Premier League
Ten manifest użytkownika Kolazontha przeczytało już 4892 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Dzisiaj wyjątkowo będzie bez historyjki – jeśli komuś zrobi się przykro z tego powodu, to mi, z tegoż samego powodu będzie strasznie wszystko jedno. Ale do rzeczy.
Prawie 365 dni na stanowisku, 65 rozegranych spotkań. Jakbym się lepiej postarał, to byłoby ich 63. A jakbym starał się mniej, to odpadłoby kilka pucharowych i tych w rozgrywkach europejskich. Chyba więc narzekać nie mogę. Najdziwniejsze w tym wszystkim jest to, że żadnego z ponad kopy meczów nie przegrałem. Czemu mnie to dziwi? Raz – delikatnie przemeblowałem skład. Dwa – praktycznie do połowy kwietnia pieściłem taktyki, więc zawodnicy co pewien czas musieli przyzwyczajać się do moich kolejnych wymysłów taktycznych. Fakt, było kilka spotkań, które powinienem wygrać, ale widocznie źle motywowałem przed nimi swoich podopiecznych. Dodatkowo całą sytuację komplikowały kontuzje – najpierw na jesieni przetrzebiło mi napastników, potem na wiosnę najpierw na kilka miesięcy wypadł Fabregas, zaraz potem – choć na trochę krócej – Nasri. Drużyna potrafiła jednak wykrzesać z siebie wystarczająco dużo pary, aby poradzić sobie w tej dość niekomfortowej sytuacji. Dość już suchego ględzenia – czas popatrzeć trochę na obrazki i wyciągnąć z nich wnioski.
Na początku pora na wyniki meczów ligowych i tabelę.
Wyniki spotkań (tutaj można sobie podejrzeć wyniki pierwszych 10. spotkań w EPL)
Brak porażek, kilka remisów. Ale wyniki spotkań z Chelsea – zwłaszcza tego na Emirates – strasznie mnie gryzą. Remis na Stamford jeszcze byłem w stanie zaakceptować, ale podział punktów na własnym boisku wkurw... zdenerwował mnie niemiłosiernie. Wniosek jest prosty – jedyną ekipą, której nie byłem w stanie pokonać w lidze byli The Blues (fakt, przegrali ze mną w pucharze i LM, ale te rozgrywki rządzą się swoimi prawami. Cieszą po dwie wygrane z United i sąsiadami zza między. Zobaczymy jak się będzie grało z tą trójką w kolejnym sezonie.
Bardzo zaskoczyła mnie postawa Blackburn. Oba mecze z Arsenalem przegrali, ale zajęli bardzo dobre 5. miejsce, a niewiele by brakowało i byliby oczko wyżej i zagraliby w eliminacjach do LM. Z ciekawością będę obserwował ich poczynania w Lidze Europy. Szkoda mi za to Newcastle – liczyłem na to, że jednak się utrzymają. Do EPL wróciło w zamian Boro – zobaczymy co pokażą w 5. kolejce. Liverpool bez pucharów. A to peszek.
Dwa zbędne mecze – mówi się trudno, ale w nowym sezonie trzeba się będzie postarać o brak powtórek
Tutaj bez większych problemów. No może nie licząc finału, który jednak trochę nerwów mnie kosztował.
Liga Mistrzów
O dziwo – w LM z Chelsea grało mi się łatwiej niż w EPL. Może to kwestia tego, że zespół zgrał się a i taktyka była już lepiej dopracowana. A może to i inna stawka meczu zadecydowała? Najbardziej żałuję tego, że Dynamo nie dało sobie rady z Realem – po pokonaniu United i Interu bardzo chciałem z nimi zagrać. Może w następnym sezonie się spotkamy.
Troszku statystyk
Bramki po stałych fragmentach (EPL)
SI jak zwykle musiało coś popsuć i moje ukochane rogale na długi słupek już tak ładnie nie wchodziły. Ale znalazło się inne, równie skuteczne rozwiązanie. Pewnie część z was też je stosuje.
I mam pytanie – czy w waszych rozgrywkach też pada tak mało bramek z bezpośrednich rzutów wolnych, czy też po prostu mój save jest jakiś taki upośledzony?
Bardzo mnie cieszy, że w drużynie nie było jednego strzelca wyborowego – dwóch zawodników powyżej 20 bramek bardzo mnie cieszy. Bramki zdobywała cała drużyna (oczywiście poza bramkarzami i bocznymi obrońcami – Clichy jest wyjątkiem) co cieszy mnie jeszcze bardziej. Asysty – gdyby nie kontuzja, to Fabregas z palcem w nosie przekroczyłby trzydziestkę (Ramsey i Wilshere, którzy grali na jego pozycji zaliczyli w sumie 13.)
Pozostałe statystyki pozostawiam do waszej analizy – wszystkimi własnymi wnioskami dzielić się nie wypada. Do następnego.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Rozbuduj obiekty młodzieżowe |
---|
Korzystając z rady Pucka, warto od razu po rozpoczęciu gry przejść się do zarządu i poprosić o zwiększenie nakładów na szkolenie młodzieży lub rozbudowę obiektów. Sprawdziłem to - włodarze prawie zawsze zgadzają się na takie warunki już w pierwszych tygodniach naszego urzędowania. |
Dowiedz się więcej |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ