strzelił Hernandez. Jeszcze tuż przed przerwą na 3:1 podwyższył David Silva. W szatni podkreślałem, że nie gramy źle i mamy szanse w drugiej połowie na kilka ciekawych akcji. Moi podopieczni uwierzyli w moje słowa. Co prawda były okazje na zdobycie gola, niestety żadna nie była wykorzystana. Pod koniec meczu wynik na 4:1 ustalił Villa. Zachowaliśmy szanse na awans, ponieważ w drugim starciu padł korzystny dla nas wynik.
Valencia 4:1 Lech Poznań
Bramki: ‘22 ‘85 David Villa, ’29 Pablo Hernandez, ’40 David Silva: ‘9 Manuel Arboleda
Widzów: 37658
Sędzia: Michael Kempter (Niemcy)
Aktualnie w tabeli grupy G zajmujemy drugie miejsce, trzeci Maccabi traci do nas dwa punkty a czwarty Galatasaray aż sześć. My gramy przed własną publicznością z Turkami, a Hiszpanie z Izraelitami. Jeżeli Valencia pokona zespół z Hajfy to bez względu na wynik naszego spotkania awansujemy do kolejnej rundy. A więc nasz los jest w naszych rękach.
Kolejnym meczem z Piastem Gliwice rozpoczniemy rundę wiosenną. Jak już wcześniej wspomniałem dwie kolejki drugiej rundy Ekstraklasy zagramy jeszcze w 2009 roku. Wyjściowa jedenastka:
Kasprzik – Gancarczyk, Arboleda, Bosacki, Kikut – Salcinović, Zapotoka, Kukiełka, Bandrowski, Peszko – Lewandowski
Pojedynek między zespołami był jednostronny. Lech oddał aż 22 strzały przy 1 strzale Piasta. Wynik nie mógł być inny niż zwycięstwo. W I części spotkania czerwoną kartkę otrzymał obrońca Gliwiczan. W drugiej połowie Kolejorz nadal atakował. Tego dnia było bardzo ciężko pokonać Nalepę. Udało to się nam pod koniec spotkania. Po sytuacji sam na sam z bramkarzem jedyną bramkę dla gospodarzy strzelił, ostatnio niezawodny, Robert Lewandowski. Wynik do końca się nie zmienił. Niestety w końcowych minutach meczu czerwoną kartkę zobaczył Manuel Arboleda. Krótko mówiąc, mecz był nudny jak popularne flaki z olejem.
Lech Poznań 1:0 Piast Gliwice
Bramki: ‘80 Robert Lewandowski
Widzów: 5094
Sędzia: Tomasz Mikulski
U moich piłkarzy widać już spore zmęczenie sezonem. Na szczęście do końca rundy zostało jedno spotkanie, plus domowy mecz z Galatasaray. Mistrzem jesieni jesteśmy na 100%. W okresie zimowym rozegramy tylko dwa spotkania, spowodowane jest to gapiostwem mojego asystenta. Na szczęście zdołałem zorganizować Puchar Poznania, udział w tych rozgrywkach będą brać: Włókniarz Żelów, Pogoń Grodzisk Mazowiecki i Legia Warszawa. Zawody będą przeprowadzane systemem pucharowym, czyli dwa półfinały, mecz o trzecie miejsce i finał.
Ostatnie spotkanie 2009 roku w Ekstraklasie rozegramy z Koroną Kielce. Co ciekawe, w obecnym sezonie zanotowaliśmy jedną porażkę właśnie z kielecką drużyną. Cały Kolejorz pała żądzą rewanżu i inny wynik niż zwycięstwo nie wchodzi w grę. Mimo iż za kilka dni gramy bardzo ważny mecz z Galatasareyem, do gry wystawiłem taką oto jedenastkę:
Kasprzik – Djurdjević, Bosacki, Kukiełka, Wojtkowiak – Wilk, Bandrowski, Injac, Krivets, Peszko – Lewandowski
Mecz zaczęliśmy jakoś tacy rozkojarzeni. Już w pierwszej minucie straciliśmy gola w bardzo głupi sposób. Podziałało to jak płachta na byka dla moich piłkarzy. Ruszyliśmy z ogromną sportową złością. W szóstej minucie meczu wyrównaliśmy za sprawą samobójczej bramki Cierzniaka. Jest remis, ale jest to wynik dla nas niekorzystny. Atakowaliśmy dalej, pod koniec pierwszej połowy objęliśmy prowadzenie za sprawą Peszki. Na przerwę schodziliśmy przy wyniku 2:1. Dziesięć minut po wznowieniu gry wynik ustalił Peszko dla którego był to drugi gol w dzisiejszym spotkaniu. Odnosimy pierwsze zwycięstwo, trzy punkty zostają w Poznaniu.
Lech Poznań 3:1 Korona Kielce
Bramki: '6 Radosław Cierzniak sam., '39 '55 Sławomir Peszko : '1 Maciej Tataj
Widzów: 5300
Sędzia: Szymon Marciniak
Mojemu zespołowi pozostał już tylko jeden mecz do przerwy zimowej. Na szczęście gramy u siebie, a nie na wyjeździe. Spotkanie z Galatasarayem będzie decydować o naszych dalszych losach w LE. Valencia ma już zapewniony awans, o drugie miejsce walczy Lech i Maccabi. Bez szans na awans został turecki klub. Wyjściowa jedenastka:
Kasprzik - Gancarczyk, Tanevski, Bosacki, Kikut - Salcinović, Bandrowski, Kukiełka, Krivets, Peszko - Lewadnowski
Mimo sporych oczekiwań względem mojego zespołu, już w początkowych minutach meczu goście zaaplikowali nam bramkę. Przewaga rywali wciąż rosła, nie mogliśmy sprostać ich akcjom. Na przerwę schodziliśmy z wynikiem 0:2, ponieważ Kewell w 42 minucie pokonał naszego bramkarza. W drugiej części gry powoli łapaliśmy kontakt z rywalem, udało nam się zdobyć gola. Niestety nie wystarczyło czasy na odrobienie strat.
Lech Poznań 1:2 Galatasaray Stambuł
Bramki: '87 Fenan Salcinović : '10 Milan Baros, '42 Harry Kewell
Widzów: 5300
Sędzia: Jerome Laperriere (Szwajcaria)
Valencia pokonała Maccabi 1:0! Taki wynik oznacza, iż awansowaliśmy do kolejnej rundy LE. Kilka dni później odbyło się losowanie pierwszej rundy. Mogliśmy trafić na takie potęgi jak: Bordeaux, Werder Brema, Benfica Lizbona, AS Roma, Everton czy Lyon. Los nas troszkę oszczędził, ponieważ trafiliśmy na holenderski AZ Alkmaar.
***
W następnym manifeście PNA 2010.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Odbiór piłki |
---|
Można zdefiniować sposób, w jaki nasi zawodnicy będą odbierać piłkę przeciwnikowi. Odbiór delikatny ogranicza liczbę fauli i dzięki temu liczbę kartek. Odbiór agresywny sprzyja zastraszeniu rywali, zmuszeniu ich do błędu i szybkiemu przerwaniu akcji. |