Fortuna I Liga
Ten manifest użytkownika damianoshp przeczytało już 510 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Weekend się skończył i wszystko wróciło do normy. Zamiast gór znowu było miasto, a zamiast powietrza kopalniany smog. Tylko w domu jakby trochę świeżego powietrza ktoś wpuścił. I wreszcie wróciły normalne obiady, a nie kebaby jak przez ostatni tydzień. Za ten nagły przypływ gotówki powinni mi Turasy przynajmniej jakiś dobry, osmański talent do klubu sprowadzić. Tymczasem 24 sierpnia, w środę, przy Bukowej podejmowaliśmy Kolejarza Stróże. Celem były rzecz jasna 3 punkty bo jeśli chodzi o "oczka" to mamy mały deficyt. Ze składu na to spotkanie wypadli mi Sierka i Stolarz za nadmiar żółtych kartek. W ich miejsce desygnowałem do gry Kaźmierczaka i Srokę. Tak więc skład prezentował się w ten sposób: Pająk - Cholerzyński, Bodziak, Tomczyk - Gajowski, Kaźmierczak, Wijas, Sroka, Zaremba - Jaromin, Tyc. Sławik trochę marudził po ogłoszeniu zestawienia, że przecież ma formę, a ja go odstawiam. Zripostowałem krótko: że przecież sam tu przyszedł po prośbie, przyjąłem go jak ojciec syna, więc niech trenuje i czeka. Bo bratanek sponsora póki co mnie intryguje. I przy akompaniamencie 2400 widzów rozpoczęliśmy szóstą batalię ligową. Jak można było się spodziewać ruszyliśmy od początku z kopyta. Już w 2 minucie Wijas zatrudnił golkipera gości. Następnie w 9' Tyc zamiast strzelać, próbował ominąć bramkarza, ale ten go przechytrzył i z akcji wyszły nici. Natomiast w 15 minucie doszło do kuriozalnej sytuacji. Gracze Kolejarza wykonywali z bezpiecznej odległości rzut wolny i nie byłoby w tym nic dziwnego. Ale nagle wznosi się burza na trybunach, patrzę ja gdzie sędzia biegnie, a tam zawodnik Kolejarza leży na trawie jak Jezus na krzyżu, nad nim stoi Bodziak i coś mu persfaduje nogami. W momencie obejrzał czerwoną kartkę. Ja w konsternacji czekam, aż zejdzie, bo przecież Krzysiek to raczej wyrachowany typ i pytam "dlaczego tak". A Bodziak do mnie, że mu ten paszkwil powiedział, że ma majtki na lewo i nie wytrzymał i mu przytrąbił. A, że on jest pedant to takie uwagi są mocno nie na miejscu i go rozsierdziły. No cóż, polemizować o stronie położenia bokserek nie zamierzałem. A przynajmniej nie w tej chwili. Problem tylko taki, że cały plan szybkiego Blitzkriegu na przeciwniku runął niczym wieże World Trade Center po nalocie Arabów. Nakazałem więc grać rozsądniej ponieważ szybki nalot na cele strategiczne wroga mógł się zakończyć tragicznie w skutkach. Stróże złapali wiatr w żagle, ale ich łódź nie za bardzo chyba wiedziała, w którym kierunku ma płynąć i nie było obaw, że dotrą w najbliższym czasie do przystani Pająka. A w 36 minucie Cholerzyński z wolnego takiego loba puścił, że prawie bramkarzowi za kołnierz wpadło. Miał niestety taki golfowy i dał radę wybić. Do przerwy było więc bezbramkowo. Po zmianie stron na boisku trwała radosna twórczość z obu stron, czyli nic się nie działo. Kolejarzom chyba wystarczył remis więc nie zapędzali się pod nasze pole. Natomiast nasi w dziesiątkę próbowali tylko od czasu do czasu coś klecić. I tak w 54 minucie Kaźmierczak uderzył z 20 metrów niecelnie. W 73' Zaremba trafił do siatki. Niestety z dwumetrowego spalonego. A kilkanaście sekund później gracz ze Stróż otrzymał czerwony kartonik za drugą żółtą i wznowiliśmy ekspansję na połowie przeciwnika. Niestety doszło tylko do dwóch nieudanych prób Tomczyka. Wpierw w 83 minucie trafił w bramkarza, a w 85' w sytuacji sam na sam uderzył mocno, celnie, tylko do cholery dlaczego prosto w golkipera..? I tak musieliśmy się zadowolić, a raczej niezadowolić z jednego oczka na tak słabym rywalu. Pech chciał, że zbyt szybko zagraliśmy w osłabieniu co odmieniło losy tej rywalizacji. Szkoda. Za 3 dni gościmy przy Bukowej kolejnego beniaminka - Górnika Łęczna. I do tego czasu musimy popracować nad skutecznością. A jest go niewiele.
6. KOLEJKA: GKS Katowice 0-0 (0-0) Kolejarz Stróże
Po spotkaniu w trochę nerwowym nastroju udałem się do domu. W kiosku po drodze zakupiłem miesięcznik "Piłka Kopana" i zamierzałem zrelaksować się przy lekturze owej. O relaksie mogłem zapomnieć spoglądając już na tabelę drugiej ligi. A prezentowała się ona o tak:
1. Korona Kielce 18 pkt.
2. Wisła Płock 15 pkt.
---------------------------------------------------
3. Lechia Gdańsk 13 pkt.
---------------------------------------------------
4. Podbeskidzie Bielsko-Biała 13 pkt.
5. Stal Stalowa Wola 10 pkt.
6. Ruch Chorzów 10 pkt.
7. GKS Jastrzębie 10 pkt.
8. Piast Gliwice 10 pkt.
9. Odra Opole 9 pkt.
10. Górnik Łęczna 8 pkt.
11. KSZO Ostrowiec 8 pkt.
12. Radomiak Radom 7 pkt.
13. ŁKS Łomża 6 pkt.
14. Stal Rzeszów 6 pkt.
---------------------------------------------------
15. Polonia Bytom 6 pkt.
16. GKS Katowice 4 pkt.
17. Raków Częstochowa 1 pkt.
18. Kolejarz Stróże 1 pkt.
W poszukiwaniu spokoju przewertowałem kartki kilka stron dalej. I czytam, że po 4 kolejkach na czele tabeli Ekstraklasy widnieją dwie warszawskie drużyny. Legia z kompletem 12 punktów i Polonia z 10 "oczkami". Taa.. "warszafka". Nie no dalej. Groclin wygrał Superpuchar Polski z Zagłębiem Lubin 2-1. Ok. Wspomniane Zagłębie odpadło w 2 rundzie eliminacji Ligi Mistrzów z niejakim Young Boys po wyjazdowej porażce 1-2 i domowym remisie 1-1. Ale mamy poziom hehe. Troszkę lepiej na stronicy o Pucharze UEFA. Legia w pierwszej eliminacyjnej wyeliminowała macedońską Renowe, a Groclin niejaki FI z Wysp Owczych. W drugiej pierwsze mecze poprzegrywali. Groclin 0-2 na wyjeździe z Maccabi Petah-Tikva, a Legia 1-2 również w podróży z OFK Belgrad. Cóż, spokoju w lekturze nie zaznałem więc udałem się na wieczorny spacer.
Spacerowałem bez Magdy bo czasami lubię połazić po starych, sentymentalnych miejscach by poruchać się z własnymi myślami. Rozumiała to zawsze, jedynie prosiła, żeby te spacery były naprawdę samotne, bez wysokoprocentowych towarzyszy. I tak też było tym razem. Chodziłem tak i rozkminiałem, o pechu, który dotknął mnie na początku mojej drugoligowej drogi. Powinniśmy zrobić co najmniej 5-6 punktów więcej. Gdy ostudziłem już niepokoje w ciepłej, letniej atmosferze sierpniowego wieczoru skierowałem się w stronę mieszkania. Wtem drogę zastąpił mi niejaki "Szaman". To taki lump co zawsze pod osiedlowym sklepem stoi i wali wińska. A ksywka wzięła mu się stąd, że ma pysk czerwony jak Indianin na polowaniu i lubi prawić mądrości życiowe z doświadczeń, których nigdy nie przeżył. Sam kiedyś opowiadał jak to nauki u szamanów zbierał nawet.
- Ty, Damian, poratuj starego Wodza jakimś groszem - zaczepił na wejściu
- Ile ci potrzeba?
- 2zł.
- Dam ci jak mi powiesz jak pecha przezwyciężyć, bo mnie w pracy prześladuje
- Aaa to nie ma problema. Słuchaj, to było jeszcze za komuny jak wybrałem się w podróżniczą wyprawę do krajów gdzie żyli takie tubylcze dziwaki co to musieli mieć po równo w rodzinie synów i córek. I król tego plemienia ciągle płodził same córki. Polazł do szamana wtedy o radę, tak jak ty teraz do mnie. I on mu właśnie mówi, że same kobity wyłażą i następcy trona nie widać. No to szaman, a wielkim magiem na wiosce tejże był, mu powiedział, że to PECH jest i, że olbrzymiej cierpliwości przypadłość ta wymaga, aż duchy szczęścia wojnę z duchami pecha wygrają. A więc idź i czekaj synu na bitwę duchów zwyciężoną. A ja nektaru magicznego o smaku wiśni wypiję co by walkę tę przyspieszyć możliwie jak najszybciej.
A, że ów magiczny nektar kosztował całe 2 polskie złote w sklepie obok to i wyjąłem z kieszeni monetę i wręczyłem wielkiemu magowi. Bo i cóż miałem zrobić jak po 6 meczach mam 4 punkty..?
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
"Ucz się, ucz się chłopcze dziarski..." |
---|
Warto zlecać używanie taktyki pierwszego zespołu rezerwom i drużynie młodzieżowym. Dzięki temu będziesz mógł podejrzeć, jak na danej pozycji radzą sobie młodzi adepci i zyskasz na czasie, wprowadzając juniorów do pierwszego składu. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ