Informacje o blogu

Myśli powrotne

Ten manifest użytkownika nesete przeczytało już 801 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG

Dość dziwna historia.

 Cała historia rozpoczyna się w momencie, gdy nachodzi mnie pomysł stworzenia potęgi z Pogoni Szczecin. Wiadomo jak jest specyfika ligi polskiej. Bieda, nuda, klepowiska i słabi gracze. Awans do ósemki został zlecony, ja nie miałem pieniędzy na transfery, więc musiałem posiłkować się chłopakami z rezerw.

Stworzyłem super ultra taktykę, mega ofensywną (Zeman byłby dumny). I grałem. Plan był taki, zdobyć dziesięć razy pod rząd Mistrzostwo Polski, Puchar Polski i regularnie grać w LM. Chodziło o to, żeby patrząc na zakładkę: „poprzedni zwycięzcy” w Ekstraklasie, widniała tylko Pogoń. Cel, pal. I jazda.

Sezon był długi, obfitujący w zwroty akcji. Przegrałem PP z Lechem, a na końcu zająłem trzecie miejsce w lidze. Tak, trzecie. Pogonią. Bez pieniędzy, a Lech był czwarty (druga Wisła, Legia mistrzem).

Mówię, pysznie, zagram w Europie, wpadnie kasa, to i plan łatwiej zrealizować. A tu nagle, niespodzianka. Zarząd prosi mnie na rozmowę. I w krótkich, acz dosadny słowach, oznajmia, że jestem słaby (co do diaska, właśnie awansowałem do Europy, halo!) i pyta: co masz na swoją obronę...

 

a tu mała dygresja. Otóż nie zmieniam klubów w tracie gry. Jestem zwolennikiem długich karier w jednym klubie. I nigdy, nigdy, nigdy, nigdy mnie nie zwolniono. To było nierealne, bo jestem dobry w te klocki

 

otóż nie miałem nic na obronę, bo uznałem, że bronić się nie muszę. Burknąłem coś, że lepszego nie znajdziecie i bach! Byłem bezrobotny.

Nowa sytuacja, rozczarowanie (taki ambitny, do diaska, plan). Miałem już kończyć, ale myślę, poklikam chwilę, zobaczę jak sobie radzą i czy żałują, że mnie zwolnili.

Po tygodniu na rozmowę zaprosiła mnie Korona i Wisła. Odmówiłem, nie chciałem babrać się w polskiej lidze bez pieniędzy. Miałem to robić Pogonią przecież. Ale głupki mnie zwolniły.

Ding, święcąca żarówka

Pomyślałem, no przecież, może ktoś mnie zatrudni. I chyżo zacząłem klepać w spację. Gdzieś w lipcu zgłosiła się drugoligowa drużyna z Portugalii (nazwy nie pomnę), no ale miałem większe ambicje, więc wyśmiałem.

Rozpoczęła się runda jesienna, a ja bez pracy (nie chciał mnie Kamerun, nie chciała Tunezja). Czas mijał, aż w końcu zgłosił się Hannover.

Pomyślałem: żart. Przecież to Bundesliga. No, nie myśląc wiele, rach ciach, podpisałem kontrakt. A w klubie...

 

dramat

porażka

czerwono od morale

1 pkt po sześciu spotkaniach

z takimi tuzami niemieckiego futbolu jak Augsburg

na horyzoncie majaczył mecz z Bayernem i Dortmundem

 

Już wiem, dlaczego się na mnie zdecydowali. Czyżby kolejny raz mieli mnie zwolnić?

 

<dodać muszę, że rejestracja składów się odbyła, ani transferów ani nawet z rezerw nikogo nie można było dobrać>

 

Zakasałem rękawy i wziąłem się do pracy. Szast, prast, minął sezon. Nawet mnie nie zwolnili, więcej, zająłem miejsce szóste. Tak, tak, znowu awans do LE.

Hannover to klub tonący w długach, miałem to gdzieś. Sprowadziłem zacnych grajków i kolejny sezon zakończyłem na miejscu drugim (pierwsze miejsce drużyna cyborgów prowadzona przez Pellegriniego, czyli irytujący, denerwujący Bayern, gdzie Lewandowski ładował bramkę za bramką – mi w tym sezonie strzelił pięć bramek. Zaczynam go nie lubić). Tak. Bosko. Wręcz anielsko, unoszę się parę metrów nad ziemią, nurzając się w swej doskonałości.

W trzecim sezonie przekombinowałem z transferami (wydałem dużo, a nikt nic nie grał, sprzedałem tych co grali) i gdzieś na początku (jeszcze przed meczami grupowymi LM) zmierzyłem się w Gelsenkirchen z Schalke. Przegrałem 1-6 i musiałem spakować manatki.


WSTYD!

Zdenerwowany na swój smutny los, przeklikałem spacją cały sezon i pod koniec maja rozpocząłem wysyłanie (a raczej spamowanie) CV.

I wiecie co...

zatrudnił mnie Manchester United, który zajął drugie miejsce w Premier League. 

 

Szok

i

niedowierzanie

 

Naprawdę, pewnie tutaj też mnie zwolnią. Na ale, taka kariera. Ciągle tułam sie po FM-owym świecie i los rzuca nowe wyzwania.

Wybaczcie musiałem to napisać. Super się gra, tak zmieniając kluby (przynajmniej na razie). No ale z MU chciałbym chociaż zdobyć mistrzostwo i zagrać mecz w LM.

Kurczę, podjarałem się grą jak rzadko. Jest nieźle.

Emocje.

Pasja.

Brak umiejętności.

Słowa kluczowe: emocje fm15 kariera nesete

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ
FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.