TRANSFERY Z KLUBU
Z klubu przed sezonem odeszli: Tony Hibbert, Conor McAleny, Mason Springthorpe, Ibou Touray (wolne transfery), Mateusz Taudul (za darmo -> Standard Liege), Steven Pienaar (0,8 mln -> Ajax), Steven Naismith (3,2 mln -> Wigan) oraz Antolin Alcaraz (0,2 mln -> Sassuolo). W styczniowym okienku transferowym pożegnaliśmy Arounę Kone (2,5 mln -> Palermo).
wszystkie kwoty w €
TRANSFERY NA ŚWIECIE
lipiec
1. Cesar Azpilicueta (Chelsea -> Real Madryt) - 40 mln €
2. Gino Peruzzi (Catania -> Manchester United) - 20,5 mln €
3. Dani Osvaldo (Southampton -> Juventus) - 19 mln €
4. Mario Mandzukić (Bayern -> AS Monaco) - 17,75 mln €
5. Sofiane Feghouli (Valencia -> Arsenal) - 17,5 mln €
sierpień
1. Angelo Henriquez (Manchester United -> Bayern) - 25,5 mln €
2. Alexis Sanchez (Barcelona -> Paris Saint-Germain) - 24 mln €
3. Nemanja Matic (Chelsea -> Napoli) - 17,25 mln €
4. Carlos Vela (Real Sociedad -> Fiorentina) - 16,25 mln €
5. Mateo Kovacic (Inter -> Manchester United) - 12 mln €
wrzesień - deadline day
1. Alessandro Florenzi (AS Roma -> Paris Saint-Germain) - 42 mln €
2. Raphael Varane (Real Madryt -> Manchester United) - 30 mln €
3. Jordi Alba (Barcelona -> Manchester United) - 28 mln €
4. Maicon (FC Porto -> Bayern) - 16,5 mln €
5. Shinji Kagawa (Manchester United -> Schalke) - 12 mln €
MISTRZOSTWA ŚWIATA
Złoto - Niemcy, Srebro - Argentyna, Brąz - Włochy
Zaskoczenie - awans Iranu (dotarł do ćwierćfinału, wyeliminowany przez Argentynę), MVP dla Canera Erkina
Rozczarowanie - Brazylia (0/2/1 w grupie - ostatnie miejsce) i Portugalia (1/1/1 w grupie - 3 miejsce)
Król strzelców - Alessandro Matri (6 goli w 7 meczach)
Złota rękawica - Manuel Neuer
Dream Team - Neuer (NIE) - Peruzzi (ARG), Hummels (NIE), Rami, Evra (FRA) - Jesus Navas (HIS), Ozil (NIE), Verratti (WŁO), Caner Erkin (TUR) - Aguero (FRA), Matri (WŁO)
ZMIANY W SZTABIE SZKOLENIOWYM
Na zasadzie obustronnego rozwiązania kontraktu pożegnałem się z Inakim Bergarą, Dennisem Lawrencem, Paulem Hamiltonem i Mattem Connerym. Do sztabu dokoptowani zostali: Alessandro Nista (bramkarze 4,5), Adriano Bonaiuti (bramkarze 5), Giovanni Pulvirenti (ofensywa 4,5), Marco Landucci (panowanie nad piłką 4,5), Paulo Cesar Batista dos Santos (defensywa 4,5), Rob Price (fizjoterapeuta) i Roger Galvao (scout). W związku z tym, wszystkie aspekty treningu są u nas na minimum 4,5 gwiazdki.
po specjalności trenera ilość gwiazdek w treningu
SPARINGI
W meczach okresu przygotowawczego próbowałem wprowadzić zmiany, o których pisałem w poprzednim manifeście. Efekty napawały optymizmem, bowiem nie co dzień ogrywa się Barcelonę czy Olympique Marsylia. Reszta przeciwników to zdecydowanie zespoły do pokonania, lecz w związku z eksperymentami taktycznymi, wyniki nie zawsze odzwierciedlały różnice w klasie zawodników.
TAKTYKA
Długo kombinowałem z ustawieniem moich zawodników, aż wreszcie udało się stworzyć coś, co w miarę mnie zadowalało. Żałuję, że nie zachowałem nigdzie ustawienia z poprzedniego sezonu, które dało mi mistrzostwo. Top Gear 1 to twór niezbyt udany, ale już druga odsłona pozwalała na niezłą grę w ataku oraz żelazną defensywę. Wondaland to dalsze próby gry w systemie 4-4-2, które raz skutkowały pogromami, a kiedy indziej przynosiły masę kłopotów. Natomiast Symphony to nowość, która będzie dopiero szlifowana. Ustawienie 3-5-2 z dwoma defensywnymi pomocnikami i wysuniętymi skrzydłowymi.
TARCZA WSPÓLNOTY
Choć większość menedżerów traktuje to spotkanie jak jeszcze jeden mecz towarzyski, dla mnie zawsze to już pojedynek o coś. W końcu można wznieść do góry puchar, gra się na Wembley i jest to szansa na dobre wejście w sezon. Bez trudu rozprawiliśmy się z Aston Villą, chociaż bramki padły po stałych fragmentach gry. Dwa dośrodkowania Bainesa i dwa gole Jagielki oraz trafienie Aidena McGeady'ego dały Evertonowi pierwszy puchar w sezonie 2014/15.
PUCHAR LIGI
W ubiegłym sezonie doszliśmy aż do finału, gdzie ulegliśmy Manchesterowi United po kiepskiej grze. Zarządowi tradycyjnie nie zależało na zwycięstwie w tych rozgrywkach, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. Od finału do zwycięstwa tylko jeden krok. Niestety, wygląda na to, że wyczerpaliśmy limit szczęścia w poprzedniej kampanii. Dopóki na naszej drodze stały zespoły z niższych lig, braliśmy je siłą rozpędu. W ćwierćfinale Tottenham wyeliminował nas po karnych, choć okazji na zwycięstwo nie brakowało. Szczęściem w nieszczęściu było to, że nie musieliśmy grać dwóch dodatkowych meczów w i tak już zapchanym okresie świąteczno-noworocznym.
PUCHAR ANGLII
FA Cup to droga do półfinału usłana płatkami róż. Aż do półfinału omijaliśmy wielkie firmy, rywalizując z mniej renomowanymi zespołami. Trzecia runda to spektakl najwyższych lotów, deklasacja Plymouth i całkiem prawdopodobne, że jeden z najlepszych meczów tego sezonu w wykonaniu Evertonu. Kolejne spotkania wygrywaliśmy dość pewnie, kontrolując przebieg wydarzeń i trzymając rękę na pulsie. Półfinał to starcie z nemesis - Manchesterem United. Czerwone Diabły, objęte w trakcie zeszłego sezonu przez Antonio Conte przestawiły się na absurdalną taktykę, która przynosiła im niesamowite sukcesy. Wygraliśmy dość niezasłużenie, po karnym w 94 minucie. Ale cóż, darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby. Finał to spektakl w wykonaniu Kevina Mirallasa, który przepięknym strzałem z rzutu wolnego zapewnił nam zwycięstwo w najstarszym pucharze świata.
LIGA MISTRZÓW
Najbardziej prestiżowe rozgrywki klubowe na świecie. Grupa z Atletico, Bayerem Leverkusen i Olympiakosem Pireus nie należała do trudnych. Mogliśmy na przykład skończyć u boku Barcelony i Borussii czy Bayernu, Fiorentiny oraz Olympique Lyon. Emanując wręcz pewnością siebie (w końcu kto tu był mistrzem Anglii?) podeszliśmy do rywalizacji w LM i opłaciło się to. Pierwsze dwa spotkania to swego rodzaju frycowe, jednak w pozostałych pokazaliśmy klasę, bez problemu i bez porażki awansując do 1/8 finału. Tam czekała na nas Borussia - zwyciężczyni Bundesligi, która w swoim składzie miała takie tuzy jak Hummels, Mkhitaryan, Błaszczykowski, Reus czy Borini. Nazwiska jednak nie grają i w dwumeczu odprawiliśmy Niemców 5-2. Zwłaszcza rewanż na Goodison Park należał do udanych - dynamic duo Mirallas & McGeady rozerwało obronę Borussii aż trzykrotnie! Niestety w ćwierćfinale trafiliśmy na Barcelonę, która nie zastosowała wobec nas taryfy ulgowej jak podczas letniego sparingu. Broniliśmy się dzielnie, ale dwa razy 0-1 i koniec tegorocznej przygody.
PREMIERSHIP
Sezon zaczął się fenomenalnie - demonstracja siły przeciwko Arsenalowi na Goodison Park to po prostu wymarzony start do rozgrywek. Inna sprawa, że Kanonierom (kursywa) brakuje jakości i nie jest to już drużyna licząca się w walce o najwyższe cele. Taką stał się odbudowany Manchester United (patrz: transfery na świecie) i nie udało nam się powtórzyć sensacyjnego zwycięstwa z ubiegłej kampanii. Porażka 0-1 to najmniejszy wymiar kary i United zaprezentowało niespotykaną litość. Największą plamą na honorze był remis z Fulham, które urasta do rangi drugiej najbardziej znienawidzonej przeze mnie drużyny w tym FM-ie (zaraz po Wigan).
Październik i listopad to głównie mecze w Lidze Mistrzów, Pucharze Ligi i przerwy na reprezentację. Tylko siedem meczów, ale dwa prestiżowe - derby Liverpoolu i mecz z Tottenhamem. Niestety w rywalizacji z największym wrogiem udało się tylko zremisować, na szczęście Spurs nie pokazali absolutnie niczego.
Grudzień zaczęliśmy od dwóch cennych zwycięstw - odprawiliśmy z kwitkiem Chelsea oraz Manchester City. Niestety potem przytrafła się głupia porażka z niesamowicie irytującym mnie Wigan (nic nie mogłem na nich poradzić, zdaję się być kompletnie bezradnym wobec ich zupełnie nieskomplikowanej taktyki), którą powetowaliśmy sobie demolką Swansea. Rok zakończyliśmy okropnym remisem z Watford. To był zły znak. Nie objawił się on nam jednak w styczniu, ponieważ ten miesiąc rozegraliśmy bezbłędnie. Najpierw wypunktowaliśmy Arsenal, potem wzięliśmy rewanż na Fulham, a pod koła wpadły nam też Newcastle i Aston Villa
Luty to był miesiąc, od którego najwięcej zależało. Manchester United demolował kolejnych przeciwników niczym Mike Tyson w swoim najlepszym okresie, Chelsea była jak jego wierny tygrys z Kac Vegas i nie odstępowała mu kroku, a my pełniliśmy w tym trójkącie dziwnych porównań rolę charta goniącego duet Czerwone Diabły - The Blues. Wygraliśmy nawet z podopiecznymi Antonio Conte, ale to wszystko na nic, gdy remisuje się potem z Norwich i przegrywa ze Stoke. Gracze Mourinho spuchli i odpuścili, ale wciąż pozostał na froncie Manchester.
W marcu i kwietniu wylewaliśmy z siebie siódme poty, byleby tylko pozostać w grze. Również terminarz nie należał do najłatwiejszych, ale jak doskonale wiadomo - złemu tancerzowi prącie w tańcu mrowi. Wygraliśmy wszystko, co było do wygrania: Liverpool, Tottenham, Chelsea i City musiały uznać naszą wyższość. Oficjalnie staliśmy się drugą siłą w Anglii. Nawet to cholerne Wigan dało nam spokój.
Cała ta praca poszła jednak jak krew w piach, gdy zjawiliśmy się na Pride Park. Pieprzone Barany. Derby. Mieliśmy ich na widelcu, ale wszystko przekreślił Charlie Austin, którego z chęcią ściągnąłbym do siebie i kazał mu gnić na ławie do końca życia. Za karę. Mieliśmy jeszcze matematyczne szanse, ale Manchester United nie wypuścił już okazji z rąk. Nie pomogło nawet ponowne rozbicie Swansea i rewanż na Watford. Wielka szkoda.
TABELA KOŃCOWA
NAGRODY W ANGLII
Król strzelców: Roberto Soldado (Tottenham) - 24 trafienia
Zawodnik roku wg piłkarzy: Oscar (Chelsea)
Zawodnik roku wg dziennikarzy: Eden Hazard (Chelsea)
Młody zawodnik roku: Antoine Griezmann (Manchester City)
Bramka sezonu: Josh McEachran (Norwich vs. Newcastle)
Złota rękawica: David De Gea (Manchester United) - 23 razy czyste konto
Menedżer sezonu: Antonio Conte (Manchester United) - 1448 punktów, Michał Rygiel (Everton) 482 punkty, Jose Mourinho (Chelsea) - 441 punktów
11 sezonu: David De Gea (Manchester United) - Rafael, Jordi Alba (Manchester United), David Luiz, John Terry (Chelsea) - Oscar, Eden Hazard (Chelsea), Mateo Kovacic (Manchester United), Christian Eriksen (Tottenham) - Luis Suarez (Liverpool), Roberto Soldado (Tottenham)
EUROPA
w nawiasach kwadratowych ilość zdobytych punktów
Anglia: Manchester United, Everton, Chelsea
Francja: PSG [73], Lille [70], Olympique Marsylia [69]
Hiszpania: Barcelona [88], Real Madryt [86], Atletico [71]
Niemcy: Bayern [86], Borussia [74], Schalke [63]
Polska: Górnik Zabrze [45], Lech Poznań [41], Legia Warszawa [40]
Włochy: AC Milan [80], Juventus [75], Lazio [72]
Liga Mistrzów: Manchester City 1-3 Barcelona
Liga Europy: Olympique Marsylia 1-0 Aston Villa
WYKONAWCY:
w kolejności: narodowość, wiek, kwota i klub transferu [opcjonalne], występy (z ławki), gole, asysty, MVP, średnia; 1. do rozegrania maksymalnie 58 spotkań (+ mecze reprezentacyjne); 2. w przypadku bramkarzy gole i asysty zamienione na stracone bramki i czyste konta; 3. wszystkie kwoty transferów w €; 4. występy z ławki liczą się do wszystkich meczów (czyli starty od 1 minuty to liczba występów - wejścia z ławki)
Bramkarze:
Tim Howard - USA, 36 lat, 39(0)/24/17/0/6.95 - mimo przedsezonowych zapowiedzi utrzymał bluzę z numerem jeden i występował w większości spotkań. W przyszłym sezonie kończy mu się kontrakt, który na pewno nie zostanie przedłużony. Mam nadzieję, że zakończy karierę i zostanie u nas jako trener.
Joel Robles - HIS, 24 lata, 19(0)/11/10/2/7.09 - w kilku meczach najzwyczajniej w świecie zachwycił, broniąc niemożliwe do wyłapania piłki. Rozwija się w błyskawicznym tempie i jeśli nie trafi się jakaś okazja, na pewno, ale to na pewno zostanie pierwszym bramkarzem Evertonu.
Obrońcy:
John Stones - ANG, 20 lat, 38(9)/0/2/0/7.18 - skorzystał na poważnej kontuzji Seamusa Colemana i grał, gdy tylko mógł. Nie zawodził, w defensywie praktycznie zawsze bez zarzutu, kuleje gra ofensywna, ale jeszcze się wyrobi.
Seamus Coleman - IRL, 26 lat, 20(0)/0/1/2/7.32 - w poprzednim manifeście pisałem, że cudem uniknęliśmy kontuzji Seamusa. A tu proszę, w grudniu złamał kość śródstopia i nie wrócił już na boiska, stąd tak mała liczba występów. Przed kontuzją na stałym, wysokim poziomie.
Allan Nyom - KAM, 27 lat, wyp. z Udinese, 12(1)/0/2/2/7.10 - wypożyczony awaryjnie wobec urazu Colemana jako zastępstwo dla Stonesa, gdy ten nie był w stanie grać. Generalnie prezentował się poprawnie, ale głupia czerwona kartka w tym cholernym meczu z Derby spowodowała, że bardzo stracił w moich oczach.
Sylvain Distin - FRA, 37 lat, 41(0)/0/0/1/7.05 - Francuz nie prezentował już takiej formy jak w ubiegłej kampanii, ale nadal był to bardzo dobry zawodnik. Niestety z racji wieku jego wadą stała się dość niskie jak na stopera szybkość i przyspieszenie. Nadrabiał to znakomitym ustawianiem się w myśl zasady - lepiej mądrze stać niż głupio biegać. Nie zmienia to faktu, że nowego kontraktu nie otrzyma, czas zrobić miejsce młodszym.
Phil Jagielka - ANG, 32 lata, 48(0)/5/0/1/7.19 - kapitan Evertonu grał niezwykle równo, tylko raz asystent podpowiedział mi, że Phil popełniał w meczu dużo błędów. Trzeba ściągnąć jakiegoś młodego zawodnika, żeby Jags nauczył go fachu. Lepszego nauczyciela w Anglii nie znajdzie. Nawet bramki ładował, ale w tym aspekcie stać go na więcej.
Stefan Strandberg - NOR, 24 lata, 725 tys. z Rosenborga, 23(4)/1/0/0/6.92 - trzeci obrońca w hierarchii, często towarzyszył Jagielce bądź Distinowi, gdy jeden z nich miał problemy kondycyjne. Średnia ocen nie oddaje najlepiej tego, jak się prezentował na boisku. Jest to bardzo solidny zastępca, który nie zarabia dużo i również niewiele kosztował. Bardzo dobra inwestycja.
Leighton Baines - ANG, 30 lat, 41(2)/4/6/1/7.25 - zgodnie z przewidywaniami nie zanotował tak fantastycznego sezonu jak rok temu, ale nie miałem serca, żeby go sprzedawać. Również na rynku zastępców lekka posucha. Bramki głównie z rzutów karnych, asysty z wolnych. Aspekty defensywne oczywiście bez zarzutu.
Bryan Oviedo - KOS, 25 lat, 25(5)/1/1/2/6.90 - latem i w styczniu interesowały się nim niezłe kluby, ale nie mogłem zostać bez zastępcy dla Bainesa. Niestety Oviedo mnie rozczarował i jak w poprzednim odcinku pisałem, że jeszcze wiele przed nim, tak obecne rozgrywki zweryfikowały ten pogląd. Raczej osiągnął już szczyt swojej dyspozycji, czas rozejrzeć się za lepszym zawodnikiem.
Również wystąpili: Nathan Baker i Arlen Birch.
Pomocnicy:
Gareth Barry - ANG, 34 lata, wolny transfer, 39(3)/1/3/0/6.96 - profesor, co tu dużo mówić. Cieszy mnie niesamowicie, że przyszedł do klubu i pobiera ledwie 50 tysięcy tygodniowo, bo to drobne za tak klasowego gracza. Swoją formą zmusił selekcjonera reprezentacji Anglii do ponownego wzięcia jego kandydatury pod uwagę i wrócił do kadry. Ostatni rok kontraktu, w zależności od formy i stopnia spadku umiejętności podjęta zostanie decyzja o przedłużeniu bądź zwolnieniu.
Darron Gibson - IRL, 27 lat, 18(5)/3/0/0/6.98 - liczyłem w jego wykonaniu na więcej, ale nie stać go było nawet na przebłyski formy. Bramki padały po zamieszaniach w polu karnym, nie zaś z akcji. Dopóki jest wart aż 9 milionów €, trzeba szukać na niego chętnego. Takiej okazji może już nie być.
James McCarthy - IRL, 24 lata, 35(4)/1/6/2/7.09 - zdecydowanie poprawił swoje notowania, zaliczając o 4 asysty więcej niż w poprzedniej kampanii i podwyższając średnią ocen o 0.24 punktu (postęp porównywalny do Stonesa). Pewna pozycja w zespole.
Lucas Silva - BRA, 22 lata, 15 mln. z Cruzeiro, 25(8)/0/3/0/6.89 - miał grać w roli registy, kiedy jeszcze miałem taki zamysł taktyczny. Potem gdzieś się zagubił i w efekcie sezon przeznaczony bardziej na adaptację niż dobrą grę. Jestem jednak pewien, że jego zakup zwróci się nam z nadwyżką. Wszystko przed nim.
Ross Barkley - ANG, 21 lat, 26(12)/2/7/1/6.99 - tylko 14 występów od pierwszej minuty, a to za sprawą dwóch konkurentów, którzy zjawili się na Goodison, żeby uprzykrzać Rossowi życie. Średnia w ogóle nie odzwierciedla jego wkładu w grę Evertonu, lepiej popatrzeć na 7 asyst czy 2 bramki. I tak podniósł swoją ocenę o 0.20 punkta. Nadal się rozwija, będzie bestią, już są tego pierwsze przebłyski.
Gylfi Sigurdsson - ISL, 25 lat, 5,75 mln z Tottenhamu, 37(8)/11/7/6/7.05 - czapka gruszek, tak najlepiej określić kwotę, którą wyłożyliśmy na Gylfiego. To mój ulubiony zawodnik w historii FM-ów i choć o tym nie wie, odpłacił mi się świetnymi występami. Najlepiej spisywał się w roli klasycznej 10, więc trzeba będzie mu znaleźć miejsce w taktyce, bo to właśnie pod takich graczy układa się plan gry.
Sergi Roberto - HIS, 23 lata, 1,2 mln z Barcelony, 32(11)/4/10/0/7.12 - drugi z gości rywalizujących z Barkleyem. Barcelona pożałuje, że wypuściła ze swoich rąk tak fantastycznego zawodnika. Przegląd pola kosmiczny, umie także włączyć się z głębi pola w akcję ofensywną. Jeśli odejdzie, to tylko za grube, naprawdę grube miliony.
Leon Osman - ANG, 34 lata, 7(0)/1/0/0/6.83 - temu panu już dziękujemy.
Agustin Allione - ARG, 20 lat, 27(1)/5/12/1/7.14 - jeśli tak gra 20-letni skrzydłowy, to boję się wyobrazić, co on będzie wyprawiał za parę lat. Musi popracować nad skutecznością, bo zmarnował dużo okazji bramkowych. Gdyby miał ją na poziomie, powiedzmy, 15-16, mordowałby przeciwników z zimną krwią.
Kevin Mirallas - BEL, 27 lat, 36(9)/17/2/7/7.23 - patrzcie państwo król murawy, noga jak złamana, nakurwia brameczki, nananananana. Wszyscy by go chcieli, ale nasz ci on. Skarb.
Aiden McGeady - IRL, 29 lat, 38(2)/10/13/4/7.21 - specjalista od wyciągania naszych dup z tarapatów. Większość jego bramek padała przy remisach, w okolicach końca spotkania. Asystował też dokładnie wtedy, kiedy było trzeba. Prawdziwy Gandalf wśród piłkarzy Evertonu.
Marko Marin - NIE, 26 lat, wyp. z Chelsea, 18(4)/3/8/1/7.06 - jak udało mu się uciec przeciwnikowi na kilku pierwszych metrach, to asystował/strzelał. Gdy ta sztuka mu nie wychodziła, kaplica, dramat i marsz tyłem za autokarem. Chimeryczny, grał nierówno. Ale nie płaciłem Mourinho zbyt wiele, czyli można uznać, że się przydał.
Napastnicy:
Fabio Quagliarella - WŁO, 32 lata, wyp. z Juventusu, 37(3)/20/8/6/7.15 - we włoskim gigancie nie mieścił się w pierwszym składzie i doskonale wiem, dlaczego. Ponoć umie strzelać z dystansu, ale w całym sezonie nie widziałem ani jednej jego bramki z 25-30 metrów. A ładował jak poparzony. Nie zmienia to faktu, że był najlepszym napastnikiem Evertonu. To o czymś świadczy i nie jest to nic dobrego.
Matej Vydra - CZE, 23 lata, za darmo z Udinese, 23(14)/0/8/0/6.79 - Kyrie Eleison, Chryste Eleison. Nie mam pojęcia, co się działo z młodym Czechem, ale napastnik strzelający w sezonie 0 (słownie: ZERO) goli to porażka. Mam nadzieję, że się odblokuje, bo inaczej nie przedłużę z nim kontraktu.
Ezequiel Rescaldani - WŁO, 22 lata, 5 mln z Malagi, 21(5)/10/2/2/7.06 - trochę się targowałem, żeby wyciągnąć Włocha z Hiszpanii, ale udało się. Dwa hattricki dobrze wróżą młodemu napastnikowi, który musi jednak popracować nad kilkoma aspektami, żeby na stałe zadomowić się w pierwszym składzie. Ni to rozczarowanie, ni zachwyt.
Nathan Delfouneso - ANG, 24 lata, wolny transfer, 24(11)/12/1/1/7.08 - największe zaskoczenie sezonu, myślałem, że będzie grał ogony i raczej będzie to czynił w niezbyt porywającym stylu, tymczasem świetnie się odnalazł i mimo atrybutów, które dupy nie urywają pokazywał dobry futbol. Zdecydowanie na plus.
PODSUMOWANIE:
Szkoda utraconego mistrzostwa, które było zdecydowanie do zgarnięcia. Cieszy dobra postawa w Lidze Mistrzów, na pewno nie przynieśliśmy wstydu. Lato to idealny okres na dopracowanie taktyk i rotacje w personelu. Problemem do rozwiązania jest zacinanie się zespołu przy prowadzeniu 1-0. Wydają się zbyt zachwyceni wynikiem, a potem tracą gola i nie potrafią znowu pokonać bramkarza. Za dużo punktów straciliśmy w ten sposób. W przyszłym sezonie celuję w mistrzostwo, ćwierćfinał LM oraz zwycięstwo w przynajmniej jednym z pucharów. Stać nas na to.