Czy jestem kibicem?
Możliwe, że nie prawdziwym. Przecież nie chodzę na mecze i w ogóle. Ale chyba kibicuję reprezentacji Polski. Tak mentalnie. Nie wiem czemu, ale zawsze gdy ktoś krytykuje naszą kadrę mam odruch obronny. Czuję potrzebę szukania kontrargumentów. Może to taka namiastka patriotyzmu? Przecież kupuje polskie produkty w Stonce…
Zarówno piłkarze jak i szkoleniowiec popełnili ostatnimi czasy najgorszy grzech. Zbłaźnili naszą reprezentację. Co nam pozostało? Matematyczne szansę i sposobność do sprawienia cudu. Nie jesteśmy bez szans. Media i piłkarze jak mantrę powtarzają te słowa. Cóż innego mają mówić? Zwaliliśmy sprawę? Bye, Bye Copacabana?
Nie jesteśmy słabsi od Ukrainy. Częstym argumentem jest słabość naszej ligi w stosunku do Ukraińskiej. No dobrze. Ale dzięki czemu Ekstraklasa Ukrainy jest tak silna?
Pieniądze. To dzięki nim, krajowi zawodnicy nie odchodzą na zachód. Z resztą po Andrieju Woroninie nie zauważyłem jakiegoś Ukraińca, który stwarzałby jakieś spektakularne zainteresowanie w klubach niemieckich, czy hiszpańskich i się sprawdził. Dzięki sporym zasobom finansowym można też ściągnąć zawodników, którzy będą tworzyć markę ukraińskiego futbolu i ciągnąć za sobą przeciętniaków z dalekiego, zimnego kraju. Spójrzmy z resztą na kadry.
Szachtar Donieck – nikt chyba nie ma wątpliwości, co do tego przykładu. Cały sukces tego klubu polega na Brazylijczykach i kilku klasowych piłkarzach z Europy takich jak Srna, Hubschmann, czy Eduardo. No fakt. W bramce stoi Pyatov, a na obronie człowiek, który spalił się w Barcelonie. Nikt nie ma wątpliwości, że pierwsze skrzypce grają tu Taison, Srna i Fernandinho (już nie). I na tym kończą się tegoroczne osiągnięcia klubów na arenie międzynarodowej.
Dynamo Kijów . Obrona złożona z obcokrajowców, z wyjątkiem Czaczeridiego. W Pomocy rzeczywiście możemy zobaczyć paru ciekawych Ukraińców, jednak w oczy bardziej rzucają się nazwiska: Kranjcar i Veloso. Na ataku genialny Yarmolenko, który bramek strzelił tylko sześć mniej bramek od Ideye Browna.
W kadrze Metalista Charków rzeczywiście figuruje sporo ukraińskich nazwisk, ale większość z nich jest już po trzydziestce. Lepiej sytuacja wygląda w Dnipro, gdzie gra Konoplyanka. Niestety często show kradnie mu Giuliano. Gdyby nie to Dnipro z pewnością byłoby wyżej w tabeli. W Metalurgu również nie brakuje obcokrajowców (podobnie jak w Czernomorcu i Krywbasie), lecz znacznie słabszych. Ta drużyna odstaje i widać to wyraźnie.
Kluby z Ukrainy zakończyły udział w Lidze Europejskiej podobnie jak Legia rok temu. Fajerwerków nie ma prawda? Skoro wtedy osiągnięcie Legii nie było niczym nadzwyczajnym to popis tych drużyn w tym roku można uznać za kompromitację.
Ukraina jest zespołem, który walczy do końca i gryzie trawę, ale warto zauważyć, że w meczu u siebie ledwo wygrali z Mołdawią, a na wyjeździe zremisowali bez walki. Przegrywają z Czarnogórą, by potem ich rozgromić. Z Anglią zremisowali podobnie jak my. To wszystko pokazuje, że jesteśmy w bardzo wyrównanej grupie, w której Czarnogóra radzi sobie świetnie, Anglia się błaźni, a Ukraina i Polska są zespołami o mocnych kadrach lecz w słabszej formie niż inni. W tej grupie wszystko jest jeszcze możliwe. Trzeba podnieść skompromitowane twarze i robić swoje.
Odniesienie do komentarzy pod poprzednim manifestem:
Irytują mnie głosy, że Lewy się nie stara. Proszę mi teraz policzyć ilość podań do nogi, które otrzymał Lewandowski w meczu z Mołdawią. Dziennikarz Piłki Nożnej natrudził się i przeliczył. Jedno! I po tym podaniu padła bramka Kuby Błaszczykowskiego. Ile podań do nogi otrzymuje Lewandowski w Dortmundzie w czasie jednego meczu? 10,15… 30! Takie są realia. W takich warunkach Sobiech i Milik nie zbiegaliby nawet do środka pola po piłkę. Staliby i biegali wesoło niczym po łączce. Nie możemy mu zarzucać nieskuteczności w momencie, gdy w każdym meczu otrzymuje masę podań na głowę, gdzie musi walczyć z obrońcami wyższymi od siebie. Lewy robi co może i ja to widzę. Widzę jego frustrację, słyszę co mówi w wywiadach. Zależy mu na tym żeby coś osiągnąć w kadrze. Myślicie, że człowiekowi, który według reszty świata pogrążył Real (a według Polaków po prostu mu się udało) na rękę jest błazenada w reprezentacji? Beznadziejny Wawrzyniak? Ok. Nie jest wirtuozem. Ale kogo byście nim zastąpili? Sadlokiem? Nie. Komorowskim powiadacie. Ten już wystarczająco się popisał w meczu z Mołdawią. Niech spełnia obowiązki stopera (które nie zawsze mu wychodzą).
,,Sprawdzamy Magierę i Brozia’’. Obawiam się, że graczy, których łączy się z Legią Warszawa grających nieźle w lidze, gdzie tak slaby klub jak Piast Gliwice kwalifikuje się do LE nie jest najlepszym pomysłem. ,,Rotacja’’. Jaką rotację mamy stosować? Jedyna na jaką nas stać bez obniżenia poziomu na boisku jest rotacja na lewym skrzydle i środku pomocy, który i tak wiele do gry nie wnosi. Kiedyś kadrę mieliśmy słabszą. A jednak wyniki były. Nie piłkarze są tu do wymiany moi drodzy!
Nie jestem marzycielem. Jestem człowiekiem, który wierzy i tylko przez to wygłasza subiektywne poglądy. Ot tak żeby wiara we mnie nie zgasła. Natomiast na temat hejterów, którzy będą bojkotować mecze reprezentacji dopóki nie zdarzy się cud jaki popełniliśmy w eliminacjach do EURO 2008, nie warto się wypowiadać…
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ