Jest 7 stycznia 2014 roku. Gdyby pół roku temu ktoś powiedział mi, że za półmetkiem kolejnego sezonu będziemy na 5 miejscu w lidze, to bym go chyba tylko i wyłącznie wyśmiał. Tak się jednak dzieje i mimo tego, że przed sezonem dokonałem istotnych wzmocnień, nie udaje się osiągać wyników z poprzedniego sezonu. Dałem temu wyraz w ostatnim z wywiadów dla „Naszego Dziennika” (aka „Our Newspaper” /ON).
ON: Czy Newcastle pokona w tym sezonie Chelsea? Londyńczycy najpierw wyeliminowali was z Pucharu Ligi (1-2), a teraz przegraliście z nimi 0-1 na Stamford Bridge przez co tracicie do lidera już 13 punktów, choć macie 3 mecze rozegrane mniej?
B!: Ciężko jest grać sezon po sezonie ponad 60 meczów, a taki sezon właśnie się nam zapowiadał. Trzeba gdzieś w końcu odpuścić, by nie posypało się wszystko. Oczywiste przecież jest, że w Pucharze Ligi grali dublerzy, a teraz w lidze byliśmy zmęczeni występami w Klubowych Mistrzostwach Świata.
ON: No właśnie. Najlepszy Klub Świata dopiero piąty w lidze. Jakie plany na najbliższe mecze? Na ile realne jest, że w krótkim czasie maszyna wreszcie zaskoczy. Wszak przed sezonem na transfery wydano blisko 45 milionów funtów, a kilka mega-gwiazd dołączyło do was na zasadzie wolnego transferu.
B!: Cóż, pozostaje mi wierzyć, że stanie się to w ciągu najbliższych kilku meczów. Proszę pamiętać, że prawie całą pierwszą część sezonu stracił Mancienne, który długo leczył kontuzję. Ile on dla nas znaczy pokazał choćby mecz na Stamford Bridge, gdzie wybrany został zawodnikiem meczu, a także zwycięstwo w plebiscycie na
najlepszego zawodnika grudnia.
ON: Gonzalo Higuain, Jeremy Menez, Daniel Stein, Alessio Cerci, Garry Boclay, Ledley King i Gareth Bale – to zawodnicy, którzy dołączyli do klubu latem. Jak to możliwe, że NUFC z nimi w składzie gra poniżej oczekiwań? Który z nich najbardziej pana zawiódł?
B!: Nie mogę powiedzieć kategorycznie, iż żałuję sprowadzenia któregokolwiek z zawodników, których pan wymienił. Przyznać jednak muszę, że zakładałem, iż Daniel Stein szybciej się zaaklimatyzuje. Na razie w 5 meczach ligowych nie zdobył gola, ale wierzę, że jak się już przełamie, to bramki posypią się jak z rękawa obfitości.
ON: Ponoć żegnacie się z Bocalym? B!: Nie wiem skąd pan ma takie informacje. Garry być może liczył na to, że będzie częściej wychodził w podstawowej jedenastce, ale to profesjonalista i wierzę, że rozumie, iż to ile razy wyjdzie na boisko zależy przede wszystkim od niego. Od tego, jak skuteczny będzie w rywalizacji z Fabio Gudde.
ON: Porównując postawę niektórych zawodników w Lidze Mistrzów i w Premiership, wydaje się, że niektórym zawodnikom ciężko przyłożyć się do meczów ligowych. Gonzalo Higuain w Lidze Mistrzów gra świetnie (AvR 8.33), ale w lidze bardzo... średnio (AvR 6.85). Może nie warto było sprowadzać aż tylu klasowych piłkarzy, lecz postawić na utalentowanych graczy z kraju?
B!: Jeżeli myśli się o wygraniu Ligi Mistrzów, trzeba mieć klasowych piłkarzy także wśród dublerów, choć wówczas rzeczywiście może pojawić się ferment. Sądzę jednak, że u nas nie jest z tym najgorzej, a Higuain po prostu w lidze gra na trochę innej pozycji i stąd także pewne różnica w ocenie jego gry. Bez wątpienia jednak łatwiej zmotywować zawodnika klasowego do gry z FC Porto niż Barnsley nie ujmując niczego tym ostatnim.
ON: Wróćmy na chwilę do początku sezonu. Po wygraniu Tarczy z Man City w karnych, przegraliście w karnych Superpuchar Europy z Man Utd. Jaki wpływ miała ta porażka na pana zespół.
B!: Sądzę, że praktycznie żaden. Wszak wkrótce potem zmietliśmy Man Utd 3-0 w lidze. Zresztą prasa była zgodna, że w tym meczu
byliśmy piłkarsko lepsi tylko zabrakło nam szczęścia. Poza tym naprawdę – nie przesadzajmy. Nie gramy znowu tak źle. Owszem, strata na obecnym etapie do Chelsea jest spora (13 pkt), ale gdybyśmy wygrali to co mamy zaległe, wynosiłaby tylko 4 pkt, a wierzę, że stać nas na to, by w zaległych meczach uzyskać komplet punktów. Przegraliśmy w lidze tylko dwa mecze (poza Chelsea, 1-2 z Liverpoolem), więc zachowajmy odpowiednią miarę do tego co się dzieje. Ja wiem, że po tym, jak dołączyli do nas King, Higuain, Stein, Bocaly niektórym wydawało się, że w tym sezonie wygramy wszystkie mecze. Pamiętać jednak należy, że piłka nożna to skomplikowana na gra, gdzie różne czynniki wpływają na to, jak potoczą się losy. Mimo mocniejszego składu wiele zdarzeń losowych, a także błędów, które zawsze mogą się zdarzyć, spowodować może, że wynik końcowy będzie odbiegał od zakładanego. Wierzę jednak, ze wszystko przed nami, że los oszczędzi nam pecha, jak choćby w meczu z
Charlton.
ON: Pomówmy teraz trochę szokującym transferze Kotlarskiego. Czy Polak rzeczywiście wart jest tych 10 milionów funtów?
B!: Muszę się przyznać, ze nie patrzę na to w ten sposób. Po prostu powiedziałem klubowym włodarzom, że przydałby mi się ten zawodnik w klubie i pewnego dnia Chris (Hockley - prezes klubu) zadzwonił do mnie i powiedział, że mamy „Kotlarza”. Odparłem, że to dobry zakup, choć nie spodziewałem się, że polski klub dostanie od nas aż
taką kasę. Przemek na razie zagrał w czterech meczach (AvR 7.25) i chyba nie można mieć do niego jakichś pretensji. Z roli zmiennika Garetha Bale’a wywiązuje się bez zarzutu. Zagrał już także dwukrotnie w reprezentacji Polski.
ON: Karierę reprezentacyjną robi także Rosina...
B!: No właśnie. Po jego pierwszym sezonie w NUFC wszyscy wieszali na nim psy, a teraz –
bramka w reprezentacyjnym debiucie! Alessandro pokazuje także, iż będąc blisko 30-tki także można jeszcze zacząć bawić się w reprezentację.
ON: Pierwszy raz widzę trenera klubowego, który zachwycony jest faktem, że jego podopieczni grają w reprezentacji.
B! Zachwycony, to chyba lekka przesada, ale dostrzegam w tym istotne plusy dla drużyny. Poza tym nie ma sensu biadolić nad sprawą, na którą nie ma się żadnego wpływu. Są mecze, na które reprezentantów musimy zwalniać, a jeżeli już grają dla swoich krajów, to niech grają jak najlepiej.
ON: Co pana skłoniło do przedłużenia umowy z Jermainem Defoe? Wszyscy byli przekonani, że po jego ostatnim sezonie klub nie przedłuży z nim umowy. Tym bardziej, że dołączyli Higuain, Cerci, Menez i Stein, którzy grają lub mogą grać w ataku.
B!: Gdybyśmy po kiepskiej drugiej połowie sezonu spisali na straty zawodnika, któremu zawdzięczamy tak wiele, bylibyśmy niegodziwymi głupcami. Defoe pokazał tyle razy, że jest zawodnikiem z najwyższej półki, że należało mu przynajmniej dać szansę u progu bieżącego sezonu. Należało dać, więc dostał ją i w pełni ją wykorzystał. Zresztą jeżeli widział pan choćby
mecz z Portsmouth, to chyba nie ma pan żadnych wątpliwości, że postąpiliśmy właściwie.
ON: To prawda, ale porozmawiajmy teraz o Lidze Mistrzów. Grupową fazę przeszliście bez problemów. Jednak bukmacherzy w roli głównych faworytów upatrują Barcelonę, Milan, Real Madryt i Valencię. Co pan na to?
B!: Nie obchodzi mnie na kogo stawiają bukmacherzy, bo nie zajmuję się hazardem w jakiejkolwiek postaci. Z tego co pan mówi stawiając na mojego faworyta (NUFC), mógłbym nieźle zarobić (śmiech).
ON: Kolejnym waszym przeciwnikiem będzie Benfica...
B!: Tak, to dobry zespół, ale wierzę, że poradzimy sobie. Więcej wolałbym na ten temat nie mówić, bo to póki co odległa perspektywa.
ON: Dziękuję za rozmowę.
B!: Dziękuję.
Najbliższy mecz będzie bardzo ważny z dwóch powodów. Będziemy nadrabiać zaległości i to w meczu derbowym z Boro.
Po pierwszej połowie możemy się czuć jak na sparingu, choć jest tylko 1-0 (Defoe po akcji Bale’a). Na dodatek poturbowany Rosina nie zagra już w drugiej połowie. Zmieni go Menez. Liczę jednak, że wreszcie przełamie się Stein i zdobędzie swojego pierwszego gola w lidze.
Niestety, ale moje nadzieje nie spełniły się. Na dodatek Samaras oddał strzał życia, po którym Ustari tylko mógł wyciągnąć piłkę z siatki. Nie graliśmy źle, ale znów zabrakło trochę szczęścia i dokładności pod bramką. Ten remis jest naszą porażką.
Z kolei Arsenal wygrał 4-2 z Tottenhamem derby Londynu przez co kluby zamieniły się w tabeli miejscami. Teraz Arsenal jest trzeci.
Ja tymczasem dojrzewam do pewnych decyzji kadrowych. Ważą się losy takich zawodników jak Stein, Bocaly, Menez i Higuain. Nie zamierzam żadnego sprzedawać do końca stycznia, ale poważnie rozważam przesunięcie do zespołu rezerw na jakiś czas. Z kolei Milan zgłasza się po Thiago, ale jak dla mnie w ogóle
nie ma tematu. Lokalna prasa coraz mocniej domaga się wystawienia w wyjściowej jedenastce pary brazylijskich napastników (Silva – Soares). Chyba dzień, w którym zagrają w wyjściowej jedenastce się zbliża.
Z Man City (6 miejsce) postawiłem jednak na identyczny skład jak z Boro. To będzie mecz prawdy dla niektórych zawodników.
Od pierwszej minuty szaleje Defoe, ale ma pecha. Ciśniemy coraz mocniej, ale to goście otrzymują nieoczekiwanie szansę na prowadzenie. Nimani sfaulował w szesnastce zawodnika gości i mamy rzut karny dla City. Egzekutorem jest Said Mehamha, ale Ustari broni w świetnym stylu!!! Do przerwy 0-0, ale patrzę z optymizmem na drugie 45 minut bo poza karnym Man City nie istnieli. Szkoda tylko, że urazu nabawił się Gabriel Alonso. Hiszpana zmieni pierwszy rezerwowy Menez. Wejdzie też Taylor za Kinga, który złapał żółtko. Wolę uniknąć „reda”, gdyż King jest dziś mocno naładowany.
Drugie 45 minut okazało się jednak jednym wielkim koszmarem. Waliliśmy głową w mur, al. goście załatwili nas po włosku. Sam Defoe mógł nam wygrać ten mecz różnicą kilku bramek, gdyż sam
oddał więcej strzałów na bramkę niż wszyscy zawodnicy City!!! Mieliśmy przez cały mecz
zdecydowaną przewagę, a jednak fatalnie przegraliśmy 0-2, bo po prostu
bramkarz gości zagrał mecz życia i tyle.
Pomeczowa konferencja prasowa:
ON: Gdy pytałem pana ostatnio o prognozę dotyczącą najbliższych meczów wypowiadał się pan z optymizmem. Czy nadal wierzy pan, że zawalczycie w lidze o tytuł?
B!: Oczywiście, choć o ostatnich dwóch meczach chciałbym jak najszybciej zapomnieć.
ON: Czy nadal będzie pan stawiał na Steina? Dlaczego uparcie pomija pan Silvę i Soaresa? B!: Nie ma w tym żadnych działań intencjonalnych. Wspomniani przez pana zawodnicy dostaną jeszcze swoją szansę.
ON: Myślał pan o odejściu z NUFC? Może klub potrzebuje nowego menedżera? B!: To pytanie w istocie nie do mnie. Ja w każdym razie nie widzę powodów do tego, by podać się do dymisji. Wciąż mamy szanse na tytuł. Wierzę, że skończą się te
pokazy bezsilności z naszej strony.
Niewiarygodne, ale prawdzie. Trzeci raz z rzędu postawiłem na ten sam skład. Gramy z Watford. Oczywiste było, że jeżeli to nie zaskoczy, to mnie zlinczują po meczu dziennikarze i kibice.
Tymczasem - 10 minuta karny dla Watford! Wykorzystany!!! Przegrywamy 0-1. Nie daję po sobie poznać emocji, ale jestem EXTREMALNIE wku%$#@*&.
Na szczęście mój złoty-czarny chłopiec ratuje mi tyłek. Sęk w tym, że na drugie 45 minut nie wyjdzie, bo jest
zajechany na maksa! Wejdzie Cerci. Zostawiam Kinga, który sprokurował karnego. Liczę, że wyciągnie wnioski ze swojego nieodpowiedzialnego zachowania. Dam mu na to kwadrans.
To prawdziwy cud, że w 65 minucie wciąż prowadzimy 2-1. Co wyprawia King trudno opisać. Przez niego dwukrotnie oko w oko z Ustarim był Casey Owen. Na nasze szczęście okazał się jeszcze większą łajzą niż nasz środkowy obrońca. Od 65 minut na boisku Taylor.
Wydawało się, że nic już gorszego nie może nas spotkać, a jednak gdy trwało oblężenie bramki gości, jedna – JEDYNA ich kontra zakończyła się powiedzeniem!!??. Wstałem i poszedłem do szatni. Nie oglądałem ostatnich 7 minut. Szlag mnie trafił. Tak po prostu....
Stein, Higuain, King oddelegowani do rezerw. King zaakceptował także obcięcie tygodniówki po ostatnim fatalnym występie. Do pierwszego składu dokooptowani Silva i Quaresma. Nasz aktualny terminarz zakłada teraz dwa wyjazdy.
Śmiesznie to zabrzmi, ale musimy je wygrać. Defoe (93%) wprawdzie pali się do gry, ale muszę mu zaaplikować trochę odpoczynku. Zluzuje go Menez, który zagra w ataku z Cercim. Quaresma zagra na prawej pomocy, a w środku oczywiście wskoczy Taylor w miejsce Kinga. W środku pomocy Kallstrom będzie partnerował Thiago.
Po akcji Meneza nieoczekiwanie wychodzimy na prowadzenie. Strzelcem gola w 10 minucie Nimani. Z niewiadomych przyczyn zaczęliśmy się jednak bronić, a gospodarze wykonali wyrok w 41 minucie doprowadzając do remisu. Do przerwy 1-1 i trzeba pomieszać, bo napastnicy nie oddali choćby jednego strzału. Nimani przesunięty do ataku, a Menez na lewa flankę.
Poskutkowało! Efektem gol Cerciego (asysta Quaresma) choć dopiero w 85 minucie. Po chwili strzelec gola opuścił murawę, na której pojawił się dawno niewidziany Ruben Ramos. Końcówkę zagraliśmy skutecznie, choć gole już nie padły. Wygraliśmy mecz! Nareszcie...
Udało nam się wrócić na 5 miejsce, a wyżej dzieją się ciekawe rzeczy. Arsenal (3 m.) miażdży drugi Liverpool 4-0. Chelsea niestety wygrywa derby Londynu z Charlton 2-0. Przed nami jeszcze czwarty Man City, który właśnie rozjechał Koguty 3-0.
O nieco dłuższy urlop poprosił mnie Bale, który jest autentycznie wykończony. Zgodziłem się dać mu tydzień wolnego. Swoją szansę dostanie ponownie Welkamp.
Dzięki żelaznej konsekwencji w realizowaniu założeń taktycznych wygraliśmy 2-0 z Fulham.
Nikt nie zawiódł. Welkamp poprawnie zastąpił Bale’a, a Bocaly Thiago. Zagrał także Brazylijczyk Silva, który asystował przy bramce Defoe. Nimaniemu patelnię wystawił z kolei Quaresma, który przeżywa wyraźny renesans formy. W ten sposób odrobiliśmy wszelkie zaległości w lidze, ale nasza pozycja jest dalece niesatysfakcjonująca. Do Chelsea
tracimy aż 9 punktów.
Na Puchar Anglii z Cardiff wystawiłem wyłącznie zawodników z zespołu rezerw. Potwierdziło się, że nieprzypadkowo są tam gdzie są, bo drużyna w składzie z takimi zawodnikami jak Higuain, Stein, King, Cameron, Oskitz i Diego uległa Cardiff 0-1 odpadając tym samym z dalszych gier. I dobrze. Liczy się tylko liga i Liga Mistrzów.
Na początek 25 kolejki Liverpool wymęczył 1-0 z Fulham u siebie. Potem wszystko toczyło się tak jakbyśmy sobie tego życzyli: Arsenal przegrał 1-2 w Blackburn, a Chelsea nie dała rady Man City (1-1). Do nas przyjechała słaba w tym sezonie Aston Villa. Czekałem, czekałem i wreszcie się doczekałem, gdy w 79’ Cerci wykorzystał podanie Rubena ‘DETONATORA’ Ramosa. Hiszpan w 65 minucie zastąpił nieskutecznego dziś Defoe. Tyle tylko, że goście jednak wyrównali i szansa na zmniejszenie dystansu do lidera została fatalnie zmarnowana.
Bolton walczył dzielnie. Grając w osłabieniu zdołał zdobyć kontaktowego gola, ale ambitna postawa nie wystarczyła gospodarzom do zdobycia choćby punktu, bo nie do zatrzymania był dziś Defoe. Man City potknął się na Charlton, więc awansowaliśmy na 4 miejsce w
tabeli. Potknęła się też Chelsea i Liverpool, więc nasza strata do lidera zmalała do 7 punktów.
Na początek 27 kolejki Arsenal nie daje rady Watford (3-3), a Liverpool pewnie wygrywa z Charlton 3-1. Wygrała też Chelsea 2-0 z Aston Villą, więc nie możemy stracić punktów z Portsmouth. Muszę uważać, bo zaraz gramy z Benfiką. Wraca Liga Mistrzów i niektórym asom może się nie chcieć dać z siebie wszystko w meczu ligowym. Gramy jednak tym samym składem co z Bolton, bo Liga Mistrzów dopiero za tydzień.
Po 45 minutach wynik meczu jest przesądzony. Gramy futbol z kosmosu - prowadzimy 4-0, a Defoe zdążył zaliczyć hat-trick! W drugiej części oczywiście zmieniałem, a goście dzięki temu zdołali zachować twarz. Skończyło się 4-1, co jest równoznaczne z awansem na 3 miejsce.
Defoe jest w gazie, NUFC jest w gazie. Kwestię awansu w Lidze Mistrzów rozstrzygnęliśmy już w pierwszym meczu w Lizbonie. Najpierw trafił Defoe po akcji Rubena Ramosa, a w drugiej części rezerwowy Stein po akcji rewelacyjnego Quaresmy i
2-0.
załatwia wszystko. Żal tylko niepotrzebnego „reda” u Nimaniego, który był w tym meczu „wszędzie”. Mimo czerwonej kartki został oceniony na „8” co oznacza, że gdyby nie drugie „żółtko” pewnie zostałby wybrany zawodnikiem meczu.
Porażka 0-2 z nami może kosztować stołek trenera miejscowych.
Faktem jest, że gospodarze byli całkowicie bezradni. Zneutralizowaliśmy ich po mistrzowsku.
„W tych okolicznościach liczę, że połkniemy Sunderland i West Ham” – rzekłem buńczucznie w jednej z ostatnich wypowiedzi dla prasy. Mamy świetną passę i nie wyobrażam sobie, by miała się teraz zakończyć.
Blackburn pogromcami faworytów. Tym razem łyknięty Liverpool 1-0 na Anfield Road. Znakomity to prezent dla nas. Tyle tylko, że przez dwa tygodnie będziemy musieli radzić sobie bez Mancienne. Chelsea zdobywa Puchar Ligi po pewnym 2-0 z West Ham. Oby zdekoncentrowało ich to i liczę teraz na długie świętowanie i potknięcie w lidze na dzielnym Boltonie. Z kolei liczę także, że Młoty nie podniosą się i gładko je... zmłócimy na Upton Park.
Defoe jest świetny, ale to Nimani jest naszą największą gwiazdą. Pokazał to także mecz z West Ham, który Francuz wygrał nam praktycznie w pojedynkę.
Szkoda tylko, że Bolton nie zabrał punktów Chelsea. Łykamy w tabeli drugi Liverpool i w tabeli przed nami już tylko londyńczycy ze Stamford Bridge.
ON: Forma jak się patrzy! B!: Nie da się ukryć. Mało kto mi wierzył, ale musiało to w końcu zaskoczyć. Jak nie szło to nie szło. Teraz jednak złapaliśmy wiatr w żagle, choć lidera będzie na pewno ciężko dogonić.
ON: Muszę przyznać, ze kiedy ostatnio rozmawialiśmy nie sądziłem, że rozmawiam z Menedżerem lutego.... B!: Najważniejsze są oczywiście wyniki drużyny, choć wyróżnienie cieszy. Podobnie jak nagroda dla
Jermaina.
ON: Czy ktoś jest was w stanie zatrzymać? B!: Mam nadzieję, że nie (śmiech).
Nagłówki gazet po derbach z Sunderland mówią wiele o naszej obecnej formie.
Wszystko dlatego, że zagraliśmy kolejne kapitalne zawody, a Chelsea uległa u siebie Portsmouth. Odrabiamy straty w ligowej
tabeli i jesteśmy już bardzo blisko lidera.
Do rewanżu z Benfiką przystąpiliśmy z kilkoma dublerami. Emocje mieliśmy za sprawą Stevena Taylora, który wpakował piłkę do bramki Ustariego. Goście nie byli jednak w stanie sami czegoś strzelić i ostatecznie mecz zakończył się remisem, bo w końcówce
wyrównał młodziutki Lambert. Wynik oceniam jednak w kategoriach porażki. Przyczyny tego wyniku uwidoczniły się w kilku następnych dniach, gdy mój asystent doniósł mi o niezadowoleniu kilku zawodników drugiego planu z ich aktualnej pozycji w klubie. Najważniejszymi z nich byli Maduro i Kallstrom. Obu spotkał ten sam los.
Pożegnali się z klubem. Prawdę powiedziawszy nie chciałem im łamać kariery, a realia są takie, że Kallstrom jest aktualnie za Rosiną i Menezem gdy chodzi o środek pomocy, a Maduro przegrywa rywalizację zarówno z Taylorem, jak i – aktualnie przesuniętym do rezerw – Kingiem. Nie wspomnę już o Mancienne, ale pozycja tego ostatniego jest niepodważalna.
Konferencja prasowa po losowaniu par ćwierćfinałowych.
Dziennikarz (DZ): Gdzie się nie obejrzycie widzicie Chelsea B!: Coś w tym jest. Nie ukrywam, że londyńczyków ze Stamford Bridge widzę, jako naszych najgroźniejszych rywali w walce o tytuł, choć Arsenal i Tottenham także są wciąż w grze.
DZ: Gdyby miał pan wybrać: wygranie ligi albo Ligi Mistrzów, co by pan wybrał B!: Nie odpowiem na to pytanie. Interesuje nas zwycięstwo w obu rozgrywkach.
DZ: Która z par ćwierćfinałowych (poza Chelsea – NUFC) jest pana zdaniem najmocniejsza? B!: Szczerze powiedziawszy to bardzo trudne pytanie, ale gdybym musiał wskazać jedną, to chyba postawiłbym na Real Madryt – Bayern Monachium. Szkoda, że nie mieliśmy tyle szczęścia, co drużyny hiszpańskie, którym udało się uniknąć bratobójczych potyczek.
DZ: Czy rozważnym posunięciem było rozwiązanie kontraktów z Maduro i Kallstromem. Wszak obaj byli zgłoszeni do Ligi Mistrzów. B!: Oczywiście, że wolałbym by tak się nie stało, ale to sami zawodnicy w zasadzie nie pozostawili wyjścia klubowi.
Pary ćwierćfinałowe Ligi Mistrzów:
Szybko tez okazało się, że Chelsea nie ma co liczyć na poczwórną koronę, gdyż lider Premiership odpadł sensacyjnie z Pucharu Anglii...
Od rewanżu z Benfiką mieliśmy aż dziesięć dni do kolejnego meczu. Ważnego meczu – wjazd z Arsenalem. Wykorzystałem je na uporządkowanie najpilniejszych spraw kadrowych. Do łask wrócili Higuain, Stein i King. Wszyscy znaleźli się w meczowej kadrze, a dwaj ostatni nawet w wyjściowej jedenastce. Z Arsenalem postawiłem na gwiazdy i mogę śmiało stwierdzić, że się nie zawiodłem. Najlepszym tego wyrazem niech będzie fakt, że wreszcie przełamał się Stein.
ON: Co pana skłoniło do wystawienia w wyjściowej jedenastce Kinga i Steina? B!: A jakie to ma teraz znaczenie. Ledley (King) zagrał bardzo dobrze, a Daniel (Stein) zdobył swojego pierwszego gola w lidze. I o to przecież chodzi.
ON: No tak, ale może zdradzi pan dlaczego akurat postawił pan na zawodników relegowanych do rezerw w tak ważnym meczu? B!: Wiedzieli, że dostaną jeszcze jedną szansę w tym sezonie. To klasowi zawodnicy i z klasowym zespołem trzeba było ich sprawdzić.
ON: Czy Stein teraz będzie regularnie partnerował Defoe w pierwszej lini. B!: Nikt nie ma u mnie pewnego miejsca w wyjściowej jedenastce, choć są oczywiście zawodnicy (Ustari, Mancienne, Bale, Nimani, Defoe), na których opieram najczęściej obraną taktykę.
ON: Czy remis 1-1
na Emirates to oby na pewno dobry wynik. W końcu w tabeli wyprzedził was Liverpool. Kolejny raz nie wykorzystaliście też potknięcia Chelsea? B!: Jestem realistą. Nie można wygrywać wszystkich meczów w sezonie. Poza tym, to Arsenalowi powinno bardziej zależeć na komplecie punktów, bo był w tabeli za nami, a wygrywać trzeba przede wszystkie mecze u siebie. Mnie cieszy ten punkt. My zdobyliśmy punk, Arsenal natomiast dwa punkty stracił.
ON: No tak, ale gdyby arbiter podyktował dla was rzut karny
w 91 minucie zapewne zgarnęlibyście całą pulę? B!: To prawda – karny moim zdaniem był ewidentny i po meczu pozostaje pewien niedosyt, choć trzeba oddać gospodarzom, że mieli też swoje szanse bramkowe i również mogli nas trafić wcześniej po raz drugi, a nawet mieli szanse na kolejne gole.
Wkrótce zresztą przekonaliśmy się, że nie ma co histeryzować z powodu remisu z Arsenalem, bo rozjechaliśmy Fulham 6-0, a Chelsea potknęła się po raz kolejny. Wróciliśmy na
2 miejsce, a strata do lidera zmalała do dwóch punktów. Cały zespół zagrał
koncertowo, choć od czerwonej kartki dla zawodnika gości przy stanie 2-0 mieliśmy dodatkowo ułatwione zadanie. Trzeba jednak przyznać, że przez chwilę nie zaszła potrzeba, by sięgnąć po największe działa (Defoe, Nimani) wypoczywające podczas tego meczu na ławce rezerwowych. Szczególnie pokazać się chciał Higuain, który mocno przeżył oddelegowanie do zespołu rezerw. Wierzę, że z Fulham nie wypstrykał się na następnych kilka meczów. Wielkie słowa uznania także dla skrzydłowych: Menez zaliczył trzy asysty, a Quaresma dwie. Ostatnia była dziełem Higuaina. Nie dziwi w tych okolicznościach fakt, że zawodnicy NUFC zdominowali
jedenastkę tygodnia.
Brazylijczyk Diego nie pograł sobie w tym sezonie za dużo. Teraz okazało się, że już nie powiększy liczby występów w bieżącym sezonie z uwagi na poważny
uraz.
Przed meczem z Chelsea w Lidze Mistrzów jestem jednak wściekły. Cerci 98%, Higuain 90%, Black 93%, Silva 93%, Stein kontuzjowany, Ruben Ramos 98%. Łużny mówi, że przesadzam, że Cerci może spokojnie zagrać z Defoe (jedyny napastnik w 100% wypoczęty), ale na taki mecz ja potrzebuję dwóch napastników ze 100% fitnesem. Ostatecznie postawiłem na Rubena Ramosa, ale nie kryłem irytacji na przedmeczowej konferencji prasowej, choć tylko wtajemniczeni wiedzieli co jest powodem mojego rozdrażnienia.
DZ: Kto zagra w ataku? B!: Najlepsi.
DZ: Może jakieś konkrety? B!: Najlepsi w dniu meczu.
DZ: A gdyby mecz był dziś, to na kogo by pan postawił? B!: Na najlepszych w dniu dzisiejszym.
DZ: Czyli... B!: Nie mam na ten temat nic więcej do powiedzenia.
Dziennikarze mniej lub bardziej świadomie trafili swoimi pytaniami o skład tam gdzie najbardziej boli. Mimo wszystko niektórzy stawiają na nas.
Mancienne nam jednak bramek nie załatwi, a w tym meczu 0-0 mnie nie satysfakcjonuje, choć oczywiście by mieć realne szanse na awans musimy zagrać na zero z tyłu.
Składy:
8 minuta meczu. Rosina do Defoe i 1-0. Uuuuu lala!! To ja rozumiem!!!. DEMON nie zawodzi. „Czelsi” w szoku! Poprawiamy w 27 minucie – DETONATOR po akcji Quaresmy. Jednak chwila nieuwagi i Brazylijczyk Silva (ten zły – z Czelsi) namacał Ustariego i wpadło. FAK! Niektórzy myśleli przed chwilą, ze trenera gości zdrowo je&^%$#@, gdy zobaczyli
Hutha na lewej pomocy, ale liczy się wynik, a ten do przerwy jest średni: 2-1. Jadziem... Bez zmian...
Szaleje DETONATOR!!! Pocisk zdetonowany w 53 minucie osiąga cel. Znów prowadzimy różnicą dwóch bramek! „Czelsi” rusza mocniej, ale nie kończą akcji strzałami. My bez zmian. Chcę byśmy utrzymali tę dwubramkową różnicę. Powinno wystarczyć.
W ostatnich pięciu minutach nieoczekiwanie przypieczętowaliśmy awans: 86’ Ruben DETONATOR Ramos i 4-1; 91’ Defoe i
5-1. Wszyscy zawodnicy zagrali
co najmniej bardzo dobrze. Kto by się tego spodziewał. Niesamowity mecz, niesamowity wynik, niesamowicie napastnicy, niesamowite wpływy z biletów. Coś niesamowitego!!! Forma nie mogła przyjść w lepszym momencie, skoro nasz terminarz przedstawia się w sposób następujący:
Siejemy strach i przerażenie. Na myśl o takich zawodnikach jak Defoe, Rosina, Nimani
rywalom miękną nogi. W tych okolicznościach można się było spodziewać, iż po zakończeniu 32 kolejki dojdzie do zmiany lidera, gdyż Chelsea gra coraz słabiej, a my jesteśmy w gazie.
Tak się też stało. Z tym jednak zastrzeżeniem, że nowym liderem jest Liverpool!
Chelsea miała prawo polec na Emirates i poległa 0-2. Jednak my tylko zremisowaliśmy
1-1 na Old Trafford. Wygrał za to Liverpool 2-0 z Preston i ma teraz punkt przewagi nad Chelsea i dwa nad nami i Arsenalem. Z walki o tytuł odpadł Tottenham, który nieoczekiwanie został zmieciony 3-0 przez Fulham w derby Londynu.
Nie muszę chyba dodawać, że z dwóch meczów, które teraz przyjdzie nam rozegrać z wielkimi klubami, bardziej frapuje mnie ten drugi z Liverpoolem. Kwestię awansu do półfinału Ligi Mistrzów uważam za przesądzoną. Zresztą wystarczy spojrzeć na - tradycyjną ostatnio - przedmeczową histerię trenera naszego najbliższego przeciwnika. Oczywiście standardowym
obiektem tych histerii jest Alessandro Rosina. Cieszy informacja, iż treningi z pełnym obciążeniem wznowił Stein.
Grając bez kilku podstawowych zawodników (Defoe, Mancienne, Ustari, Quaresma)
polegliśmy 0-1 w rewanżu z Chelsea. Zadziwił za to wszystkich Arsenal, który po 2-5 w Sevilli, wygrał u siebie 5-1. Pary półfinałowe:
NUFC – Inter Mediolan
Arsenal Londyn – Real Madryt
Najważniejsze było jednak pokonanie Liverpoolu I sztuka ta się nam udała. Wynik
1-0 może nie oszałamia, ale nasza gra w tym meczu naprawdę
porywała. Nie dziwi zatem, że aż
pięciu zawodników trafiło do jedenastki tygodnia.
Zanim zagramy w półfinale Ligi Mistrzów z Interem, trzeba odprawić pogromców faworytów czyli Blackburn oraz Reading. Przeciwnicy teoretycznie łatwi, ale życie już nie raz pokazało, że może być z nimi różnie. Muszę mieć na uwadze, że moje asy myślami będą już przy Interze i ciężko może być z mobilizacją na drużyny spoza top 5. Do tego dochodzi rozgrywanie meczów co kilka dni.
Postawienie na dublerów sprawdziło się w Blackburn. Dwa gole rekonwalescenta Steina wystarczyły do zwycięstwa 2-1 i – co chyba najważniejsze – awansu na
1 miejsce w tabeli!!!
Niestety z liderowania cieszyliśmy się niezbyt długo. Manewr, który okazał się skuteczny w Blackburn, całkowicie zawiódł w meczu z Reading i to na St. James’ Park. Szkoda, że nie mogłem postawić na Steina (87%), ale widać, że rozegranie meczu kosztuje go sporo sił i jeszcze trochę czasu upłynie, zanim Niemiec dojdzie do siebie. Szkoda, bo widać, że jest w znakomitej formie strzeleckiej. Ostatecznie w kiepskim stylu polegliśmy
0-1 z Reading i spadliśmy na
3 miejsce w tabeli, gdyż rywale nie próżnowali. Arsenal pokonał Aston Villę, ale jeszcze większą klasę pokazał Liverpool, który dał radę próbującej się odnaleźć Chelsea i wygrał na jej terenie 2-1. Derby Manchesteru dla lepszych w tym sezonie City 2-0.
Komplet wyników 35 kolejki.
Czas na Inter. Finisz sezonu jest naprawdę pasjonujący, a dziennikarze nie dają żyć.
ON: Eksperyment z dublerami powiódł się połowicznie. Czy należy się spodziewać eksperymentów kadrowych w meczu z Interem? B!: Zależy co pan rozumie przez kadrowe eksperymenty. Nawet tacy zawodnicy jak Ustari, Defoe i Nimani nie mogą grać non stop. Z Interem jednak na pewno zagrają.
ON: A czy zagra Rosina, który w tym sezonie otrzymał zdaje się ksywkę POSTRACH? Dało się słyszeć, że przytrafił mu się mały uraz na treningu. B!: To prawda, ale wczoraj wznowił treningi z pełnym obciążeniem. Nie potrafię jednak dziś powiedzieć, czy znajdzie się w wyjściowej jedenastce na jutrzejszy mecz z Interem.
ON: Znowu spróbujecie duetu DEMON – DETONATOR? B!: Nie można tego wykluczyć. To jedna z opcji.
ON: Najbardziej prawdopodobna? B!: Wysoce.
ON: Kto jest faworytem? B!: Nie ma faworyta. 50/50 takie są szanse. Ważne byśmy nie stracili gola. Mancienne wypoczywał i nie grał w ostatnich meczach ligowych. Stąd liczę na niego bardzo w meczu z Interem.
ON: Prasa donosiła, ze jest w konflikcie z prezesem Hockley’em, który ponoć naciska, by stawiał pan na parę Taylor – King. B!: Bzdura. Prezesa interesują wyniki, a nie kto wychodzi w wyjściowej jedenastce.
Tymczasem, z Interem zagrał Mancienne, Taylor i King. Wszystko dlatego, że Rosina jest po urazie i wolałem nie ryzykować z nim od pierwszej minuty. Stąd obecność Kinga w drugiej linii.
Pierwsza połowa bezbarwna. Prawie zero akcji. Defoe z Rubenem Ramosem nie dają rady rozmontować defensywny gości. Kiedy wydawało się, że pierwsza część zakończy się podziałem punktów, Van Persie ograł Taylora i wpakował piłkę do naszej siatki! Szok!
Taylor i Ruben Ramos nie wyszli już na drugą połowę. Zmienili ich Higuain i Alessandro POSTRACH Rosina. Za sprawą zmienników po godzinie już prowadzimy! Najpierw Rosina asystował przy golu Nimaniego, a po chwili gola zdobył Higuain po akcji Defoe! Inter w szoku, ale dość szybko się pozbierał. Wprawdzie goście nie byli już w stanie nas zaskoczyć, ale nie dali sobie już nic strzelić. Do tego wyeliminowali z gry Defoe, który opuścił murawę na noszach w 64 minucie. Zmienił go Menez, który zajął miejsce na lewej flance, a do ataku przesunięty został najlepszy na boisku Nimani. Jednak nasz skrzydłowy nie współpracował w pierwszej linii za dobrze z Higuainem i gra trochę siadła. Koniec
2-1, identyczny jak na Emirates w meczu Arsenal – Real. Nie ma się co oszukiwać, goście będą faworytami. Dotyczy to zarówno Interu jak i Realu. Przerwa Defoe potrwa miesiąc co oznacza, że nasz as nie zagra do końca sezonu.
Liczę teraz na Steina....
36 kolejka.
Arsenal – Bolton, Liverpool – Man City, Watford – NUFC, Blackburn – Chelsea.
Do przerwy w pełni kontrolujemy sytuację. Jest 3-0 dla nas (gole: Higuain, Stein, Menez). Oczywiście w drugiej części będę zmieniał, bo następny mecz to rewanż z Interem. Arsenal nie daje rady i remisuje 0-0 z Bolton. Podobnie Chelsea w Blackburn i Liverpool z Man City.
W drugiej połowie od razu dodam, że u nas nic się nie wydarzyło. Liverpool niestety zdołał wpakować dwa gole Man City, ale sensacja na Emirates: 77 minuta i 0-1 dla Bolton po golu Smedjegardena. Jesteśmy w
tabeli tuż za Liverpoolem. W meczu z Watford straciliśmy Quaresmę. Portugalczyk nie zagra przez kilka miesięcy!!!
Do końca sezonu odpadł także Soares, ale akurat Brazylijczyk nie był w tym sezonie nawet zmiennikiem. To jednak nie koniec urazów, bo na treningu posypały się żebra naszego postrachu numer jeden – Alessandro Rosiny. Włoch nie zagra do końca sezonu! Chyba trzeba będzie odkurzyć młodego Niemca Schwarza.
Nie miałem zbyt wielu możliwości manewru jeżeli chodzi o zestawienie składu. Ustari (BR), Gudde (O P), Mancienne (O Ś), Gabriel Alonso (P P), Nimani (P L), Thiago (P Ś), Schwarz (P Ś), Stein (N Ś), Higuain (N Ś) – byli pewniakami. W zasadzie zastanawiałem się, kto z trójki: Bocaly, King, Taylor zagra na środku defensywy. Ostatecznie postawiłem na Francuza, co dla wielu było niespodzianką, gdyż dotąd najczęściej grał z boku defensywy.
Inter jednak bardzo szybko odrobił straty (Van Persie 7’). Szybko jednak okazało się, że gospodarzom animuszu starczyło ledwie na pół godziny. Do przerwy dojechaliśmy z 1-0 dla Interu. Schwarz u nas mimo wszystko zawiódł i stąd na drugą połowę wyszedł na środku pomocy Menez. Gramy bardzo nieskutecznie: 10 strzałów – 1 celny. Od 65 minuty nie ma już także Higuaina, którego zmienił Cerci. Gramy coraz lepiej, ale to Inter strzela gola! Na szczęście arbiter go nie uznał dopatrując się spalonego. Im bliżej końca, tym gospodarze są coraz słabsi, coraz wolniejsi. Postanowiliśmy to wykorzystać. 1-0 oznacza nasze pożegnanie z Ligą Mistrzów. W 84 minucie dopięliśmy swego. Nimani po indywidualnej akcji doprowadza do „zwycięskiego remisu”. Inter rusza tym co ma, ale nadziewa się na kontrę: 90’ Cerci 1-2. NUFC w finale!!!! Nimani bohaterem Newcastle!!! W wielkim finale czeka na nas jednak Arsenal.
Kto by przypuszczał, że naszym największym rywalem w sezonie okaże się jednak zespół z Emirates. Walczymy z nimi o tytuł, a także w finale Ligi Mistrzów.
37 kolejka.
„Newcastle jest w szoku” - głosi komentarz po naszej niespodziewanej wpadce 0-2 z Middlesbrough, która zapewne kosztować nas będzie tytuł. Wprawdzie na kolejkę przed końcem mamy jeszcze teoretyczne szanse, ale musiałoby się zbyt wiele wydarzyć, byśmy osiągnęli nasz upragniony cel. Uszło z nas powietrze po wyeliminowaniu Interu i trudno się dziwić. Szkoda, bardzo szkoda....
38 kolejka (ostatnia).
Zestaw par:
I jeszcze tabela po 37 kolejkach:
Będący w najlepszej sytuacji Liverpool od 37 minuty grał z przewagą jednego zawodnika po wykluczeniu gracza The Villans. Mimo tego nie potrafił pokonać bramkarza gości!! My natomiast po 20 minutach prowadzimy 2-0 w Preston. Tak też jest do przerwy. Co z Arsenalem? Londyńczycy po 45 minutach niestety prowadzą i to 4-0!. Ostatecznie skończyli na wyniku 7-1 jak przystało na starego-nowego mistrza Anglii. W końcówce Higuain poprawił na 3-0 co oznacza dla nas (TYLKO) tytuł
wicemistrzowski.
Wyniki ostatniej kolejki Premiership:
Dopiero ósme miejsce Man Utd oznaczało pożegnanie się Steve’a Bruce’a ze stanowiskiem. Wakat w Man Utd, ale nie jestem zainteresowany. Do tego Man Utd przegrali finał Pucharu Anglii 1-3 z Tottenhamem.
Wśród laureatów nagród indywidualnych znalazł się tylko Fredric Nimani, który całkowicie zasłużenie został wybrany „Piłkarzem Roku wg piłkarzy”. Z kolei Thiago zajął drugie miejsce w plebiscycie dziennikarzy. Ja zostałem uznany za trzeciego menedżera, za Victorem Fernandezem z mistrzowskiego Arsenalu oraz Baltemarem Brito z Chelsea – triumfatora Pucharu Ligi. Thiago, Nimani i Bocaly znaleźli się w
Jedenastce Roku 2013-14.
Ligowe podsumowania nie oznaczają jednak końca sezonu dla NUFC. Został nam finał Ligi Mistrzów przed którym nie mam wesołej miny. Nie mogę skorzystać z Quaresmy, Defoe oraz POSTRACHA. Wszyscy trzej na pewno zagraliby i to w wyjściowej jedenastce. Quaresmę zastąpił oczywiście Gabriel Alonso, Rosinę Ledley King, a Defoe... Nimani przesunięty do ataku z lewego skrzydła. Tamże z kolei trafił wszechstronny Menez. Nieznacznym faworytem są nasi rywale. Głównie za sprawą znakomitej formy w końcówce sezonu.
Pierwsza połowa tocząca się w strugach lejącego deszczu zakończyła się bezbramkowym remisem, mimo przewagi z naszej strony.
Bez zmian wyszliśmy na drugą połowę, która miała podobny przebieg jak pierwsza. Zresztą w ogóle mecz jest ekstremalnie nudny i prawie nic się nie dzieje. Strzały są dość anemiczne i oddawane z dość dużej odległości. Jedynie mecz się może bardziej wyrównał. 0-0 do końca.
Emocje coraz większe, ale boję się wykonywać gwałtowne ruchy, by czegoś nie spieprzyć. Wprowadzam jednak na prawą pomoc Cerciego. Nimani niesłychanie aktywny, ale piekielnie nieskuteczny. Po pierwszej połowie dogrywki bez zmian. W zasadzie napastnicy są do zmiany. Nie stwarzają żadnego zagrożenia. Zdejmuję jednak tylko Steina i wprowadzam Silvę. Niemaniego nie odważyłem się ściągnąć tylko zamieniłem miejscami z Menezem. Doszedłem do wniosku, że lepiej będzie przesunąć Piłkarza Roku na jego ulubioną pozycję.
Roszada przyniosła oczekiwany przeze mnie efekt! W 114 minucie przesunięty do ataku Menez zdobywa gola po akcji Silvy!!! Kończymy mecz grając z kontry i choć
Arsenal ruszył na nas wściekle – utrzymujemy 1-0 do końca. Dogrywka zdecydowanie należała do nas. NUFC ponownie z pucharem Ligi Mistrzów!!!
Zawodnikiem meczu został Thiago, który w środku pola był znakomity zarówno w destrukcji jak i konstruowaniu akcji ofensywnych.
O tym, że zasłużenie po raz trzeci z rzędu wygraliśmy Ligę Mistrzów niech świadczy fakt, że tym razem aż czterech zawodników NUFC trafiło do
drużyny marzeń edycji 2013-14, a w trójce
najlepszych piłkarzy znalazło się dwóch graczy NUFC, w tym zwycięzca – as na asy – Fredric Nimani. Nie dziwi w tych okolicznościach fakt, że aż 12 zawodników NUFC pojechało na
mundial. Z kolei moimi osobistym sukcesem jest wskoczenie do
dwudziestki najlepszych menedżerów/trenerów wszech czasów. Ogromny splendor NUFC wynika także z tego, że klub zajmuje obecnie
1 miejsce w rankingu klubów Starego Kontynentu.
Dwa tygodnie po zakończeniu sezonu, umówiłem się na wywiad z dziennikarzem „ON”
ON: Czego można życzyć menedżerowi i jego klubowi po takich dwóch sezonach jakie miał prowadzony przez pana klub? B! Istotnie, tworzymy nie tylko klubową historię, ale historię europejskiej piłki. Newcastle odnosi sukcesy o jakich jeszcze 10 lat temu kibice mogli tylko pomarzyć. Czego życzyć? Oczywiście dalszych sukcesów. Marzy mi się taka dominacja NUFC w Premiership jak Liverpoolu w latach osiemdziesiątych oraz Man Utd w dziewięćdziesiątych.
ON: Większość fachowców twierdzi, że to niemożliwie przy dzisiejszych realiach. B!: I chyba mają rację. Chciałbym jednak, byśmy jak najbardziej zbliżyli się do tego poziomu.
ON: Gdyby musiał pan wskazać na waszą największą porażkę w minionym sezonie, to byłoby to... B!: Bezsprzecznie tylko wicemistrzostwo w lidze. Liczył się dla nas tylko tytuł. Cóż, stało się. Wierzę, że za rok powrócimy na szczyt, choć – jak co roku – będzie ciężko.
ON: Na mistrzostwa świata do Hiszpanii pojechało aż dwunastu pana podopiecznych. Komu będzie pan kibicował na mistrzostwach świata? B!: Nie ma Polaków, więc będę się kibicował pewnie Anglii lub Francji, bo tam gra najwięcej moich zawodników.
Tuż przed mistrzostwami ustalone została warunki przejścia Fabio Gudde do Barcelony.
Wiadome było, że dłużej nie uda się utrzymać w klubie dwóch zawodników tej klasy co Gudde i Bocaly, występujących na tej samej pozycji prawego obrońcy.
Z ciekawostek dotyczących mistrzostw dodam, że w meczu Francja – Niemcy gole strzelali tylko zawodnicy NUFC!
Wreszcie w finale rywalami faworyzowanych Francuzów okazali się nieoczekiwanie gracze z Korei Południowej. Ich marzenia o sensacyjnym tytule zniweczył jednak Frederic Nimani, zdobywając jedynego gola finału!!!
Słowa kluczowe:
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ