Artykuły

NUFC cz.2 (Apetyt rośnie...)
BARTOSH! 05.02.2007 19:31 11141 czytelników 0 komentarzy
14
Wicelider kończy jednak udany rok 2006 w istotnym osłabieniu. Na Wigan wypadł bowiem cały środek pomocy (za Parkera i Emre zagrają Dyer i Cameron), ale tym co boli mnie najbardziej, to brak Martinsa na szpicy. Pozostaje jedynie wierzyć, że będę mógł z niego skorzystać, gdy przyjedzie do nas Bolton, a przede wszystkim w Manchesterze, gdzie zabawimy u nieobliczalnych City, a potem do nas przyjedzie wielki Manchester United.

Na Wigan ziściły się moje obawy. Wprawdzie Matusiak dał nam prowadzenie w 18 minucie, ale gospodarze jeszcze przed przerwą zaatakowali i to skutecznie. Zaryzykowałem w drugiej połowie i wpuściłem Parkera, który jeszcze nie jest w pełni sił, ale również i to na niewiele się zdało. Bardzo nieskuteczny okazał się Luque, który mógł w pojedynkę wygrać nam ten mecz. Strzelał sześciokrotnie, z tego dwa razy w światło bramki, lecz bez sukcesu. Skończyło się marnym 1-1.

Odpoczynku to my za dużo nie mamy. 30 grudnia był Wigan, a w Nowy Rok podejmujemy Bolton. Wciąż bez Emre, ale już z Parkerem i Martinsem. Obecność tego ostatniego w wyjściowej jedenastce okazała się zbawienna. Nigeryjczyk zdobył dwa gole, które wystarczyły do skromnego zwycięstwa 2-1 mimo miażdżącej przewagi. Asystowali Dyer i Duff, który mam nadzieję, że wreszcie się rozkręci. Irlandczyk na razie nie spełnia pokładanych w nim nadziei. Szczególnie mając na uwadze to, ile tygodniowo kosi z klubowej kasy.



W Manchesterze zagramy dwa mecze, ale oba z City. Najpierw puchar potem liga. Wprawdzie nie było niczyją intencją odpuścić Puchar Anglii, ale gramy tak często, że muszę dać odpocząć tym najbardziej eksploatowanym. Nie odpuszczę jednak rekonwalescentom, którzy mam nadzieję możliwie szybko złapią meczowy rytm. Stąd obecność Parkera i Martinsa w wyjściowej jedenastce. Z dublerów postawiłem na Carra, Bengtssona, Ramage’a, Camerona i Luque, który wrócił na ławkę po wyzdrowieniu Duffa.
Na niewiele zdał się zaciąg z wyjściowej jedenastki w postaci kluczowych: Givena, Taylora, Martinsa i Parkera, bo dość gładko polegliśmy z City 0-2. Pearson twierdzi, że taksa jak na puchar i siłę przeciwnika była zbyt „lajtowa” i coś w tym jest. Nie zdali egzeminu skrzydłowi oraz napastnicy. W drugiej części pojawili się Toni Brogno oraz Sanel Mimic gorąco polecany przez naszych skautów ze Szwecji. Pozyskaliśmy go dosłownie trzy dni przed meczem za 210 tysięcy funtów z Malmoe FF. Skoro już mowa o transferach, jesteśmy praktycznie dogadani z Burnley w sprawie Michaela Duffa (30 tysięcy), który uzupełni klubową kadrę w drużynie rezerw. Potrzeba mi bowiem także takich dublerów, którzy pogodzą się z rolą rezerwowych przez cały sezon. Wierzę, że Mike Duff takim zawodnikiem będzie. Poza tym, co dwa Duff’y to nie jeden :D. Zauważyłem także, ze do kadry Man City nie łapie się Danny Mills, były reprezentant Anglii. Zawodnik wcale nie stary, dość uniwersalny. Przydałby się – tak sądzę. Zobaczymy co Man City na moją ofertę 500 tys. funtów.

Wcześniej jednak spróbujemy z nimi w końcu wygrać. Poza Emre i Matusiakiem są wszyscy, którzy powinni być, a zatem: Given – Halford, Taylor, Bramble, Dimitriadis – Milner, Cameron, Parker /c/, D. Duff – Martins, Luque. Brak Matusiaka jest pewną niespodzianką, ale wyjątkowo kiepsko wygląda sprawa z jego formą, a mecz z Man City chyba nie jest najlepszą okazją do przełamania się.

Schodząc na przerwę nie miałem zbyt radosnej miny. Jest 0-0, ale nic nie gramy. Całe szczęście, że całą drugą połowę zagramy z przewagę jednego zawodnika, po czerwonej kartce dla Mattiasa Jonssona.
No i co z tego, że graliśmy w przewadze i prawie najsilniejszym składzie. Zdołaliśmy oddać raptem 3 strzały na bramkę przeciwnika. Warunki do gry były okropne. Gra krótkimi i mieszanymi podaniami była praktycznie niemożliwa. Zabrakło z kolei precyzji przy grze długą piłką i zagraniach bezpośrednich. Zawiedli skrzydłowy: Duff i Milner. Nie mam zatem powodów do zadowolenia przed meczem z Man Utd, który pójdzie „live” w telewizorni. Masz ci los – cały kraj będzie nas musiał oglądać.

Nie wiem, czy transmisja telewizyjna tak zmobilizowała moich podopiecznych, czy fakt, że wreszcie zagraliśmy u siebie, ale mimo tego, że od drugiego meczu z City minęło raptem osiem dni, a my wyszliśmy dokładnie tym samym składem co ostatnio, NUFC pokazali zupełnie odmienne oblicze. TO było to, co pokazaliśmy dwa tygodnie temu rozwalając Londyńczyków. Sam Martins zdołał ośmiokrotnie strzelić na bramkę Kuszczaka, ale to Luque okazał się bohaterem spotkania, pokonując Polaka dwukrotnie. Zagraliśmy wielkie zawody, bo naprawdę wielki klub niewiele miał do powiedzenia. Wynik 2-0 dla NUFC w pełni oddaje przebieg wydarzeń na boisku.





Pozwoliło nam to wrócić na drugie miejsce w tabeli.


Halford i Parker załapali się też do XI tygodnia.



Tydzień przed zamknięciem okna transferowego tradycyjnie dokonałem przeglądu klubowej kadry. W ciągu ostatniego tygodnia spróbujemy pozbyć się największych nieudaczników lub ewentualnie pozyskać jakieś wzmocnienia lub uzupełnienia.

Bramkarze:


Pozycja Givena jest niezagrożona. W zasadzie trudno przewidzieć co by było, gdyby doznał poważniejszego urazu, gdyż pozostali bramkarze nie mieli za bardzo okazji do tego, by się zaprezentować. Tutaj na razie utrzymane zostanie status quo.

Obrońcy prawi


Wydawałoby się absolutny pewniak, Stephen Carr, praktycznie sobie nie pograł, bo – ku zaskoczeniu wielu – Greg Halford zdecydowanie wygrał z nim rywalizację na prawej stronie defensywy, choć początkowo wystawiany był w ataku!!! Peter Ramage to idealny dubler, który równie dobrze radzi sobie na prawej stronie, jak i na środku. Praktycznie w każdym meczu ma pewne miejsce na ławce rezerwowych. Atkin i Marciniak mimo wszystko rozczarowują na wypożyczeniach i ich los jest bardzo niepewny. Przesądzony został także los jednego z trzech juniorów. Cavener żegna się z NUFC. 16-letni Patterson zostanie jeszcze w klubie i powalczy w kadrze U-18 z Cowanem. Doświadczony Danny Mills oraz Michael Duff, to styczniowe uzupełnienia klubowej kadry. Ściągnięcie uniwersalnego Millsa, byłego reprezentanta Anglii, wydaje się znakomitym posunięciem. Mało zachwycony z tego powodu jest przede wszystkim Ramage, gdyż być może były gracz Charlton, Leeds i Man City teraz będzie pierwszym rezerwowym NUFC.

Obrońcy lewi:


Panos Dimitriadis to bezapelacyjne odkrycie sezonu. Cena rynkowa 20-letniego Szweda, zakupionego za 250 tyd. funtów, wzrosła już do blisko 1 miliona. Świetny zarówno w obronie, jak i drugiej linii. Przysłowiowy traf w dziesiątkę. Dobrze zapowiada się także Bengtsson, który wydaje się mieć jeszcze większy potencjał. Obecnie wyceniany jest już na szokujące 1.1 miliona funtów. Cieszy także dobra postawa Strugarka na wypożyczeniu. Po Wojtkiewiczu więcej się nie spodziewałem, a trzeba mieć w klubie zawodnika, który nie obrazi się jeżeli nie zagra choćby jednego meczu w ciągu sezonu. Moses Reed na razie wielka niewiadoma. Z Bernardem pożegnamy się przy pierwszej sposobności.

Obrońcy środkowi:


Steven Taylormimo młodego wieku jest jednym z zawodników stanowiących kręgosłup NUFC. Bezapelacyjnie stoper numer jeden w klubie. Ku mojemu zaskoczeniu na jego najlepszego współpracownika wyrósł Titus Bramble, początkowo spisywany przeze mnie na straty. Przytrafiają mu się fatalne wpadki, ale generalnie jego ocena mus być bardzo wysoka. Jeżeli jego średnia z sezonu utrzyma się powyższe 7.00, może liczyć na przedłużenie kontraktu. Craig Moore raczej pożegna się z klubem po zakończeniu sezonu, a ja odważniej postawię na nastolatka Mazucha lub postaram się o wzmocnienie na środku defensywy. Nie będę także czynił kadrowych ruchów wśród juniorów do końca sezonu. Nie widzę takiej potrzeby.

Pomocnicy prawi:


Nolberto Solano przegrał walkę z Jamesem Milnerem na prawej pomocy, więc opuścił NUFC, choć dopiero teraz w styczniu. Długo czekaliśmy na powrót do zdrowia Dyera i ten na razie nie zawodzi, choć nie jest zawodnikiem pierwszego składu i także wydaje się słabszy od Milnera. Po powrocie do zdrowia Emre, także nie będzie mógł liczyć na miejsce na środku pomocy, gdzie są jeszcze Parker i Cameron. Godsmark nie wykazuje potencjału, który uprawniałby go do gry w pierwszym składzie kiedykolwiek. Toni Brogno może grać w pomocy, ale on pozyskany został do występów w ataku.

Pomocnicy lewi:


Lewa pomoc, to kolejna niespodzianka. Albert Luque czesze ogromne 50 tys. funtów tygodniowo. Jego pensja wydawała się czynić koniecznym jak najszybsze jej ograniczenie lub – w przypadku niemożności jej ograniczenia – pozbycie się zawodnika z klubu. Gdy to się okazało niemożliwe, a kontuzja Damiena Duffa spowodowała, że na lewej pomocy powstała dziura, Luque wypełnił ją znakomicie! Co więcej, gdy powstały trudne do uzupełnienia dziury w ataku, to Hiszpan okazał się znakomitym uzupełnieniem. Uniwersalny, znakomity – oto jego najkrótsza charakterystyka, którą potwierdzają znakomite gole (5) i asysty (6) oraz wysoka średnia not. Choć 50 tys. tygodniowo bardzo boli, to jednak nikt w tym wypadku nie myśli o pieniądzach. Prawdę powiedziawszy, obecnie bardziej boli 65 tys. Damiena Duffa, ostatnio podatnego na urazy, który nie miał po prostu okazji wykazać się jak dotąd. Jeżeli Bengtsson będzie czynił szybkie postępy, może się okazać, że to Duff będzie zawodnikiem, z którym pożegnamy się w pierwszej kolejności. Zaskakujące, ale (być może okaże się) prawdziwe. Z klubu odejdą także (najpóźniej latem) Critchlow oraz Pattison. Swoją szansę dostanie natomiast Radulj, zbierający znakomite recenzje na wypożyczeniu.

Pomocnicy środkowi:


Aż strach pomyśleć, co by było gdyby Emre i Parker nie doznali urazów, które wykluczyły ich już z gry na kilka tygodni w bieżącym sezonie. Są zdecydowanymi liderami środka boiska, choć młody Cameron spełnia pokładane w nim nadzieje. Przesądzony jest los Sibierskiego, którego staram się pozbyć od dobrych paru miesięcy. Na razie bezskutecznie. Konsekwentne stawianie na skrzydła powodowało także to, ze środka zbyt dużo asyst nie nastąpiło.

Napastnicy:


Martins – Matuska plus Luque – oto atak, jaki ustabilizował się w trakcie pierwszej połowy sezonu. Wprawdzie bramkowy rekord Radka Matusiaka jest imponujący, ale to bez Nigeryjczyka nasz atak traci ponad 50% ze swojej siły. Mający olbrzymi potencjał Micola nie zaaklimatyzował się w klubie i jego los jest niepewny. Brogno pokazał się z dobrej strony wtedy, gdy był potrzebny. Jednak to z Hirszem i nowo pozyskanym Sanelem Mimicem wiążemy wielkie nadzieje. Na kolanach błagam o możliwość pozbycia się z klubu tragicznego Ameobiego. Oddałbym go z dopłatą i ubolewam, że zbyt wiele kosztowałoby pozbycie się go z klubu.

Kadra U-18 - statystyki:


Wyróżnia się trzech napastników: Hirsz, Micola oraz Carroll. Spełniają oczekiwania Mazuch i Polak, którzy pewnie dostaną jeszcze szansę w tym sezonie. Na razie nie przewiduję czystek w tym zespole. Na to przyjdzie czas z końcem sezonu, gdy dołączy do tego zespołu nowy narybek. Z Micolą jest jednak ten problem, że dość wolno przebieg a u niego proces aklimatyzacji. Kuleje ewidentnie jego „adaptability”, ale liczę, że się w końcu zadomowi. Postanowiłem się nim bardziej zaopiekować, a właściwie, to zdecydowałem, że uczyni to Martins.



Postanowiłem też spróbować ściągnąć mu kolesia z jego poprzedniego klubu. Podjąłem w tym celu pewne kroki.


Jednak jego wybór nie za bardzo przypadł mi do gustu.


i chyba ze ściągnięcia kolesia raczej nic nie wyjdzie.

Tym bardziej, że przyklepałem angaż Danny’ego Millsa. Man City chcieli 75 tys. więcej niż zaproponowałem, więc była to kwota do przyjęcia. Poza tym, ze siedmioma zawodnikami pożegnaliśmy się w styczniu....


i tyle samo przybyło do nas – poza tymi, o których już wspomniałem wcześniej.


Veli Kavlak, to utalentowany 18-letni ofensywny środkowy/lewy pomocnik, mający za sobą występy w austriackiej młodzieżówce. Ulrik Flo, to ponoć jakiś krewniak T.A. Flo, ale to informacje niesprawdzone do końca. Może grać w pomocy, jak również tuż za napastnikami. Zdążył także zadebiutować w norweskiej młodzieżówce U-21. Nowym Litmanenem nazywany jest z kolei 18-letni Fin Toni Kolehmainen. Wkrótce przekonamy się ile w tym prawdy. Podobnie, ile w tym, że Fabio Coentrao to drugi Luis Figo. Andrew Cave-Brown to zawodnik, który może grać zarówno na środku, jak i z prawej strony obrony. Środkowego pomocnika Tibora Hefflera rodem z Węgier oraz Belga Tima Vleminckxa (prawy obrońca, defensywny pomocnik) zaangażowałem bez większego przekonania, choć obaj są gorąco polecani przez klubowych szperaczy.

Styczeń zakończyliśmy kolejną nagrodą dla Stevena Taylora



Na mecze reprezentacyjne w lutym pojechało aż 20 zawodników NUFC!!!


Oby tylko wszyscy wrócili zdrowi. Może niekoniecznie chodzi mi tu o mecz z Fulham 3 lutego, ale mecz na szczycie z Liverpoolem tydzień później.

Odpukać, póki co reprezentacyjne wojaże nie skomplikowały nam życia. Pozwoliłem sobie zresztą na Fulham oszczędzić paru graczy i stąd w wyjściowej jedenastce debiutant Heffler, a na szpicy Luque z Matusiakiem, więc Martins na ławce. Niewiele brakowało, a słono zapłaciłbym za te eksperymenty. Rezerwowy Martins zdołał jednak w 94 minucie uratować mi tyłek.


Bez dwóch zdań – byliśmy ekstremalnie nieskuteczni i morale Matusiaka i Luque znacznie się posypało po tym meczu, a tu już Liverpool czeka na nas na Anfiled Road. Oczywiście w roli faworyta.


Wierzę jednak, ze jesteśmy w stanie powalczyć o punkt(y).



Poza kontuzjowanym Emre i świeżo obitym na treningu Dyerem, mogę skorzystać z wszystkich najważniejszych zawodników. Turka miał zastąpić Cameron, ale ostatecznie postawiłem na Hefflera, który ładnie zadebiutował z Fulham. Nie był to dobry pomysł, bo Węgier był naszym najsłabszym zawodnikiem w tym meczu i kompletnie nie radził sobie na środku. Z boku tez problemy. Od 32 minuty jesteśmy bez Duffa, który opuścił murawę na noszach. Jesteśmy w odwrocie, Liverpool panuje na murawie, a od 40minuty prowadzi po golu Riise. Duffa zmienił Luque, ale jasne było, że trzeba będzie zmieniać dalej, o ile obraz gry się nie zmieni. Ponieważ atakujemy skrzydłami, postanowiłem dać trochę czasu Luque na wejście w meczu. Nic takiego jednak nie nastąpiło, a ataki gospodarzy są nadal bardzo groźne. W 58’ Cameron zmienił Hefflera i okazało się to dobrym rozwiązaniem, ale głównie jeżeli chodzi o destrukcję, bo gra przeniosła się praktycznie na flanki. Zaczęliśmy stwarzać okazje, ale Matusiak po swoim „show” z Fulham nie może dość do siebie: 3 strzały 0 celnych i od 73 minucie nie ma go na boisku. Wchodzi „nowy Figo”, czyli Fabio Coentrao. Zajął miejsce Luque, który przesunięty został teraz do ataku. Wszyscy przecierali oczy ze zdumienia, gdy tenże Coentrao w 77 minucie wyrównał po dwójkowej akcji z Martinsem. W tym momencie automatycznie przeszliśmy na kontratak, wolne rozgrywanie piłki i grę na czas. Nie było to piękne, ale okazało się skuteczne. Mamy remis z liderem!





Kolejny przeciwnik nasz to broniąca tytułu Chelsea, gdzie posada Mourinho wisi na włosku. Fatalna zima przyniosła mistrzom serię meczów bez zwycięstw. Doszło do tego, że przeczytałem przed meczem taką oto zapowiedź:


Normalnie jaja jakieś, gdy spojrzy się na ich kadrę. Do tego my będziemy musieli radzić sobie bez Martinsa, który pojechał w świat i jeszcze dał się skopać po łydach i znów czeka go mała pauza.

Zdeterminowali gospodarze w składzie: Cech – Boulahrouz, Terry, Ricardo Carvalho, Cheillini – Makelele, Ballack, Lampard, J. Cole – Robben, Bojinov rzucili się na nas od pierwszej minuty. Rzucili się w przenośni i dosłownie, bo Luque i Coentrao nie skończyli tego meczu schodząc z murawy o własnych siłach. To było strasznie. To było polowanie na kości, w którym staraliśmy się nie pozostawać dłużni, lecz upolowaliśmy tylko Robbena. Co gorsze, koszmarnie nieskuteczny w całym sezonie Bojinov zdołał jeden raz zrobić to, czego nie udało się moim podopiecznym – strzelił do siatki dzięki czemu Chelsea pokonała nas 1-0.




Niemiłosiernie eksploatowany przeze mnie Martins coraz częściej łapie drobne urazy i jest ewidentnie przemęczony.



Mając na uwadze jego kondycję psychofizyczną, zdecydowałem, że najlepszym rozwiązaniem będzie wysłanie go na tygodniowy urlop tym bardziej, że kolejny mecz gramy dopiero za 10 dni.



Okazało się to niezwykle trafnym posunięciem, bo Martins wrócił z urlopu zrelaksowany i wypoczęty. Przekonał się o tym Everton, któremu zaaplikował jedną z bramek. Drugą dołożył Matusiak i w ten sposób z wyniku 0-1 zrobiło się 2-1 dla nas. Goście zaskoczyli nas trochę na początku skutecznym presingiem. Mimo wszystko coraz bardziej widać zmęczenie sezonem, głównie u zawodników którzy rozegrali już ponad 30 meczów. Boję się, że może mieć to wpływ na naszą postawę w końcówce sezonu. Chcielibyśmy zagrać co najmniej w eliminacjach do Ligi Mistrzów – do takiego poziomu wzrosły bowiem moje oczekiwania. Mamy wprawdzie teoretyczne szanse na tytuł, ale jestem realistą. Tym bardziej, że wygrywanie przychodzi nam z coraz większym trudem.

Luty zakończyliśmy miłymi akcentami w plebiscytach. Taylor został uznany drugim młodzieżowcem, a ja zająłem trzecie miejsce w rankingu na menedżera miesiąca.

O tym, że szczególnie eksploatowani boczni obrońcy Halford i Dimitriadis wyraźnie opadli z sił, świadczyła ich postawa w wyjazdowym meczu z przeciętnym Watford. Asekuracji środkowych obrońców z ich strony kompletnie nie było i raz się to zemściło, kiedy Sanogo pokonał Givena w 58 minucie. Wówczas już musieliśmy sobie radzić bez Martinsa. Niestety, ale gospodarze bezbłędnie wykorzystali naszą słabość z przodu i odważniej zaatakowali, co przyniosło oczekiwane (dla nich) efekty. W ataku praktycznie nie istnieliśmy, a jeden oddany strzał przez Matusiaka oraz ZERO przez Luque stanowi chyba wystarczającą wymowę. Próbował uderzać z dystansu Parker, ale jego próby zakończyły się niepowodzeniem. Gdyby nie Given, skończyłoby się wynikiem 2-0 dla Watford, ale reprezentant Irlandii obronił rzut karny w 89 minuty egzekwowany przez Marlona Kinga.

Po porażce w Watford doszedłem do wniosku, że trzeba do pierwszego składu dołączyć kilku młodzików. Wspomniani Halford, Dimitriadis, a także Parker, Milner są już dość zmęczeni sezonem i potrzebują trochę oddechu. Odkurzę na prawą obronę Stephena Carra, a na lewą spróbuję Reeda. Okazja jest ku temu znakomita, gdyż podejmować będziemy zamykający tabelę Sheffield Utd.

W 3 minucie schowałem twarz w dłoniach, kiedy Mourad Melki pokonał Given z najbliższej odległości po rajdzie lewą stroną i biernej postawie Stephena Carra. Całe szczęście, że uraz Martinsa był tylko 5 dniowy i na mecz z outsiderem mógł wyjść w wyjściowej jedenastce (92% fit). Wystawiłem go razem z Micolą, a zatem zagrał razem uczeń ze swoim mistrzem. Niestety, ale nie mogę powiedzieć, by Micola choć trochę zbliżył się do swojego mentora. Zagrał 45 minut kiepsko, bez strzału na bramkę gości, więc na drugie 45 minut wszedł inny młodzik – Robert Hirsz. Polak sprawił się znacznie lepiej, choć gola nie zdobył. W drugiej połowie osiągnęliśmy jednak dużą przewagę, czego efektem był gol Fabio Coentrao, który wyszedł w miejsce Duffa. Portugalczyk był doprawdy świetny na lewej flance, w przeciwieństwie do Kierona Dyera, który na prawej stornie radził sobie znacznie poniżej oczekiwań. Kolejny raz tyłek uratował nam Martins, bezbłędnie wykorzystując rzut karny w 79 minucie po tym, jak obrońca gości zagrał ręką w szesnastce. Zawodnikiem meczu został Nowy Figo - Fabio Coentrao.

W marcu za wiele grania nie było (dwa mecze ligowe), ale nie oznacza to, że nie działy się ciekawe rzeczy. Oto bowiem wyleciał z Chelsea Mourinho po tygodniowym ultimatum!





Kwiecień będzie decydujący jeżeli chodzi o układ tabeli. Tak wydaje mi się, gdyż do meczów ligowych dochodzą kluczowe rozstrzygnięcia w pucharach europejskich, gdzie nadal gra czołówka Premiership.
W meczu z Sheffield Utd odnotować należy także powrót Emre. Turek zagrał przyzwoicie, lecz ciekaw jestem, czy zdąży się rozkręcić na końcówkę sezonu.

Mecz w Birmingham z Aston Villą jest bardzo ważny, gdyż Villans to jedna z ekip, które depczą nam po piętach. Wahałem się długo na kogo postawić i ostatecznie przychyliłem się do koncepcji mojego asystenta, wystawiając na bokach obrony Dimitriadisa oraz Halforda, Coentrao na lewej pomocy i w ataku Micolę obok Martinsa, gdyż Matusiak jest w fatalnej formie.

Gospodarze z łatwością złamali nasz skrzydła (Milner – 6, Coentrao – 6), a zmiana Milnera na Luque i zamiana stron przez Hiszpana z Portugalczykiem na niewiele się zdała. Co gorsza słabszy dzień miał tez nasz kapitan Parker w środku i stało się. Takiej nawałnicy Taylor z Bramble’m nie byli w stanie przetrzymać. Po niespełna godzinie gry jest 3-0 dla Villans. Udało nam się tylko zdobyć honorowego gola, którego autorem Robert Hirsz (69’), który zmienił w drugiej połowie Micolę. Chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć o tym meczu, bo teraz mamy okres, gdy w ciągu tygodnia rozgrywamy trzy mecze i trzeba się szybko pozbierać.

Niestety, ale dopadł nas poważniejszy dołek. Po klęsce 1-2 z Charlton kilku zawodników oddelegowałem na tydzień do rezerw. Prowadziliśmy od 37 minuty po golu Micoli, który wreszcie się przełamał, ale goście się nie poddali i wykorzystali nasz błędy w defensywie. Próbowałem różnych rozwiązań i taktycznych i personalnych, ale wszystko na nic. Ze zmienników (Luque, Cameron, Hirsz) tylko Hiszpan próbował coś kreować.

Do trzech razy sztuka – mówię chłopakom przed meczem w Blackburn. Gospodarze bronią się przed spadkiem, więc zagrają z podwójną determinacją. Tego samego oczekuję od mojej ekipy. Skład wystawiam dziwny, jak mówią niektórzy. Given – Halford, Taylor, Bramble, Bengtsson – F.Coentrao, Emre, Parker, D.Duff – Matusiak, Micola. Martins na ławce.
Blackburn rzucili się na nas, jakby chcieli nas rozszarpać czując, że jesteśmy w dołku, że jesteśmy bez formy. Po półgodzinie prowadzą, a ja widząc co się dzieje, już decyduję się na zmiany. Oczywiście Martins za Micolę. Obraz gry ulega zmianie, ale bez efektu bramkowego. Trzeba zmieniać Bramble’a po godzinie gry bo jest niemiłosiernie poobijany. Wchodzi Danny Mills. Wkrótce jednak kulawy jest także Fabio Coentrao, ale pilniejsza wydaje mi się zmiana Matusiaka, który przez 64 minuty nie zdążył oddać choćby jednego strzału! Wchodzi za niego Luque. Wszystko na nic. To Blackburn trafia nas drugi raz w 75 minucie (Jason Roberts) i jest po meczu. Martins strzelał czterokrotnie, ale Friedel był dziś znakomicie dysponowany.

Zaczynam się coraz bardziej martwić, jak to się skończy. Rzut oka na nasze ostatnie mecze:


Oraz to co nas czeka do końca sezonu.


W tabeli jesteśmy wciąż w pierwszej czwórce.



Jedyna dobra wiadomość z kwietnia, to zwycięstwo drużyny U-18 w swojej grupie.

Boro to niewygodny przeciwnik, ale wierzę, że na mecz derbowy nie będę musiał jakoś szczególnie dopingować moich podopiecznych. Do pierwszej jedenastki wróci Dimitriadis, ale wypadnie z niej Halford, za którego zagra na prawej pomocy Danny Mills. Poobijany Bramble doszedł do siebie więc zagra. Inaczej ma się sprawa z Fabio Coentrao, którego występ jest wykluczony, stąd w wyjściowej jedenastce Damien Duff na lewej flance, a Milner na prawej. Partnerem Martinsa w ataku będzie Micola.

I właśnie Czech zdobył najszybszego gola w sezonie. Już w 1 minucie Micola znakomicie wykorzystał prostopadłe podanie Parkera. Od 42 minuty mieliśmy ułatwione zadanie, bo czerwoną kartkę dostał Pogatetz. Mylili się jednak ci, którzy sądzili, że pozwoli nam to zdobyć kolejne gole. Martins był de facto do zmiany, ale liczyłem i czekałem, aż się wreszcie przełamie. Nie doczekałem się. Nigeryjczyk strzelał 5 razy i wszystkie próby były niecelne. Micola przyćmił po raz pierwszy swojego mistrza.



Niestety, ale wkrótce po meczu z Boro wypadł Dimitriadis. Oznacza to szansę dla Strugarka, który właśnie wrócił z wypożyczenia.

Mając na uwadze naszą postawę w ciągu ostatnich tygodni, cieszy mnie bezbramkowy remis w Portsmouth. Tym bardziej, że kończyliśmy go w dziesiątkę po czerwonej kartce Milnera. Martins przed 90 minut nie oddał choćby jednego strzału na bramkę. Inna sprawa, że Micola uczynił to tylko jeden raz, a najbliższy pokonania bramkarza gospodarzy był w tym meczu Damien Duff, lecz ostatecznie nic nie wyszło z jego prób. Duży pozytyw, to postawa Strugarka, który obok Taylora był najlepszym zawodnikiem NUFC.

Przed meczem z West Ham United szukałem gorączkowo antidotum na nasze problemy ze zdobywaniem bramek. Wpadłem na pomysł, by spróbować w ataku Halforda, który w końcu tak zaczynał karierę w naszym klubie. Koncepcja ta nie przyniosła jednak oczekiwanych rezultatów, choć Halford spisał się przyzwoicie. Martins znowu był głową w mur (5 strzałów, 2 celne, 0 goli), ale na szczęście mieliśmy w składzie Parkera i Strugarka, którzy zapewnili nam trzy punkty.



Nasi najlepsi zawodnicy w tym meczu załapali się także do jedenastki kolejki.


Z tego Strugarka będą jeszcze ludzie...

Na trzy kolejki do końca mamy trzy punkty przewagi nad piątą Aston Villą i realną szansę na zakwalifikowanie się do eliminacji Ligi Mistrzów. Mimo kiepskiej formy, wierze, że możemy osiągnąć ten – nierealny wydawało się na początku sezonu – cel. Skoro już mowa o Lidze Mistrzów, to aktualnie rozegrane zostały pierwsze mecze półfinałowe. Barcelona rozwaliła 4-1 Hamburger SV, a Arsenal poradził sobie 2-0 z Bayernem. Wygląda zatem, że nie będzie niemieckiej drużyny w finale.
W Pucharze UEFA natomiast Boredaux poległo 0-1 ze Sportingiem Lizbona, a Porto zniszczyło Szachtar 3-0 i jest praktycznie pewne występu w finale.
W Premiership odrabianie zaległości, w których trwa niemoc Chelsea. Jest nowy trener, ale wyniki bez zmian. Tym razem tylko remis 1-1 z Tottenhamem, który także rozczarował straszliwie w tym sezonie.

HSV – Barcelona 0-0, więc Barca gra w finale z... Arsenalem, który wygrał także w Monachium (2-1). Obyło się zatem bez niespodzianek czego nie można powiedzieć o rewanżach w Pucharze UEFA. Oto bowiem Bordeaux wygrało wyjazd ze Sportingiem 2-0 awansując tym samym do finału, gdzie czekało Porto. Mistrzowie Portugalii ulegli jednak w rewanżu Szachtarowi, lecz tylko 0-1, więc obyło się bez dramatu.

W przedostatniej serii spotkań jechaliśmy do Reading po co najmniej remis. Nasi najwięksi rywale do czwartego miejsca, Aston Villa, wybierali się na Old Trafford i nie ukrywam, że liczę na dobrą postawę Man Utd. Postawa Strugarka z WHU i Boro sprawiła, że pojechał także na Reading. Postanowiłem także dać ponownie szansę Matusiakowi i Polak trafił do siatki gospodarzy w 25 minucie na 1-1. Niestety, ale nie udało się powtórzyć wyczynu Matusiaka z 25 minuty komukolwiek i mecz zakończył się nudnym remisem. Środek był nasz, a postarali się o to Parker z Emre. Zawiodły jednak trochę skrzydła w ofensywie.


Najważniejsze jednak, że zapewniliśmy sobie czwarte miejsce wobec porażki Villans na Old Trafford.
Porażka Liverpoolu w derby z Evertonem, przy jednoczesnym zwycięstwie Arsenalu 3-1 w derby Londynu z WHU, sprawiła iż sprawa tytułu mistrzowskiego ostatecznie rozstrzygnie się w ostatniej kolejce. Będziemy mieli w tej rozgrywce swój udział, bo to my jedziemy na mecz do Londynu.



Chcielibyśmy w dobrym stylu pożegnać sezon, więc marzy mi się remis. Niestety, w ostatniej chwili uraz eliminuje z gry Matusiaka oraz Halforda. Za pierwszego zagra Luque, a za drugiego Mills. W dniu meczu odpadł także Emre! Szansę dostanie Cameron. Tak przetrzebionym składem nie robiłem sobie wielkich nadziei, a jednak zagraliśmy naprawdę dobry mecz, ulegając faworytowi w samej końcówce.


Mistrzami Anglii jednak zostali zawodnicy Liverpoolu.


Nie do końca rozumiem oznaczenie PE przy nas, co wskazywać miałoby nasz udział w Pucharze UEFA. Szok! Trzeba będzie wyjaśnić tę sprawę.

Krótkie podsumowanie klubowe.



Jedenastka roku.



Prestiżowa nagroda dla Taylora!!!



Pucharowe rozstrzygnięcia w Europie.




Glory, glory Liverpool!!!



No i czas na statystyczny remanent.
Pierwszy zespół.


Kadra U-18



Od razu powiem, co będzie wkrótce szokiem dla władz klubowych, że Duff, Dyer i Owen, kulawy przez cały sezon, są przeznaczeni do ostrzału! Decyzję podjąłem na postawie całokształtu ich postawy w minionym sezonie. Owen natomiast sam ułatwił mi podjęcie decyzji.



W rankingu klubów europejskim awansowaliśmy tylko o dwa oczka, wobec kiepskiej postawy e Europie.



Moje zdolności menedżerskie doceniono uznając, iż ściągnięcie Dimitriadisa do NUFC za 250 tys. to drugi transfer sezonu!


Najgorszym transferem uznano ściągnięcie przez Chelsea Bojinova i to do tego stopnia, że transfer ten zajął pierwsze dwa miejsca :D.

Ostatecznie okazało się oczywiście, że Anglia będzie miała czterech reprezentantów w Lidze Mistrzów. Tym czwartym oczywiście jesteśmy my!



Mogę już zdradzić oczekiwania zarządu na kolejny sezon...


... jak również nasz budżet...



BARTOSH!

Słowa kluczowe: 

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Najnowsze artykuły

Zobacz także

Wyszukiwarka

Reklama

Szukaj nas w sieci

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.