La Liga Santander
Ten manifest użytkownika Chod przeczytało już 1162 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Jak ja nienawidzę tych wszystkich fałszywie uśmiechniętych ludzi w momencie kiedy wygrywamy kolejny mecz, zresztą ciągle o tym mówię. Dlatego na konferencje chodzę tylko w momencie kiedy dostajemy solidne lanie. Tak, tak - nie okłamujmy się, takie porażki też były.
Dużo czasu minęło od kiedy dostałem tą pracę w Maladze, do tej pory nie potrafię się nadziwić. Nigdy nie spodziewałem się że jestem tak zajebiście sprytnym facetem i wmówię jakieś totalne głupoty temu pływającemu w szampanie gamoniowi z petrodolarami. Kocham naiwnych kretynów nawet nie sprawdzających referencji pracowników, wystarczy jakiś lewy dokument i taki dureń jest kupiony.
Dostałem tą robotę i żarty się skończyły, bo doszło do mnie że jednak jestem w końcu trenerem. Trenerem, właśnie dumne słowo - trener. Znam lepsze - menedżer. Uwielbiam to słowo, tak właśnie dlatego że nie jestem zwykłym kołczem, a menedżerem z krwi i kości. Mogę kupić, sprzedać, wypożyczyć każdego zawodnika i Al-Thaniemu w zasadzie... prąć do tego. Oczywiście to wykorzystałem, kilku rozrabiaków za grube miliony trafiło do mojej drużyny, która wcale nie wyglądała tak dobrze jak na tą ligę. Nawet złapałem jakieś takie przeczucie że z Ligą Europejską mogą być problemy.
Pierwsze co zrobiłem po kupieniu tych wszystkich graczy to stworzenie jakiegoś ustawienia na większość meczy w lidze. Coś z ofensywnym pierdolnięciem, pazurem który może rozerwać nawet pieprzoną Barcelonę czy inny kurewski Real. No właśnie, kurewski bo Królewski to on nie był gdy przyjechał na La Rosaledę. Hehe. Wracając do tego ustawienia, pomyślałem że skoro mam takich gości jak Cazorla, Joaquin, Buoanotte, Julio Baptista czy Toulalan to warto ich wykorzystać. No i wyszło z tego proste 4-2-3-1. Jednak jako że przewidywałem to że przyjdą ciężkie mecze, momenty w których trzeba będzie postawić przed bramką pieprzoną linię metra to musiałem stworzyć drugą taką taktykę. Ta druga musiała być czymś mocnym, w stylu Mourinho czy innych wybitnych inżynierów podbramkowych murów. Wtedy przypomniałem sobie o dwumeczu Inter - Barcelona sprzed dosłownie dwóch lat. Wtedy na Camp Nou Inter zagrał dwoma defensywnymi pomocnikami. Zaimponowało mi to, postanowiłem zagrać dokładnie tak samo. Dokładnie tak samo czyli 4-5-1 z jednym środkowym pomocnikiem, ustawienie idealne do bronienia wyniku za wszelką cenę.
To jakich zawodników miałem dostępnych do gry zupełnie mnie satysfakcjonowało. Na bramce czuwać miał Kameni, bramkarz na którego wydałem całe sześć milionów. Trochę szkoda było mi tyle forsy, taka natura szkocka - zawsze uczyli mnie oszczędzania. Pocieszam się tym że za Baumanna czy ter Stegena chcieli o wiele więcej. Rezerwą dla Carlosa zdecydowanie był Caballero, a trzecim bramkarzem Ruben. Chociaż ten ostatni w ogóle mnie nie przekonywał do siebie, a to trochę smutne.
Obrona też nie wyglądała źle, na prawej flance Gamez; kapitan drużyny, wychowanek i w ogólnym pojęciu super-idol kibiców. Dalej Toby, którego nazwiska wypowiedzieć nie potrafię, co w sumie zmusza mnie do mówienia mu "SAM-WIESZ-KTO", albo Adelawawawabelbe. Chłopak na którego rzuciłem też sporo forsy, jednak ufam że może się zwrócić w przyszłości. Dwadzieścia dwa lata, tyle lat gry w Ajaxie który znany jest z dosłownie produkowania świetnych graczy. Obok Toby'ego postanowiłem stawiać na Demichelisa, co prawda wiem jakie błędy potrafi popełniać. Nie zraziło mnie to ani trochę, wiedziałem że nie grałby nigdy w Bayernie gdyby był słabym obrońcą. Na lewej stronie Monreal, jeden z w sumie moich ulubionych graczy w tej drużynie. Niby taki cichy, a jednak wychodzi na boisko i zmienia się w bestię jak Uzumaki Naruto. Na rezerwie Eliseu, Sanchez i Stadsgaard, czy jak on tam się nazywa.
Pomoc to moja ulubiona formacja, mnóstwo świetnych graczy na czele z Cazorlą i Toulalalnem. Jednak podstawą dla mnie był środek pomocy z Julio Baptistą i wcześniej wspomnianym Francuzem. Dalej na prawym skrzydle Joaquin, którego pozbędę się z całą pewnością po sezonie lub w następną zimę. Powodem jest jego 100 tysięcy tygodniówki brane za damski chuj. Nie widzę potrzeby by płacić mu takie sumy, które przebijają trzykrotnie tygodniówkę chociażby Paloschiego. Dobra, dalej jest ten ofensywny pomocnik Buoan... Diego. No Diego B. to kolejny gracz którego nazwiska nie potrafię wypowiedzieć ani na trzeźwo, ani jak wypiję. Szybki, dobry przegląd pola i świetnie daje piłki lepiej ustawionym partnerom. Taka młodsza i bardziej dynamiczna wersja Iniesty czy Xaviego, chociaż jeszcze trochę musi się nauczyć. Na lewym skrzydle prawdziwa gwiazda; Santi Cazorla. Pokładałem w nim ogromne nadzieje i spełnił oczekiwania. Kreuje, strzela, świetnie bije rzuty wolne i rożne. Wielki zawodnik, szkoda że niedoceniony wcześniej. W rezerwie jest Erick Torres w którego rozwój wierzę, tak jak w to że przebudzi się i zaliczy lepsze występy w La Liga niż do tej pory. Poza nim są Recio, Apono, Duda i Camacho. Ten ostatni to też moja wielka nadzieja, bo mam świadomość że Baptista długo już nie pogra na tym poziomie. Hiszpan świetnie się rozwija i pokazuje pazur.
Nadszedł czas na kilka słów o napastnikach. Tutaj jest duże bogactwo, pierwsze nazwisko jakie pcha się na usta to RUUD VAN NISTERLOOY. Tak, Holender to dalej skuteczny napastnik. Niewydolny szybkościowo przez co jego gra często opiera się na staniu przy polu karnym i wyczekiwaniu na swoją okazję. Liczę że po sezonie odejdzie, ponieważ w momencie gdy na plac boju wejdzie Fierro jego czas się w Maladze skończy. Dalej warto wspomnieć o Paloschim, który trochę rozczarowuje jak narazie z skutecznością. Może nie zaaklimatyzował się jeszcze i w następnym sezonie dopiero zobaczę tego wielkiego Alberto, a może za dwa lata zmieni klub. Trzecim napastnikiem jest Rondon, czyli niezwykle skuteczny i młody Kolumbijczyk. Szkoda tylko tego że jest niezwykle podatny na kontuzje (porównywalnie nawet do Arjena Robbena z Bayernu). Jeśli okaże się że czas pobytów w szpitalu został już za nim wówczas mam pewność że te 10 bramek na sezon będzie w stanie strzelić...
Dobra, muszę chyba pójść do tego psychologa. Gadanie do pieprzonego lustra nigdy nie było normalne... Nie?
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Stawiaj na dwie taktyki |
---|
W okresie przygotowawczym warto przyuczać piłkarzy do dwóch taktyk – np. domowej i wyjazdowej. Piłkarze łatwiej będą dostosowywać się do zmiany ról w trakcie sezonu i będą lepiej przygotowani taktycznie do spotkań. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ