Czasem dobrze jest się zatrzymać. Popatrzeć z boku na siebie, swoje decyzje i całą resztę. Złapać dystans, zwolnić, aby mieć siły na dalszy bieg. To dobre. Po kilku tygodniach przerwy od wszystkiego, co związane z Football Managerem wracam.
Długo zajęło mi zaakceptowanie nowego dziecka SI. Ale myślę, że upłynęło już wystarczająco łez, rozpaczy, momentów bezsilności ze strony osób, które od dłuższego czasu namiętnie grają w FM-a... Czas i na moje łzy, pot i kurwa mać.
Da się w to grać? Nie lubię FM-a za to, że naprawdę dobre kariery większość rozgrywa od marca, po wyjściu tej zimowej łatki. Najważniejszej. Czekałem, czekałem, po każdej z dotychczasowych łatek liczyłem, że zmienią szefów Oviedo i Leeds. Nic bardziej mylnego. To dopiero po "zimówce". Ale nie chcę już czekać.
Kilka miesięcy od premiery za nami. Sporo z Was ma już kilka sezonów za sobą, paru utalentowanych odkrytych. Czas i na mnie. Może w końcu zagram Energie Cottbus. Bo liga niemiecka jeszcze nigdy nie była tak dobra dla mnie jak teraz. Taka... mała Premier League.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ