Ten manifest użytkownika jmk przeczytało już 1042 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Wyszedłem ze szpitala. 22 stycznia i miałem rozpocząć powoli swoje „nowe” życie. Miałem zwolnienie do 7 marca, od ósmego miałem zjawić się już na uczelni i „wrócić” do życia.
Bóg chciał inaczej.
Od początku jednak – pierwszy tydzień było super. Zostałem pięknie przywitany w swoim domu przez mamę i dziewczynę, dekorację, balony, serca itp. J Postanowiłem mieszkać w Szczecinie, by nie jeździć jeszcze pociągami do swojego Choszczna. W weekend 6/7 marca miałem wrócić do swojego rodzimego domu. Wiecie co było dla mnie błogosławieństwem w TEN dzień wyjścia? Zupa ugotowana przez moją dziewczynę, krupnik z sercami drobiowymi. Myślałem, że umrę z rozkoszy. Wreszcie coś dobrego do jedzenia … wreszcie jedzenie.
Na początku traktowany byłem jak …pan ;) Nic nie robiłem, siedziałem, leżałem, odpoczywałem. Z czasem jednak przestało mi to pasować, tzn. niby fajnie, wiedziałem, że rodzina się przejmuję, że nie chcą żeby mi się coś stało, ale stawało się to dla mnie takie … czułem się słaby, bardzo. Nieporadny. Z drugiej strony sam się bałem, by nie pękła mi ta śledziona. Byłem nawet wyprowadzany na spacery ;)
Dużo dała mi dziewczyna, nauczyła się dla mnie gotować mimo, że tego nie lubi. A wychodzi jej całkiem smacznie! Jedna zupa (z 2 tyg dań!) jej nie wyszła. Specjalnie też kupiłem parowar, bo jestem przecież na diecie i nie mogę jeść smażonego. Całe szczęście da się jeść J Jadłem rybę i kurczaka z owego urządzenia. No i warzywa. Niestety nie wyszedł nam ryż ;)
Odwiedzali mnie znajomi, w tym dwaj najlepsi przyjaciele, siostra, jej chłopak, tata i kilka dni mama z nami pomieszkała. Fajnie było, wesoło, wreszcie inny klimat. Udało nam się nawet pójść do kina na tak wyczekiwany przez nas „Awatar” (niestety lekko się rozczarowałem zakończeniem). 7 marca mieliśmy jeszcze jedno wydarzenie – mianowicie mieliśmy iść z (ja z dziewczyną) z siostrą i jej chłopakiem do teatru na „Mistrza i Małgorzatę”. Nie poszliśmy bo, …
Bo zaczął się mój drugi tydzień pobytu w domu. Zaczął się pięknym stanem podgorączkowym.
„To pewnie nic”.
Wtorek, wysoka gorączka sięgająca 39 stopni, bóle głowy.
Środa, wysoka gorączka, wizyta u prywatnego lekarza (70zł), stwierdzenie nawrotu cytomegalii + leki (68zł)
Czwartek, wysoka gorączka, wymioty, bóle brzucha
Piątek, wysoka gorączka, wymioty, bóle brzucha, „czucie” powiększenia śledziony, wizyta u lekarza (innego, przychodnia, udało się za darmo) – przepisanie antybiotyku (15zł) + skierowanie do szpitala „w razie W”.
Sobota – wysoka gorączka, silne bóle brzucha, wymioty. Jadę się przebadać dla świętego spokoju do szpitala.
Pierwsze słowa lekarz dyżurującej, bez badania –
„Ma pan piżamę?”
6 marca 2010.
Szpital hematologiczny w Szczecinie, znów leżę. Jeszcze tego samego dnia zabrano mnie na USG brzucha i stwierdzono 27 centymetrową śledzionę !!! (Normalna ma 12 cm) Wyobraża sobie ktoś takiego kolosa z brzuchu? Dodajmy do tego powiększoną wątrobę i mamy człowieka, ociężałego. Ciężarnego ?:| Każdy ruch, zgięcie równał się ból.
Po kilku dniach stwierdzono anginę. Żadna cytomegalia, żadne nic. Głupia angina. Angina z którą mój organizm nie mógł w stanie sobie poradzić. Znów spadł mi poziom immunoglobuliny i nie miał kto walczyć z chorobą – zaczęła śledziona, ku jej zgubie.
Lekarze podjęli wtedy bardzo ważną decyzję. Badamy go na Amen. I tak zrobili miałem mnóstwo USG, tomografii, pobierania krwi itp. Następnie nadszedł tydzień od 15 marca do 19 marca. W poniedziałek miałem operację wycięcia węzła chłonnego z prawej pachwiny. Jak bolało dwa dni potem … Dookoła pełno siniaków i trzy szwy. Oczywiście do zabiegu musiałem przystąpić naczczo. Wtorek to badanie endoskopii, myślałem, że się uduszę … również bez jedzenia. I właśnie we wtorek już do końca dnia nie mogłem nic jeść, bo w środę czekało mnie badanie kolonoskopijne. Straszne badanie, nie będę opisywał jak się odbywało, jak kogoś to interesuje to ma internet. Katorga. Czwartek już spokojniej, bo mogłem zjeść śniadanie! Miałem „tylko” USG tarczycy. W piątek na zakończenie zrobiono mi kontrolne USG brzucha iiii wszystko się poprawiło! Śledziona ma teraz 18 cm, kamienie na woreczku są, ale niewielkie, wątroba troszkę powiększona, węzły się zmniejszyły, a reszta w porządku!
Dodatkowo przyszły wyniki biopsji. Nie mam chłoniaka!!!!!!!!!!!
Dziś jest sobota, 20 marca 2010. Leżę w łóżku, czuję się już dobrze, biorę tylko tabletki. Nic już dożylnie. Teraz muszę przeleżeć weekend i poniedziałek, bo dopiero we wtorek mają mi dać moją immunoglobulinę, by mnie wzmocniła. Poobserwują i prawdopodobnie w czwartek do domu. O ile nie będzie komplikacji.
Studia. To będzie mój największy problem po powrocie „do życia”. Miałem przełożoną sesję do 31 marca. Wychodząc w czwartek będę miał 4 dni na wszystkie przedmioty. Niewykonalne. Będę starał się o przełożenie na letnią sesję, będę miał dwie naraz. Jeśli nie da rady – postaram się o dziekankę wsteczną iii od września od nowa drugi rok. Niestety tak się to wszystko spieprzyło.
Dziś jest już 27 marca 2010. Mój trzeci dzień w domu. Niestety były komplikacje. Wycinając mi węzła chłonnego z pachwiny uszkodzono naczynie krwionośne, był spory wylew. Bolało. Oprócz tego myto mi tę ranę środkiem na który okazałem się uczulony i spuchło i piekło non stop. Mało tego, miałem trzy szwy, jeden zdjęto, jak Się okazało – za wcześnie i zrobił się ropny balon. Miałem przez 10 dni leżeć, nie chodzić … ale wypisano mnie do domu. Na drugi dzień coś mi tam pękło i zaczęła lecieć ropa. Dostałem coś do piskania, Oxycord, ale niektórzy mówią używaj inni nie … Lekarka kazała używać.
Dziś zaczęło boleć mnie tak udo, że ledwo z krzesła wstałem, o dojściu do łazienki nie mówiąc …
Czekam do poniedziałku, co się stanie …
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Lubisz to? |
---|
Jeżeli korzystasz z Facebooka, wpadnij na profil CM Rev, kliknij "Lubię to" i bądź na bieżąco ze wszystkim nowościami dotyczącymi świata Football Managera oraz oficjalnej strony serii w Polsce. Jest nas już ponad 12 tysięcy. |
Dowiedz się więcej |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ