Wspomniałem, że na szczęście omijają nas kontuzje - no i wykrakałem. Z Parmą nie zagra kontuzjowany Taibi oraz wykluczony za kartki Carrera. Swoją szansę otrzyma Holovko.
Parma okazała się trudnym przeciwnikiem. Z trudem wyciągnęliśmy u siebie remis. Goście dwukrotnie obejmowali prowadzenie po strzałach Di Vaio i Ventoli kupionego z Interu. Jednak najpierw Berretta, a potem Comandini zdołali wyrównać. Holovko zagrał dobrze (8), a zastępujący Taibiego Calderoni przeciętnie (6). Cieszy fakt, że w ostatnich 20 minutach zaprezentowała się po kontuzji nasza "dziesiątka" - Doni. Zdążył nawet zaliczyć asystę przy golu Comandiniego w 73 minucie.
Z Milanem zagra już Taibi oraz Carrera, ale wypada Rustico (kartki) oraz Comandini (kontuzja). W przypadku naszego super napastnika przerwa potrwa aż miesiąc. Niedobrze. Doni zacznie jeszcze na ławce, bo nie chcę by znów mu się coś przyplątało.
Szukam Milanu w tabeli, ale jestem w połowie i ciągle go nie ma! Wiele wyjaśnia białe "Inj" na czerwonym kwadraciku przy nazwiskach Inzaghiego, Shevchenki i Kaladze. Kto zatem zagra z nami w ataku? Chyba Javi Moreno i Pirlo, bo Jose Mari został sprzedany do Barcelony za 12 milionów funtów. Nie ma w kadrze Milanu także Maldiniego (Bayern), Redondo (PSV), Ambrosiniego (Fiorentina) oraz Ba (Nantes). W trakcie sezonu przybył tylko Michael Jack (AM RLC), 19-letni Anglik z Carlisle!!??
27 minuta Pinardi, 30 minuta Rossini i jest po sprawie. Milan już się nie podniesie. Javi Moreno i Pirlo są trzymani krótko. Po przerwie zemścił się niechciany w Milanie Saudati. Jednak kilka minut później opuszczał już boisko na noszach z uwagi na kontuzję. Ładnie, dwóch z trzech podstawowych napastników kontuzjowanych. Zaczynają się robić schody.
Po meczu do klubu przyszedł faks z Parmy. Dają 4.7 miliona funtów za Espinala. Pusty śmiech mnie ogarnia. Miałbym się pozbyć zawodnika, który jest zachwycony atmosferą panującą w szatni, raduje się stylem gry preferowanym przez zespół, jest dumny z tego, że gra w Atalancie, entuzjastycznie patrzy na swoją przyszłość w klubie, wreszcie uważa, że Suchacki, to... taktyczny geniusz. Zarumieniłem się. To miłe z jego strony. Oferta z Parmy została odrzucona bez podania przyczyny.
Nie udało się z Espinalem, to Parma próbuje z Berrettą. Zaoferowali 6.75 miliona funtów za 29-letniego defensywnego pomocnika, który zagrał w tym sezonie tylko w sześciu meczach. To jest oferta warta rozważenia – wszyscy w klubie jesteśmy co do tego zgodni. A zresztą nie ma co się zastanawiać. Ja się zgadzam, jeżeli zawodnik będzie chciał odejść, to odejdzie, a jak nie, to odrzuci ofertę. Zastrzyk blisko 7 milionów funtów bardzo by się przydał, bo czeka mnie batalia z Zaurim, który chce nowego kontraktu i spodziewam się, że będzie chciał podwoić swoje zarobki (z 30 tysięcy do 50-60 tysięcy funtów tygodniowo).
Trzy dni później nie ma już z nami Berretty, ale jest blisko 7 milionów funtów! Jakiś transfer? Nie, podpisujemy nowy kontrakt z Zaurim. Tygodniówka 50 tysięcy funtów.
Rustico chodził przez tydzień naburmuszony z powodu odejścia Berretty, ale wystarczyło, że nie zagrał w dwóch meczach, a 'Unh' szybko zniknęło.
Jednym z tych meczów był rewanż z Interem. Jeszcze miesiąc temu mecz z tym przeciwnikiem wywołałby u mnie dreszczy emocji, ale od tego czasu zdążyliśmy ich dwukrotnie pokonać. Tym razem jednak przebieg meczu przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. 5-1 końcowy wynik mówi wszystko. Zdemolowaliśmy Inter, choć nie graliśmy w najsilniejszym składzie. Zagrali Holovko, Boskovic, Fabiano (debiutant), Suardi i Colombo. Atalanta to potęga! W chwili obecnej jesteśmy najsilniejszym zespołem w Serie A. Nie mam co do tego wątpliwości.
Kontuzja Holovki i trzy fatalne pudła Rossiniego - to wszystko, co wiąże się z meczem z
Chievo (0-0). Po meczu samopoczucie naszego asa atutowego znacznie opadło. Po dwóch meczach na "dziesiątki" zagrać na "szóstkę", to duża obniżka formy. Nie mam jednak wątpliwości co zrobię w takiej sytuacji. W następnym meczu, z Perugią na wyjeździe, wszyscy zagrają na Rossiniego.
I to był strzał w '10'. Rossini zagrał na "dziewiątkę", strzelił gola, zanotował asystę - o to chodziło. Trafili też Espinal, Doni i rekonwalescent Saudati, więc wynik końcowy, to 4-0 dla nas i kończymy pierwszą rundę bez porażki! Jesteśmy rewelacją sezonu i rośnie grono tych, którzy uważają, że możemy wygrać ligę.
Brawo Pagliuca! Praktycznie w pojedynkę zatrzymał Rossiniego i - grającego pierwszy mecz po długiej kontuzji - Comandiniego.
W tabeli jesteśmy pierwsi, ale mamy tyle samo (40) punktów co Roma i Juventus. Na dodatek Rzymianie mają jeden mecz rozegrany mniej. Potem jest 8-punktowa przepaść i Inter.
Na drugi dzień okazało się, że remis nie uratował trenera Bolonii Guidolina, który wyleciał z pracy. Straszliwie protestowali tamtejsi kibice i zarząd w końcu się ugiął.
Przyszła kryska... Pucharu Włoch nie zdobędziemy. Wprawdzie zagramy jeszcze u siebie z Juventusem, ale porażka 0-3 na Delle Alpi praktycznie przesądza kwestię awansu do finału. Zagraliśmy słabo, ale wcale nie tragicznie. Juventus był dziś po prostu nie do pokonania. Wszystko im wychodziło, a nam nic. Najśmieszniejsze, że za 4 dni zagramy też w Turynie, ale już w ramach Serie A. Liczę, że uda nam się zrehabilitować z tę klęskę. Wrócił do składu Holovko. Nie zagra wykluczony za kartki Bellini.
W czasie styczniowego okna transferowego pozyskaliśmy jednego zawodnika. Poszukiwałem nadal środkowego pomocnika, bo Boskovic jednak lepiej czuje się z lewej strony niż na środku. Wybraliśmy z Darkiem Wdowczykiem Kima Jensena (M RLC), uniwersalnego, 23-letniego pomocnika, który grał wcześniej w duńskim Esbjerg Forenede Boldklubber. Na razie rozegrał 3 mecze w rezerwach, każdy następny z coraz lepszym skutkiem. Ostatnio, w wygranym 3-0 meczu rezerw z rezerwami Juventusu, został wybrany MOM.
W naszej trzeciej potyczce z Juve w tym roku, zagramy bez Espinala (fitness, siądzie na ławce) oraz Belliniego (kartki). Juve w najsilniejszym składzie z Del Piero i Trezeguetem w ataku. Turyńczycy mają nad nami przewagę psychiczną, ale nie pękamy. Liga to nasz priorytet i już nie myślimy o pucharze.
Patrzę na naszą grę w pierwszych 20 minutach i nie chce mi się wierzyć, że to mój zespół. Gramy fatalnie i gdyby nie Taibi, przegrywalibyśmy chyba 0-3. Juventus ma dużą przewagę. To ważny mecz, bo w przypadku wygranej Juventusu łykają nas w tabeli. Kiedy komentujący mecz dla jednej z włoskich stacji Roberto Bettega zastanawiał się, kiedy padnie pierwsza bramka dla Juventusu i kto ją strzeli - czy Trezeguet, czy Del Piero - stało się coś przedziwnego. Dabo skleił górną piłkę, zagrał do Zenoniego, który prostopadłą piłką uruchomił Pinardiego. Nasz młody pomocnik zagrał „zawiesinę” na Comandiniego, który zgrał głową do "nieobstawionego" Rossiniego. Najlepszy aktualnie piłkarz Serie A miał wystarczająco dużo czasu by przymierzyć i pokonać Buffona! 1-0 dla nas!? Konsternacja na Delle Alpi. Prezydent Ruggeri, z klubowym szalikiem owiniętym wokół szyi, prawie wypadł z loży honorowej w amoku. Całe szczęście, że przytrzymał go dyrektor Mascetti. Dojechaliśmy do przerwy.
Postanowiłem, że zaryzykujemy na początku drugiej połowy i zaatakujemy, wszystko albo nic. Kiedy w 52 minucie wyrównał Nedved, wyglądało na to, że raczej nic, ale... 3 minuty później Pinardi daje nam znów prowadzenie. Radość trwała całe 60 sekund. Nie straciliśmy gola, ale straciliśmy kapitana drużyny. Carrera został usunięty z boiska za brutalny faul na Trezeguecie. Powalczymy. Dwie zmiany taktyczne: Espinal za Doniego (odświeżam motor napędowy zespołu) oraz Rinaldi za Comandiniego, by połatać dziurę w obronie. Poza tym... Atak! "Wszystko długą piłką na Rossiniego!" - krzyknąłem. Tudor, Iuliano i Thuram są na tyle zesrani ze strachu, że we trójkę wieszają się na naszym napastniku. Czas
mija, wynik się nie zmienia. W końcówce znakomite szanse mają Nedved i Del Piero, ale fatalnie pudłują, bądź cudem broni - znakomicie ustawiony i zwyczajnie „nastrzelany” przez turyńskich napastników - Taibi. Wygraliśmy! Roma niestety też (3-0 z Brescią) i nadal ma tyle punktów co my, ale gorszy bilans bramkowy, stąd my prowadzimy w tabeli.
Z Fiorentiną zremisowaliśmy w pierwszej rundzie 2-2 po ciężkim boju we Florencji. W Bergamo było identycznie. Niewygodny to dla nas przeciwnik. Tym razem nie miał dnia Taibi, który dopiero w końcówce zrehabilitował się za kompromitujące wpadki przy bramkach Adriano w 6 i 34 minucie. Wynik spotkania 3-3 rozstrzygnął się już do przerwy. Dla nas gole zdobyli Espinal z karnego, Comandini i Doni. Trzeciego gola dla gości, na 3-3, zdobył aktywny Morfeo.
By przejść Juventus w pucharze potrzebowalibyśmy cudu i prezydent Ruggeri o tym wie. Mimo tego jest wyjątkowo aktywny i ciekawy jak zestawię zespół na ten mecz. Kiedy pokazałem mu skład, lekko się zdenerwował i spytał dlaczego chcę odpuścić ten mecz. Wyjściowa jedenastka, to: Taibi - Carrera (c), Holovko - Boskovic, Bellini, Dabo, Zenoni - Jensen - Pinardi - Rossini, Colombo.
Chodziło mu oczywiście o Holovkę, Boskovicia, ale przede wszystkim debiutującego w składzie A Jensena oraz mało doświadczonego Colombo. Odparłem, że wprost przeciwnie, że właśnie zamierzam ten mecz wygrać. Nie mówię o awansie, bo musielibyśmy wygrać przynajmniej 3-0 i czekać czy może coś się wydarzy, ale chodzi przede wszystkim o to, by pożegnać puchar z honorem. Gdzieś po łbie chodzi mi myśl, by wystawić "armatę" z Donim, Espinalem i Comandinim od początku, ale tak już raz zrobiłem, w Turynie i skończyło się - mówiąc krótko - fatalnie.
Prezydent ma do mnie zaufanie i nigdy nie ingeruje w ustalany przeze mnie skład. Tym razem tylko wybrał się ze mną do szatni na przedmeczową odprawę. Chciał coś zawodnikom powiedzieć. W szatni zagrzewał ich ostro do boju. Powiedział, że wiele już zrobili dla klubu, że wprawdzie przegraliśmy 0-3 w Turynie, ale on wie, że stać ich na to, by wyeliminować Juventus. Wspomniał, że komplet kibiców na stadionie myśli dokładnie tak samo jak on i że nie przyszli oni zobaczyć zwycięstwo 1-0, 2-0, tylko są absolutnie przekonani, że stać nas na więcej goli (tu łypnął okiem na Rossiniego) i awans! Powtórzyłem założenia taktycznie: paraliż poczynań przeciwnika w środku i indywidualne akcje oskrzydlające po bokach kluczem do sukcesu. Zaczęło się...
Od początku uzyskaliśmy przewagę, ale to było do przewidzenia. Juventus pewny swego, cofnął się dość głęboko. Darek Kubicki dziwi się, że aż tak głęboko. Bramek jak na razie jednak nie ma. Juve nie jest w stanie wyjść ze swojej połowy. Znakomitą robotę w destrukcji odwalają moi piwoci. Wreszcie pada bramka dla nas - colpo di testa di Rossini! - jakże by inaczej. Juventus cofnął się jeszcze bardziej. W 34 minucie Colombo wygrywa pojedynek główkowy z Pesotto. Uderza. Buffon odbija piłkę i w momencie kiedy Colombo ponownie składał się do strzału, tym razem nogą, Buffon rzucił mu się pod nogi, prawie łamiąc mu jego lewą, dolną kończynę. Wyrok arbitra Angiuoniego natychmiastowy - rzut karny! Ale to nie wszystko! Buffon idzie pod prysznic - czerwona kartka za faul! Jeszcze nie idzie, tylko z niedowierzaniem patrzy obłędnie przed siebie, trzymając się pod boki. Kręci głową. Obok wielkie kłębowisko wokół sędziego. Zgrai przewodzi Zambrotta. Zawodnicy Juve gwałtownie protestują nie przeciwko karnemu, tylko czerwonej kartce dla Buffona. Protesty skończyły się żółtą kartką dla Zambrotty. Za chwilę Zenoni pewnie wykorzystał jedenastkę. Nierozgrzany Carini nie miał szans. No i gramy dalej. Prezydent Ruggeri, dyrektor Mascetti i główny menedżer Marotta stoją. Ja też. Tylko Darki siedzą koło naszych Physios i gadają nie wiem nawet o czym. Ach, jak bosko byłoby strzelić trzecią do przerwy. Juventus broni się jednak w dziewiątkę. Tylko Trezeguet kręci się koło środka boiska. Del Piero coraz częściej w roli lewego obrońcy. Przerwa. Żadnych nerwowych ruchów. Jest mi trudno się opanować.
Najchętniej już wpuściłbym kolejnego napastnika, Comandiniego, żeby załatwić przeciwnika na amen. Jednak wiem, że to mogłoby odnieść odwrotny skutek. Wystarczy jedna kontra i będzie po sprawie. Cholera! Możemy awansować. Już widzę te jutrzejsze nagłówki La Gazetta, Tutto i Corriere... Żadnych zmian. Gramy dalej.
W 64 minucie straty odrobione! Zgrywał głową Rossini, wykańczał Pinardi! Gramy dalej. Teraz Juve próbuje się odgryzać. czas mija , wynik się nie zmienia. W 85 minucie wchodzi Conte, a ja czekam jeszcze chwilę, choć zarówno Comandini jak i Suardi są gotowi do wejścia. 88 minuta zmiany - wchodzą obaj i od razu wskakują na pole karne Juventusu, bo jest dla nas korner. Wiemy już, że mecz potrwa 2 minuty dłużej, za przerwę przed karnym w 34 minucie. Z rogu Boskovic na krótki słupek, skacze z Rossinim Pesotto, ale nie ma szans - colpo di testa di Rossini - goool. Amok na Atleti! Wbiegliśmy na boisko. Ruggeri i całe szefostwo tańczy kankana w loży dla bufonów! 4-0!!! 15 gol Rossiniego w sezonie. Sędzia z trudem wznowił zawody. Lippi wpuszcza Amoroso - to jego ostatnia deska ratunku. Ale nieeee. Nic z tego panie Lippi. Deska - tak, ale do trumny marzeń turyńczyków o finale: 92 minuta Rossini strzela na 5-0 po akcji Zenoniego. Koniec meczu. Jesteśmy w finale!!! Kto by w to uwierzył. Ja sam jestem w totalnym amoku. A przecież puchar miał nas nie interesować...
W drugim półfinale Lazio też odrobiło straty! Roma wygrała pierwszy mecz 3-1, ale w rewanżu 2-0 dla Lazio i w finale zagramy z zespołem Cragnottiego i Zaccheroniego.
W Serie A pozornie łatwe mecze z Veroną i Brescią, ale są to drużyny broniące się przed spadkiem, a w takich meczach różnie bywa. Nawet jak wygramy, to możemy zwycięstwo okupić kontuzjami, gdyż nasi przeciwnicy z pewnością nie będą przebierać w środkach. Poza tym z Veroną ledwo zremisowaliśmy u siebie 3-3 w pierwszej rundzie.
Każdy chłopak w Bergamo kopiący piłkę przed domem chce być Rossinim. Nic dziwnego. Do przerwy w Veronie 3-1 dla nas po golach Espinala, Zauriego i Comandiniego. No i jeszcze jedno - trzy asysty Rossiniego. Piłkarz kompletny, bez wątpienia. Kończy się 5-1 dla nas (strzelili jeszcze po bramce Rossini i ponownie Zauri), ale to co mówiłem na wstępie - kończymy mecz bez kontuzjowanego Espinala. Całe szczęście, że przerwa potrwa tylko 10 dni.
Podczas kiedy my podejmować będziemy Brescię, Roma zagra na Olimpico z Juve. Przydałby się remis lub zwycięstwo Juve. Tyle tylko, że Stara Dama puchnie i ma 4 punktową stratę do nas i do Romy.
Do przerwy u nas 1-0 do przodu (Comandini, asysta Jensena!), a w Rzymie 3-0 i Juve gra od 18 minuty w dziesiątkę po wykluczeniu Edgara 'Pitbula' Davidsa.
Drugą połowę zremisowaliśmy 1-1 (dla nas niesamowity Rossini), ostatecznie wygrywając 2-1. Roma dorzuciła jednego gola i wygrała 4-0.
Po 22 kolejkach w walce o scudetto liczymy się tylko my i Roma (po 50 pkt). Juventus i Lazio (43 i 42 pkt) są na najlepszej drodze do tego, by walczyć w przyszłym sezonie w eliminacjach do Ligi Mistrzów, choć Inter i Parma z pewnością nie powiedziały ostatniego słowa.
Jeszcze jedno, porażka z nami kosztowała pracę kolejnego trenera. Mazzone został wyrzucony z Brescii. Z pracą w Perugii pożegnał się najgorzej opłacany w Serie A trener, Serse Cosmi.
Milan ograny na San Siro 2-1, choć powinno być 3-1, ale sędzia nie uznał prawidłowo zdobytej bramki przez Rossiniego. Zemścił się skutecznie Comandini. Milan w tabeli daleko - 11 miejsce. Za rok chyba zabraknie go w Europie. Roma idzie łeb w łeb z nami. Teraz wygrała 2-0 w Brescii.
Rzymianie idą jak czołg: 3-1 z Perugią, a my 2-0 z Lazio, chociaż od 21 minuty graliśmy w osłabieniu po wykluczeniu Doniego. Klasę pokazali Rossini, Pinardi i Dabo. W Udine będziemy musieli sobie poradzić bez Doniego (kartki) i Belliniego (kontuzja). Sezon w pełni.
W Udine Rossini był tym
razem w cieniu Comandiniego, strzelca... czterech goli! Wygraliśmy aż 6-1, ale najważniejsze, że Roma zremisowała 2-2 w Lecce. Do przerwy prowadzili 2-0, ale wykluczenie Pelizzoliego w 48 minucie sprawiło, że aktualny wicelider nie utrzymał prowadzenia, tracąc 3 punkty w 87 minucie!
Marzec jest piekielnie ciężki. Właśnie przegraliśmy u siebie pierwszy mecz w sezonie. Lazio wygrało 1-0 po golu Inzaghiego pierwszy mecz finałowy Coppa Italia. Puchar Włoch znacznie się oddalił, ale nie jesteśmy jeszcze na straconej pozycji. Peruzzi był nie do pokonania i zasłużenie został wybrany piłkarzem meczu. Wierzę, że możemy wygrać na Olimpico. Najlepiej już za 7 dni, w Serie A z Romą! To będzie "mecz sezonu".
W towarzyskim meczu z Hiszpanią zagrali w reprezentacji Włoch: Carrera, Zauri, Doni i Rossini. Dwaj ostatni debiutowali w Squadra Azzura. Padł wynik bezbramkowy.
Na Olimpico wystąpimy osłabieni brakiem Doniego. Zastąpi go młody Pinardi. Liczę na napastników. Boję się o Taibiego, bo on jest mimo wszystko trochę niepewny. Carrera za miesiąc kończy 38 lat i też już nie ten refleks. To jednak kapitan zespołu. Roma w komplecie. Zaczynamy...
Spotkanie bardzo dramatyczne. Pierwsza połowa dla Romy, ale znakomicie gra moja obrona i po pierwszych 45 minutach 0-0. Od 60 minuty osiągnęliśmy zdecydowaną przewagę, ale dogodnych okazji nie wykorzystał Comandini. Wreszcie sprowadzony w styczniu do Romy za blisko 13 milionów funtów Henrik Larsson strzela gola w 82 minucie. Wszyscy są zgodni, to "winning goal". Stawiam wszystko na jedną kartę. Wprowadziłem Jensena za słabego dziś Pinardiego oraz Saudatiego za Comandiniego, który powinien nam ten mecz wygrać. Ruszyliśmy ostro do przodu, ale kontra gospodarzy pozbawiła nas złudzeń: 89 minuta Totti i 2-0 dla Romy. Przegraliśmy pierwszy mecz w sezonie, straciliśmy też prowadzenie. Teraz Roma prowadzi jednym punktem. Z drugiej strony dobrze się stało, bo śrubowanie serii meczów bez porażki zaczęło być już strasznie męczące.
Zapomnieć o Romie - taki cel przyświeca naszemu kolejnemu spotkaniu z ósmą w tabeli Venezią na wyjeździe. Cel ten w pełni udało się osiągnąć, choć obawiałem się trochę o postawę zespołu. Ważne było, by szybko strzelić gola. Niestety, do 30 minuty to się nie udawało, ale potem jak już się udało, to dwukrotnie. Dokonał tego zawodnik, który niewiele brakowało a nie wystąpiłby w tym meczu. Gianni Comandini, bo o nim mowa, popisał się jednak znakomitą skutecznością, zupełnie inaczej niż to miało miejsce z Romą. Gospodarze odpowiedzieli golem Magallanesa. Cieszy mnie wynik z San Siro: Inter wygrywa 1-0 z Romą po golu Królika 'Ronaldo' Bugsa. Po przerwie Rossini pozazdrościł Comandiniemu i też zdobył dwa gole (48, 57), ale w ostatecznym rozrachunku przegrał, gdyż Comandini w 74 minucie strzelił trzeciego gola w meczu. "Swojego" gola zdobył też Doni, którego bardzo brakowało w Rzymie. 6-1, ale dla nas to już nie pierwszyzna.
Roma jest niesamowita. Wyciągnęła 2-1 w drugiej połowie i dalej prowadzi. Nas jeszcze czeka potyczka z Interem. Niestety.
Coraz częściej daje znać o sobie zmęczenie sezonem. W związku z tym, w większym stopniu wprowadzić muszę system rotacyjny. Z tego powodu do kadry pierwszego zespołu włączyłem Brazylijczyka Fabiano (DM C) oraz reprezentanta Włoch U21 Colombo (S C).
Dochodzi do tego, że bacznie analizuję nawet sprawy związane z żółtymi kartkami. O jedną żółtą kartkę od kary meczu przerwy są Rustico, Zauri, Dabo, Cavalli oraz Espinal. Sytuacja jest o tyle istotna, że teraz gramy ze słabą Piacenzą, a potem z Interem! Zatem jeżeli któryś z tych zawodników załapie żółtko z Piacenzą, to nie będzie mógł zagrać na San Siro. Zdecydowałem, że nie zagra żaden z zagrożonych "banem" zawodników. Swoją szansę dostaną m.in. Holovko, Boskovic oraz Fabiano. Martwi mnie, że Ukrainiec nie chce się uczyć języka. Na ławce siądą też moje dwa najsilniejsze działa Rossini i Comandini. Pole do popisu dla Colombo i Saudatiego.
Eksperymenty prawie kosztowały
nas utratę punktów. Po pierwszej połowie (0-0) jeszcze nie panikowałem, ale kiedy w 70 minucie Hubner dał gościom prowadzenie, zbladłem. Roma prowadzi z Bologną 1-0 i tej straty możemy już nie odrobić. Wchodzą Rossini i Zauri za Colombo i Boskovicia. Dwie minuty później Rossini wyrównuje, odetchnąłem. Jednak remis niewiele nam daje. Piacenza jest już jedną nogą w Serie B, a tu taka niespodzianka? Nie! Asysta Fabiano i Zauri strzałem głową w 91 minucie zapewnia nam - jakże upragnione - 3 punkty.
Po 29 kolejkach wiadomo już, że spada Verona, a Brescia, Piacenza i Perugia mają tylko teoretyczne szanse. O tytuł walczymy tylko my z Romą, trzecie będzie chyba Lazio. Juventus nadal słabnie. Stara Dama aktualnie jest na 5 miejscu, gdyż wyprzedził Turyńczyków odrodzony Inter. Milan grający w kratkę dopiero dziewiąty.
Do reprezentacji powołania otrzymali Taibi, Carrera, Zauri, Doni, Pinardi (mimo 21 lat!) i Rossini. Reprezentantami są też Holovko, Dabo i Boskovic.
Przed meczem z Interem na San Siro nie poczyniliśmy jakichś szczególnych przygotowań. Obawiam się jednak, że Inter nie podda się tak łatwo jak to miało miejsce zimą. Wtedy byli w dołku, a teraz poza ligową porażką z Romą 1-2 i odpadnięciu w Pucharze UEFA z Wisłą Kraków (2-0, 1-4), grają coraz lepiej.
Do przerwy prowadzimy 1-0 i mamy nawet lekką przewagę. Od 15 minuty gramy jednak bez kontuzjowanego Dabo, którego zastąpił Fabiano. Strzelcem gola Espinal, którym interesują się skauci Juventusu. W 63 minucie wpuszczam Pinardiego za mało aktywnego dziś Doniego. Inter przycisnął i to mocno. Wszedł Pinardi i... padło wyrównanie (Seedorf). Roma prowadzi 2-1. Na ostatnie 15 minut wpuszczam Saudatiego i ten nie zawodzi! Po akcji Espinala Saudati strzela nie do obrony i wygrywamy z Interem na San Siro! Koniec marzeń Interu o podium, a my wciąż walczymy z Romą o scudetto.
Zostały 4 kolejki. Przeanalizujmy sytuację. Jest ze mną Darek Wdowczyk i prezydent Ruggeri. My gramy jeszcze z Torino (H), Parmą (A), Perugią (H) i Chievo (A). Wyjazdy będę trudne, szczególnie ten z Parmą. Jesteśmy jednak w stanie wygrać wszystkie cztery mecze.
Roma ma taki rozkład: Parma (H), Milan (A), Chievo (H), Torino (A) - czyli gra prawie z tymi samymi zespołami co my. Liczymy, że nieobliczalny Milan urwie im punkty, a może też wpadka u siebie z Parmą? Do tego dochodzi rewanż z Arsenalem w 1/4 Ligi Mistrzów. Półfinał Roma ma prawie pewny, bo wygrała u siebie 2-0. My z kolei jeszcze zagramy na Olimpico z Lazio w ramach finału Coppa Italia. Mimo wszystko nasz rozkład jednak troszeczkę lżejszy, ale to Roma prowadzi jednym punktem. Może mecz dodatkowy? Zobaczymy.
Saudati, Jensen, Boskovic i Fabiano wykorzystali ponownie swoją szansę gry w pierwszym składzie od pierwszej minuty. Saudati zdobył gola i asystował, Jensen tak samo, Boskovic tylko asystował, a Fabiano był nie do przejścia. Wygraliśmy w sumie 5-0, a pozostałe gole zdobyli: bożyszcze Bergamo - Fausto Rossini (dwa) oraz Fabio Rustico (jeden). A jak grała Roma?
Ludzie! Wykrakałem! Roma - Parma 1-1. Oglądamy w stacji Rai Uno program 90 minut. W 5 minucie Appiah dał Parmie prowadzenie, a wyrównał w 28 minucie Assuncao. Mieli zatem godzinę na strzelenie kolejnej bramki, ale Frey bronił znakomicie. Prowadzimy! 3 kolejki do końca. Nie ma się z czego cieszyć, teraz my jedziemy właśnie do Parmy.
W 26 minucie Milan prowadził z Romą na San Siro 3-0! W tym samym czasie w Parmie gola dla nas zdobył Rossini. Jednak do przerwy Roma zdołała zdobyć dwa gole i gra coraz lepiej. My niestety dalej prowadzimy tylko 1-0, choć okazji do zdobycia drugiej bramki mieliśmy kilka. W 52 minucie Roma wyrównała, ale w 64 Shevchenko strzelił swojego drugiego gola w meczu i jest 4-3 dla Milanu. U nas bez zmian, ale dużo lepsza gra gospodarzy. Czekam ze zmianami do 75 minuty. Wówczas weszli Doni i Saudati za Espinala i Comandiniego. Znów osiągnęliśmy przewagę i spokojnie dowieźliśmy 1-0 do końca! Roma uratowała punkt w 82 minucie (Larsson). Jednak w ten sposób nasza przewaga wzrosła do 3 punktów. Jesteśmy bardzo blisko tytułu.
Wcześniej jednak rewanż Lazio w finale Coppa Italia.
Półfinały Ligi Mistrzów:
Man Utd - Juventus 3-1
Liverpool - Roma 0-0
Jestem rozczarowany, bo nie podjęliśmy walki na Olimpico. Początkowy zapał szybko opadł, kiedy bramkę dla Lazio zdobył Simeone, a już zupełnie zanikł, kiedy poprawił w 68 minucie Crespo. 0-2 i 0-3 w sumie. Puchar zasłużenie wędruje do Rzymu.
Moja odporność psychiczna została wystawiona na ciężką próbę. Nieporadna gra przez godzinę meczu z Perugią kosztowała mnie dużo zdrowia. W końcu zdobył gola Espinal w 69 minucie. Jedynego gola meczu. Stan przedzawałowy utrzymywał się u mnie do 92 minucie, bo tyle trwał mecz, w którym goście uzyskali dużą przewagę pod koniec spotkania. Roma wygrała 1-0, a zatem wszystko rozstrzygnie się w ostatniej kolejce, w Veronie z Chievo.
Do przerwy Chievo - Atalanta 0-0, Torino - Roma 1-1. Więc nie zanosi się na dodatkowy mecz. Strzeliliśmy nawet gola (Comandini), ale arbiter go nie uznał. Na mecz z Chievo przyjechało 15 tysięcy naszych kibiców świętować wygranie ligi. Nikt nie wątpi, że przynajmniej zremisujemy. Wesoło nie jest. Chievo nie odpuszcza, choć gra o nic. Żadne puchary im nie grożą. My w najsilniejszym składzie.
W 49 minucie spiker podał wiadomość, że Roma prowadzi 2-1 z Torino. Wówczas moi podopieczni ruszyli żwawiej, choć najważniejsze jest nie stracić gola. W 79 minucie wchodzi Saudati i Pinardi, a w 81 minucie Corradi zdobywa bramkę dla Chievo. Jestem załamany i wściekły. Tak kończy się mecz! Nie mogę uwierzyć w to, co się stało. Dlaczego? Dlaczego Corradi przy zdobywając bramkę był „unmarked”! To jest niemożliwe. Cała jedenastka opuszcza murawę ze spuszczonymi głowami. Nasi kibice mają tępym wzrokiem spoglądają na pustoszejącą powoli murawę. Boję się, że wściekli na taki obrót sprawy rozniosą tę wiochę. Z drugiej jednak strony są te baraże. Jeszcze nie przegraliśmy. Tyle tylko, że każdym rozsądny zdaje sobie sprawę, że w barażach nie będziemy faworytami z taką formą. Zabrakło 8 minut...
Najpierw jedziemy do Rzymu. I dobrze. Ważne, byśmy zdobyli chociaż jedną bramkę. U siebie jesteśmy w stanie wygrać z Romą. Tydzień nerwów, tydzień rozmyślań.
Puchar UEFA dla pogromców Wisły Kraków - AEK Ateny (3-0 z Ipswich).
Przed meczem z Romą dobre wiadomości dla nas, to kontuzja pierwszego bramkarza Pelizzoliego oraz ban Tottiego za kartki! Roma bez swojego dowódcy! Chyba nie zagra także Batigol, który po przyjściu Larssona stracił miejsce w składzie. Nasz główny problem, to Henrik Larsson. W porównaniu do meczu z Chievo tylko jedna zmiana. Pinardi zagra od początku za Doniego.
W 12 minucie jest 2-0 dla Romy i jestem załamany. Fatalnie grają piwoci i Espinal. W 50 minucie Larsson poprawia na 3-0. Nie wytrzymałem. Powiedziałem co myślę o grze zespołu i jakby trochę się poprawiło. W 53 minucie trafia wreszcie Comandini, a w 61 Rossini. Jest 3-2 dla Romy. Stawiam wszystko na jedną kartę: Saudati za Comandiniego i atak! Niestety, kontra gospodarzy w 88 minucie i 4-2 po golu Emersona. Mistrzostwo nam ucieka...
W rewanżu zagra już Totti, ale pauzować będzie Samuel. U nas też niestety przymusowa pauza dla Rustico. Za niego wystąpi Holovko. Podjąłem też szokującą decyzję. W drugim meczu w ataku zagrają Comandini z Saudatim. Rossini siada na ławce! Zresztą razem z Donim.
Finał Ligi Mistrzów:
Roma - Man Utd 2-1 (1-0). Zatem walczymy o scudetto z najlepszym zespołem Europy!
W ostatniej chwili zmieniłem zdanie i wstawiłem Rossiniego. Kontuzja Espinala w 22 minucie podcięła nam skrzydła. Atakowaliśmy, byliśmy bliżsi zdobycia bramki, ale nie wychodziło. Antonioli okazał się dobrym zmiennikiem. Skończyło się 0-0 i blisko 20 tysięcy kibiców, choć smutnych, to jednak podziękowało swoim zawodnikom za walkę. Po meczu przyznałem, że Roma była w tym sezonie minimalnie lepsza i że mam nadzieję, że za rok kolejność w tabeli będzie odwrotna. Chociaż to my w ostatniej chwili wypuściliśmy tytuł z rąk, to nikogo nie dziwi
taki obrót sprawy w meczach barażowych.
Plebiscyty.
Piłkarzem Roku Ronaldo z Interu, a najlepszym piłkarzem wg FIFA okazał się Brazylijczyk Amoroso z Dortmund.
Prawdziwą aferą jest jednak, że nie znalazłem się w trójce najlepszych menedżerów we Włoszech. Wygrał oczywiście Capello z Romy.
Przynajmniej dostrzeżony został Rossini, wybrany najlepszym piłkarzem Serie A przed Crespo i Vierim. Wygrał także jako najlepszy włoski piłkarz ligi przed Comandinim i Ganzem.
Najlepszym młodym zawodnikiem Adriano z Interu, który spędził sezon na wypożyczeniu w Fiorentinie. Za nim dwójka moich: Bellini i Espinal.
Rossini to także król strzelców Serie A (23 gole) przed Shevchenką (19) i Comandinim (18).
W jedenastce sezonu znalazła się czwórka moich podopiecznych.
Z końcem sezonu zgłosiła się Chelsea oferując 7.5 miliona funtów za najlepszego tacklera Serie A Fabio Rustico, wycenianego na 3.7 miliona. Odmówiłem, bo ja wyceniam tego zawodnika na 10 milionów funtów.
Carrera w wieku 38 lat pojechał na mistrzostwa świata. W kadrze są także Taibi, Zauri, Pinardi i Rossini. W pierwszym meczu zagrali jednak tylko Carrera i Zauri.
Dudek trzecim bramkarzem Europy
Największą sensacją II rundy Mundialu jest odpadnięcie Francji z Chinami w karnych. Grał Dabo, ale był równie słaby jak jego koledzy z reprezentacji.
Carrera zagrał w ciągu minionego sezonu 4 mecze w reprezentacji Włoch, w tym także na mistrzostwach, gdzie Włosi odpadli w karnych ze Szwedami. Przed turniejem nie robiłem naszemu kapitanowi złudzeń, że także w następnym sezonie będzie podstawowym zawodnikiem. Sam piłkarz zdawał sobie doskonale z tego sprawę, że miniony sezon będzie jego ostatnim w karierze. Przynajmniej w Atalancie Bergamo.
Na miejsce Carrery przymierzany jest przeze mnie Holovko, który rozegrał trzy znakomite mecze na Mundialu. Jest jednak jeden istotny problem. Dopóki Ukrainiec nie nauczy się włoskiego, będą problemy w komunikacji z pozostałymi kolegami z zespołu, a przez to nie będzie w stanie pokazać 100% swoich możliwości. Ten sam problem dotyczy kilka lat młodszego Boskovicia. Obaj mają umowy do końca tego sezonu i od ich postawy na początku sezonu będzie zależeć moja decyzja o ewentualnym przedłużeniu z nimi kontraktu.
Cdn...
BARTOSH!
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ