Serwus. W ramach odpoczynku od wklejania skrinów z moich karier przedstawiam Wam alfabet luźnych myśli i skojarzeń - dotyczących oczywiście piłki nożnej, Football Managera oraz FM Revolution. Życzę więc miłej lektury, chociaż i tak każdy ma wyjebane na te moje wypocinki - trudnych tematów (raczej) nie będzie, wszak mamy już sobotni wieczór (gdy piszę te słowa), a więc moment spokoju, wyciszenia oraz zupki chmielowej (zimnej). Zdrówko!
P jak Powroty
Magnetyzm Football Managera (dawniej Championship Managera) wciąż potrafi mnie zadziwić. Kolejne kalendarze lądują w śmietniku, na torcie przybywa świeczek, wymagania sprzętowe dotyczące eFeMa idą jedynie w górę, a gra wciąż potrawi wciągać jak chodzenie po bagnie. Wraca się do Football Managera z pewną taką nieśmiałością - i albo pozwalamy tej grze doprowadzić się do syndromu jeszcze jednego spotkania, albo też odbijamy się od tematu jak od ściany. Są pewnie i tacy, którzy gdy raz powiedzieli eFeMowi stanowcze NIE, DZIĘKUJĘ to już na wirtualną ławkę trenerską nie powrócili. I każdy ma udział w zyskach (quote sponsored by Terry Pratchett).
W jak Wyzwanie
Każdy ma inne. Dla jednego wyzwaniem będzie tyranie podrzędnym klubem z bagna na szczyt, dla jeszcze innego gra w Azji, Afryce, Mongolii czy Bałtykiem. Świetne jest to, że mimo oczywistych ograniczeń Football Managera możemy sami sobie narzucać styl gry. Jeden więc będzie trzaskał mecz za meczem na podglądzie, drugi każde spotkanie obejrzy w pełnym wymiarze czasowym, a jeszcze inny puści grę na urlopie, gdyż przykładowo lubi sobie patrzeć jakie kluby zdobyły majstra. Wolnoć Tomku w swoim eFeMku. I każdy ma udział w zyskach. Jeszcze lepiej jest wtedy, gdy gracz nie będzie stosował gwałtu efemowego i usilnie próbował wymusić na innych graczach jak ma prowadzić swoją rozgrywkę, by było bardziej cool. Opinie można i trzeba przedstawiać. Narzucać swoją? Nie bałdzo, jak mawiał pewien hłabia. I miał łację.
A jak Alfabet
Lubię ten styl przedstawiania swoich myśli. Także tych o Football Managerze - dla niektórych być może najukochańszej serii w historii rozrywki elektronicznej, dla innych, tradycyjnie już - nie. Niemniej jednak na FM Revolution nie zaglądają raczej ludzie którzy szukają czegoś na temat Wiedźmina (przykładowo) - FM Rev to skupisko fanów jednego tytułu, więc często można sobie pozwalać na skróty myślowe w manifestach, gdyż większość Revolucjonistów złapie o co chodzi w mig. Alfabetomanifesty pozwalają mi natomiast przelać na ekran kłębek aktualnie nurtujących mnie zagadnień - czy to o taktyce, czy to o klubach, o wynikach, o czymkolwiek związanym z piłką nożną, tą rzeczywistą, czy też tę naszą tutaj - pikselową.
B jak Bałtyk Gdynia
Dzięki wspaniałej pracy ludzi z CM Revolution mogę w Football Managerze 2014 prowadzić klub z III Ligi i dokonać próby wprowadzenia go na salony Ekstraklasy - i za to chciałbym Wam serdecznie podziękować, gdyż mimo nielicznych babolków wykonaliście kawał fantastycznej roboty! Gdy zaczynałem wcześniej rozgrywkę w niższych ligach i objąłem Gryf Wejherowo, to niestety coś nie zaiskrzyło i szybko ów sejwy wylądował w koszu. Do Bałtyku podchodziłem więc z pewną dozą zwątpienia w radość z gry, lecz udało mi się wciągnąć w świat niższych klas rozgrywkowych w Polsce. Na dzień dzisiejszy udało się awansować z ligi III do II, a następnie (co nie jest tajemnicą, gdyż widnieje w moich karierach na Rev) z II do I. Póki jednak nie opiszę drugiego sezonu za sterami Bałtyku, to rozgrywka w I Lidze zostaje zamrożona.
L jak Legia Warszawa
Kolejny mój save w FM14. Plan był taki, by zawalczyć klubem z Polski o Europejskie Puchary. Przyznać się jednak muszę, iż całą radość z takiej próby psuje generalna słabość PL ligi - w lidze bowiem klepiemy wszystkich aż leci (co w zasadzie zmieniło się lekko w moim piątym, nieukończonym sezonie), a w Europie sytuacja się odwracała, i to wszyscy klepali mnie (nieco przerysowałem sytuację, lecz...). Oczywiście jest to spowodowane brakiem moich umiejętności jako menago i zdaję sobie z tego sprawę. Być może po srylionie sezonów i ja zdobyłbym Legią puchar Ligi Mistrzów czy Ligi Europejskiej, niemniej jednak uznałem, że sejw ten niespecjalnie mnie satysfakcjonuje i przyjąłem w piątym sezonie ofertę zespołu AC Milan. Trzymam jednak backup tej rozgrywki, gdyby jednak zachciało mi się ponownie zbierać eurowpierdziel.
M jak Milan
Kontynuacja mojej rozgrywki, w której przeniosłem się ze wspomnianej Legii do zespołu z Włoch - uznałem bowiem, iż warto spróbować powalczyć o przywrócenie klubowi z Mediolanu dawnego blasku. Jest to też dla mnie swego rodzaju wyzwanie, gdyż w eFeMach zawsze najwięcej problemów mam w dużych klubach. Z małych klubików zrobić potęgę potrafię, podobnie ze średniaków - a w dużych klubach zawsze miałem ze wszystkim pod górę. Dlaczego? Nie wiem, tak już mam, taka karma i sytuacja. I nikt nie ma udziału w zyskach.
S jak Serwis FM Revolution
Jest ostatnio co czytać na stronie, więc można na FM Rev spędzać całkiem sporo czasu. Teksty użytkowników Rev pozwalają umilić sobie podróż, oczekiwanie w kolejce do lekarza - oraz po prostu, pocieszyć, zasmucić, rozbawić, zatrwożyć, rzucić na glebę, przyprawić o facepalm - dla każdego coś się znajdzie i to mi się podoba, a jednocześnie i tak chce się krzyknąć - WINCYJ I LEPIEJ LEPIEJ I WINCYJ! Piszę jedynie o tekstach na Rev, gdyż to właściwie jedyne co śledzę od zawsze na stronie. To również w myśl zasady - CO KTO LUBI.
T jak Twitch
Jeżeli chodzi o popularnego tłicza, to śledzę sobie ostatnio kanał streamowy Premiera Revolucji, imć Ceyvola, potocznie i pieszczotliwie zwanego Kejwolem Krulem™. Na Kejwolowym kanale panuje luźna atmosfera oraz grupowe ustalanie taktyki i składu dla najlepszego zespołu świata, a mianowicie Warty Sieradz. Oczywiście najważniejsze słowo i tak pozostaje w gestii Krula, lecz Vox Populi, Głos Czatu. Generalnie - co się człowiek uśmieje, to jego. Dla kogoś takiego jak ja, który nie posiada FM15 (ponieważ odbił się już od dema) jest to całkiem ciekawe doświadczenie. Gorąco polecam.
R jak Red Star F.C.
Kolejna z moich karier w FM14, najnowsza nowość, z wczoraj - przyszło mi do łba by wprowadzić Red Star do Ligue 1 - póki co wszystko stoi na meczach sparingowych przed sezonem, gdyż ten sejw to melodia przyszłości. Tak więc - nic wartego większej wzmianki na ten moment, sejw leży i czeka Bóg wie na co - standard. Dlaczego Red Star? Ponieważ mają świetne logo. Rozgrywka Red Starem zapewne i tak wyląduje w dziale sejwów "takich se". Mam Bałtyk do ogarnięcia, mam AC Milan - i jeżeli stworzę kolejny sejw, to raczej taki, w któym zacznę jako bezrobotny nołnejm z wypizdowa.
UPDATE - bezrobotny nołnejm z wypizdowa poprowadzi HUY. Jak widać - na zatrudnienie trzeba było czekać jedynie do końcówki listopada.
C jak Championship Manager
Grywam jeszcze, choć nie w takim stopniu jak dawniej. Po niedawnym formacie dysku i reinstalce systemu nawet już nie instalowałem a więc nie odpalałem CM97/98 czy CM01/02. Tego drugiego jednak sobie odkurzę za jakiś czas, ponieważ tęsknię powoli za karabinem maszynowym typu Tsigalko. Kto zna ten zna - kto nie zna, to niech sobie wygugla. Udało się w pierwszym sezonie uklepać majstra zespołem Montpellier Herault SC, to akurat nie jest żadnym wielkim sukcesem jeżeli się ma w składzie takich koksów jak wspomniany Tsigalko, a do tego Świętochowski czy Selakovic (niżej przykładowy skrin Selakovica właśnie). SDC - Stare Dobre Czasy.
J jak Jari Litmanen
Piłkarz znany chyba wszystkim fanom piłki nożnej, legenda, a w dodatku - żywa. Wspominam o Jarim z tego względu, iż udało mi się go sprowadzić do mojego Bałtyku. Jari jest stary, piłkarsko zgrzybiały i łamie nogi o byle źdzbło trawy, lecz hej - TO JEST LITMANEN! Maskotka klubu, moja perełka, człowiek który z niczego robi nie tylko asysty, lecz też i bramki. Profesjonalista pełną gebą oraz boiskowy ślimak w jednym. Gra zawsze w myśl zasady "lepiej mądrze stać, niż głupio biegać" - nie muszę chyba dodawać, iż Jari gra niezwykle mądrze? Właśnie.
K jak Kiełbasa
Przedwczorajszym eFeMowym hitem dnia było dla mnie sprowadzenie (przez Kejwola na tłiczu) Grzesia Piechny do Warty Sieradz. Emocji było przy tym całkiem sporo, lecz niestety Kiełbasa na szczeblu III Ligi ugrał jedynie SZEŚĆ goli, a niejaki Rejpczak (nie pozdrawiam, choć wydaje się być całkiem spoko ziomkiem) uparcie twierdził, iż Piechna nie przekroczy progu trzech goli. Cóż - odszczekać swojej pomyłki nie chciał, lecz co się odwlecze...
F jak Forma
Ostatnio w Bałtyku było z tym różnie, lecz jednak udało się co niektórym grajkom utrzymać formę na wysokim i akceptowalnym przeze mnie poziomie. To spora bolączka klubów które prowadzę, a mianowicie - gra w kratkę. Idzie niby wszystko dobrze, jest wysokie morale, grajki palą się do gry, taksa już trybi - to nie, przychodzi dziwna porażna domowa z jakimś outsiderem i nagle cały misterny plan.... wiadomo gdzie. Dzieje się tak najczęściej w środku sezonu. Początek walki w lidze zaczynam zazwyczaj rewelacyjnie, w środku zaczynają się schody i dopiero pod koniec sezonu znowu wszystko wraca do oczekiwanej normy. Temat do rozpracowania, nie mam na to siły dzisiaj.
Z jak Znicz Pruszków
Mój staaaary sejw z FM10 - mam go do dzisiaj na dysku i co jakiś czas wracam by zagrać kolejkę, dwie. Mam do niego wielki sentyment głównie dlatego, że karierę tę opisywałem sobie w manifestach z serii "Klub Seniora Znicz" - od tego czasu minęło już kilka lat, lecz naprawdę lubię sobie przypomnieć te spędzone z eFeMem Dziesiątym chwile. Typowy Fun Save.
G jak Godman
Co prawda Godman tutaj już raczej nie zagląda (jeżeli jednak zajrzysz - nie pozdrawiam i straszna z Ciebie parówa), lecz jest to człowiek, który do starszych eFeMów modował tzw PANELIKI. Nie graliśmy bowiem na atrybuty przedstawiane liczbowo, tylko właśnie na paseczki, to jest graficzne przedstawienie umiejętności grajków. Muszę go zmolestować, by wyhakował mi coś takiego do FM14 - poniżej Steven Reid w wersji panelikowej.
I jak ImageShack
Dość pośrednio związany z eFeMem, lecz mocno w moim przypadku z manifestami. A to dlatego, że był to pierwszy hosting grafik z którego zacząłem korzystać. Swego czasu wrzucało się do manifek grafiki z serwera Rev, lecz w międzyczasie owe grafiki zaginęły, więc stare manifesty wyglądają teraz jak ser szwajcarski. ImageShack z czasem zaczął mulić, zrobił się płatny i dziś już korzystam jednynie z TinyPic, rewelacją w mej skromnej ocenie.
X jak Xavi
Pasuje mi pod literę, lecz nic o nim nie napiszę, ponieważ nie przepadam za nim jako za piłkarzem. Zaś jako człowiek jest mi zupełnie nieznany, więc się nie wypowiem. Next one.
Q jak Quaresma Ricardo
Próbuję sobie przypomnieć zespół, do którego w CM01/02 NIE KUPOWAŁEM RICARDO QUARESMY. I za Chiny Ludowe nie mogę na to wpaść. Koleś był niesamowity wingerem - to co robił z defensywą przeciwnika to była czysta magia - a przynajmniej tyle podpowiadała podparta suchą statystyką wyobraźnia. Gdybym miał dzisiaj takiego Ricardo w Bałtyku... Marzenia ściętej głowy.
O jak Obrona
Moja kolejna pięta achillesowa w każdym Football Managerze - zbyt radosny futbol i dziurawa obrona. Choćbym nie wiem jakich miał koksów na bramce i w defensywie, to skończyć mecz na zero z tyłu zakrawa w moim przypadku o srogi cud. Nie powiem - może się zdarzyć jakaś mikra i sucha seria np trzech spotkań bez utraty bramki, lecz nie jestem sobie w stanie przypomnieć jakichś orgazmicznych osiągnięc w tej dziedzinie. Oczywiście zazwyczaj bramkę tracę z największymi ogórami ligi. Znajome?
Y jak Yes
Yes, Tak, Futbol na TAK - tak to sobie wykoncypowałem. A na poważnie to nie wiem co na tę chwilę mógłbym podpiąć pod literę Y, gdyż przykładowo klubem Yeovil Town nie grałem już od ho-ho, albo i dłużej. A grałem i to nie raz i nie tylko w serii CM/FM. Kto pogrywał w Premier Manager 3 ten zapewne przypomni sobie zarówno Yeovil, jak i wiele innych, pociesznych klubików z niższych lig na Wyspach (Halifax Town FTW!).
H jak Honor
Nie mylić z H jak Hodor. Honor - coś nieuchwytnego dla wielu, opluwany przez wielu - oraz niedostępny wirtualnemu Balotellemu z mojego Milanu. Franca jedna, ów Balotelli, była przeze mnie hołubiona, cackałem się z nim naprawdę jak z dzieckiem. Kontrakty mu dawałem coraz to większe, grał jak chciał i kiedy chciał. Aż nagle ofertę rzucił mu Inter - i się zaczęło pajacowanie. "AC Milan to dla mnie tylko przystanek do sławy" - powiedział. Tak więc w moich oczach Balo jest spalony, lecz muszę póki co go trzymać w klubie - raz, że dobrze gra. Dwa, że nie mam póki co wielkiego wyboru w ataku. Trzy, bo ze mnie taki skurwol i go nie puszczę z klubu, w ramach zemsty.
V jak Valencia
Jedyny klub, dla którego w moim sercu mogę zrobić miejsce obok nietykalnego i kochanego od wielu, wielu lat Arsenalu FC. Valencię prowadziłem w każdej części CM/FM (nie liczę FM15, ponieważ nie posiadam, a dema nie wspominam za dobrze) lecz największe sukcesy osiągałem z Batmanami (hehe) w FM08. Zresztą, FM08 to dla mnie Football Manager Doskonały, to już tak na marginesie. Za każdym razem gdy sobie przypomnę ich pakę z tej edycji, to robi mi się gorąco. Co tu dużo gadać - Amunt Valencia! (pozdrawiam Kurupta)
N jak Napoli
Moja zmora gdy prowadzę Milan w FM14. Z żadnym innym zespołem w lidze nie męczę się tak, jak z Napoli. Naklepali nam również w finale Pucharu Włoch - skończyło się co prawda na 2:3 (sezon 2018/19), lecz było to wynikiem naszej dobrej gry, a nie słabości Napoli. Nie wiem już jak mam ich ugryźć, czego bym nie odstawiał, to mają na AC Milan patent. Jeżeli w sezonie 2019/20 będzie to samo, to przenoszę się do nich. Adieu, Milan.
E jak England
Nie jestem co prawda fanatycznie zakochany w Wyspiarskim futbolu jako takim (Arsenalu nie wliczam do rozważań, to jest absolutna miłość i tyle) to jednak zawsze lubiłem tamtejsze rozgrywki. Ba! Kiedyś nawet lubiłem Man Utd! Już nie tylko z powodu CM/FM, lecz masy innych gier menago, gdzie liga angielska była właściwie jedyną do wyboru. Ze wszystkich zaś gier menago najbardziej wryły mi się w pamięć próby wydostania się z otchłani Conference w Premier Managerze 3. Z CNF awansował tylko jeden zespół, więc gdy grałem z kumplem "multi" na jednym kompie (hot seat), to walka o awans była jak śmierć i życie. Naprawdę, tego nie da się opisać. Podobne emocje odczuwałem już tylko przy multaniu (z tym samym kumplem zresztą) w CM01/02. Ponownie SDC - Stare Dobre Czasy.
U jak Urlop
Właśnie do mnie dotarło, że... chyba nigdy nie brałem urlopu w CM/FM. Co najwyżej robiłem sobie urlop od CM/FM. Faken, dzisiaj to rozdziewiczę. A może brałem urlopy, lecz nie pamiętam?
D jak Dość
Wystarczy tego smęcenia. Późno już, po północy. Spać się chce. A trzeba jeszcze rozegrać jedną kolejkę. No, dwie. Ze trzy. A co tam, czwartą również. Jak czwartą, to wstyd piątej nie pyknąć. O, poniedziałek, do pracy trza. JUŻ?!
Jak by nie patrzeć, to już (już, dobre sobie) trzeci alfabetomanif na moim koncie, gdyż poprzednie dwa zarosły już brodą i choć miały w zamyśle ukazywać się cyklicznie, to wyszło z nimi jak zawsze u mnie. Cykl niby jest, lecz go nie ma. Dla zwolenników grzebania w historii alfabet pierwszy, oraz drugi. Gorące pozdrowienia dla Akolitów - bez was wszystko by było szare, choć wątpię, że to przeczytacie chłopaki :).
ps. Do przeczytania!
źródło zdjęć: internet
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ