Od kilku lat Primera Division stała się ligą dwóch zespołów - FC Barcelony i Realu Madryt. Obie ekipy zdecydowanie zdominowały rozgrywki, swoich rywali najczęściej biją kilkoma bramkami, a na samym końcu sezonu ich przewaga nad resztą stawki jest olbrzymia, ostatnimi czasy nawet kilkunastu punktowa. Wydaje się więc, że oba wyżej wymienione kluby mają idealne warunki, aby spokojnie człapiąc przez ligę przygotowywać się do wielkich wyzwań związanych z Ligą Mistrzów.
Nic bardziej mylnego. Na Barcelonę i Madryt patrzy cały świat. Obie drużyny osiągnęły taki poziom, że każda wpadka, nawet jeden remis, który w innych ligach może zostać szybko wybaczony, na Półwyspie Iberyjskim jest poważnym problemem. W tym momencie wszechpanująca presja dopadła Królewskich.
Na początku, po kilku nie najlepszych występach, dziennikarze uwzięli się na Jose Mourinho, któremu zarzucali złe przygotowania do sezonu. Kiedy drużyna zaczęła grać nieco lepiej, dziennikarze rzucili się na Cristiano Ronaldo. Owszem,
Portugalczyk dolał oliwy do ognia, ale większość roboty zrobiły media. To właśnie hiszpańska, a nawet międzynarodowa prasa pisała o wielkim kryzysie w szatni Realu Madryt, a samego Portugalczyka wysyłała do Paryża, Manchesteru a nawet Machaczkały.
Cristiano Ronaldo szybko jednak rozwiązał swoje problemy i zaczął się cieszyć z goli. Dziennikarze jednak nie zrezygnowali z szukania dziury w całym. Teraz do odejścia z Realu Madryt szykowany jest Sergio Ramos, który ostatnio miał po raz kolejny zwrócić się przeciwko trenerowi. Media stwierdziły nawet, że konflikt ten zakończy się odejściem jednego z dżentelmenów, a decyzję podjąć musi sam Florentino Perez.
Oczywiście medialne plotki zostały po raz kolejny szybko zdementowane. Najpierw odezwał się Sergio Ramos, który stwierdził, że o żadnym rozłamie nie ma mowy, a chwilę później Jose Mourinho potwierdził, że jego stosunki z hiszpańskim stoperem są dobre. Kto teraz padnie ofiarą mediów? Mesut Oezil, który ostatnio nie prezentuje się zbyt dobrze? Tak, to jest chyba odpowiedni typ.
Dziś Real podejmie Ajax i nawet jeśli wygra, to media i tak zauważą coś z czego będzie można stworzyć ciekawą historyjkę. Madrycka presja może przeszkodzić, ale jak widać, chłopcy Mourinho zaczynają sobie po raz kolejny radzić sobie z nią doskonale. Życie jak w Madrycie?
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ