Informacje o blogu

Manifest użytkownika Nascimento1998

Ten manifest użytkownika Nascimento1998 przeczytało już 1286 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.

Pokaż notki z kategorii:

MÓJ BLOG









Lata Zespół Trofea
23.06.2035-01.12.2037 Jaguares (Meksyk) Mistrzostwo Meksyku (Apertura - faza otwarcia)

2038

Jak już mogliście dowiedzieć się w zeszłym blogu - rozpoczynam kolejną cześć swoich światowych zmagań - tym razem wywiało mnie do Stanów Zjednoczonych, gdzie postaram się poprowadzić Seattle do triumfu w Lidze Mistrzów.

Zasady tu są na tyle skomplikowane że uczyłem się ich na bieżąco! Tak naprawdę aż do zakończenia sezonu... Drafty, loterie draftowe, zgłaszanie zawodników (to jest dopiero jazda), kontrakty gwiazdorskie... No cóż - czego nie robi się dla pełnej realizacji celów. Przypominam, że Seattle jest już w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, także od końcowego triumfu dzieli nas już zaledwie sześć spotkań. Tutaj kolejna ciekawa rzecz, bowiem przed przenosinami do Ameryki Północnej myślałem, że MLS jest na tyle "zamkniętą" ligą, że oprócz tego, iż nie ma tam spadków to zespoły te nie grają w LM, tymczasem okazuje się, że grają - aż cztery! Z ciekawości spojrzałem na wikipedie, a tam tylko dwa triumfy klubów z USA w całej historii Ligi Mistrzów CONCACAF. Jest to co najmniej dziwne, więcej "punktów" ma nawet Surinam...



Wróćmy jednak to FM-owej rzeczywistości, gdzie właśnie kończy się 2037 rok a ja układam pierwsze klocki w Seattle. Drużyna za wyjątkiem przebłysku w Lidze Mistrzów na ligowym podwórku zawiodła, o kwalifikacjach do flay-off mogąc tylko pomarzyć (a propo - w USA liga podzielona jest na konferencję wschodnią i zachodnią, z każdej trzy pierwsze drużyny plus lepsza w barażu pomiędzy czwartą a piątą grają półfinały i finał a zwycięscy z dwóch grup grają między sobą wielki finał), więc przyszła pora na zmainy - zostałem do tego wyznaczony. Poprzedni sezon to katastrofa, zresztą zobaczcie sami:



Przyszła pora na gruntowne zmiany - moim celem będzie awans do fazy play-off, a tam - jak wiadomo - wydarzyć się może absolutnie wszystko. Do tego ta Liga Mistrzów - zdaje sobie sprawę, że nie jesteśmy faworytami, lecz mierzyć trzeba wysoko...

Sztab/Transfery:

Sztab szkoleniowy jak zawsze przy przyjściu przeze mnie do nowego klubu prezentuje się bardzo kiepsko. Kilka kosmetycznych zmian tej sytuacji nie poprawiło...




Teraz spawa tego draftu - jest to bardzo dziwny sposób transferów. Są bodajże dwa terminy takich "dużych" draftów, gdzie w ustalonej kolejności drużyny wybierają zawodników (kolejność można również kupić, wymieniając się z innym klubem, np: zawodnik za pierwszy wybór w drafcie). Niestety my trafiliśmy na same odpadki, udało mi się spośród nich wygrzebać dwóch w miare sensownych zawodników - Boyda i Loftusa.




Interes zrobiliśmy za to na loterii draftowej na początku maja. Polega ona na tym, że kluby deklarują swój udział w loterii i zawodnik o którego się starają, albo wybiera sobie klub, albo jest to losowane (nie mam pojęcia). Najważniejsze jednak, że Freeman wybrał grę w naszych barwach. Przybył mniej więcej w połowie sezonu, od początku do końca będąc przede wszystkim zmiennikiem, nie przeszkodziło mu to jednak odebrać nagrodę "debiutanta roku".




Pozyskaliśmy jeszcze kilku zawodników w cleu uzupełnienia składu, jendak niektórzy musieli od razu... Odejść. Okazało się bowiem, że maksymalnie zgłosić można zawodników z łączną sumą zarobków 45,163 tys. (choć nie liczy się to wszystkim). Przez te przepisy odszedł m.in. skrzydłowy Briseno, który wystąpił w jednym jedynym meczu na początku sezonu jeszcze przed rejestracją.

Tradycyjnie przy przejściu do nowego zespołu przedstawię wyróżniających się zawodników. Tym razem wybrałem dwóch - stoper Correa i napastnik Wood przez cały sezon stanowili o sile zespołu - pierwszy w 35 meczach z golem i asystą osiągnął średnią 7,29, z kolei drugi ma na koncie 48 występów, 34 gole, 10 asyst i średnią 7,36!




Ustawienie taktyczne i wykonawcy:

Nie zmieniłem taktyki w porównaniu do przygody w Meksyku, stosuje najpopularniejsze w tej karierze 4-1-4-1.



Oto wszyscy zawodnicy, którzy wystąpili w sezonie 2038:

Solis (Hen)
Boyd (Loftus) Alves (Murphy) Correa (Ramos) Edwards (Osorio)
Medvedev (Dellacamera)
Moura (Cerey, Briseno) Holden (Perlaza) Johnston Coreas (Freeman)
Wood (Delgado, Bell)

(Briseno - jak wspomniałem wcześniej - wystąpił tylko w jednym spotkaniu na początku sezonu).

Rozgrywki:

Liga Mistrzów (kontynuacja)... Mój poprzednik okazał się być na tyle hojny, że pozostawił po sobie drużynę na poziomie ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Wypadało z tego skrzętnie skorzystać i postarać się ugrać coś w tych rozgrywkach. Sytuacja jest o tyle dobra, że wygrywając teraz cały turniej (finał pod koniec kwietnia), jeszcze w tym samym sezonie zagramy w Klubowych Mistrzostwach Świata, lecz do samego triumfu jeszcze długa droga...

Zaczęło się od wylosowania meksykańskiej Tolucy. Pierwszy mecz, będący zarazem moim debiutem w roli menedżera, rozgrywaliśmy u siebie - po "meczu walki" skończyło się bezbramkowym remisem. Rewanż zapowiadał się znacznie ciężej, pomimo że w praktyce wystarczył nam bezbramkowy remis... Zaczęło się jednak kapitalnie, od gola stopera Coreasa w 11 minucie, następnie przyszło wyrównanie i kolejna niespodzianka - gol naszego skrzydłowego Correy na początku drugiej połowy! Niestety w dalszej odsłonie dał o sobie znać Cid (napastnik rywali, który już niejednokrotnie sprawiał mi problemy, kiedy prowadziłem mój meksykański zespół), doprowadzając do remisu na dwadzieścia minut przed końcem. Ostatecznie nerwówka do samego końca, trochę szczęścia i awans do półfinału!

Ostatnią przeszkodą w drodze do finału była ekipa FC Dallas. Nie wiedziałem co się po nich spodziewać, jednak delikatny strach wystąpił tylko w teorii, w praktyce był to chyba najłatwiejszy z możliwych półfinałów. Wyjazdowe 3-0 załatwiło sprawę awansu, który przypieczętowaliśmy tydzień później na własnym obiekcie (2-0). Finał nasz!

W finale żarty się skończyły - Club America, triumfator dwóch ostatnich edycji Ligi Mistrzów CONCACAF. Pierwszy mecz w delegacji, rewanż na własnym obiekcie. W bezpośrednich starciach z nimi, jeszcze za czasów gry w Jaguares, bilans miałem raczej korzysny, jednak to zupełnie inne typy spotkań aniżeli gry ligowe. Zapowiadały się dwa pasjonujące widowiska!

Wyszliśmy podstawową jedenastką, bez żadnych absencji. W drużynie rywali co ciekawe dwójka moich byłych zawodników z Meksyku - w pierwszy składzie Noriego, na ławce Florez.

21.04.2038 - pierwszy mecz finału Ligi Mistrzów - wyjazd.



 
Zmiany:

45 minuta: Delgado za Wooda,
79 minuta: Dellacamera za Medvedeva,
90 minuta: Bell za Holdena.

Pierwsze spotkanie finałowe rozpoczęło się dla nas fantastycznie - już w 3 minucie za sprawą genialnego napastnika Wooda objęliśmy prowadzenie! Gol na wyjeździe zdobyty na tak trudnym terenie, w takich okolicznościach - to była zaliczka! Niestety sędzia tego dnia ewidentnie nam nie pomagał - w 20 minucie skrzydłowy Moura musiał opuścić boisko po rzekomym brutalnym faulu... Gra w dziesiątkę odbiła się na naszej postawie, do szatni schodziliśmy już remisując. Druga połowa to istny horror, multum sytuacji strzeleckich rywali i ostatecznie wywieziony niesamowicie cenny remis 1-1, wspaniała sytuacja! Strzały 32-5...

Club America - Seattle

Na rewanż wyszliśmy z jedną wymuszoną zmianą - Moure zastąpił Delgado.

28.04.2038 - drugi mecz finału Ligi Mistrzów - dom.

Zmiany:

100 minuta: Bell za Wooda,
100 minuta: Carey z Johnstona,
112 minuta: Dellacamera za Holdena.

Jak widzicie po zmianach - wynik dwumeczu nie rozstrzygnął się w regulaminowym czasie gry. Straciliśmy gola w 4 minucie, jednak po fantastycznym uderzeniu prawego defensora Boyda zza szesnastego metra doprowadziliśmy do wyrównania i w ostatecznym rozrachunku dogrywki. Tam szanse stwarzali przede wszystkim rywale, nam za to dopisywało szczęście. O triumfie zadecydują rzuty karne... Jeżeli wygramy w grudniu uciekamy z Ameryki Północnej, jeżeli przegramy jeszcze trochę tu pobędziemy (Seattle nie zakwalifikowało się do przyszłej edycji, jeszcze za mojego poprzednika)...

Seattle - Club America



Puchar USA...  Po fantastycznych rozgrywkach opisanych wyżej przechodzimy do zmagań na krajowym podwórku. Zaczniemy od pucharu, gdzie moja przygoda potrwała tylko dwie rundy - po rozbiciu drugoligowca okazaliśmy się słabsi od D.C. United.

 
Liga... Pierwsza runda rozgrywek MLS? Jedna wielka gra w kratkę, bilans: 8-2-7. Potrafiliśmy wygrać cztery mecze z rzędu i tyle samo też przegrać (w tym trzy razy pod rząd 0-1). Ciężko być zadowolony z takiej postawy, jednak dała nam ona czwarte miejsce z szansami na bezpośredni awans do fazy play-off. Jednak aby to uczynić musimy grać znacznie lepiej w rundzie drugiej.

Co ciekawe tę słabą serię - łącznie sześć meczów bez wygranej - zapoczątkowaliśmy po triumfie w Lidze Mistrzów. Dokładniej to remis z LA Galaxy był pomiędzy finałami, reszta już po.



Tabela po 17 kolejkach

W drugiej części nasza gra wciąż nie powalała na kolana, jednak widać było znaczny postęp - m.in. sześć zwycięstw z rzędu. Łączny bilans to 11-1-5, więc poprawa widoczna gołym okiem.



Tabela końcowa

Baraże stały się więc naszym udziałem. W półfinale konferencji zachodniej mierzyliśmy się z Houston. Pierwszy mecz to porażka na wyjeździe 0-1, jednak rewanż okazał się wspaniałym widowiskiem, trzymający w napięciu do samego końca! W 20 minucie straciliśmy bramkę, później trafiliśmy dwie, by w doliczonym czasie pierwszej odsłony stracić prowadzenie a w 49 minucie przegrywać! Jednak zespół pokazał charakter i w nieprawdopodobnych okolicznościach nie poddał się i wywalczył awans do finału!

Seattle - Houston

Decydujący mecz o wyjście z zachodu rozegraliśmy z Colorado. Wynik 2-1 z pierwszego, domowego spotkania niestety dawał nadzieje gospodarzą. Przekonaliśmy się o tym w rewanżu, gdzie trwał ich regularny napór zwieńczony trafieniem w 49 minucie. Taki wynik utrzymał się już do końca, 0-1. W MLS nie liczą się jednak bramki na wyjeździe, przez co dostaliśmy szansę w dogrywce - tam bez zmian i podobnie jak w finale LM rzuty karne. Zwycięsca zagra w wielkim finale MLS z najlepszym z konferencji wschodniej...

Colorado - Seattle



Liga Mistrzów... Co prawda poprzednik do Ligi Mistrzów awansu nie wywalczył, jednak dzieki naszemu kwietniowemu zwycięstwu zagramy w tych rozgrywkach jako obrońcy trofeum. Za dużo do opisywaniu tutaj nie ma, gdyż to tylko cztery mecze fazy grupowej (faza pucharowa w przyszłym sezonie). Trafiliśmy na Real Espana (Honduras) i Plaza Amador (Panama). Spokojny awans z pierwszego miejsca.





Klubowe Mistrzostwa Świata... Chciałem wreszcie coś osiągnąć w tym rozgrywkach (w Azji, Afryce i Oceanii się nie powiodło), jednak nie tym razem, po raz kolejny... W ćwierćfinale trafliśmy na gospodarza - kanadyjskie Montreal Impact, które pokonało nas 1-0. W lidze też nie potrafiliśmy wygrać z nimi meczu, szkoda.

Był to mój ostatni mecz w roli menedżera Seattle. Po spotkaniu ustąpiłem ze stanowiska, po czym okazało się, że... Czekał nas jeszcze mecz o 5 miejsce! Niestety przez moje niedopatrzenie nie będzie mi dane w nim zagrać, w sumie to i tak za dużo by nie zmieniło.



Podsumowanie:

No cóż - osiągnęliśmy najważniejszy cel jakim niewątpliwie był triumf w Lidze Mistrzów. W dramatycznych okolicznościach bo po rzutach karnych - szkoda jednak, że nie udało się wygrać MLS, na pewno byłby to ciekawy wpis do CV. Niestety tam rzuty karne poszły w drugą stronę - w sumie dobrze, że akurat w tym rozgrywkach a nie w LM. Nie poszło w Pucharze i KMŚ, za to zapewniliśmy następcy grę w ćwierćfinale najważniejszych rozgrywek na kontynencie. Sportowo cel zrealizowany.

Świetnie spisali się zawodnicy, przede wszystkim stoper Correa i napastnik Wood o których możecie przeczytać w dziale sztab/transfery. Dostali się dzięki temu do jedenastki sezonu MLS:



Na koniec jeszcze mała ciekawostka - w MLS występuje bardzo ciekawy przepis dyscyplinarny, który mi osobiście przypadł do gustu:



Następny i zarazem ostatni przystanek - EUROPA!




Na koniec prośba - czy ktoś z moderatorów byłby na tyle dobry i dodał do bazy wszystkie kluby z mojej rozgrywki (tabelki u góry). Przydałoby mi się to do uzupełnienia działu "kariery".

Komentarze (0)

Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.

Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ

Reklama

Reklama

Szukaj nas w sieci

Zobacz także

FM REVOLUTION - OFICJALNA STRONA SERII FOOTBALL MANAGER W POLSCE
Największa polska społeczność Ponad 70 tysięcy zarejestrowanych użytkowników nie może się mylić!
Polska Liga Update Plik dodający do Football Managera opcję gry w niższych ligach polskich!
FM Revolution Cut-Out Megapack Największy, w pełni dostępny zestaw zdjęć piłkarzy do Football Managera.
Aktualizacje i dodatki Uaktualnienia, nowe grywalne kraje i inne nowości ze światowej sceny.
Talenty do Football Managera Znajdziesz u nas setki nazwisk wonderkidów. Sprawdź je wszystkie!
Polska baza danych - dyskusja Masz uwagi do jakości wykonania Ekstraklasy lub 1. ligi? Napisz tutaj!
Copyright © 2002-2024 by FM Revolution
[x]Informujemy, że ta strona korzysta z plików cookies w celu realizacji usług i zgodnie z polityką plików cookies. W każdym czasie możesz określić w swojej przeglądarce warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies.