Ten manifest użytkownika zachi przeczytało już 1661 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
Jest lipiec. Piękny, słoneczny, upalny, wspaniały lipiec. W Hiszpanii. Ponieważ w naszym kraju jest tak jak zwykle - ponuro, pochmurnie, leje deszczem, tłucze burzą i czasem w coś piorun jebnie. Lub uderzy, w zależności od wrażliwości duszy czytającego. Jest lipiec a wciąż niewiele, lub nic, wiemy o nowej odsłonie Football Managera. Zastanawiam się, cóż te bolusie z SI szykują wspaniałego, cóż oni tam modzą i generują, że nie zdradzą nam tego choćby jednym małym skrinem czy krótkim zdaniem. A przyznam uczciwie, iż odrobinę ciekawy jestem. Nie bardzo, nie szalenie, nie ogromnie a jedynie ciupkę, ciupinkę odrobinki, tyciusio. O tyle.
Nie czekam na Football Managera 2012 z wielką niecierpliwością, ponieważ już z edycją 2011 żyję w separacji. Przez dłuższy czas zagrywałem się do szaleństwa w najnowszego FMa, ale mi przeszło. Nie przez brak sukcesów, gdyż owe sukcesy były. Mistrzostwa kraju z Lechią Gdańsk, jakieś tam szaleństwa w Lidze Mistrzów. Nie przez brak nowinek, ponieważ edycja 2011 dodała to i owo (agentów, rozbudowane rozmowy z piłkarzami, etc). Ba! Nawet, by cieszyć oczka, wymieniło się w eFeMu murawy na stadionach, buciki grajkom, dodało nowe kamery, wrzuciło logosy, koszulki, mordki grajków, trenerów i sędziów. Ale nic, czar prysł. Nie ukrywam, że wciągnął mnie inny świat, również świat rywalizacji, lecz tej ludzkiej, bardziej wymagającej. Mowa o grach MMO oczywiście (World of Tanks, ARMA II, Bad Company 2). Dopiero rywalizacja z drugim człekiem daje prawdziwą satysfakcję z wygranej. Ogranie bezdusznej maszyny już dawno przestało mnie napawać radością i dumą. Ale pokonać innego człeka, często i gęsto weterana wojen cyfrowych - bezcenne. I rację zapewne mi przyzna kilku kolegów, maniaków eFeMa, którzy również dzielą swoje komputerowe pasje między Football Managera a, przykładowo, World of Tanks.
Mój młodzieńczy entuzjazm wobec FMa umarł śmiercią naturalną już dawno, kilka lat temu. Skończył się, zdechł, odszedł, jeden człon tak naprawdę. I nie wiem co musiałby zawierać nowy Football Manager, żeby ten stan rzeczy zmienić. Jeśli się okaże jedynie "podrasowaną nakładką" na edycję 2011, to ja dziękuję, ale wychodzę. Stetryczałem menadżernie i nie sądzę, by ten stan rzeczy zmienił się w najbliższym czasie. Możecie mi więc zrobić drewnianą laskę, nakryć kocykiem, posadzić na bujanym krzesełku i odwiedzać raz do roku, ponieważ przeszedłem na eFeMową emeryturę. Co za tym idzie - nieprędko pojawi się na CM Rev jakikolwiek mój tekst* o Lechii, eFeMie, etc, itp.
Pozdrawiam i do przeczytania, gdy już przejdzie mi zniechęcenie.
* wróć. Jeden się pojawi, ponieważ powiedziałem, że go napiszę.
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Budżet płacowy to podstawa |
---|
Jeżeli po zamknięciu okienka transferowego na Twoim koncie pozostał zapas gotówki, wejdź do siedziby zarządu i zmieniając proporcje "przerzuć" część kasy do budżetu płacowego. W trakcie sezonu możesz nie potrzebować pieniędzy na transfery, a zarząd spojrzy na Ciebie przychylniejszym okiem, jeżeli zostawisz duży zapas budżetu na wynagrodzenia. |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ