Ostatnio na Onecie przeczytałem artykuł o tym jak niejaki Timothee Kolodziejczaku. Wyraził
on nikłe zainteresowanie grą w reprezentacji Polski. Nagłówek zaczynał się zachęcająco.
Szykował się kolejny kontrowersyjny temat niczym Perquis i Obraniak chociaż przyznajmy, że ta
dwójka, a przynajmniej Damien jest nam bardzo potrzebny. Ostoja obrony jakby nie patrzeć.
Ale po przeczytaniu wywiadu spadł na mnie grad zażenowania. Pozwolę sobie zacytować artykuł:
,,Na pewno rozważyłbym występy w polskiej kadrze, ale potrzebowałbym więcej czasu na taką decyzję’’
,,Wiem, że będzie ciężko trafić do reprezentacji Francji. Ale może za dwa-trzy lata uda mi się w końcu do niej przebić’’
,,Nie zapomniałem przecież, że mój dziadek był Polakiem. Był, bo niestety w zeszłym roku zmarł’’
No tak…
Mamy kolejnego typa który marzy o graniu w mocnej reprezentacji, ale jak coś to jestem polakiem
Przyjmijcie mnie !
Dla mnie tak to wszystko brzmi. Jestem zażenowany i w ogóle nie mam słów na to zachowanie.
Na pewno po tym co przeczytałem, będę absolutnie przeciwny umieszczeniu tego pana w kadrze.
Jeśli czuje się Polakiem to świetnie, niech przyjmuje sobie nasze obywatelstwo śpiewa hymn, wywiesza faleg na 3 maja. Ale niech nie dotyka się naszej reprezentacji która traktowana jest jak plan B.
Nie łudźmy się! Gotowy do gry dla Polski to był tylko Podolski. On chciał! To nie było wyjście awaryjne. Ale niestety tu zawiodła Polska strona.
Kiedy Polska reprezentacja przestanie być wykorzystywana jako chęć pokazania się przez obcokrajowców ?
Ilu jeszcze Rogerów, Pereirów i Ojgów-ęgów potrzeba, abyśmy zmądrzeli?
Na te pytania nie znam odpowiedzi. Ale składam ogromny sprzeciw wobec traktowania reprezentacji jako epizodu w klubu!
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ