Informacje
SI Games o nowościach w kolejnych FM-ach przyjmowałem z dystansem. Bo i nie wszystko co miało być było, bo to co ostatecznie znalazło się w grze nie zawsze wyglądało tak jak powinno. Mimo wszystko człowiek się przyzwyczajał i wiele z tych najróżniejszych dodatków przyjęło się i ewoluuje w kolejnych wersjach. Jedną z ciekawszych idei, która sumiennie jest rozbudowana to opcja związana z asystentem. Pierwsze wrażenie – po co mi to potrzebne? Nie po to gram w grę komputerową, żeby mi jeszcze ktoś w niej podpowiadał. Kolejny pomysł SI, który ma na celu odwrócenie uwagi graczy od wielu ciekawszych rozwiązań, które powinny pojawić się w grze... Asystenta sumiennie olewałem aż do
FM 2007, kiedy to postanowiłem raz czy dwa razy zasięgnąć rady co by tu zrobić, jak ustawić skład. W
FM 2008 bez asystenta ani rusz...
Przyznaję, że asystent jest osobą bez której trudno ogarnąć ten nasz wirtualny świat. Mamy bowiem gościa, na którego możemy zwalić prowadzenie meczów wszystkich tych drugich/trzecich/juniorskich zespołów (nie wierzę, że ktoś ma zdrowie prowadzić 3 klubowe drużyny...), zlecić mu organizację sparingów (w słabszych klubach trudno nam nieraz znaleźć sparingpartnera, a tu proszę – asystent da radę!) czy przedłużanie kontraktów (to akurat stosuję tylko i wyłącznie w składach juniorskich). To mimo wszystko są mniej istotne elementy gry, ale już takie rozmowy z zawodnikami – nie byle co! Kiedyś sam bawiłem się w to, co komu powiedzieć (analiza reakcji poszczególnych graczy – poezja), ale nadszedł czas, że ani efektu to nie przynosiło, ani nie chciało mi się w to bawić. W
FM 2007 (o ile pamięć mnie nie myli) zlecenie rozmów asystentowi wiązało się z tym, że w trakcie meczu po prostu nie było ekranu z owymi reakcjami na grę naszych podopiecznych. W
FM 2008 jest o tyle ciekawiej, że doskonale widać co nasz asystent radzi, a radzi nieraz nieziemsko. W życiu bym nie pomyślał, że można graczom w półfinale LM powiedzieć
„Grajcie na luzie” i to w wyjazdowym spotkaniu z Valencią – można i okazuje się, że to przynosi efekt. Asystent często indywidualnie motywuje graczy – można się w to bawić, ale kto ma ochotę analizować charakter gracza, formę, morale – uwierzcie - ma to wpływ. Zresztą sprawdźcie po meczu reakcje Waszych graczy na rozmowę motywacyjną (u mnie zdarzają się szczątkowe przypadki, kiedy graczowi coś nie pasowało).
Asystent to jednak nie tylko zakładka
Menedżer – Ustawienia. To również jego zdanie przy przedłużaniu kontraktów, sugestie przy transferach (warto/nie warto kupić). Zerknijcie nieraz na propozycję asystenta odnośnie składu. Tutaj można zauważyć ciekawą rzecz – często asystent za główny wykładnik bierze aktualne morale zawodnika, co jednoznacznie wskazuje jak ważne jest, aby w meczu występował gracz z jak najwyższym morale. Mała dygresja związana z internetową grą
Hattrick. Ci co mieli/mają okazję sprawdzić się w
Hattricku wiedzą, że nieraz lepiej wstawić słabszego zawodnika z lepszym stanem formy (w
Hattricku piłkarze nie mają takiego atrybuty jak
Morale), niż lepszego, ale z kiepską/słabą formą. Podobnie odbywa się to w FM-ie – warto nieraz
„podejrzeć” co proponuje asystent i skonfrontować to z naszymi decyzjami (w końcu jest to – asystent – wewnętrzny element gry, który umie ją
„czytać” od środka). Żeby nie komplikować mojego wywodu podam przykład. W
PSV od początku gry miałem w składzie
Mike Zonnevelda (O/WO/P L). Początkowo grał jako lewy obrońca (zdarzało mu się nawet w reprezentacji), ale dość szybko mój asystent przekonał mnie, że gość jest lepszy jako pomocnik – różnica w osiągnięciach zauważalna. Spróbujcie raz na jakiś czas przekazać
„władzę” asystentowi i przeanalizujcie to co proponuje, jak podchodzi do ustawienia składu czy rozmów motywacyjnych. Tak na marginesie dodam, że kiedyś asystent wyciągnął mi klub z dołka (włączyłem tryb wakacyjny) wygrywając 8 z 10 ostatnich spotkań...
PS
Perez bloguje! Z Nowym Rokiem postanowiłem spróbować swoich sił w prowadzeniu bloga. Oczywiście nie zanudzałbym Was tym, gdyby nie fakt, że blog dotyczy
Football Managera. Przemyślenia, analizy, w głównej mierze zaś relacja z moich karier (aktualnie siódmy sezon w PSV). Wszystkich chętnych zapraszam na stronę
efemaniak.blogspot.com! Mój pomysł podchwycił również
Brudi z naszej redakcji – jego blog znajdziecie
tutaj. Swoją droga co sądzicie o takiej idei? Czy mając możliwość spróbowalibyście swoich sił w prowadzeniu bloga związanego z FM-em? Zapraszam do dyskusji w komentarzach: o blogach, asystencie i tym na co wielu z Was czeka – konkursie.
Komentarze (0)
Możliwość komentowania tylko dla zarejestrowanych użytkowników.
Nie masz konta? Zarejestruj się.
Drogi Rewolucjonisto, prosimy o przestrzeganie regulaminu i zapoznanie się z FAQ