Ten manifest użytkownika Nascimento1998 przeczytało już 1333 czytelników!
Łącznie swój komentarz zostawiło 0 z nich.
6 lutego 2015 zdecydowałem się rozpocząć najbardziej wymagającą ze wszystkich dotyczczasowych karier - z pomocą Maciejusza (dzięki!) udało mi się ściągnąć ogromny dodatek z egzotycznymi ligami, do tego wyeliminować jeszcze kilka błędów, które nie pozwoliły mi zacząć rozgrywki. Manifest wstępny opublikowałem już po wdrożeniu się w rozgrywkę - 11 lutego mogliście przeczytać pierwszy wpis dotyczący kariery. Wszystko zostało tam szczegółowo opisane (odpadła jedynie Ameryka Południowa - błąd FM-a z kończącą się Copa Libertadores po 2018 roku) i zadeklarowałem, że dociągnę to wszystko do końca. Powiem szczerze, że pojawiały się chwilę zwątpienia (tak naprawdę aż do objęcia ostatniego przystanku, czyli Nasadżi. Wszystko skumulowało się po dobrowolnym odejściu z soldnego A'erbin i rozczarowaniu związanego z brakiem ofert).
Z drugiej strony takie trudne chwile musiały się przecież pojawić, skoro zdecydowałem się na tego typu karierę (przypomnijmy - rozpocząłem jako bezrobotny bez licencji). Nie spodziewałem się jednak, że będzie ich aż tak dużo! Wszystkie te rozczarowania a także pozytywne momenty - których było znacznie mniej, lecz opłacało się na nie czekać - złożył się na karierę, która nie przytrafi mi się prawdopodobnie bardzo długo! Naprawdę spełnia wszystkie moje oczekiwania i założenia. Z jednej strony każdemu mogę polecić tego typu kariere, jednak z drugiej - przyjemnie się to czyta, jednak w praktyce wygląda to już mniej ciekawie. Wiadomo z jakimi piłkarzami, przede wszystkim w początkowej i średniej, jeżeli można to tak nazwać, fazie mamy do czynienia (choć żeby być uczciwym moja zwycięska kadra Nasadżi również nie rzucała na kolana względem innych mocnych drużyn) raczej z przeciętnymi zawodnikami. Aby nie porzucić tej rozgrywki po kilku sezonach należy przede wszystkim być bardzo cierpliwy i starać się zbytnio nie irytować. Oczywiście tylko i wyłącznie starać się ograniczyć tę irytację, gdyż całościowo wyeliminowac się jej nie da. To wszystko plus jakieś dodatkowe motywacje (na przykład pisanie manifestów tudzież blogów) powinny zaowocować jedną z najlepszych - a w moim przypadku najlepszą - dotychczasową karierą. Mogę to napisać bez wyrzutów sumienia, choć za mną dopiero tak naprawdę tylko jeden przystanek.
Wracając jednak do meritum dzisiejszego wpisu - w Azji rozgrałem teoretycznie łącznie piętnaście sezonów rozgrywkowych licząc systemem jesień-wiosna (2014/2015 - 2028/2029). Słowo teoretycznie nie pojawiło się tutaj przypadkowo - "pracując" w siedmiu klubach najczęściej pomiędzy nimi zdarzała mi się przerwa, gdzie byłem bezrobotny. Tych dni uzbierało się łącznie 410! Około trzynaście i pół miesiąca, ponad rok. Do tego zapewne doskonale pamiętacie moją przygodę w Katarze, gdzie spędziłem dwa pierwsze sezony - w drugiej lidze występuje osiemnaście zespołów, meczów ligowych rozgrywa się tam... Siedemnaście. Kolejną sprawą były "przejścia systemowe", na wiosna-jesień (z Hongkongu do Chin) i odwrotnie (z Tajlandii do Iranu). Te trzy opisane sytuacje pokazują, że tak naprawdę nie było to czyste piętnaście sezonów spędzonych na samej grze. Zresztą jest to również specyfika tej kariery. Czas jednak się nie zatrzymywał, stąd mamy już piętnasty sezon, który na dobre zakończył moją azjatycką wyprawę... Przypomnijmy sobie może jak w ostatnim manifeście opisywałem dwa wspaniałe spotkania finałowe Azjatyckiej Ligi Mistrzów...
21.10.2028 - pierwszy mecz finału Ligi Mistrzów - wyjazd.
Zmiany:
40 minuta: Maleki za kontuzjowanego Karimianiego,
80 minuta: Yousefzadeh za Kashiego,
85 minuta: Rezaei za Ghasemiego.
W spotkaniu z oczywistych powodów nie mógł wystąpić Hajati (grał Karimi) nie mogliśmy skorzystać również z Rahmaniego (zastąpił go Karimian). Spotkanie nerwowo zaczęły obydwie drużyny, widać było o jak wysoką stawkę toczy się gra. Przełamanie nadeszło w 20 minucie, kiedy to prowadzenie dał nam Brandaozinho! Dokonaliśmy tego co chcieliśmy - mamy bramkę na wyjeździe! Kto by się jednak spodziewał, że trzy minuty później podwyższyEvaldo a wynik po godzinie gry ustali Ghasemi? Nikt, ja również byłem w szoku! Zgnietliśmy ich, po prostu nie istnieli, 3-0 i rewanż u siebie... NIesamowite.
Teraktor-Sazi-Nasadżi - wynik
Teraktor-Sazi-Nasadżi - gole
28.10.2028 - drugi mecz finału Ligi Mistrzów - dom.
Zmiany:
45 minuta: Maleki za Karimiego,
69 minuta: Abedi za kontuzjowanego Ghasemiego,
82 minuta: Hadavi za Juna.
W porównaniu do pierwszego meczu jedna zmiana - kontuzji doznał zastępującyRahmaniego Karimian, więc zdecydowałem się przesunąć na środek Kashiego (zagrał defensywniej, Brandaozinho przesunął się wyżej) a miejsce na lewej obronie zająłYousefzadeh (ostatnio pojawił się z ławki).
Spotkanie rewanżowe rozpoczęło się najgorzej jak tylko mogło - od gola rywali już w pierwszej minucie! Bałem się, że rywale teraz zaryzykują, rzucą na nas wszystkie siły... Swój dzień miał jednak skrzydłowy Rahmati...
Nasadżi-Teraktor-Sazi - wynik
Nasadżi-Teraktor-Sazi - gole
Tak się to wszystko zakończyło, jednak wcześniej bywało różnie. Zapraszam na krótką retrospekcję z moich piętnastu sezonów na kontynencie azjatyckim (po kliknięciu w numer sezonu - np. 2014/2015 - przeniesiecie się do manifestu opisującego właśnie te rozgrywki):
2014/2015
Moim pierwszym pracodawcą okazała się katarska Al-Marchija. W przedziwnej lidze złożonej z osiemnastu zespołów, gdzie gra się tylko siedemnaście meczów występowało trzynaście drużyn rezerw klubów z najwyższej katarskeij ligi, czyli Ligi Gwiazd. Do tego zasady spadku również do najjaśnijszych nie należały. Uwinęłem się szybko - ten jak i następny specyficzny sezon rozegrałem w dwa dni. Debiut zakończyłem w środku stawki.
Tabela
2015/2016
Tutaj nadal Al-Marchija i dokładnie to samo dziewiąte miejsce. W pucharze nie poszalałem ani w sezonie 2014/2015 ani w opisywanym.
Tabela
2016/2017 i 2017
Mogłem zostać w Katarze, jednak skusiła mnie możliwośc pracy w najwyższej lidze. Wybrałem Hongkong, gdzie spędziłem zaledwie osiem kolejek, odpadając do tego w pucharze.
Niespodziewanie zgłosił się po mnie spadkowicz z Chińskiej Superligi Chongqing. Wydawało się, że będzie to przełamanie w mojej karierze... Nic bardziej mylnego - co prawda w pucharze udało mi się przejść dwie rundy i dojść do meczu z klubem z Superligi, jednak w lidze nasza postawa była okropna, po osiemnastej kolejce zostałem zwolniony.
2018
Po niewątpliwym rozczarowaniu zostałem jednak w Chinach trafiając do A'erbin, czyli klubu, który był w podobnej sytuacji do mojego porzednika - również dopiero co spadł z ligi. Tym razem nie powieliłem błędów - rozgrywki wygraliśmy w cuglach, wracając do najwyższej ligi. Do tego jako drugoligowiec otarliśmy się o grę w Lidze Mistrzów! Doszliśmy bowiem aż do finału krajowego pucharu, gdzie minimalnie lepszy okazał się wielki potentat Guangzhou (0-1 u siebie, 2-2 na wyjeździe) i niezapomniana piłka meczowa z doliczonego czasu gry...
2019
Tym razem w pucharze było gorzej - ćwierćfinał. Jako beniaminek otarliśmy się jednak o Lige Mistrzów kończąc sezon na piątym miejscu z dwoma puktami straty do pozycji premiowanej awansem. Wystarczyło wygrać ostatnim mecz, przypomnijmy sobie to...
Sytuacja przed ostatnią kolejką była bardzo ciekawa...
Mierzyliśmy się z trzecim w tabeli Shandong, sprawy w Chianch mają się tak - liczy się przede wszystkim bilans bezpośrednich spotkań, co za tym idzie tylko zwycięstwo (przy założeniu że Fuli nie straci punktów) zapewni nam udział w Lidzę Mistrzów (odpowiednika Ligi Europy w Azji nie ma).
Bałem się tego meczu potwornie, jednak - jak się szybko okazało - nie było ku temu podstaw! W 11 minucie Jiangschan i Lichun załatwili sprawę - 2-0! Rywale mogli mieć nadzieję po szybkiej bramce kontaktowej z 16 minuty, jednak w doliczonym czasie gry pierwszej połowy dobił ich Bin.
W drugiej połowie rywale w pomarańczowych koszulkach rzucili się to ataku. jednak nikt nie spodziewał się tego, co miało za chwilę nadejść...
Gole z drugej połowy
A'erbin - Shandong
Tabela końcowa
Dramat.
2020
Po olbrzymich emocjach udało nam się wreszcie awansować do Ligi Mistrzów... Tak mi się przynajmniej wydawało, zajęliśmy czwarte miejsce, wyprzedzając mające tyle samo punktów Fuli, ale okazało się, że... tym razem (tylko i wyłącznie w tym roku) Chiny spadły w rankingu i do Ligi Mistrzów awansują trzy a nie cztery zespoły... W pucharze tylko 3 runda.
Tabela
2021
Znów daliśmy o sobie znać w rozgrywkach pucharowych, gdzie doszliśmy do półfinału. Niestety w lige skończyliśmy poza czwórką dającą awans do Ligi Mistrzów. Znów było blisko, znów się nie udało. Z powodu braku awansu i coraz gorszej sytuacji finansowej zdecydowałem się zrezygnować, licząc, że moja reputacja pozwoli mi trafić gdzieś "wyżej"...
Tabela
2022
... Jednak nic z tego! Po rezgnacji pierwszego stycznia 2022 roku bezrobotny byłem aż osiem miesięcy! Wtedy dopiero zgłosiło się Guangzhou Fuli, które zważywszy na poprzednie lata wydawało się bardzo mocnym zespołem, w minionym sezonie wyprzedziło przecież o punkt mój A'erbin i ostatecznie odprowadziło do mojej rezygnacji. Objąłem ich tak naprawdę na końcową fazę sezonu - zdążyli już odpaść z pucharu, nie wyjść z grupy Ligi Mistrzów, w lidze również dołowali, choć dwanaście meczów, w których ich poprowadziłem (debiutowałem z A'erbin 1-1) napawało optymizmem.
Tabela
2023
Wiele niesprzyjających sytuacji złożyło się na moją bardzo szybką rezygnację z prowadzenia Fuli i całkowitej ucieczki z Chin - po miesiącu bezrobocia 30.11.2022 trafiłem do nowego kraju, tym razem czas na Tajlandię i grę w tamtejszym BEC. Drużyna prezentowała się solidnie, miała kilku ciekawych zawodników, mocne finanse za którymi stali izraelscy inwestorzy. Wydaje mi się, że wykrzesałem z nich maksa - ligę skończyliśmy na trzeciej pozycji gwarantującej udział w LM - wreszcie! Do tego awansowaliśmy do finałów krajowych pucharów - Pucharu Ligi nie udało się zdobyć, jednak Puchar Tajlandii wpadł w nasze ręce.
2024 i 2024/2025
Nasz entuzjazm wyhamował rychły spadek Tajlandii w azjatyckim rankingu. Wiedziałem, że mój czas tutaj powoli się kończy... Rozegrałem kilka mniej lub bardziej udanych kolejek ligowych, pięć meczów w Lidze Mistrzów, zdobywając przy okazji Superpuchar Tajlandii (Królewski Pucjar Kor), w końcu zrezygnowałem by niedługo później - po około dwóch miesiącach - trafić do Nasadżi. W Iranie już zupełnie inny świat - mocna kadra, jeszcze lepsza sytuacja finansowa, nic tylko osiągać dobre wyniki. Klub w zeszłych rozgrywkach skończył na 6 miejscu, tym razem już z moim udziałem zdobył wicemistrzostwo kraju, tracąc pięć punktów do Teraktora-Sazi, który w tej łacznie pięcioletniej irańskiej przygodzie będzie się jeszcze niejednokrotnie przewijać. Inaczej było w rozgrywkach pucharowych, z którymi pożegnaliśmy się już w drugim meczu.
2025/2026
Drugi sezon w lidze był jeszcze lepszy, co prawda do Teraktora straciliśmy sześć punktów, ale nasz ligowy dorobek podniósł się o jedno oczko, z 66 do 67 punktów. W Pucharze odpadliśmy runde dalej - w ćwierćfinale, a z kolei w Lidze Mistrzów przeszliśmy faze grupową, w dramatycznych okoliczościach 1/8 i zameldowaliśmy się w ćwierćfinale, który rozegramy w przyszłym sezonie.
Tabela
2026/2027
Trzeci sezon w Iranie to na samym początku odpadnięcie w Lidze Mistrzów, tak jak w debiutanckim sezonie piąta runda w pucharze, tylko trzecie ligowe miejsce i ponowny awans do ćwierćfianłu LM.
Tabela
2027/2028
Przedostatni sezon był bardzo emocjonujący - doszliśmy do półfinału pucharu, znów pożegnaliśmy się z Ligą Mistrzów w ćwierćfinale, by w kolejnych rozgrywkach zapewnić sobie awans do ćwierćfinału, z kolei w lidze... Rozegraliśmy najwspanialszy sezon - 75 punktów, tylko jedna porażka, jednak skończyliśmy na... Drugim miejscu...
Tabela
2028/2029
Ostatni sezon pamiętacie zapewne doskonale - był wspaniały! Zdobyliśmy Ligę MIstrzów pokonując w finale Teraktor-Sazi, do tego zdetronizowaliśmy ich w lidze. Co prawda okazali się lepsi w finale pucharu, ale... Co z tego? Na przestrzeni całego sezonu to my byliśmy górą!
Zagraliśmy także w Klubowych Mistrzostwach Świata kończąc na czwartym miejscu.
Tabela
Rozpocząłem - jak wspomniałem wcześniej - jako bezrobotny bez licencji.
Skończyłem jako triumfator Ligi Mistrzów i mistrz najmocniejszejego na kontynencie, według rankingu, Iranu.
Do tego rozwinąłem swoją znajomość języków (na wstępie był polski, angielski i niemiecki):
Tak wygląda moja azjatycka przygoda ujęta w tabelce:
REAL MADRYT |
FC BARCELONA |
MANCHESTER UNITED |
Twoja Kariera |
---|
Kariera jest sercem Football Managera, a moduł Kariery jest centralnym miejscem Twojej aktywności na stronie. Stwórz karierę, opisz ją w kilka chwil i połącz z nią screeny, filmy, blogi - pokaż się eFeMowej społeczności z dobrej strony. |
Dowiedz się więcej |
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ