Po zakończeniu dosyć ekstrawaganckiej i nietypowej kariery „3 w 1“ zdecydowałem, że jeśli chodzi o FM-a, to muszę zająć się czymć mniej pracochłonnym. Przeceniłem moje siły i motywację do opisywania ścieżki przebytej z trzema prowadzonymi równocześnie drużynami... To było istne szaleństwo! Jako że jestem fanem statystyk, spędzałem multum czasu właśnie na liczeniu kto, ile i jak zagrał... W końcu więcej godzin poświęcałem cyferkom niż grze. Dodatkowo moje blogi z fajnie podanymi statystykami dostawały zbyt dużo „słabych“ not - doszedłem więc do wniosku, że przynudzam... Choć - prawdę mówiąc - mogę od ręki wymienić przynajmniej pięciu użykowników serwisu, którzy kiedy tylko widzą mój manifest - bez czytania klikają „słabe“. Tak to już jest - człowiek ma nie tylko przyjaciół, ale również adwersarzy. Nie przjmuję się - w końcu co to za mężczyzna, który nie ma wrogów? Taki, który nic nie robi.
Jak powszechnie wiadomo - bez Football Managera żyć nie mogę, zatem pora na coś zupełnie nowego! Zdecydowałem, że podejmę ‚pracę“ we Włoszech oraz, że będzie to klub z najniższej dostępnej ligi. Po długim namyśle - znalazłem!
Muszę w tym miejscu dodać, że gdy wybieram ekipę z niższego szczebla - główny warunek który musi spełniać, to kompletnie pusta gablota z trofeami.
Nigdy wcześniej nie grałem we Włoszech... No dobrze, prowadziłem AC Milan w CM 01/02, ale to były inne czasy i inna gra. Natomiast od momentu pojawienia się trybu 3D - do Włoch nie zawitałem ani razu.
Muszę Wam powiedzieć, że zasady w niższych ligach Italii są skomplikowane, zakręcone i trudno się w nich z początku połapać! Do tego ten włoski system „współwłasności“, którego kompletnie nie rozumiem!
Tworząc świat gry podjąłem decyzję, że tym razem będą to gracze wygenerowani. Zupełnie nowy start! Tak czy owak nie znam żadnych „realnych“ piłkarzy z niższych włoskich lig, więc wszystko mi jedno jak nazywać się będą parodyści występujący na boisku... A zanim zagram kiedykolwiek mecz z Milanem - to i tak w grze będą już sami newgeni... Poza tym - nie chcę się absolutnie sugerować żadnymi nazwiskami; to czyni rozgrywkę trudniejszą.
W ustawieniach odznaczyłem funkcję pokazywania wygenerowanych buziek, ponieważ - mimo posiadania kilku dodatków z fryzurami - nie jestem zadowolony z efektu. Twarzy zatem nie będzie! A tworzyć własnych facepacków dla tak słabych piłkarzy nie mam ochoty. Tym razem chciałbym zresztą głównie cieszyć się z gry, wszelkie stytystyki i dodatki ograniczając do minimum. Postaram się też, aby moje manifesty były bardziej zwięzłe niż ma to miejsce ostatnio. Tak jak kiedyś, gdy zaczynałem pisać o PSG. Nie będę pokazywał screenów każdego futbolisty, który dołączy do klubu, ponieważ tak mierni gracze różnią się drobnymi szczegółami i nie warto się nad nimi pochylać. Blogi będą dość ekspresyjne, „szybkie“ i - mam nadzieję - interesujące.
Pora na krótkie przedstawienie klubu, któremu zamierzam poświęcić przynajmniej pół roku życia.
Real Vicenza (a właściwie Real Vicenza Villaggio del Sole) to klub bardzo młody - założony w roku 2010. Powstał na bazie małych klubików (Leodari Sole, Cavazzale i Real Vicenza-Laghetto).
Ciekawa sprawa - choć formalnie Villaggio del Sole (czyli: Wioska Słońca) należy do aglomeracji miejskiej Vicenzy, to kiedyś była oddzielnym miasteczkiem.
Real Vicenza rozgrywa swoje mecze na należącym do miasta Stadio Romeo Menti, który dzieli ze znanym klubem Vicenza Calcio (dwukrotny wicemistrz Włoch i zdobywca Coppa Italia z 1997). Grają oni obecnie poziom wyżej niż mój Real, czyli w III lidze. Jeżeli chodzi o stadion - prezentuje się całkiem nieźle, choć powstał dawno - w roku 1934:
Pomieści 12 653 widzów, ale Real Vicenza może liczyć na zaledwie około 500 wiernych fanów...
Jeszcze krótkie wyjaśnienie nazwy stadionu. Romeo Menti był piłkarzem, który urodził się w Vicenzie (rok 1919), lecz największe sukcesy odnosił grając na skrzydle słynnego „Grande Torino“. W latach 1943, 1947, 1948, 1949 zdobywał wraz z Torino mistrzostwo Włoch (w sezonie 1945/46 był wypożyczony do Fiorentiny). Niestety - kres jego życiu położyła katastrofa lotnicza na wzgórzu Superga... Zginęli wszyscy piłkarze "Wielkiego Torino", najlepszego klubu Europy w pierwszych latach powojennych... To był szok dla całego futbolowego świata; wyobraźcie sobie, że dziś rozbija się samolot z graczami Realu Madryt na pokładzie...
Romeo Menti
Wracając do „prawie Realu“, czyli Realu Vicenza... Na Stadio Romeo Menti drużyna rozgrywa tylko mecze mistrzowskie, trenuje natomiast na skromnym boisku, Campo di Via Cavalieri di Vittorio Veneto.
Real Vicenza gra w IV lidze. Oczywiście nazywa się ona inaczej, piękniej: Seconda Divisione-Girona A (czyli: druga liga-grupa A). Nie zmienia to faktu, że jest to czwarty poziom rozgrywkowy we Włoszech.
Sezon 2013/14 ma być po prostu szalony! Przeprowadzona będzie reforma w wyniku której zniknie czwarta liga w dotychczasowym kształcie... Na szczegóły przyjdzie pora w następnym manifeście. Teraz krótko: pierwsze osiem drużyn uzyska awans do III ligi. Ekipy z miejsc 9-12 wezmą udział w barażach, tzw. „play out“. Zwycięzca tych baraży również uzyska awans. Natomiast reszta: do spadku! Czyli dziewięć drużyn ma szansę na awans, a dziewięć zlatuje z ligi! Ciężka sprawa! Zarząd nie pozostawił mi złudzeń:
Ale pewnie wszyscy prezesi chcą tego samego... Awansu. Tylko jak można to zagwarantować mając do dyspozycji piłkarzy słabych i absolutnie niebliczalnych... Ale co robić - podejmuję rękawicę, choć media typują, że zajmiemy 11 miejsce.
PS 1. Poproszę mistrzów z Revolution Update Team o dodanie logo Realu Vicenza; z góry dziękuję!
PS 2. Wszyscy, którzy mają jakieś włoskie doświadczenia (szczególnie z niskich lig) proszeni są o dobre rady i podzielenie się spostrzeżeniami.