2021/2022
Po niezwykle udanej rundzie wiosennej poprzedniego sezonu uznałem, iż rewolucji w kadrze nie będzie. Za cel obrałem uzupełnienie składu kilkoma solidnymi graczami, którzy pozwolą nam uniknąć morderczej walki o utrzymanie. Oczywiście, by tego dokonać, musiałem pozbyć się tych, dla których Liga BBVA to zdecydowanie zbyt duży rozmiar kapelusza.
Z klubu odeszli: Juan Calahorro, Manu Herrera, Luisine Merzouk, Ale(emr.), Manuel Lucena(emr.), Jose Carmona, Luigi Pasini, Cederic Fouquet. Nie ma się co specjalnie rozwodzić nad tymi zawodnikami – byli po prostu za słabi. Szczęśliwie wszystkim wygasały kontratky przed rozpoczęciem obecnej kampanii, więc nie musiałem się głowić, jak tu sprzedać trefny piłkarski towar.
Zgodnie z założeniami uzupełnienia kadrowe były niewielkie:
Oscar Arroyo – bardzo solidny boczny obrońca, który na pewno będzie dużym wzmocnieniem Os Dianos Verdes; kupiony ze Sportingu Gijon za niebagatelne €750 tys.
Matias Kranevitter – bajeczny środkowy pomocnik rodem z Argentyny; całą swoją dotychczasową karierę spędził w ojczyźnie tułając się po różnych klubach; na A Malata trafił z San Lorezno za rekordowe €2 mln.; zdecydowanie jeden z przyszłych liderów Racingu de Ferrol.
Na kolejne dwa lata został też w klubie wypożyczany wcześniej z Quilmes Juan Martinez. Argentynski ofensywny pomocnik będzie solidnym uzupełnieniem składu.
JESIEŃ
Na inaugurację sezonu mieliśmy się zmierzyć na własnym boisku z benjaminkiem z Alcorcon, a później zawitać na Ciutat de Valencia, by stanąć w szranki z ligowym średniakiem Levante. Lepszej sytuacji do dobrego wejścia w tegoroczną kampanię nie można było sobie wyobrazić, mimo że tuż przed przerwą reprezentacyjną na A Malata gościć mieliśmy wielką Barcelonę prowadzoną przez Jurgena Kloppa.
Mimo tęgiego lania od naszego rodzimego hegemona udało nam się pozbierać.
Niestety, później było nieco gorzej.
Jedynie 3 punkty zdobyte dzięki wysokiemu zwycięstwu nad beniaminkiem z Teneryfy to zdecydowanie za mało biorąc pod uwagę klasę rywali z jakimi przyszło nam się mierzyć. Zaniepokojenie w drużynie rosło. Czyżbyśmy znowu mieli przeżywać horror walki o utrzymanie?
Na szczęście, drużyna w porę się opamiętała i rundę jesienną zakończyliśmy z przytupem.
Tabela przed przerwą świąteczną:
ANALIZA
Póki co byliśmy tykającą bombą. Mogliśmy wygrać z każdym i przegrać z każdym. Graliśmy jednak na tyle dobrze, że do upragnionego utrzymania brakowało nam mniej więcej 12 punktów w 21 meczach. Nie wyobrażałem sobie, byśmy mogli tego nie dokonać. Ba, sytuacja Os Dianos Verdes w tabeli pozwalała niesmiało marzyć o europejskich pucharach.
Choć nasza dyspozycja nie była idealna, mogłem być zadowolony z postawy moich zawodników, toteż zimowe okienko transferowy przebiegało bardzo spokojnie.
Do składu dołączyli:
Hector - niezwykle utalentowany i już dobrze ukształcowaty środkowy obrońca, który swój piłkarski talent szlifował w takich piłkarskich potęgach jak FC Barcelona czy Valencia(której jest wychowankiem); sprowadzony z Betisu za €2,4 mln. - nowy rekord transferowy Racingu de Ferrol.
Hector Canteros - niezwykle doświadczony i uniwersalny pomocnik z Buenos Aires, który całą swoją karierę spędził w tamtejszym Velez; przybył z wolnego transferu, by wzmocnić środek pola.
Na wypożyczenie odszedł natomiast Modesto Muradas. Nasz wychowanek wzmocnił Betis.
WIOSNA
Do rundy wiosennej przystępowaliśmy pełni nadziei. Byliśmy już niemal pewni utrzymania, o które tak wszyscy drżeli przed pierwszym ligowym gwizdkiem.
Niestety, nadmierna pewność siebie zgubiła nas w tej rundzie. Ledwie 4 punkty w 10 meczach to duża kompromitacja nawet dla drużyny pokroju Racingu de Ferrol. Nie ukrywam, że zacząłem się bardzo poważnie obawiać o los drużyny, gdyż nic nie wskazywało na to, by nasza gra miała się odmienić. Lecz czy możliwy był tak spektakularny upadek, po tym jak otrzymaliśmy drugie życie w poprzednich rozgrywkach?
http://i.imgur.com/xZ5UMHm.png
Tabela po 38 kolejkach:
http://i.imgur.com/KeMAhc6.png
PODSUMOWANIE
No cóż, za nami kolejny zwariowany sezon wzlotów i upadków. Tym razem uniknęliśmy piekła walki o utrzymanie, choć nie ukrywam, że wynik mógł być dużo lepszy. Oczywiście, nie miałem prawa zbytnio narzekać, gdyż udało mi się sklecić bardzo ciekawą drużynę stanowiącą mieszankę rutyny i młodzieńczej fantazji... brakowało tylko trochę zgrania i odrobiny szczęscia, ale wierzę, że przyszłość Os Dianos Verdes rysuje się w jasnych barwach. Optymizm dodatkowo podsycał fakt, iż Racing de Ferrol w końcu poczynił jakieś postępy w sferze organizacyjnej. W trakcie minionego sezonu rozbudowaliśmy bazę treningową, a także stadion. A Malata może teraz pomieścić 16 000 widzów.
Zapraszam do komentowania i oceniania!
Pozdrawiam!
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ