Motywacja to coś niezwykle blisko związane z Football Managerem. Bo granie w niego ani nie jest łatwe ani przyjemne, jeśli nie potrafiłbym sobie wyznaczać celów. Dążąc do nich mam powód by po raz kolejny klikać na czerwoną ikonkę i spędzać przed ekranem monitora kolejne godziny.
Pierwszym i podstawowym pytaniem jakie stoi przed graczem jest: kim grać? To czasem długo pozostaje bez odpowiedzi, ale gdy tylko uda się ją znaleźć można przystąpić do akcji. Motywacja jest wtedy wysoka, bo aż chce się grać! Tylko tutaj zawsze będzie się nasuwać kolejne pytanie. Po co grać? No właśnie. Obejmuje klub po to, żeby osiągać z nim dobre wyniki, czyli chcę zwycięstw. Tylko co jeśli te zwycięstwa przychodzą, a za nimi trofea?
Niekiedy zdarza się, że w takiej sytuacji gracz ma problemy z motywacją. E, tam. Po co grać skoro wygrywam. Ile można wygrywać? A sukces w FM-ie odnosi zdecydowana większość grających. Na tym polega fenomen tej gry. Chwalimy się między sobą sukcesami na wielu polach. Nikt nigdy nie napisze: a zwolnili mnie już z czwartego klubu, aż chce się grać! A czy to nie byłoby piękne? Że ktoś staje naprzeciwko trudnością, ale się nie poddaje i potrafi znaleźć w sobie dość silnej woli i gra, gra, aż w końcu odnosi sukces? Kariera trenerska wielu menedżerów nie zawsze była usłana różami. Wielu z nich zaliczało wpadki na początku swojej drogi. A część będąc już u szczytu kompletnie sobie nie radziła. Bo porażka jest wpisana w nasze życie, nie tylko wirtualno-menedżerskie.
Analizując ten wątek można dojść do smutnego wniosku. Gracz nie oczekuje od FM-a realizmu. Gracz chce zwycięstw i sukcesów. Pytanie w jakim stopniu pozostaje to faktycznie realistyczne?
Realizm zostawię jednak na boku i skupię się na motywacji. Właśnie w odniesieniu do zwycięstw. Takim idealnym typem kariery jest dla mnie konkretny cel. Uczynić z mojego klubu największy zespół świata, który wygrał pod moją wodzą wszystko co tylko szło, a do tego jest najbogatszy. Wtedy odczuwam jako menedżer swoiste spełnienie. Wtedy jestem dumny, że tego dokonałem.
Ale dumny bywam znacznie częściej i przykładów jest bardzo wiele.
Zacznę od prostego przykładu meczów derbowych. Na pierwszy rzut oka mecz jak mecz. Liczą się trzy punkty. Otóż nie. Gdy tylko przychodzą pojedynki z największym rywalem... wszystko się zmienia. Nie ma już tylko meczu. Jest wojna i wielka wola zwycięstwa. Co tam, cholera, zwycięstwa. Ja chce mojego odwiecznego rywala zniszczyć i upokorzyć. Towarzyszy temu wielka nienawiść. Wyjątkowy charakter miały moje derby, gdy prowadziłem Leeds. Szczególną przyjemność sprawiło mi wtedy pokonanie Manchesteru United na Old Trafford. Ale to nie ten mecz był prawdziwie wyjątkowym, choć wygrałem 5-1. Mecz, a właściwie dwumecz, w którym naprawdę poczułem moc był również w Leedsach, gdy zmierzyliśmy się w 1/16 Ligi Europejskiej z Galatasaray. Charakter rywalizacji na linii Leeds-Galata jest szczególny. Nienawiść zrodziła się, gdy zamordowani zostali kibice angielskiego klubu właśnie przez swoich odpowiedników z Turcji. A dodatkowo Leeds odpadli wtedy z Galatasaray. Przez długi czas marzyłem by ich spotkać na swojej drodze i w końcu się udało. Dwumecz wygrałem gładko: 6-1. A uczucie jakie temu towarzyszyło nie sposób porównać do dziesiątki pucharów.
Innym przykładem jest Lacina Traore, który do mojego Strasbourga dołączył jako 18 latek. Było to w FM 2010. A karierę kończył już jako 34-latek. Sprawa niesamowita, gdy piłkarz jest ze mną tak długo i widzę całą jego ewolucję. Innym moim marzeniem tego typu jest wychowanek, który kończy karierę. Nie udało mi się go jeszcze zrealizować i może dobrze, bo przynajmniej mam do czego dążyć.
Trofea też oczywiście są ważne, ale myślę o nich jako o zwieńczeniu tych wszystkich rzeczy, do których dążę. Choć na dobrą sprawę, gram żeby wygrywać mecze, a wygrywam mecze żeby zdobywać trofea. Ale gdy rozłożyłem to sobie na czynniki pierwsze wyszło coś zupełnie innego. Motywacja to coś dużego, a to czy ona zachodzi czy nie decydują właśnie takie drobiazgi jak wygrane derby, rozwój młodego zawodnika, czy nawet debiut z niegdysiejszym trzecioligowcem w Lidze Mistrzów.
Czasem jednak i to nie wystarcza i grać się odechciewa. Tak po prostu. Choć grając obecnie Strasbourgiem mam nadzieję, że wytrzymam w tym klubie wiele sezonów. FM 2015 jest pod tym względem szczególny, bo nie udało mi się jeszcze doczekać do Mundialu w Rosji. Chcę by teraz było inaczej, bym doczekał nawet tego w Katarze i pobił mój rekord gry - 2025 rok.
W przypadku długich karier wzorem jest mahdi, który z takim zaangażowaniem prowadził czy to PSG czy Colomiers przez naprawdę bardzo długi okres czasu.
Motywacji można szukać wszędzie. Ja ją dostrzegam w ciekawej kadrze, a nawet w możliwości gry zawodnikami, których miałem na starcie. Chce ich mieć nie tylko w Ligue 2, ale też w Ligue 1 i by zdołali jeszcze zagrać w Lidze Mistrzów. A może kto wie - kapitanem jest David Ledy - czemu on nie miałby wznieść tak wyjątkowego trofeum, choćby jako sędziwy gracz? Z pewnością, byłby to dla niego piękny moment. Obecnie ma 29 lat... więc kto wie!
Tym tekstem chciałem wam pokazać jak niewiele czasem potrzeba, by chciało się grać. Może to wcale nie zwycięstwa i trofea sprawiają, że tak dużo czasu spędzamy przed FM-em, ale właśnie te wszystkie detale? Bzdury by się wydawało...
Pisanie o tej karierze manifestów wpływa na moją motywację korzystniej. Często miałem tak, że zwyczajnie grałem zbyt szybko. Jednego dnia za wszelką cenę rozgrywałem pełen sezon, co przy dobrym sprzęcie nie jest wielkim...
Na wstępie muszę się do czegoś przyznać. Nie piszę tej notki z jakiś głębszych powódek, po prostu w FM 2015 nie mogę zabawić na dłużej w jakimkolwiek klubie. Uznałem więc, że jakakolwiek forma relacji z kariery może mnie do tego...
Zaciekłe spotkania z Anglikami w 1973 roku niemal jednogłośnie kojarzą się kibicom z meczem na Wembley, gdy Tomaszewski został wielkim bohaterem. Niewielu jednak pamięta, że zanim Polska reprezentacja zremisowała z Anglia 1:1,...
Wielu polskich zawodników może mówić, że pech przerwał im świetnie zapowiadającą się karierę piłkarską. Czasem ten pech odnosi się do licznych kontuzji, a innym razem do kilku nieprzemyślanych decyzji, które pokierowały...
Korzystając z sugestii Mahdiego, odpowiem Bolsonowi i innym malkontentom... jak to jest z tym Football Managerem w moim wypadku. Odpowiem poprzez manifest, komentarz pod tamtym tekstem zostawiam, a tutaj dorzucę jeszcze kilka...
Nie wiem jak wy, ale ja przeżyłem mały szok. Zacząłem grać w Football Managera 2015 niedawno, sporo drobnych zmian. Na pewno najważniejsza to całkowita różnica w wyszukiwaniu zawodników przez filter. Bardzo wiele zależy teraz od...
Prowadzenie francuskiego klubu w FM-ie to duży komfort. W żadnym innym kraju na świecie nie generuje się tak szeroka grupa zdolnych newgenów. Można więc bez problemu podjąć się prowadzenia słabego klubu i stopniowo przy małych...
Kiedy przychodziłem do tego klubu, było po prostu przeciętnie. Przeciętna druga liga, w niej mój nowy-przeciętny klub. zawodnicy również przeciętni. Nie było tu wielkich talentów, o które zabijałyby się najlepsze zespoły...
Każdy fan Football Managera ma taki swój Heimat. Czyli takie miejsce, w którym czuje się dobrze. W przypadku FM-a jest to liga, czasem nawet klub, którym lubi się grać. Często, dużo i ostro. Dla mnie przez długi czas kimś takim...
Będzie krótko i pytająco. Pewnie wielu z nas skorzystało z oferty Steam i ściągnęło Left 4 dead 2 kompletnie za friko. Pewnie wielu z nas ta gra się nawet spodobała. Naczystsza forma strzelanki, jaka może być. Próbowałem CS-a,...
Może to banalne, może żałosne, może niewłaściwe. Football Manager to nie jest zwykła gra. Kiedy 9 lat temu pierwszy raz kliknąłem na tę ikonkę dwukrotnie... coś się zmieniło. Wciągnąłem się w to strasznie i nauczyło mnie to tak...
Czas, gdy bycie redaktorem CM Revolution było jakkolwiek prestiżowe minął bezpowrotnie kilka lat temu. Mniej więcej wtedy, gdy Speed przestał pełnić oficjalną rolę szefa i znalazł sobie kukiełkę, w postaci Ceyvola. Speed cały...
Był rok 2005, kilka miesięcy od premiery pierwszego Football Managera w historii. Wtedy jeszcze nie wiedziałem, że jego powstanie to wynik rozłamu jaki zaszedł pomiędzy Sports Interactive, a Eidosem, a nowym wydawcą gry została...
Piłka nożna to podobno najbardziej nieprzewidywalna dyscyplina sportowa w historii i na świecie również. Niesamowite mecze, walka, piękne sztuczki piłkarskie, asysty i gole. Tylko gdzie jest to wszystko?
Nie czuję emocji,...