Cóż nie ukrywam, nie mam szczęścia do buka, ani LOTTO. Udowodnić?
Moje wymarzone losowanie wyglądało tak:
Real – Juventus
BVB – PSG
Galatasaray - Malaga
Barcelona – Bayern
Takie właśnie było moje wymarzone losowanie. Dlaczego?
Same ciekawe meczem. Może i to sprawi, że słabsze drużyny tafią do półfinału, ale czy to naprawdę coś złego? Czy to złe, że wszystkie ćwierćfinały będą ciekawymi pojedynkami? W żadnym wypadku. Jeśli chodzi o tę edycję LM to moim marzeniem jest żeby wygrał Bayern. W ostatnich latach naprawdę było blisko, ale brakowało szczęścia. Juventus to może, nie będzie trudny przeciwnik dla Realu, ale w sumie chętni obejrzałbym mecz tych dwóch potęg. Borussia i PSG to wyrównane drużyny w dobrej formie i z ciekawymi stylami gry. I skutecznymi warto dodać. Mecz byłby bardzo ciekawy, a losy pojedynku prawdopodobnie ważyłyby się do ostatniego gwizdka. Malaga i Galatasaray? Może ktoś powie, że nie chce ani jednej z tych drużyn półfinale, ale w sumie dlaczego nie? A Barcelona i Bayern w jednym meczu mówią same za siebie.
Jednak nici z moich marzeń…
Steve ''zadecydował'' inaczej...
Bayern – Juventus
Zacząłem od najciekawszego teoretycznie meczu. Bayern w świetniej formie, który jak pokazali Kanonierzy jest spokojnie do pokonania na własnym boisku. O drużynie niemieckiej i jej klasie nie trzeba zbyt wiele mówić. Trudno natomiast rozszyfrować jak Stara Dama poradzi sobie w starciu z tak trudnym przeciwnikiem. W zasadzie nie wiem kiedy ostatni przyszło im grać z tak klasowym rywalem. Wygrana z Celtic niewiele nam mówi, a forma w Serie A, w której tracą punkty z zespołami pokroju Genoi i Parmy wykazuje wiele braków. Co wiemy? Z pewnością są groźni w ataku pomimo braku głośnych nazwisk, w środku pola króluje chyba drugi najlepszy rozgrywający na świecie, a obrona? No cóż, z włoskimi drużynami różnie to bywa, co udowodnił na Milan we wtorek. Mecz z pewnością przyniesie wiele wrażeń. Niby Bayern jest faworytem, ale jak już wcześniej napisałem Juve jest niewiadomą. Więc nie spisywałbym włoskiej drużyny na straty.
A kiedy już wydawało się, że chociaż jeden piłkarz z Anglii dojdzie do półfinału...
Barcelona – PSG
Obawiam się, że PSG mimo gwiazd, milionów, a w zasadzie to miliardów oraz Ibrahimovicia, paradoksalnie nie stać jeszcze na podbój Barcelony. Za mało zgrania i ułożenia, podobnie jak z City, z tą małą różnicą, że PSG ma trenera, a w Citizens rządzi rozpuszczony dupek, którego finansuje również rozpuszczony dupek. Drużyna jest zbyt mało zgrana i obawiam się, że nie ma pojęcia co to znaczy grać z Barceloną. No, chyba, że z TV, bo wątpię żeby Zlatan wykazywał się szczególną zdolnością planowania tego co ma zamiar robić na boisku. Moim zdaniem PSG powalczy, ale na wiele się to nie zda.
Real – Galatasaray
To nie wymaga głębszego komentarza. Realowi się po prostu poszczęściło. Jedyna broń Turków to lekceważenie ze strony Galacticos.
BVB – Malaga
To będzie naprawdę bardzo ciekawy mecz. Nieprzewidywalna Malaga stanie naprzeciw zegarmistrzowskiej precyzji i dokładności z Dortmundu. Fajnie, że Polakom trafiło się tak dobrze. Może to i nawet lepiej niż rywal z Turcji. W końcu zespoły z Hiszpanii już znają. Myślę, że Borussia sobie poradzi, lecz po ciężkim boju.
Jedyny minus tej sytuacji jest taki, że na hit w TVP liczyć nie możemy…
Show must go on…
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ